FLUOR.
40 000 trutych dzieci w Trójmieście. A ile w całej Polsce?
Ostatnio Infodent24.pl (08.10.2015 r.) obwieścił radosną nowinę. Oczywiście pierwsze pytanie, dla kogo to jest radosna nowina, a dla kogo rozpacz. Radosna nowina jest dla dentystów z prywatnych spółek, którym udało się wyciągnąć z tego kosza, zwanego przymusowym ubezpieczeniem, a zarządzanym przez urzędników z NFZ, aż 210 000 złotych na zupełnie, nie tylko bezwartościową działalność, ale wręcz szkodliwą dla dzieci, czyli na fluoryzację. Tak naprawdę, jak wynika z artykułu, tylko prywatna Klinika K-2 jest za fluoryzacją. I oczywiście rzecznik pomorskiego oddziału NFZ, p. Mariusz Szymański. To, że PT Rzecznik musi uzasadniać każda głupotę, to jest oczywiste, w tym celu stworzono stanowisko rzecznika. Fluoryzację w Trójmieście przeprowadza się podobno wszędzie tam, gdzie poziom fluoru w wodzie nie przekracza 1 mg/l.
I mamy tu poważne problemy z dziedziny elementarnej logiki.
Jeżeli cały system wodny jest w jednym kręgu centralnego wodociągu, zarządzanego przez francuska firmę Saur, to skąd wiadomo, w jakiej szkole woda ma mniej, aniżeli 1 mg/l? A w dodatku skąd wiadomo, jaki jest poziom w całej sieci i gdzie które dziecko mieszka?
Po drugie, wiadomo, że fluor już przy stężeniu w wodzie powyżej 0.3 mg/l powoduje uszkodzenia trzustki i cukrzycę oraz zmiany IQ. Dlaczego więc stosuje się u nas archaiczną normę 1mg/l. Nawet USA zmieniły normy na 0.75 mg/l, co Indie na przykład uczyniły 30 lat temu.
Po trzecie, każdy jako tako oczytany medyk wie, że fluor w TRÓJMIEŚCIE znajduje się nie tylko w wodzie, ale przede wszystkim w powietrzu. W powietrzu przekracza dopuszczalne normy nawet o 10 000 procent. Jak wiadomo, dzieci mogą pić i najczęściej piją wodę butelkowaną. Sama spółka Nata sprzedaje ponad 80 000 butelek. Ale powietrzem muszą oddychać wszyscy w Trójmieście, w dodatku przez całą dobę, a kupić sobie w butelce czystego powietrza nie można. Mało tego, jak udowodniły liczne badania w okresie minionych 40 lat, toksyczność fluoru w powietrzu jest 100 razy większa, aniżeli tego w wodzie. Spowodowane jest to budową pęcherzyków płucnych, nie posiadających zabezpieczeń. Przewód pokarmowy natomiast posiada aż 75% wszystkich przeciwciał.
Mało tego. Już w 1994/5 roku rozpoczęto badania wpływu toksyczności fluoru na zdrowie mieszkańców. Badania przeprowadzał interdyscyplinarny zespół z Akademii Medycznej (pediatrzy, ortopedzi, toksykolodzy) oraz z Wojewódzkiej Przychodni Medycyny Pracy (śp. dr B. Przygocki, stomatolodzy, psycholodzy, lekarze medycyny pracy). Były to największe w Polsce badania interdyscyplinarne. W okresie 1,5 roku przebadano ponad 2000 dzieci. Badania zostały opracowane i dostarczone przed 20 laty wszystkim radnym i urzędnikom. Jak widać, nie chciało im się nawet zapoznać z dostarczonymi materiałami. Lub jakaś usłużna niewidzialna siła wyczyściła biurka. A NFZ nie chciał prowadzić takich badań profilaktycznych.
Badania udowodniły, że:
I mamy tu poważne problemy z dziedziny elementarnej logiki.
Jeżeli cały system wodny jest w jednym kręgu centralnego wodociągu, zarządzanego przez francuska firmę Saur, to skąd wiadomo, w jakiej szkole woda ma mniej, aniżeli 1 mg/l? A w dodatku skąd wiadomo, jaki jest poziom w całej sieci i gdzie które dziecko mieszka?
