sobota, 29 lipca 2017

W mojej mięsożernej rodzinie już troje ludzi miało raka jelita, a jeden umarł na tą chorobę. „W czerwonym mięsie znajdziemy jednak i dobroczynne składniki naszej diety, takie jak białka, minerały i witaminy,...” Tak jakby tego nie było w roślinach tylko trzeba było się rakotwórczym jedzeniem żywić! Co za głupota! „Dzienne spożycie tego mięsa to zaledwie trzy cienkie plasterki pieczonej wołowiny, baraniny lub wieprzowiny o wielkości nie większej od kawałka pokrojonego chleba.” To tak jakby napisali: „Palenie powoduje raka płuc. Dzienne palenie nie powinno przekroczyć 3 papierosy.” „...jedzenie trzech plastrów boczku dziennie podnosi ryzyko zachorowań na raka piersi u kobiet o ponad 20 procent.” Kierując się tą samą logiką, dwa plasterki można dziennie zjeść . Ja natomiast proponuję coś bardzo radykalnego i nielogicznego: nie jest zdrowo jeść rakotwórcze pożywienie. „W mięsie tym najbardziej wartościowe jest żelazo, którego dostarczanie organizmowi jest bardzo ważne. Znajduje się ono także w fasoli, soczewicy, ..., orzechach i płatkach śniadaniowych.” No tutaj przynajmniej napisali że żelazo jest też w roślinach, ale nie powiedzieli wszystkiego o żelazie z mięsa. Żelazo z mięsa powoduje chorobę Alzheimera .