sobota, 26 marca 2016

"Nie daj się ogłupiać"

By User:Keffy - Praca własna, CC BY-SA 2.5, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=585327

Pomimo zbliżającego się kataklizmu świata takiego, jaki znamy, jedyna grupa zawodowa, która się trzyma bardzo dobrze, to Wielka Farmacja. Po przewrocie hunty wojskowej w 1981 roku przeprowadzono „legalnie” reformy, polegające na oskubaniuspołeczeństwa z majątku narodowego i przejęciu tegoż majątku przez konsorcja zagraniczne. Oczywiście odbyło się to „rencami” tubylczych trolli. A co się mają podkładać, przybysze ze wschodu za pewne procenty przeprowadzą wszystko, co trzeba i nazwiska prawdziwych mocodawców nigdy nie ujrzą światła dziennego.
O tym, jak przejęto służbę zdrowia, pisze się najmniej. A przecież system ubezpieczeń społecznych jest przymusowy. Decyzje na co przeznacza się pieniądze, są w gestii paru ludzi, którzy nigdy nie byli wybierani i żadnego mandatu społecznego nie posiadają, vide ostatnia rotacja na stanowisku szefa NFZ. A miał być NFZ zlikwidowany!
Zaraz po zmianie barwy i chorągiewki zaczęto wprowadzać system amerykański, nawet te idiotyzmy z Izbami Przyjęć, chociaż najmniej inteligentny osobnik, oglądając filmy amerykańskie masowo do Polski sprowadzane mógł się przekonać, że to żadna organizacja, ale po prostu wprowadzanie większego zamieszania. Pokazywano to na okrągło chociażby w „Dr House.” Wypracowany przez lata polski system nie powodował tłumu ludzi w Izbach Przyjęć i do roku 1980 kolejek do lekarzy ani specjalistów nie było. Ale cwaniacy w białych kołnierzykach, czyli urzędnicy, zwietrzyli doskonały interes: p. Balcerowicz i spółka obniżyli wydatki na Służbę Zdrowia z 10.5% PKB do 5.5%, więc wsadzili szprychy w koła maszyny. 
W jakim celu to zrobili?
Ależ oczywiście to jasne. Powstały olbrzymie, kilkuletnie kolejki do lekarzy i jak się chcesz leczyć, to musisz płacić dodatkowo. Ten „rynek”, jak to ładnie nazywają, jest wart ponad 40 miliardów złotych. I te pieniądze przechwytują właśnie spółki zagraniczne, na przykład szwajcarskie. Przecież Szwajcaria jest stolicą bankowości, a jak wiadomo, najlepiej jest nic nie robić, a pieniądze same płyną. Dlatego obserwujemy systematyczny wzrost kosztów leczenia z jednej strony i brak efektów tego leczenia z drugiej strony. Polacy jeszcze nie zrozumieli, że ich wartość na rynku istnieje dopiero wtedy, kiedy zachorują albo umrą przed czasem. Stąd te wszystkie głupie gadki o eutanazji.
W związku z obiektywnym faktem, że statystki w Polsce są niedostępne, oprę sie na danych USA.
Czy wiesz Szanowny Rodaku, że 1/3 światowego obrotu lekami należy do mniej aniżeli 10 koncernów, prowadzonych przez praktycznie jednego udziałowca? W POlsce monopol ma spółka TEWA p. G.Sorosa.
Czy wiesz, że koncerny przeznaczają 1/3 dochodu ma marketing, czyli reklamy i ......, czyli znacznie więcej, aniżeli na badania nad nowymi lekami?
Czy wiesz, że na liście 500 najbogatszych firm pierwsze miejsca zajmują koncerny farmaceutyczne? Ich obrót jest większy od 490 pozostałych razem wziętych?
Czy wiesz, że w 2016 roku przewiduje się, że dochód ze sprzedaży leków przekroczy 1.6 biliona dolarów?
Czy wiesz, że wśród 10 najlepiej sprzedających się grup leków, znaczna część ma niewielką, lub żadną skuteczność? Są wśród nich leki onkologiczne, statyny, antydepresanty, leki przeciwcukrzycowe, leki na łuszczycę, na reumatoidalne zapalenia stawów itd.

Wniosek:
Sprzedaż leków nie zależy od ich skuteczności w walce z daną chorobą, ale od prania mózgów personelowi medycznemu.
Sprzedaż leków w krajach zachodnich jest liniowa, ale w krajach „rozwijających” się obserwuje się gwałtowny wzrostsprzedaży. Służy temu właśnie system centralnych zakupów na przykład szczepionek, czy refundacje, do których kwalifikuje grupa ludzi zupełnie nieprzygotowana do takiej roli. Udowodniłem to na przykładzie wprowadzania rzekomej szczepionki na raka szyjki macicy.
To pranie mózgów dochodzi, do takiego obłędu, że jeżeli lekarz zaordynuje choremu zioła, czy proste rozwiązanie w rodzaju zmiany diety, to jest oskarżany o błędne działanie. Lekarze, zamiast usuwać przyczyny choroby, od 25 lat coraz częściej przepisują leki tzw. generyczne, których jakość nie jest w Polsce w ogóle sprawdzana.
Brak czasopism medycznych spowodował całkowite załamanie się wymiany doświadczeń pomiędzy lekarzami. Oczywiście jest to na rękę i było celowo wprowadzone przez rozmaite układy tzw. wykupu tytułów przez koncerny zagraniczne.
Spacyfikowanie Towarzystw naukowych doszło do takiego stopnia, że żadne nie odważy się otworzyć przysłowiowej gęby, ażeby zaprotestować przeciwko truciu społeczeństwa.
Stomatolodzy na przykład rekomendują pasty z fluorem, o którym wiadomo od ponad 70 lat, że jest trucizną i wcale nie ma wpływu na próchnicę, tylko wręcz odwrotnie.
Diabetolodzy nie ostrzegają o wprowadzaniu chlorowcopochodnych fruktozy do produktów spożywczych, o których wiadomo, że powodują cukrzycę, tak jak sorbitol, czy inne związki.
Nefrolodzy nie protestują przeciwko wprowadzeniu glifosatu na rynek polski, o którym wiadomo od 10 lat, że powoduje niedomogę nerek.
Sam więc widzisz Szanowny Czytelniku, jak Ciebie ogłupiają. Za twoja zgodą. Sam kupujesz na przykład czasopisma.
dr J. Jaśkowski

„Nasze życie zaczyna sie kończyć wtedy, kiedy zaczynamy milczeć w ważnych sprawach” M. L. King.

Gdańsk 24.03.2016r.