wtorek, 19 maja 2015

KURA FATIMA , WARSZAWIANKA .




DSC_0699


Na Grochowie mieszkam od urodzenia. Jako dziecko chodziliśmy z kolegami z klasy na spacery. W okolicach Szczawnickiej, Łukowskiej można było spotkać domy, a wokół nich jak gdyby nigdy nic chodziły kurczaki i świnie. Taki obraz Grochowa już nie wróci, ale okazuje się, ze drób nie do końca wyprowadził się z moich okolic. Tu właśnie mieszka Mateusz i jego zwierzątko domowe – kura Fatima – nioska uratowana z fermy.W niedzielę wieczorem Mateusz ugościł nasza ekipę u siebie w mieszkaniu.

WwP: Dlaczego kura?
Mateusz: Dlatego, że blisko mojego serca są zwierzęta najbardziej pokrzywdzone działalnością człowieka czyli rzeźne (kury, krowy świnie itd.). Zwierzęta rzeźne sa najbardziej wykorzystywane przez działalność człowieka. Padło na kurę, bo jest najprostsza w utrzymaniu, jest najmniejsza i najłatwiej ja hodować.
WwP: A czy nie uważasz, że zwierzęta w sklepach zoologicznych są tez pokrzywdzone?
Mateusz: Jasne, że tak. Uważam, że jakikolwiek handel zwierzętami jest zły. To nie są przedmioty i rozmnażanie zwierząt tak samo jest naganne i w etycznym, cywilizowanym świecie w grę powinna wchodzić tylko i wyłącznie adopcja.
WwP: Czego taka kura wymaga, oprócz ruchu, bo tam skąd ją wziąłeś tego ruchu nie miała.
Mateusz: Nie miała ruchu, nie miała światła słonecznego, nie miała oczywiście żadnych pieszczot, nie miała różnorodnego pokarmu, żywiła się tylko i wyłącznie jednolitą mieszanką. Tak naprawdę fermy kur nie zaspokajają nawet 5% ich podstawowych potrzeb, nie mają słońca i sprowadzone są do roli maszyny, która znosi jajka.
WwP: Co byś radził, żeby taki proceder zahamować? Jaki masz pomysł, żeby pomóc takim zwierzętom?
Mateusz: Najłatwiejszym sposobem, żeby zakończyć ten chory proceder jest weganizm, nieużywanie produktów pochodzenia zwierzęcego, niekupowanie jajek w ogóle. Oczywiście jeśli ktoś się upiera to wiadomo, że lepszą opcją będą jajka z gospodarstwa ekologicznego bądz od sąsiada albo tak jak ja można mieć własną kurę.
WwP: Ile taka kura potrafi znieść jajek?
Mateusz: To jest kura typowo fermowa, nośna. Ona znosi od jednego do dwóch jajek dziennie.
WwP: Pies i kot przywiązuje się do właściciela. Właściciel darzy je miłością i tę miłość odbiera. Jak to jest w przypadku kury?
Mateusz: Kura jest zwierzęciem rzeźnym dlatego ludzie myślą, że nie jest wylewna w stosunku do człowieka. Jednak zwierzęta rzeźne, również kura, jak najbardziej, jeżeli pokażesz jej, że jesteś w porządku, będzie okazywała ci uczucia. Mało tego, bardzo domaga się pieszczot, bliskości i czułości. Obsypuje mnie buziakami, czyści mi włosy, jak pióra u siebie, chodzi za mną krok w krok i chce być częścią wszystkie co robię.
WwP: Więc to, że zwierzęta rzeźne są mniej uczuciowe są po prostu stereotypem?
Mateusz: Tak, jest to stereotyp w dużej mierze spowodowanym tym, ze ludzie chcą uciszyć swoje własne sumienie. uciszanie sumienia to najważniejsza czynność, jaką wykonujemy jedząc mięso. Jemy je dopóki nie skończą nam się argumenty przemawiające za tym, by je jeść. Myślę, ze po takim spotkaniu, jak nasze ciężko byłoby wam zjeść rosół.
WwP: Właściciele świnki Lily u której ostatnio byliśmy twierdzili, że na początku ludzie dziwnie reagowali, gdy prowadzali ją na smyczy. Teraz wszyscy mieszkańcy osiedla się przyzwyczaili i świnia nie wzbudza już sensacji, a wręcz przeciwnie, sympatię. Jak reagują ludzie, kiedy dowiadują się, że twoim zwierzątkiem domowym jest kura?
Mateusz: Różnie. znajomi w pracy początkowo mnie wyśmiali. Kiedy ostatnio jechałem z kurą właśnie do właścicieli świnki Lily, padł komentarz ze strony pewnych chłopców ostrzyżonych na łyso, że wieczorem będzie rosół lub pieczone. Jedni mówią, że to fantastyczne, drudzy, że zdecydowanie trzeba przemyśleć jedzenie mięsa, jeszcze inni uważają, że nie jest to normalne. Któregoś razu kobieta w autobusie powiedziała, że jestem chory psychicznie, innym razem ktoś innym stwierdził, że kapitalny ze mnie człowiek. Reakcje są naprawdę różne.

WwP: Wspominałeś, ze jechałeś w odwiedziny z Fatimą. Jak wychodzicie razem na spacer?
Mateusz: Zabieram ją w transporterku. To taki koszyczek przez który może ona wystawić łepek i oglądać, co dzieje się na zewnątrz.
WwP: Co taka kura je? Co może zjeść, a co może jej zaszkodzić?
Mateusz: Tak naprawdę dieta kury nie jest prostą sprawą. Trzeba zerkać na to, co się jej podaje. Można  podawać całą gamę warzyw i owoców. Uwielbia posiekaną świeżą pokrzywę z węglanem wapnia, by zaspokoić jej wszystkie potrzeby i ewentualne niedobory. Suszoną też bardzo lubi. Zasmakowała w zarodkach pszennych, otrębach i kaszy. Ostatnio w kaszy quinoa. To jest coś!
Nie można jej natomiast dawać rzeczy typowo konsumpcyjnych, które jemy my. Np. cebuli czy ziemniaków.
WwP: Porównując kurę do innych zwierząt hodowlanych np. psów czy kotów jak to jest z uciążliwością takiego zwierzaka? Wiadomo, ze psa należy myć, wyprowadzać, szczotkować. Kot załatwia się do kuwety, którą należy opróżniać, szczotkuje się go i obcina pazury. Co robimy w przypadku kury?
Mateusz: Trzymanie kury w mieszkaniu jest porównywalne do trzymania w mieszkaniu dużej papugi. Ilość i wielkość odchodów jest mniej więcej taka sama. Na razie Fatima jest młodą kurą. Szaleje więc po całym mieszkaniu, biega i skacze. Drób, kiedy jest starszy jest spokojniejszy. Nie wskakuje na meble, nie biega po pokoju i jest mniej angażujący.