Z weganizmem wśród mięsożerców jest jak z kanibalizmem.... jak przekonać kanibala że jedząc ludzi robi coś złego (przecież wychował się w rodzinie kanibali, w wiosce, społeczeństwie kanibali gdzie to jest "normalne") ? Tak jak ciężko było przekonać ludzi ze niewolnictwo jest czymś złym albo że kobiety zasługują na naukę czytania albo na prawo głosu w wyborach. Wyłam się z Matrixu.