Po drugie, wiadomo, że fluor już przy stężeniu w wodzie powyżej 0.3 mg/l powoduje uszkodzenia trzustki i cukrzycę oraz zmiany IQ. Dlaczego więc stosuje się u nas archaiczną normę 1mg/l. Nawet USA zmieniły normy na 0.75 mg/l, co Indie na przykład uczyniły 30 lat temu.
Po trzecie, każdy jako tako oczytany medyk wie, że fluor w TRÓJMIEŚCIE znajduje się nie tylko w wodzie, ale przede wszystkim w powietrzu. W powietrzu przekracza dopuszczalne normy nawet o 10 000 procent. Jak wiadomo, dzieci mogą pić i najczęściej piją wodę butelkowaną. Sama spółka Nata sprzedaje ponad 80 000 butelek. Ale powietrzem muszą oddychać wszyscy w Trójmieście, w dodatku przez całą dobę, a kupić sobie w butelce czystego powietrza nie można. Mało tego, jak udowodniły liczne badania w okresie minionych 40 lat, toksyczność fluoru w powietrzu jest 100 razy większa, aniżeli tego w wodzie. Spowodowane jest to budową pęcherzyków płucnych, nie posiadających zabezpieczeń. Przewód pokarmowy natomiast posiada aż 75% wszystkich przeciwciał.
Mało tego. Już w 1994/5 roku rozpoczęto badania wpływu toksyczności fluoru na zdrowie mieszkańców. Badania przeprowadzał interdyscyplinarny zespół z Akademii Medycznej (pediatrzy, ortopedzi, toksykolodzy) oraz z Wojewódzkiej Przychodni Medycyny Pracy (śp. dr B. Przygocki, stomatolodzy, psycholodzy, lekarze medycyny pracy). Były to największe w Polsce badania interdyscyplinarne. W okresie 1,5 roku przebadano ponad 2000 dzieci. Badania zostały opracowane i dostarczone przed 20 laty wszystkim radnym i urzędnikom. Jak widać, nie chciało im się nawet zapoznać z dostarczonymi materiałami. Lub jakaś usłużna niewidzialna siła wyczyściła biurka. A NFZ nie chciał prowadzić takich badań profilaktycznych.
Badania udowodniły, że:
– współczynnik zachorowań na nowotwory był największy w ówczesnym województwie gdańskim – 17 500 nowych zachorowań rocznie.
– dynamika zachorowań na cukrzycę jest największa w grupie młodocianych, w gminach najbardziej narażonych na wysoką koncentrację fluoru w powietrzu.
– stopień spadku IQ zależy od czasu narażenia na fluor, czym dłuższe narażenie tym współczynnik spada bardziej.
Co oznacza 124 do 4? To znaczy, że pomimo posiadanej wiedzy, w 121 szkołach truje się dzieci, a tylko w 4 nie. Czyli ponad 40 000 dzieci jest systematycznie dodatkowo trutych. Wszystkie szkoły podstawowe należą do samorządów. Od razu więc widać, jaki poziom merytoryczny posiadają PT Radni, zgadzający się na trucie swoich dzieci. I tak naprawdę widać także, w jaki sposób wprowadza się pieniądze podatnika do prywatnych kieszeni.
Fakty o fluorze:
– Fluor jest rakotwórczy. Fluor został uznany za niejednoznacznie rakotwórczy przez National Cancer Institute, Program toksykologiczny. Dalsze badania przez Departament Zdrowia w New Jersey już teraz potwierdziły 6,9-krotny wzrost raka kości u młodych mężczyzn. Wcześniejsze badania wykazały 5% wzrost wszystkich rodzajów nowotworów w społecznościach fluoryzowanych.
– dynamika zachorowań na cukrzycę jest największa w grupie młodocianych, w gminach najbardziej narażonych na wysoką koncentrację fluoru w powietrzu.
– stopień spadku IQ zależy od czasu narażenia na fluor, czym dłuższe narażenie tym współczynnik spada bardziej.
