piątek, 14 czerwca 2019

Badania wykazały, że ludzie konsumują gigantyczne ilości mikro-plastiku


Plastik otacza nas ze wszystkich stron. Badacze odkryli, że jest on obecny również wewnątrz naszych ciał. Ustalono, że każdy Amerykanin konsumuje do 70 tysięcy cząsteczek mikroplastiku rocznie. Naukowcy zwracają jednak uwagę, że podane przez nich statystyki wciąż mogą być mocno zaniżone.


Autor badań, profesor Hailey Davies z kanadyjskiego Uniwersytetu Wiktorii, przyznał, że wyniki jednoznacznie potwierdziły koncepcję naszej egzystencji w "plastikowym środowisku". Naukowiec ze smutkiem dodał, że społeczeństwo pochłania mikroplastik wraz z pożywieniem i piciem. Śladowe ilości plastiku mogą również dostawać się do naszego wnętrza w wyniku oddychania. Konsekwencje dla zdrowia ludzkiego na chwilę obecną pozostają w dużej mierze nieznane. 

Celem naukowców było ustalenie, ile cząsteczek mikroplastiku znajduje się w żywności i napojach, które spożywa przeciętny Amerykanin. Badacze skonfrontowali uzyskane wartości z zalecanymi wytycznymi żywieniowymi, aby oszacować narażenie ludzi na szkodliwe działanie mikroplastików. Naukowcy dokonali odrębnych szacunków dla mężczyzn, kobiet i dzieci, ponieważ różne grupy mają tendencję do spożywania nierównomiernych ilości pokarmu.

Ostatecznie stwierdzono, że każdy spożywa rocznie od 39 do 52 tysięcy cząsteczek mikroplastiku tylko z samej żywności. Kiedy zespół dodał do tego pozostałe źródła mikroplastiku, to szacunki wzrosły do co najmniej 74 tysięcy cząsteczek. Naukowcy zwracają jednak uwagę, że statystyki nadal zakładają bardziej optymistyczny scenariusz, ponieważ w rzeczywistości każdy może pochłaniać średnio nawet ponad 120 tysięcy cząstek szkodliwych substancji rocznie.
Szacunki badaczy nie objęły m.in. czerwonego mięsa, drobiu, nabiału, zbóż i warzyw, ponieważ dane dotyczące skażenia tych produktów nie są jeszcze dostępne. Woda butelkowana była głównym źródłem konsumpcji mikroplastiku. Naukowcy podejrzewali, że woda w butelkach będzie zawierać więcej mikroplastiku niż woda z kranu, biorąc pod uwagę opakowanie.

Zespół był jednak zaskoczony gigantyczną różnicą. Okazało się, że woda butelkowana na każdy litr posiada 94 cząsteczki mikroplastiku, podczas gdy woda z kranu jedynie 4. Smutny wniosek jest więc taki, że picie zalecanej ilości wody z butelek zwiększa spożycie mikroplastiku o około 90 tysięcy cząstek rocznie.

Naukowcy sugerują, że wiele mikroplastików może zostać wypłukanych z naszego organizmu, ale z pewnością nie dotyczy to wszystkich. Niektóre cząsteczki mogą gromadzić się w krwioobiegu, płucach i jelitach. Ich szkodliwy wpływ na nasze zdrowie pozostaje jednak bliżej nieokreślony. Badacze alarmują, że jedynym rozwiązaniem problemu jest ograniczenie zużycia plastiku, ale biorąc pod uwagę stały wzrost produkcji tworzyw sztucznych w ostatnich 50 latach, taki scenariusz nie wydaje się zbyt prawdopodobny.