NIE WSZYSTKIE TREŚCI Z OPUBLIKOWANYCH MATERIAŁÓW, ODZWIERCIEDLAJĄ POGLĄDY ADMINISTRATORA STRONY.
poniedziałek, 4 grudnia 2023
piątek, 1 grudnia 2023
niedziela, 26 listopada 2023
sobota, 30 września 2023
środa, 6 września 2023
poniedziałek, 31 lipca 2023
sobota, 29 lipca 2023
Opowieść
poniedziałek, 24 lipca 2023
CHOROBA TO TYLKO STAN NADMIERNEGO ZAKWASZENIA ORGANIZMU
Młody mężczyzna zapytał swojego dziadka:
niedziela, 11 czerwca 2023
środa, 7 czerwca 2023
Zdaniem brytyjskich naukowców lockdowny w Covidzie nie ratowały ludzi tylko siały zniszczenie
Badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w USA i Uniwersytetu w Lund w Szwecji, analizowało prawie 20 tysięcy badań dotyczących środków podjętych na całym świecie w celu ochrony populacji przed COVID-19. Wynika z nich, że rygorystyczne działania, takie jak lockdown, miały "znikomy wpływ" na śmiertelność z powodu tej choroby w porównaniu z mniej drakońskimi środkami podjętymi przez kraje takie jak Szwecja.
W kontekście ogromnych kosztów społecznych i gospodarczych wynikających z lockdownu, jego efektywność była kwestionowana. Zdaniem badaczy, była to "ogromna porażka polityczna", gdyż mimo poważnych konsekwencji, lockdown zapobiegł jedynie 1700 dodatkowym zgonom. Przy założeniu średniej liczby zgonów na poziomie 11 tysięcy tygodniowo, z jaką zmagają się Anglia i Walia, ta liczba wydaje się niewielka.
Pierwszy lockdown w Wielkiej Brytanii wprowadzono pod koniec marca 2020 roku na podstawie modelu opracowanego przez prof. Neila Fergusona z Imperial College London. Jego prognozy były drastyczne - sugerował, że bez działań mających na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się koronawirusa, mogłoby dojść do ponad pół miliona zgonów.
Jednakże, biorąc pod uwagę te nowe wyniki, pojawia się pytanie, czy lockdown, z całym swoim ekonomicznym i społecznym ciężarem, był najlepszym rozwiązaniem. Te wyniki dodają kolejny rozdział do trwającej debaty na temat skuteczności i konsekwencji restrykcyjnych środków podejmowanych w odpowiedzi na pandemię COVID-19.
Żródło: https://www.blogger.com/blog/post/edit/3826447697584128295/8867717429155026625
piątek, 26 maja 2023
czwartek, 18 maja 2023
środa, 17 maja 2023
wtorek, 16 maja 2023
poniedziałek, 15 maja 2023
Nowe badania potwierdzają, że ludzie w większości nie umierali na Covid tylko na zakażenia szpitalne wywołanie respiratorami
VAP to bakteryjne zapalenie płuc, które rozwija się, gdy pacjent jest podłączony do respiratora. Ta sytuacja stawia pod znakiem zapytania procedury szpitalne, które polegały na szybkim podłączaniu pacjentów do respiratorów, co media często opisywały jako najskuteczniejszą metodę leczenia.
Badacze z Northwestern University w Illinois przeanalizowali przypadki ponad 500 pacjentów hospitalizowanych z powodu niewydolności oddechowej lub ciężkiego zapalenia płuc. Wykorzystując technologię sztucznej inteligencji, odkryli, że główną przyczyną śmierci nie była tzw. burza cytokin, związana z COVID-19, ale wtórne zapalenie płuc wywołane przez intubację.
Wywołuje to pytania o standardy opieki i procedury szpitalne. Należy zauważyć, że rurka intubacyjna może często prowadzić do szpitalnego zakażenia, co z kolei powoduje zapalenie płuc. Tymczasem lekarze po śmierci pacjentów często wpisywali jako przyczynę COVID-19, co mogło skutkować dodatkowymi środkami finansowymi od rządów, które płaciły za taką opiekę.
Oprócz tego odkrycia, naukowcy zwrócili również uwagę na powiązania między pandemią COVID-19, amerykańskimi agencjami wywiadowczymi a rodziną obecnego prezydenta USA. Informacje sugerują, że od 2018 roku amerykańscy naukowcy prowadzili badania nad koronawirusem nietoperzy na grant amerykańskiego National Institutes of Health. Ten skandal jeszcze nie został rozliczony a głównym sprawcą może się okazać apostoł Covida w USA - Antony Fauci.
Wszystko to wskazuje, że przyczyny pandemii COVID-19 wymagają bardziej szczegółowego i przejrzystego zbadania. Te odkrycia podważają powszechne postrzeganie pandemii i wskazują na potrzebę dokładniejszego zrozumienia jej wpływu na praktyki medyczne oraz ewentualne powiązania polityczne i finansowe. Może się okazać, że lekarze celowo - DLA PIENIĘDZY - zabijali pacjentów respiratorami, wpisując w akty zgonu Covid co wiązało się dla nich z gratyfikacjami finansowymi.
