Są na to dowody. Przedstawiła je na stronie Stowarzyszenia STOP NOP jego założycielka, Justyna Socha. Stowarzyszenie dotarło do dokumentu dotyczącego strategii szpitala Alder Hey z 2012 r. Zgodnie z nim, celem szpitala w Liverpoolu jest stanie się jednym z najbardziej rozpoznawanych na świecie liderów w dziedzinie badań nad opieką zdrowotną dla dzieci. Z tego obszernego opracowania przestawiam tłumaczenie „Załącznika nr 1” pt. „Farmakologia kliniczna i badania lekarstw dla dzieci”. Przedtem jednak kilka słów mojego komentarza w sprawie śmierci Alfiego…
Od siebie, jako chyba po prostu normalnego człowieka, chcę powiedzieć, że to, że na oczach świata pozwolono zagłodzić dwuletnie dziecko – nie mieści mi się w głowie. I to w Wielkiej Brytanii, kraju, który pozwala sobie na szerzenie demokracji w państwach, które uzna za totalitarne, w kraju, który jest tak wyczulony na rzekomą krzywdę syryjskich dzieci, że reaguje bombardowaniem ich stolicy i wreszcie kraju, który wydaje ogromne pieniądze na działania wojenne, wcześniej zaoszczędzone dzięki zamordowaniu swoich chorych dzieci. Tak, zamordowaniu. To, że Alfiego Evansa odłączono od aparatury wspomagającej oddychanie to jedna sprawa. Ale to, że nie pozwolono rodzicom zabrać go do domu (bo dziecko nie jest przecież ich własnością), a co gorsze – do innego szpitala, który być może udzieliłby mu pomocy a przynajmniej nie skazał na pewną śmierć, to już zupełnie co innego. W imię dobra pacjenta, w celu zapewnienia mu odpowiedniej opieki paliatywnej, po odłączeniu od aparatury wspomagającej oddychanie Alfiego przestano również karmić. Przez trzy kolejne doby, kiedy walczył o życie. W tym czasie wielcy tego świata, ci którzy najgłośniej krzyczą, kiedy na czyjejś tragedii można rozegrać jakąś polityczną rozgrywkę – nabrali wody w usta. Kiedy miesiąc temu podobno próbowano otruć rosyjskiego agenta Skripala, całe kraje wydalały rosyjskich dyplomatów. Tym razem chodziło o śmierć bezbronnego dziecka dwojga bardzo młodych ludzi – i teraz nikt nie zdecydował się na taki krok. Ze względów dyplomatycznych, bo przecież Wielka Brytania to kraj cywilizowany, nie to co Rosja, Iran, Syria i inne reżimy z dalekiego wschodu…
Od siebie, jako chyba po prostu normalnego człowieka, chcę powiedzieć, że to, że na oczach świata pozwolono zagłodzić dwuletnie dziecko – nie mieści mi się w głowie. I to w Wielkiej Brytanii, kraju, który pozwala sobie na szerzenie demokracji w państwach, które uzna za totalitarne, w kraju, który jest tak wyczulony na rzekomą krzywdę syryjskich dzieci, że reaguje bombardowaniem ich stolicy i wreszcie kraju, który wydaje ogromne pieniądze na działania wojenne, wcześniej zaoszczędzone dzięki zamordowaniu swoich chorych dzieci. Tak, zamordowaniu. To, że Alfiego Evansa odłączono od aparatury wspomagającej oddychanie to jedna sprawa. Ale to, że nie pozwolono rodzicom zabrać go do domu (bo dziecko nie jest przecież ich własnością), a co gorsze – do innego szpitala, który być może udzieliłby mu pomocy a przynajmniej nie skazał na pewną śmierć, to już zupełnie co innego. W imię dobra pacjenta, w celu zapewnienia mu odpowiedniej opieki paliatywnej, po odłączeniu od aparatury wspomagającej oddychanie Alfiego przestano również karmić. Przez trzy kolejne doby, kiedy walczył o życie. W tym czasie wielcy tego świata, ci którzy najgłośniej krzyczą, kiedy na czyjejś tragedii można rozegrać jakąś polityczną rozgrywkę – nabrali wody w usta. Kiedy miesiąc temu podobno próbowano otruć rosyjskiego agenta Skripala, całe kraje wydalały rosyjskich dyplomatów. Tym razem chodziło o śmierć bezbronnego dziecka dwojga bardzo młodych ludzi – i teraz nikt nie zdecydował się na taki krok. Ze względów dyplomatycznych, bo przecież Wielka Brytania to kraj cywilizowany, nie to co Rosja, Iran, Syria i inne reżimy z dalekiego wschodu…
