wtorek, 31 października 2017

Co tydzień lekarze sugerują 50 dzieciom zmianę płci

W Wielkiej Brytanii rośnie liczba dzieci kierowanych na kuracje hormonalne i operacje zmiany płci. Zdruzgotani rodzice alarmują, że lekarze zbyt szybko dają się przekonać dzieciom, które w zmianie płci upatrują leku na rozliczne bolączki okresu dojrzewania.

Organizacja Transgender Trend informuje, że otrzymuje coraz więcej próśb o interwencję od zrozpaczonych rodziców, których dzieci wysyłane są bez pogłębionej, specjalistycznej diagnozy na kurację hormonalną i na operację zmiany płci. Rodzicie twierdzą, że ich dzieci (przede wszystkim nastolatki) borykają się zazwyczaj z innymi dolegliwościami, które starają się zrzucić na karb urodzenia w niewłaściwym ciele.
Organizacja zaznacza, że lekarze chętnie obecnie sugerują dzieciom zmianę płci, ponieważ boją się uruchomienia względem nich postępowania dyscyplinarnego. W ostatnim czasie NHS podpisał bowiem „memorandum zrozumienia”, które zabrania lekarzom poddawania w wątpliwość odczuć pacjentów nieidentyfikujących się z własną płcią. Poza tym organizacja alarmuje, że do zmiany płci zachęcają młodych ludzi ludzi liczne gwiazdy portali społecznościowych (takich jak np. YouTube), które transgenderyzm traktują jak nową modę.
Stephanie Arai-Davies z Transgender Trend powiedziała dziennikowi „Daily Mail”, że rodzice są źli na NHS za zbyt pochopne sugerowanie ich dzieciom operacji zmiany płci. – Szacuję, że w ciągu ostatnich 2 lat skontaktowało się z nami ponad 100 rodziców. Są oni głęboko zasmuceni faktem, że lekarze i terapeuci NHS niemal natychmiast sugerują [dzieciom] spotkanie w klinice zajmującej się zmianą płci – powiedziała dyrektorka Transgender Trend.
Najnowsze dane pokazują, że klinika Tavistock Clinic – jedyna w Wielkiej Brytanii, publiczna klinika zajmująca się zmianą płci u ludzi poniżej 18 roku życia, przeżywa prawdziwe oblężenie. Jeszcze w 2009 r. zgłosiło się do niej zaledwie 97 nastolatków, a w ostatnim roku już ponad 2000, z czego 1400 stanowiły dziewczynki.