piątek, 28 lipca 2017

Czerniak

Czerniak szerzący się powierzchownie

Z cyklu: „Nie daj się ogłupiać”
Kto posiada źródła informacji, może spokojnie rządzić krajem, jakimkolwiek. Dlatego od ponad 80 lat wielkie agencje prasowe łączą się dobrowolnie, lub nie, w koncerny. Obecnie są praktycznie dwa koncerny, mające monopol na wszelkiego rodzaju informacje.
Jednocześnie wynikające z analizy materiałów MK-ultra i programu DROZD, wnioski wskazują na objęcie, szczególnie piśmiennictwa lokalnego i specjalistycznego, specjalnym nadzorem.
Dobrym przykładem jest Elsevier, powstałe w 1954 roku w Holandii wydawnictwo, obecnie rozporządzające 2460 tytułami naukowymi. Przypominam, książę Holandii wcześniej był oficerem SS, a potem jednym z dyrektorów CIA.
Tak więc posiadając monopol na informację, możemy dowolnie kształtować świadomość społeczeństwa, tworząc Roboty Biologiczne. Sytuacja jest już na takim poziomie, że nawet jak ktoś coś wie, czy mu się obraz z tekstem nie zgadza, to siedzi cicho w myśl rosyjskiego przysłowia: „Tisze siedzisz, dalsze budiesz”.
Przykładem takiej manipulacji są wypowiedzi rozmaitych ekspertów w czasopismach branżowych.
Ostatnio Medexpress uraczył nas przemyśleniami p. prof. Piotra Rutkowskiego o rozwoju nowotworu skóry, zwanego czerniakiem. Oczywiście na pierwszym miejscu są liczby. Dowiadujemy się ile to mieszkańców Australii choruje na czerniaka, tak jak gdyby warunki życia w Australii i w Polsce były takie same. Ale liczby robią wrażenie. Trzeba straszyć.
Potem informacja, że w Polsce więcej ludzi chorych umiera na czerniaka, aniżeli w innych krajach rozwiniętych gospodarczo. Znowu problem z porównaniem dostępności do lekarzy wskazuje jednoznacznie, że winne jest krajowe Ministerstwo Zdrowia, bezmyślnie wprowadzając rockefellerowski system służby zdrowia. Przypomnę, że przed przemianami roku 1989, kolejek do lekarzy nie było. Żadne zapisy kolejkowe nie były potrzebne. Obecnie masz Szanowny Czytelniku paszport w domu, o co podobno się biłeś, ale w kolejce do lekarza czekasz 2-3 lata.
Dlaczego są kolejki?
To proste, gdyby kolejek nie było, to prywatne ośrodki dawno by zbankrutowały.

A informacja, która jest powodem tego artykułu?
Otóż wbrew podstawowej wiedzy medycznej, p. prof. Rutkowski powtarza gazetowe slogany, że czerniaka powoduje nadmierne nasłonecznienie.
Od co najmniej 20 lat wiadomo, że słońce nie ma nic wspólnego z czerniakiem. Jest wręcz przeciwnie!
Ostatnio opublikowano prace, które całkowicie zadają kłam temu związkowi czerniaka z promieniowaniem słonecznym. Jest wręcz przeciwnie. Nie chcesz mieć czerniaka, zacznij się opalać, oczywiście bez stosowania tych wszystkich smarowideł z filtrami.

Ad rem.
Promieniowanie elektromagnetyczne zwane w kosmeto-dermatologii promieniowaniem słonecznym w zakresie długości fali 321-400 nm, nosi nazwę UVA [niektórzy podają krótsze długości]. UVA penetruję skórę głębiej i może być przyczyną uszkadzania wiązań kolagenowych, co obserwujemy jako starzenie się skóry. Zmarszczki są tego dowodem. UVA może powodować raka skóry tzw. kolczystokomórkowego.

