niedziela, 10 lutego 2019

Kojąca cisza – terapia dla ciała, umysłu, emocji i psychiki



Cisza jest znakomitą terapią dla ciała i umysłu. Łagodzi stres, wycisza emocje, regeneruje mózg, uwalnia od napięć. Pozwala jaśniej i konstruktywniej myśleć.


“W ciszy Twoje serce znajdzie odpowiedzi, których rozum znaleźć nie potrafi” – Phil Bosmans.
Żyjemy w głośnym, rozpraszającym środowisku, gdzie coraz trudniej znaleźć ciszę. Nasz świat jest zanieczyszczony hałasem. Każdego dnia wypełniamy nasze uszy mnogością dźwięków. Czy możemy odnaleźć się w ciszy, potrafimy w niej być?

EWOLUCJA NIE PRZYSTOSOWAŁA NAS DO ZBYTNIEGO HAŁASUJEST GŁOŚNO, CORAZ GŁOŚNIEJ

Nieustanny hałas nie ogranicza się do pejzaży miejskich. W miejscach odpoczynku, parkach, na górskich szlakach, plażach słychać dzwonki telefonów, głośną muzykę. Ludzie nie potrafią już być w ciszy. Ostatnia moja wycieczka przełomem Dunajca pozostawiła niesmak. Żaden z towarzyszących mi pasażerów pasażer nie był w stanie posiedzieć kilkadziesiąt minut w ciszy. Ten czas można było wykorzystać dla siebie, czas po pozachwycać się widokami, ptakami, przyrodą, pobyć tu i teraz. Ciągle odzywały się dźwięki z telefonów, robienie zdjęć, wysyłanie, publikowanie, odpowiadanie na komentarze. Ogromy dyskomfort nie odpoczynek. Czy naprawdę musimy wszędzie hałasować?
Świat dookoła staje się głośniejszy. Coraz częściej mówi się o bardzo realnym negatywnym fizycznym i psychicznym wpływie hałasu. Od kilkudziesięciu lat wiemy, że hałas jest czynnikiem stresogennym dla umysłu i ciała. Nasila nadciśnienie, choroby serca, krążenia. Może prowadzić do bezsenności, głuchoty. Głośne dźwięki aktywują ciało migdałowate w mózgu, powodują wydzielanie kortyzolu– hormonu stresu. Dekadę temu w czasopiśmie Heart opublikowano analizy badań, które wskazywały, że 2 minutowa cisza bardziej odpręża niż słuchanie relaksacyjnej muzyki.
Przeprowadzili je włoski lekarz Luciano Bernardini wraz synem, obaj muzycy-amatorzy. Sprawdzali w jaki sposób mózg reaguje na różne rodzaje muzyki. Ochotnikom biorącym udział w eksperymencie kontrolowano parametry m.in ECG, krążenie krwi, poziom CO2, hormonów, ciśnienie. Zaobserwowano, że pogarszały się wraz ostrymi dźwiękami i szybkim tempem, poprawiały podczas słuchania melodii relaksacyjnych.
“W czasie słuchania wszystkich rodzajów muzyki, zmiany fizjologiczny były zgodne z warunkami pobudzenia. Najbardziej relaksujące jednak były przerwy w nadawaniu – cisza” – komentował Bernardini.

CISZA NA WAGĘ ZŁOTA

Codziennie dociera do nas zbyt wiele bodźców, współczesny świat wymaga nieustannej uwagi. Znacząco obciąża to korę przed-czołową mózgu, która odpowiada za procesy myślenia, rozwiązywania problemów, podejmowania decyzji. W wyniku nacierających impulsów uwaga zostaje rozproszona. Powoduje zmęczenie psychiczne, roztargnienie, problemy ze skupieniem. Ale przebywając w otoczeniu o niskim poziomie bodźców sensorycznych mózg przestaje się przed nimi bronić, zaczyna odpoczywać i regenerować się. Takim idealnym środowiskiem jest cisza na łonie natury. Dźwięki przyrody, śpiew ptaków, szum drzew, morza nie zakłócają pracy mózgu i systemu nerwowego. Przeciwnie, działają pozytywnie.
Cisza może rozwijać mózg. W badaniach przeprowadzonych na myszach porównano wpływ dźwięków na mózgi gryzoni. Wykorzystano muzykę Mozarta, dźwięki z otoczenia, rozmowy, biały szum i ciszę. Okazało się, że 2 godziny ciszy dziennie sprzyjało neurogenezie. Powstawaniu i rozwojowi nowych komórek w rejonie odpowiadającym za długotrwałą i przestrzenną.
“Wszystkie myśli głębokie – tak jak wszystkie emocje z nimi powiązane poprzedza Cisza. Ona też im zawsze towarzyszy” – Herman Melville.
Źródło: Sekrety-Zdrowia.org