Obłuda, obłuda i zakłamanie – oto świat, w którym żyjemy. Świat, w którym starych ludzi nie opłaca się trzymać przy życiu. Podobnie jak i najmłodszych, okaleczonych przez testowanie leków dla elity. W dzisiejszym świecie zabija się dzieci na oczach rodziców, do których, według angielskiego wymiaru sprawiedliwości, i tak nie należą. A ci, którzy głośno powinni krzyknąć: NIE!!!, udają, że oni nic nie wiedzieli…
Wracając do sprawy poniżej przedstawiam tłumaczenie „Załącznika 1”, str. 19 strategii dla szpitala Alder Hey (link w stopce autorskiej):
„Dotychczas prowadzone w szpitalu Alder Hey badania nad lekarstwami dla dzieci koncentrowały się przede wszystkim na: zrozumieniu mechanizmu reakcji wywołujących skutki uboczne leków, opracowaniu formuł dostosowanych do wieku małego pacjenta oraz wskazaniu genetycznych predyspozycji warunkujących dobrą lub słabą odpowiedź na działanie leku. Jednocześnie wprowadzone na terenie UE i USA nowe legislacje wymagają, by przed wypuszczeniem na rynek leków przeznaczonych dla dzieci i młodych ludzi przeprowadzić badania kliniczne, chyba, że istnieje odpowiednie uzasadnienie prawne lub naukowe, by tego nie czynić. To zrodziło ogromne zapotrzebowanie na przeprowadzanie tych prób na dzieciach celem zapewnienia bezpieczeństwa przeznaczonych dla nich leków.
W tym jakże ważnym obszarze Liverpool, ze swoim przygotowaniem, jest gotów objąć pozycję lidera. W szpitalu Alder Hey mają swoje siedziby działające przy Krajowym Instytucie na rzecz Badań w Dziedzinie Zdrowia (NIHR): Instytut na Rzecz Badań Lekarstw dla Dzieci (MCRN) oraz Centrum Koordynacyjne. W ostatnich latach MCRN znacznie zwiększyło ilość dzieci i młodocianych biorących udział w badaniach klinicznych, z czego większość z nich przeprowadzono właśnie w szpitalu Alder Hey.
Ponadto Instytut Farmakogenetyki w Liverpoolu, jako jednostka o dużym doświadczeniu w badaniach pediatrycznych, nadzoruje realizację programów pediatrycznych dotyczących farmakogenomikę (badającej wpływ genomu danej osoby na jej odpowiedź na farmakoterapię) oraz niepożądanych skutków ubocznych lekarstw dla dzieci. Oba programy otrzymują duże wsparcie finansowe z podmiotów zewnętrznych.
Celem niedawno założonej w szpitalu Alder Hey Jednostki ds. Badań nad Lekami Pediatrycznymi przy współpracy z Fundacją Liverpool Women’s NHS Foundation Trust są badania w dziedzinie stosowania leków oraz pozyskiwanie funduszy z NIHR, przemysłu i sektora komercyjnego. Uniwersytet w Liverpoolu im. Johna Moora jest kluczowym w tej kwestii współpracownikiem ze strony środowiska akademickiego, który ma wspierać badania nad formułami leków pediatrycznych i neonatologicznych.
Otwarty w 2011 Budynek do Badań Klinicznych posiada wszelkie niezbędne udogodnienia przeznaczone do badań nad lekami, w tym do przeprowadzania wstępnych prób klinicznych i medycyny eksperymentalnej.”
Dalej w załączniku można przeczytać, że aby osiągnąć powyższe „należy zapewnić odpowiednie finansowanie CRF oraz jego obłożenie w wysokości minimum 80% hospitalizowanych”. Jednocześnie podjęte przez szpital działania mają umożliwić „powstanie w Liverpoolu punktu kompleksowej obsługi dla branży przemysłowej, która mogłaby tu zlecać prowadzenie badań klinicznych we wczesnych fazach na wybranej przez siebie grupie wiekowej (od noworodków do osób dorosłych).”
Opracowanie: Xebola
Dokument strategii szpitala Alder Hey: Alderhey.NHS.uk
Źródła: Xebola.wordpress.com, WolneMedia.net
Dokument strategii szpitala Alder Hey: Alderhey.NHS.uk
Źródła: Xebola.wordpress.com, WolneMedia.net