poniedziałek, 25 grudnia 2017

Najgroźniejsze jedzenie na świątecznym stole


Jak informuje rosyjska telewizja Life powołując się na „The Guardian”, na pierwszym miejscu znalazł się marcepan. Słodycz, który wiele osób lubi przyrządzać w święta stanowi mieszkankę syropu cukrowego (lub pudru) i sproszkowanych migdałów.
To właśnie ten ostatni składnik najbardziej niepokoi Harcup, ponieważ zawiera amigdalinę, która w jelitach zamienia się w cyjanek, trującą ciecz, która szybko wchłaniana jest przez krew.
Z tego punktu widzenia szczególnie niebezpieczny jest gorzki migdał, toteż marcepan lepiej przygotowywać z jego słodkiego odpowiednika. Poważne zatrucie (nawet ze śmiertelnym finałem) może się zdarzyć, jeśli zje się około 30 kilogramów marcepanu.
Niemniej jednak, chemiczka radzi maksymalnie ograniczyć zajadanie wyrobów z migdałów. Aby osiągnąć korzyść z tego orzecha, dietolodzy zalecają zjadać nie więcej, niż garstkę migdałów w dzień.
Drugi produkt to gałka muszkatołowa. To również nierzadki gość na świątecznym stole. Jednak w nim zawarta jest halucynogenna substancja mirystycyna, dlatego nadmierne spożycie gałki muszkatołowej może wywołać mdłości, częstoskurcz serca, zaburzenia widzenia i inne dolegliwości.
Catherine Harcup uprzedza: do negatywnych skutków dla zdrowia może doprowadzić nawet spożycie zaledwie jednego orzecha.
Specjalistka zaleca również więcej ostrożności z popularną ozdobą świąteczną: jemiołą. Ta wiecznie zielona roślina pasożytnicza zawiera foratoksynę. Ta substancja wywołuje senność, mdłości, a nawet drgawki.