czwartek, 3 września 2015

Prawdziwa historia wyleczenia raka w IV stadium sodą oczyszczoną i melasą


W 2008 roku Vernon Johnston po licznych badaniach został poinformowany przez lekarzy, że nie zostało mu wiele czasu. Zdiagnozowano u niego na raka prostaty w IV stadium z przerzutami do kości.
Po kilku tygodniach, okazało się że choroba się cofnęła. Udało mu się pokonać raka przy pomocy prostej mikstury z sody oczyszczonej, melasy i wody.

soda oczyszczona rak
Oczywiście nie tylko, do tego doszła zmiana diety na naturalną i bardziej zasadową, suplementacja witaminami i minerałami oraz dużo światła słonecznego.
Po usłyszeniu diagnozy Vernon nie załamał się, za namową brata postanowił spróbować we własnym zakresie pokonać raka poprzez zalkalizowanie organizmu. Początkowo miał zamiar podnieść pH przy pomocy chlorku cezu, w rezultacie zdecydował się na kurację sodą oczyszczoną z syropem klonowym, który z kolei zastąpił melasą bo.. miał akurat w kuchni pod ręką .
Vernon do dziś jest zdrowy, swoja historie opisał na blogu, poniżej na filmie prezentuje przepis, który pozwolił mu pokonać raka.

Nie jest to jedyny przypadek, włoski onkolog dr Tullio Simoncini od wielu lat propaguje metodę leczenia nowotworów przy pomocy węglowodanu sodu z dobrym skutkiem.
Dlaczego soda ?
Badania naukowe wykazały, że nowotwory do rozwoju potrzebują środowiska kwaśnego, beztlenowego, w środowisku zasadowym nie mogą się rozwijać.
Źródła naukowe:
Centrum Badania nad Rakiem Uniwersytetu w Arizonie na swych stronach informuje, że dr Mark Pagel otrzymał grant przyznany przez Narodowy Instytut Zdrowia, w celu przeprowadzenia badań skuteczności terapii raka piersi sodą oczyszczoną.
Być może w niedalekiej przyszłości dowiemy się więcej na ten temat.
Wracając do terapii Vernon Johnston’a – skąd pomysł melasy? Wiadomo, że komórki nowotworowe odżywiają się glukozą, jednocześnie różni je od zdrowych komórek niższy ładunek elektryczny i grubsza błona komórkowa, co sprawia żetrudniej jest przeniknąć do ich wnętrza „niechcianym” substancjom. Glukoza np. melasa czy miód pełni w tym wypadku rolę „konia trojańskiego” pozwalając przeniknąć wraz z nią cząsteczkom sody.