Co oznacza 124 do 4? To znaczy, że pomimo posiadanej wiedzy, w 121 szkołach truje się dzieci, a tylko w 4 nie. Czyli ponad 40 000 dzieci jest systematycznie dodatkowo trutych. Wszystkie szkoły podstawowe należą do samorządów. Od razu więc widać, jaki poziom merytoryczny posiadają PT Radni, zgadzający się na trucie swoich dzieci. I tak naprawdę widać także, w jaki sposób wprowadza się pieniądze podatnika do prywatnych kieszeni.
Fakty o fluorze:
– Fluor jest rakotwórczy. Fluor został uznany za niejednoznacznie rakotwórczy przez National Cancer Institute, Program toksykologiczny. Dalsze badania przez Departament Zdrowia w New Jersey już teraz potwierdziły 6,9-krotny wzrost raka kości u młodych mężczyzn. Wcześniejsze badania wykazały 5% wzrost wszystkich rodzajów nowotworów w społecznościach fluoryzowanych.
– Fluor zwiększa ilość złamań biodra. Picie fluoryzowanej wody podwaja liczbę złamań szyjki kości udowej u starszych mężczyzn i kobiet. Bardzo niski poziom fluoryzacji wody 0,1 ppm nadal produkuje istotne statystycznie zwiększenie złamań szyjki kości udowej (Bordeaux, badanie JAMAb 1994).
– Fluor zwiększa niepłodność. Stwierdzono, że fluoryzacja zwiększa niepłodność kobiet. Picie wody i branie leków zawierających fluor (FDA) – naukowcy określili ścisłą korelację między zmniejszającymi się całkowitymi wskaźnikami płodności u kobiet, w wieku 10–49 lat , a zwiększonym stężeniem fluorków. Poinformowali również, że z przeglądu wszystkich badań przeprowadzonych na zwierzętach wynika, że fluorek wpływa negatywnie na płodność u większości gatunków zwierząt.
– Fluor zwiększa fluorozę: nieprzezroczyste białe plamy i brązowe brzydkie zęby spowodowane fluorem. Fluorosis dotyka obecnie jedno na pięć, lub więcej dzieci w kraju.
– Fluor nie zmniejsza próchnicy. Fluor nie jest skuteczny w redukcji próchnicy. Nie stwierdzono korelacji pomiędzy poziomem fluoru w wodzie i próchnicy. Próchnica jest związana z poziomem wykształcenia i finansami rodziców.
– Fluor nie jest zatwierdzony przez FDA. FDA uważa fluorek za niezatwierdzony nowy lek, dla którego nie ma żadnego dowodu bezpieczeństwa lub efektywności. FDA uważa, że fluorek nie jest koniecznym, czy niezbędnym składnikiem odżywczym.
– Fluor jest wysoce toksyczny. Międzynarodowa Akademia Medycyny i Oral Toxicology sklasyfikowały fluorek jako niezatwierdzony lek dentystyczny, ze względu na wysoką toksyczność.
I od razu widzimy, jaki jest poziom stomatologii w tym kraju nad Wisłą. Od 75 lat wiadomo, że fluor jest trucizną wszechstronną, a do szkół medycznych to jeszcze nie dotarło. Dlatego absolwenci tych uczelni, zwani lekarzami, nie posiadają podstawowej wiedzy w zakresie ekotoksykologii, czy żywienia.
Moje zdanie. Sądzę, na podstawie prawie 15-letnich badań nad skażeniem fluorem regionu pomorskiego, że dwie sprawy się sumują. Po pierwsze, jedynym „producentem” tej trucizny są Gdańskie Zakłady Nawozów Fosforowych. Jeszcze za czasów komuny, nawet w stanie wojennym, zakłady miały ograniczenia w produkcji i musiały mieć strefę ochronną. Obecnie, po liberalizacji przepisów i rozsypania się polskiego wymiaru sprawiedliwości, zakłady niczego nie muszą przestrzegać. Zapewniły to sobie wyrokami sądowymi, prowadzonymi w sądzie rejonowym przez sędziego Miastkowskiego i w apelacyjnym, przez sędziego Machoja. Wszelkie ekspertyzy, wykonane przez przeciwników zakładów, były ignorowane. Sędziowie nie dopuszczali do przesłuchania dyrekcji zakładów, poprzez uchylanie pytań. Mało tego, protokoły były tak pisane, że obie strony składały wnioski o uzupełnienie. Czyli sędzia przedobrzył. Ale to się często zdarza, ponieważ merytorycznie sędzia nie zna się na sprawie. A za biegłego uznaje na przykład technika, który po zapachu rozpoznaje fluor (dla tych co nie wiedzą, fluor nie ma ani smaku, ani zapachu). Sędzia uznał go za wiarygodnego i kompetentnego eksperta.