UVB oznacza zakres długości od 290 do 320 nm i o wiele lepiej nas opala, ale jego wnikanie jest mniejsze.
To właśnie UVB wytwarza głównie witaminę D. Otóż okazało się, że witamina D działa ochronnie, „likwidując” zmiany nowotworowe. Problem polega na tym, że promieniowanie to jest dostępne tylko w określonym przedziale czasowym.
Witamina D-3 walkę z rakiem może realizować na kilka sposobów:
- Zwiększa samozniszczenie nowotworowych komórek, które jeżeli byłyby replikowane, mogłyby zmienić się w raka.
- Ogranicza w sposób istotny rozprzestrzenianie się komórek raka.
- Powoduje różnicowanie się komórek nowotworowych, czyli niszczy raka.
- Zmniejsza wzrost naczyń krwionośnych, czyli nie dopuszcza do wzrostu guza.

Udowodniono w ponad 200 badaniach przeprowadzonych na ludziach, że to ochronne działanie witaminy D odnosi się do większości nowotworów. Dr C. Gerland z UC San Diego School of Medicine zebrał ponad 2500 badań eksperymentalnych, potwierdzających powyższe wnioski.
Prawidłowy poziom witaminy D-3 to 50 - 70 ng wg badania krwi 25OHD. Ten poziom jest wystarczający do zwalczania aż 16 rodzajów raka, między innymi takiego jak rak trzustki, płuc, prostaty, piersi, jajników, skóry.

Prowadząc takie badania od około 10 lat, stwierdzić muszę z przykrością, że średni poziom witaminy D-3 w Polsce to średnio 15 ng, a u kobiet po 50. roku życia poniżej 10 ng. Jeszcze gorzej wgląda to u starszych pań. Często spotyka się poziomy poniżej 4 ng albo informację podaną przez laboratorium: nieoznaczalna.
Podobnie beznadziejnie wygląda sprawa w Zakonach. Średnio u sióstr zakonnych koncentracja witaminy D-3 wynosi około 5 ng. Próby zainteresowania tzw. kościelnych redakcji tematem pozostały bez odpowiedzi. Czyli eutanazja na zamówienie.

Przeprowadzone na dużą skalę randomizowane badania wykazały, że witamina D-3 zmniejsza prawdopodobieństwowystąpienia raka aż o 60%. Canadian Cancer Society rozpoczął program zatwierdzający podawanie witaminy D, jako terapii zapobiegającej rakom.
Oczywiście nie licz na to Dobry Człeku, że coś takiego zostanie ogłoszone w najbliższym czasie w Polsce. W Polsce namiestnicy rządzący naszym krajem już w 1971 roku zaprzestali podawania tranu nawet dzieciom, nie wspominając o młodzieży, czy dorosłych.
U kobiet witamina D powoduje zanikanie mięśniaków macicy.
Witamina D zapobiega powstawaniu blaszek miażdżycowych.
Powtarzam: wszystkie badania epidemiologiczne wskazują, że odpowiedni poziom witaminy D obniża ryzyka raka jelita grubego, raka piersi, raka prostaty. Czyli im wyższy poziom witaminy D, tym mniejsze ryzyko raka.
Nasze badania wykazały, że u cukrzyków poziom witaminy D jest znacznie poniżej 30 ng/l, u osób z chorobami serca znacznie poniżej 20 ng. Osoby z nowotworami mają najczęściej poziom witaminy D poniżej 10 ng.

Badania udowodniły, że na czerniaka chorują głównie ludzie przebywający większość czasu w pomieszczeniach zamkniętych, rozmaitego rodzaju aktorzy, prawnicy i wszelkiej maści urzędnicy. O wiele rzadziej występuje czerniak u robotników drogowych.
Ciekawe, dlaczego te informacje nie są powielane w polskojęzycznej prasie niemieckich właścicieli pod amerykańskim zarządem do 2099 roku?
Dlaczego biuletyny Izb Lekarskich nie informują o tym PT Kolegów, z których składek żyją?
Czyżby to było powodem, że od 2 lat nie możemy doczekać się ujawnienia powiązań członków zarządów IZB z przemysłem?

