poniedziałek, 22 lutego 2016

Fatalne warunki transportu zwierząt rzeżnych.Polska w tym zakresie łamie unijne prawo, a przewoźnicy wykazują się okrucieństwem na niespotykaną skalę.

Świnia domowa
Organizacje prozwierzęce przedstawiły wyniki pięcioletniego dochodzenia, sprawdzającego warunki transportu żywych zwierząt gospodarskich, wywożonych poza granice Unii Europejskiej. Okazuje się, że Polska w tym zakresie łamie unijne prawo, a przewoźnicy wykazują się okrucieństwem na niespotykaną skalę.
Swoiste śledztwo przeprowadziły organizacje: Eyes on Animals, Animal Welfare Foundation i Tierschutzbund Zürich. Inspektorzy sprawdzali warunki, w jakich żywe zwierzęta są transportowane poza granice UE, m.in. z Polski. Najczęściej żywy inwentarz wywożono do Turcji, wielokrotnie łamiąc prawo i powodując cierpienie zwierząt. Wiele z nich padało podczas transportu, zaś te, które przeżyły, podróżowały dalej wśród zwłok.
Od 2010 roku do Turcji wywieziono z Europy ponad 2 miliony zwierząt: bydła, świń, koni. Polska zdobyła brązowy medal w tej niechlubnej kategorii: spośród skontrolowanych przez aktywistów ciężarówek przewożących żywe zwierzęta, zatrzymano 76 łamiących przepisy transportów z Bułgarii, 37 z Węgier i 35 z Polski.
Polskie ciężarówki wyjeżdżały m.in. z Łotwy, Czech i Niemiec. Działacze Eyes on Animals złożyły skargi do ministerstwa środowiska, a także do władz tych krajów, na których terenie skontrolowano polskich przewoźników.
Zarzuty, które pojawiały się najczęściej: brak zapewnionej dostatecznej ilości wody dla zwierząt, transport trwający dłużej, niż zezwala na to rozporządzenie UE z 2005 roku czyli dłużej niż 29 godzin, niezapewnienie zwierzętom 24-godzinnej przerwy w podróży, a także transport żywych zwierząt razem z tymi, które padły.
„Wzywamy do zakazu długodystansowego transportu zwierząt z UE do Turcji. Ani Komisja Europejska, państwa członkowskie, władze tureckie, ani eksporterzy i importerzy nie są chętni, aby zapewnić, że takie transporty będą przeprowadzone zgodnie z prawem. To handel, podczas którego naruszane są przepisy prawa i nie wierzymy, że władze będą w stanie egzekwować takie przepisy. Ten handel musi więc zostać wstrzymany” – napisała koalicja organizacji prozwierzęcych w swoim raporcie.