Podobnie uznał ekspertyzy Uniwersytetu Olsztyńskiego, pomimo faktu, że ani jeden z ekspertów nie przeprowadzał sekcji padłych zwierząt, a wyniki badań próbek ziemi nagminnie nie zgadzały się z mapą terenu. Drugim powodem stosowania na masową skałę fluoru jest jego działanie na układ rozrodczy, powodujący bezpłodność. Już w 1970 roku organizacja powołana przez CIA, a w Polsce zwana Klubem Rzymskim stwierdziła, że Polaków ma być tylko 15 300 000. Od tego czasu robi się wszystko, aby ten cel osiągnąć. Robi się to oczywiście za pomocą użytecznych idiotów (Goldman alias Lenin) chowu wsobnego. Przykładowo, przedstawicielem Polski był niejaki L. Kołakowski, były pracownik UB, który jeszcze w latach 40. biegał po lesie z pistoletem za Żołnierzami Wyklętymi. Ale potem umieszczono go na stanowisku profesora od filozofii. I do dnia dzisiejszego są uczelnie, w rzekomo wolnym kraju, które fetują takich „uczonych”.
Według prognoz demografów z lat 1950.-1960., w 2000 roku Polska powinna mieć 55-60 milionów ludzi. Jak każdy może sam sprawdzić, dzięki skutecznym działaniom aktorów sceny publicznej, mamy obecnie 50% tej wielkości. Jak podała bowiem prasa niemiecka, 8 milionów ludzi, najbardziej dynamicznych, wyjechało. Po odliczeniu wszelkiej maści przybyszów, pozostało nam koło 20 milionów Polaków. Biorąc pod uwagę przymus szczepień preparatami zawierającymi aluminium i Polisorbat 80 – środek poronny i deformujący układ rozrodczy, akcja depopulacji nie tylko trwa, ale rozwija się w całej pełni. Najlepszym przykładem jest wprowadzenie do kalendarza przymusu szczepień szczepionki Gardasil vel Siligard, także powodującej deformację narządów rozrodczych. Co udowodniono ponad wszelką wątpliwość. I żebyś nie miał złudzeń Dobry Człeku, wszystkie partie i partyjki głosowały za depopulacją Polaków. Uważam, że stosowanie past z fluorem powinno być natychmiast zakazane w rejonach w którym stwierdza się nadmierne stężenie fluoru. Fluoryzacja w szkołach powinna być karalna jako świadome trucie dzieci i młodzieży z chęci zysku. Nie może się nikt obecnie tłumaczyć, że o tym nie wie. Pracownicy Sanepidów zamiast karać PT Rodziców za nieszczepienie dzieci, powinni karać dyrektorów szkół i kuratorów za trucie w szkołach dzieci i młodzieży. Ale przecież jesteśmy państwem tylko formalnie.
I od razu widzimy, jaki jest poziom stomatologii w tym kraju nad Wisłą. Od 75 lat wiadomo, że fluor jest trucizną wszechstronną, a do szkół medycznych to jeszcze nie dotarło. Dlatego absolwenci tych uczelni, zwani lekarzami, nie posiadają podstawowej wiedzy w zakresie ekotoksykologii, czy żywienia.
