Produktem ubocznym przemysłu mleczarskiego są cielaki płci męskiej, które są hodowane przemysłowo na cielęcinę. Producenci cielęciny stosują najczęściej tzw. zimny chów, mający na celu zachowanie delikatnego, bladoróżowego mięsa. Polega on na umieszczeniu cieląt w boksach uniemożliwiających ruch, ani nawet obrócenie się i żywieniu wyłącznie bogatoenergetycznym pokarmem płynnym, sprawiającym, że cielęta szybko przybierają na wadze. Zwierzętom nie podaje się wody, aby wymusić na nich jedzenie przy okazji uczucia pragnienia. Karma jest deficytowa w żelazo, w celu uzyskania jasnego koloru mięsa. Wpędza jednak zwierzęta w anemię i osłabienie. Boksy są drewniane (po to by cieleta nie lizały metalowych prętów w poszukiwaniu żelaza), bez ściółki, a zwierzęta są w nich często przypięte za szyję. Sprawia to, że często się kaleczą i ranią, po czym chore i anemiczne są transportowane do rzeźni. Nabiał jest dzieciobójstwem!