Fioletowi zabójcy komórek nowotworowych.
Jako pierwszy termin cancer czyli rak wprowadził do medycyny Hipokrates. Już w czasach starożytnych było wiadomo, że na raka chorują rośliny, zwierzęta, ludzie. Więc jest to choroba stara jak świat. Uważam, że nowotwory są instrumentem w rękach natury, przy pomocy którego zostawia ona przy życiu najzdrowszych i najbardziej odpornych. Człowiek stworzył swoje własne sztuczne warunki życia (często wbrew prawom natury), tym samym znacznie osłabił swój układ odpornościowy, co spowodowało, że stał się bezbronny wobec wielu chorób (w tym nowotworów). Życie codzienne często zmusza człowieka do negatywnych emocji, a one jak rdza w metalu zjadają jego ciało i psychikę. Natura jest bezlitosna. Ma długą i dobrą pamięć. Lubi tylko tych, którzy żyją według jej zasad.
Jako pierwszy termin cancer czyli rak wprowadził do medycyny Hipokrates. Już w czasach starożytnych było wiadomo, że na raka chorują rośliny, zwierzęta, ludzie. Więc jest to choroba stara jak świat. Uważam, że nowotwory są instrumentem w rękach natury, przy pomocy którego zostawia ona przy życiu najzdrowszych i najbardziej odpornych. Człowiek stworzył swoje własne sztuczne warunki życia (często wbrew prawom natury), tym samym znacznie osłabił swój układ odpornościowy, co spowodowało, że stał się bezbronny wobec wielu chorób (w tym nowotworów). Życie codzienne często zmusza człowieka do negatywnych emocji, a one jak rdza w metalu zjadają jego ciało i psychikę. Natura jest bezlitosna. Ma długą i dobrą pamięć. Lubi tylko tych, którzy żyją według jej zasad.
Od momentu urodzenia aż do samej śmierci, natura nieustannie toczy walkę o nasze zdrowie. Z jednej strony "armia układu odpornościowego", z drugiej jej przeciwnicy – czynniki chorobotwórcze. Kto zwycięży w tej walce zależy w znacznym stopniu od nas samych. Sprawny, niezawodny układ odpornościowy, to tak naprawdę jedyna rzecz na jaką w dzisiejszych czasach możemy liczyć.
Organizm człowieka można porównać do łańcucha, który złożony jest z powiązanych ze sobą ogniw takich jak : odżywianie, oddychanie, ruch, sen, wypoczynek, post, higiena, sposób myślenia, emocje itd. Jeśli, w tym łańcuchu zabraknie chociażby jednego ogniwa, to człowiek nigdy nie będzie zdrowy. Innymi słowy, jeżeli nie leczymy całości, to leczenie tylko poszczególnych organów jest pozbawione sensu.
Ten kto nie jest w stanie tego pojąć, zdrowym raczej nie będzie. To najważniejsza myśl, którą przekazuje państwu nieustannie w swoich książkach i tym postem też chcę, o tym przypomnieć.
Ten kto nie jest w stanie tego pojąć, zdrowym raczej nie będzie. To najważniejsza myśl, którą przekazuje państwu nieustannie w swoich książkach i tym postem też chcę, o tym przypomnieć.
To była filozofia zdrowia . A teraz przejdźmy do naszych "fioletowych przyjaciół" – zabójców komórek nowotworowych. Są to antocyjany – duża grupa czerwono niebiesko fioletowych barwników roślinnych. Występują w większości roślin – warzywach i owocach.
Jak udowodniono w wielu współczesnych badaniach naukowych są chemicznymi związkami, które mogą sprzyjać apoptozie – samozniszczeniu komórek nowotworowych. W związku z tym, spożywanie owoców, szczególnie o barwie fioletowej jest przede wszystkim bardzo skuteczną profilaktyka antynowotworową.
Medycyna ludowa już od dawna stosuje warzywa, owoce, kwiaty, liście, łodygi, korzenie roślin o barwie czerwono fioletowej przeciwko wielu chorobom. Najwięcej antocyjanów znajduję się w bakłażanie, aronii, jagodach, czarnej porzeczce, borówce, czarnym bzie, czerwonej porzeczce, jeżynach, wiśniach, żurawinie, truskawkach, malinach, czerwonej kapuście, czerwonej cebuli itd. Teraz mamy sezon na owoce i warzywa. Korzystajmy więc z ich dobrodziejstwa. Możemy również zrobić zapasy na zimę. Antocyjany należą do nietrwałych barwników. Nie lubią długiej obróbki termicznej. Radziliśmy już państwu jak przechować truskawki do świąt. Pamiętacie? Mam nadzieje, że już to zrobiliście. W podobny sposób możemy postąpić z naszymi fioletowymi przyjaciółmi.