Moje zdanie. Sądzę, na podstawie prawie 15-letnich badań nad skażeniem fluorem regionu pomorskiego, że dwie sprawy się sumują. Po pierwsze, jedynym „producentem” tej trucizny są Gdańskie Zakłady Nawozów Fosforowych. Jeszcze za czasów komuny, nawet w stanie wojennym, zakłady miały ograniczenia w produkcji i musiały mieć strefę ochronną. Obecnie, po liberalizacji przepisów i rozsypania się polskiego wymiaru sprawiedliwości, zakłady niczego nie muszą przestrzegać. Zapewniły to sobie wyrokami sądowymi, prowadzonymi w sądzie rejonowym przez sędziego Miastkowskiego i w apelacyjnym, przez sędziego Machoja. Wszelkie ekspertyzy, wykonane przez przeciwników zakładów, były ignorowane. Sędziowie nie dopuszczali do przesłuchania dyrekcji zakładów, poprzez uchylanie pytań. Mało tego, protokoły były tak pisane, że obie strony składały wnioski o uzupełnienie. Czyli sędzia przedobrzył. Ale to się często zdarza, ponieważ merytorycznie sędzia nie zna się na sprawie. A za biegłego uznaje na przykład technika, który po zapachu rozpoznaje fluor (dla tych co nie wiedzą, fluor nie ma ani smaku, ani zapachu). Sędzia uznał go za wiarygodnego i kompetentnego eksperta.
Podobnie uznał ekspertyzy Uniwersytetu Olsztyńskiego, pomimo faktu, że ani jeden z ekspertów nie przeprowadzał sekcji padłych zwierząt, a wyniki badań próbek ziemi nagminnie nie zgadzały się z mapą terenu. Drugim powodem stosowania na masową skałę fluoru jest jego działanie na układ rozrodczy, powodujący bezpłodność. Już w 1970 roku organizacja powołana przez CIA, a w Polsce zwana Klubem Rzymskim stwierdziła, że Polaków ma być tylko 15 300 000. Od tego czasu robi się wszystko, aby ten cel osiągnąć. Robi się to oczywiście za pomocą użytecznych idiotów (Goldman alias Lenin) chowu wsobnego. Przykładowo, przedstawicielem Polski był niejaki L. Kołakowski, były pracownik UB, który jeszcze w latach 40. biegał po lesie z pistoletem za Żołnierzami Wyklętymi. Ale potem umieszczono go na stanowisku profesora od filozofii. I do dnia dzisiejszego są uczelnie, w rzekomo wolnym kraju, które fetują takich „uczonych”.
Według prognoz demografów z lat 1950.-1960., w 2000 roku Polska powinna mieć 55-60 milionów ludzi. Jak każdy może sam sprawdzić, dzięki skutecznym działaniom aktorów sceny publicznej, mamy obecnie 50% tej wielkości. Jak podała bowiem prasa niemiecka, 8 milionów ludzi, najbardziej dynamicznych, wyjechało. Po odliczeniu wszelkiej maści przybyszów, pozostało nam koło 20 milionów Polaków. Biorąc pod uwagę przymus szczepień preparatami zawierającymi aluminium i Polisorbat 80 – środek poronny i deformujący układ rozrodczy, akcja depopulacji nie tylko trwa, ale rozwija się w całej pełni. Najlepszym przykładem jest wprowadzenie do kalendarza przymusu szczepień szczepionki Gardasil vel Siligard, także powodującej deformację narządów rozrodczych. Co udowodniono ponad wszelką wątpliwość. I żebyś nie miał złudzeń Dobry Człeku, wszystkie partie i partyjki głosowały za depopulacją Polaków. Uważam, że stosowanie past z fluorem powinno być natychmiast zakazane w rejonach w którym stwierdza się nadmierne stężenie fluoru. Fluoryzacja w szkołach powinna być karalna jako świadome trucie dzieci i młodzieży z chęci zysku. Nie może się nikt obecnie tłumaczyć, że o tym nie wie. Pracownicy Sanepidów zamiast karać PT Rodziców za nieszczepienie dzieci, powinni karać dyrektorów szkół i kuratorów za trucie w szkołach dzieci i młodzieży. Ale przecież jesteśmy państwem tylko formalnie.
Autorstwo: dr Jerzy Jaśkowski
Źródło:http://wolnemedia.net/zdrowie/40-000-trutych-dzieci-w-trojmiescie-a-ile-w-calej-polsce/
Źródło:http://wolnemedia.net/zdrowie/40-000-trutych-dzieci-w-trojmiescie-a-ile-w-calej-polsce/