wtorek, 21 czerwca 2016

Kefir wodny, kryształki japońskie.



Japońskie kryształy, algi morskie, tibicos – istnieje bardzo dużo mikroorganizmów, z których w domowych warunkach możemy przygotować kefir wodny, czyli produkt cieszący się coraz większą popularnością na całym świecie. Jest uznawany za jeden z najsilniejszych naturalnych probiotyków o imponujących właściwościach leczniczych. Czy naprawdę zasługuje na taką opinię?
Kilka lat temu Polacy zachwycili się grzybkiem tybetańskim, z którego można było przygotować domowy kefir uchodzący za produkt wzmacniający odporność organizmu, łagodzący stany lękowe, a nawet hamujący rozwój komórek nowotworowych. Teraz odkryliśmy kolejny naturalny przebój, czyli japońskie kryształy, określane niekiedy algami morskimi, które jednak z tymi wodorostami nie mają nic wspólnego. Wbrew nazwie te niezwykłe mikroorganizmy nie pochodzą z Japonii, ale prawdopodobnie z Meksyku, gdzie rozwijają się w pewnych gatunkach kaktusów. Nazywane są tam tibi albo tibicos.

Obecnie hoduje się je na całym świecie, a otrzymywany w wyniku ich fermentacji kefir wodny cieszy się coraz większym zainteresowaniem, zwłaszcza w krajach zachodniej Europy. Jego właściwości lecznicze nie zostały wprawdzie zweryfikowane w badaniach naukowych, ale produkt uchodzi za niezwykle skuteczny probiotyk.
Siła mikroorganizmów
Japońskie kryształy to nic innego, jak kolonie bakterii (ze szczepu Lactobacillus, Streptococcus, Pediococcus i Leuconostoc) i drożdży (Saccharomyces, Candida, Kloeckera, Brettanomyces, Cryptococcus i Rhodotorula). W odpowiednich warunkach mikroorganizmy wytwarzają kefir wodny, który może być ciekawą i zdrową alternatywą dla popularnych napojów gazowanych, „sokopodobnych” produktów czy wyrobów mlecznych z laktozą, nietolerowaną przez wiele osób. To także skuteczne uzupełnienie jadłospisu wegan, wykluczających z diety produkty mleczne i potrzebujących uzupełniania niedoborów witaminy B12, która poprawia samopoczucie, zwiększa odporność na stres, a także pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu mózgu.
Kefir wodny dostarcza także innych witamin z grupy B, przede wszystkim B1 (regeneruje system nerwowy, korzystnie wpływa na układ krążenia i uczestniczy w procesie spalania tłuszczów) oraz B6 (zapobiega starzeniu się organizmu i jest niezbędna do produkcji krwinek czerwonych).
Produkt jest także bardzo silnym naturalnym probiotykiem – cenne bakterie pozytywnie wpływają na jelita i układ pokarmowy, stale pobudzając organizm do produkcji komórek odpornościowych oraz wydzielania przeciwciał, które rozprzestrzeniają się z krwią.
Odbudowa flory bakteryjnej
Kefir wodny, podobnie jak inne probiotyki, zawiera m.in. pałeczki kwasu mlekowego, które powstrzymują aktywność szkodliwych drobnoustrojów, pomagając uporać się np. z infekcjami intymnymi.
Tego typu produkty warto wprowadzić do jadłospisu po kuracji z wykorzystaniem antybiotyków, potrafiących wprawdzie skutecznie walczyć z groźnymi drobnoustrojami, ale często pozostawiających po sobie ślad w naszym organizmie, np. niszcząc „przyjazną” florę bakteryjną, co prowadzi do zaburzeń syntezy niektórych witamin oraz ułatwia rozwój grzybicy układu pokarmowego.
 
Według wielu publikacji (choć trzeba pamiętać, że nie zawsze popartych wiedzą specjalistyczną) kefir wodny wspomaga także odchudzanie, zapobiega próchnicy i chroni nawet przed rozwojem nowotworu jelita grubego. Można go także stosować zewnętrznie, do przemywania skóry (wspomaga walkę z trądzikiem i rozmaitymi wypryskami) czy nacierania włosów, powstrzymując ich wypadanie.
 
Jak zrobić kefir wodny
Przygotowanie jest bardzo proste. Najtrudniej zdobyć dobre jakościowo „kryształki”, dlatego przed ich zakupem warto dokładnie sprawdzić sprzedawcę.
„Hodowlę” mikroorganizmów rozpoczynamy od wsypania do szklanego naczynia, najlepiej dużego słoika, dwóch łyżeczek cukru, zalania go litrem zimnej wody (źródlanej, niegazowanej mineralnej lub po prostu przegotowanej „kranówki”) i dokładnego wymieszania. Później dodajemy łyżkę przepłukanych na sitku (koniecznie plastikowym, bo „algi” nie lubią kontaktu z metalem) „kryształków” oraz kilka rodzynek, suszonych moreli lub śliwek albo fig, które w wielu krajach uchodzą za najlepszy składnik kefiru wodnego, ponieważ przyspieszają wzrost bakterii i drożdży.
Naczynie przykrywamy gazą i odstawiamy w jasnym miejscu na 24 godziny. Codziennie zlewamy wodę przez plastikowe sitko, „kryształki” dokładnie przepłukujemy i ponownie zalewamy wodą z rozpuszczonym cukrem. Optymalny czas fermentacji to 24-48 godzin. Wówczas kefir smakuje jak szampan, warto pić go po dodaniu soku cytryny czy grejpfruta.
Zaczynamy od spożywania niewielkich ilości napoju, by przyzwyczajać organizm do probiotyku. Początkowo mogą pojawić się efekty uboczne, np. biegunka.