Przepis:
Składniki:
- świeże, zdrowe wyżej wymienione owoce według własnych upodobań
- miód w postaci płynnej (najlepiej akacjowy, nie krystalizuje się, nie powoduje alergii)
- szklany słoik
Przygotowanie:
umyć owoce, wysuszyć. Owoce nie powinny być nadpsute. Osuszone owoce układamy w słoiku. Zalewamy miodem i chwilę odczekujemy dopóki miód nie wypełni przestrzeni między owocami. Owoce muszą być całkowicie przykryte miodem. Zamykamy słoik i przechowujemy w ciemnym i zimnym pomieszczeniu, a najlepiej w lodówce.
Surowe owoce w porównaniu z przetworami, mają kilka zalet: nie używamy do ich konserwacji cukru, który w pewnym stopniu jest "odżywką" dla komórek nowotworowych, zachowują wszystkie zawarte w sobie enzymy (które giną przy temp powyżej 50 stopni) – akumulatory naszego życia i katalizatory wszystkich biochemicznych procesów i antocyjany.
Dawkowanie:
Spożywać 30 minut przed posiłkiem, jedną, dwie łyżeczki 3-4 razy dziennie.
Pamiętajmy, że jest to lekarstwo nie przesadzajmy z ilością.
Jak udowodniono w wielu współczesnych badaniach naukowych są chemicznymi związkami, które mogą sprzyjać apoptozie – samozniszczeniu komórek nowotworowych. W związku z tym, spożywanie owoców, szczególnie o barwie fioletowej jest przede wszystkim bardzo skuteczną profilaktyka antynowotworową.
Medycyna ludowa już od dawna stosuje warzywa, owoce, kwiaty, liście, łodygi, korzenie roślin o barwie czerwono fioletowej przeciwko wielu chorobom. Najwięcej antocyjanów znajduję się w bakłażanie, aronii, jagodach, czarnej porzeczce, borówce, czarnym bzie, czerwonej porzeczce, jeżynach, wiśniach, żurawinie, truskawkach, malinach, czerwonej kapuście, czerwonej cebuli itd. Teraz mamy sezon na owoce i warzywa. Korzystajmy więc z ich dobrodziejstwa. Możemy również zrobić zapasy na zimę. Antocyjany należą do nietrwałych barwników. Nie lubią długiej obróbki termicznej. Radziliśmy już państwu jak przechować truskawki do świąt. Pamiętacie? Mam nadzieje, że już to zrobiliście. W podobny sposób możemy postąpić z naszymi fioletowymi przyjaciółmi.
Przepis:
Składniki:
- świeże, zdrowe wyżej wymienione owoce według własnych upodobań
- miód w postaci płynnej (najlepiej akacjowy, nie krystalizuje się, nie powoduje alergii)
- szklany słoik
Przygotowanie:
umyć owoce, wysuszyć. Owoce nie powinny być nadpsute. Osuszone owoce układamy w słoiku. Zalewamy miodem i chwilę odczekujemy dopóki miód nie wypełni przestrzeni między owocami. Owoce muszą być całkowicie przykryte miodem. Zamykamy słoik i przechowujemy w ciemnym i zimnym pomieszczeniu, a najlepiej w lodówce.
Surowe owoce w porównaniu z przetworami, mają kilka zalet: nie używamy do ich konserwacji cukru, który w pewnym stopniu jest "odżywką" dla komórek nowotworowych, zachowują wszystkie zawarte w sobie enzymy (które giną przy temp powyżej 50 stopni) – akumulatory naszego życia i katalizatory wszystkich biochemicznych procesów i antocyjany.
Dawkowanie:
Spożywać 30 minut przed posiłkiem, jedną, dwie łyżeczki 3-4 razy dziennie.
Pamiętajmy, że jest to lekarstwo nie przesadzajmy z ilością.
Na zdrowie!