Warto przypomnieć w tym miejscu słowa Karola C. Comptona, cytowane w podręczniku Roberta K. Mertona:
Niestety, tajemnica i postęp są nie do pogodzenia w badaniach naukowych — czy to do celów wojskowych, czy innych. Nauka rozkwita i uczeni robią postępy w atmosferze swobody badań i wymiany idei, przy trwałym wzajemnym pobudzaniu aktywnych umysłów, które pracują na tym samym lub pokrewnym polu. Jakakolwiek (podkreślenie JJ) próba narzucenia tajemnicy jest jakby nałożeniem hamulca na postęp. (Teoria socjologiczna i struktura społeczna. PWN 1982, s. 564). Stworzony system tajnych recenzje to nic innego jak cenzura.

Taki stan w oświacie i nauce osiągnęliśmy dzięki spolegliwości i specjalnego działania Ministerstwa, nie wiadomo dlaczego, zwanego Oświaty.

Działania kolejnych ministrów „Oświaty” - pp. Hankego - tego od osinobusów, Giertycha - tego od likwidacji matematyki, Hall - od programów bezstresowych i seksu, doprowadziły do tego, że już mamy tylko 6-klasówkę na poziomie 3-klasówki A dzisiejsza magisterka, to dawniejsza matura. O tym piszą liczni autorzy, nie związani z układami politycznymi mądrych inaczej.

I to by było na tyle w kwestii upadku nauki i oświaty w Polsce. Jeżeli trzecie powojenne pokolenie nie jest w stanie rozróżnić przyczyn od skutków, to moje twierdzenie sprzed 10 laty, że jesteśmy już tylko znikającymi Etruskami, znajduje potwierdzenie w całej rozciągłości.
Dzięki działaniu Ministerstwa Zdrowia Finansów i Oświaty dzietność kobiet w Polsce spadła do 0.9.
Czy jeszcze trzeba coś wyjaśniać w mechanizmach depopulacji?

Ps. Przepraszam wszystkich, ale nie jestem dilerem, więc nie będę odpowiadał na pytanie, który produkt jest lepszy, czy kupowany w tym, czy tamtym sklepie. Nie przeprowadzałem takich porównań. Niestety, ze względu na rozmaitość czynników mogących mieć wpływ na to, czy tamto, trzeba po prostu co jakiś czas zbadać poziom żelaza, czy 25OHD.
Oczywiście bez przesady, ale jeżeli występują jakiekolwiek podejrzane problemy zdrowotne, to należy wykonać zestaw badań z jednego wkłucia.
1. morfologia,
2. poziom żelaza,
3. 25 OHD
4. Fibrynogen
5. mocznik i kreatyninę - u dorosłych tak po 50-tce,
6. białko CRP
7. OB ale starą metoda nie wirówkową,
8. mocz - osad u kobiet.
Ten zestaw wyników pozwoli na określenie, który narząd szwankuje.
Dopiero w razie wykrycia nieprawidłowości można zlecić badania bardziej precyzujące.
Proszę zapamiętać do końca życia, że dobrze zebrany wywiad przez lekarza, to 90 % rozpoznania. Badanie tylko potwierdza albo wyklucza rozpoznanie. Nigdy nie powinno być odwrotnie. Wykonywanie badań przed postawieniem rozpoznania świadczy o niewiedzy medyka.
dr J. Jaśkowski

PAMIĘTAJ, TYLKO TE IDEE ŻYJĄ, KTÓRE WG STARSZYCH I MĄDRZEJSZYCH ŻYĆ MAJĄ.

Br. J. Deramtolo. 2009 wrzesien,161. (3) 630,

Gd.26.07.2016 r.