Jeśli ludzie mają odzyskać chociaż część zaufania do lekarzy, to ten proceder musi zostać zbadany, a winni celowego uśmiercania pacjentów DLA PIENIĘDZY, muszą zostać rozliczeni i skazani na wieloletnie więzienia. Bez tego poważanie zawodów medycznych pozostanie na dnie, jak obecnie.
poniedziałek, 8 maja 2023
WHO ogłasza koniec pandemii COVID-19
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów było wprowadzenie obowiązku szczepień przeciwko COVID-19, wraz z certyfikatami QR, które były wymagane do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Ten totalitaryzm medyczny wywołał liczne protesty na całym świecie. W Polsce jednak większość ludzi zgodziła się na dyktat polityków posłusznie wypełniając najbardziej idiotyczne nakazy jak noszenie szkodliwych masek, czy słynne bezsensowne zamknięcie lasów.
Największą zbrodnią covidową do jakiej doszło pod rządami premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego było zamknięcie szpitali, które miały służyć wyłącznie pacjentom z COVID-19. Decyzja ta doprowadziła do tragicznej sytuacji, w której ponad 200 tysięcy Polaków nie otrzymało niezbędnej opieki medycznej, co spowodowało dodatkowe zgony niezwiązane bezpośrednio z koronawirusem.
W czasie tej rzekomej pandemii wirusa grypopodobnego, największy upadek zanotowali pracownicy służby zdrowia. Początkowo uważano ich za bohaterów i co wieczór im klaskano. Szybko jednak okazało się, że lekarze i pielęgniarki stali się żołnierzami tego medycznego totalitaryzmu. Przekupieni przez władzę wysokimi premiami działali przeciwko ludziom ręka w rękę z politykami. Zapewniali odpowiednie statystyki zgonów przypisując Covida dla pieniędzy komu się tylko dało, bo od tego zależały większe pieniądze dla nich.
O politykach i tak nikt nie miał dobrego zdania, ale lekarze do czasu pandemii cieszyli się szacunkiem i prestiżem. Wszystko to wyparowało w covidku i okazało się, że pracownicy służby zdrowia nie mają na celu naszego zdrowia. Ich autorytet sięgnął bruku i nadal tam leży.
Po ogłoszeniu końca pandemii reakcja na całym świecie jest mieszana. Wielu ludzi cieszy się z możliwości powrotu do normalności, ale jednocześnie żąda odpowiedzialności za działania rządów podczas pandemii. W Polsce rosnące napięcie w społeczeństwie skupia się na domaganiu się sprawiedliwości dla osób odpowiedzialnych za decyzje dotyczące zamknięcia szpitali.
Dodatkowo okazało się, że wszystkie obostrzenia były nielegalne, ponieważ wdrażano je rozporządzeniami, a nie w formie ustawy. Sprawcy covidowej hekatomby są świadomi tego co narobili, bo już kilkukrotnie próbowali przegłosować w Sejmie ustawy dające im bezkarność. Jednak ostatecznie żadnej nie udało im się przeforsować.
Chociaż pandemia COVID-19 dobiegła końca, nie można zapominać o jej wpływie na życie ludzi na całym świecie. Ważne jest, aby pamiętać o tych, którzy ponieśli straty oraz o konieczności rozliczenia osób odpowiedzialnych za decyzje, które pogorszyły sytuację w trudnych czasach.
Jedynie w Szwecji rządzący postanowili nie robić niszczących dla ludzi i biznesu lockdownów i nie wdrażali gorliwie jak PiSowcy terroru medycznego. Skutkiem tego najmniej zgonów nadmiarowych było właśnie tam, a w Polsce zabito w tym samym czasie poprzez odcięcie od leczenia kilkaset tysięcy Polaków!
PiSowcy poprzez serie szalonych decyzji zamknęli gospodarkę niszcząc ją i zaczęli drukować pieniądze, żeby rozdawać je przedsiębiorcom, którym zakazano działania. Konsekwencje tego odczuwamy do dzisiaj w postaci wysokiej inflacji, zwaną "putinflacją" przez Mateusza Morawieckiego.
W miarę jak świat zaczyna się odbudowywać sterroryzowane medycznym totalitaryzmem społeczności muszą uczyć się na błędach popełnionych podczas pandemii i postulować zmiany, które pozwolą na lepsze radzenie sobie z ewentualnymi przyszłymi kryzysami. W przypadku Polski, to oznacza również analizę i przewartościowanie systemu opieki zdrowotnej, aby zapewnić dostęp do usług dla obywateli. Konieczne jest też ukaranie winnych, aby w przyszłości nie znaleźli się naśladowcy.
Mimo końca pandemii, odpowiedzialność karna osób, które przyczyniły się do niehumanitarnych działań czy zaniedbań w zarządzaniu kryzysem, nie może zostać zapomniana. Wyzwaniem dla społeczeństw na całym świecie będzie teraz upewnienie się, że winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, a przykłady takie jak sytuacja ze szpitalami w Polsce staną się przestrogą dla przyszłych decyzji politycznych i administracyjnych.
Wraz z końcem pandemii COVID-19, nadszedł czas na refleksję, naukę na przyszłość i na dążenie do sprawiedliwości dla ofiar. Tylko wtedy będziemy mogli rzeczywiście zamknąć ten rozdział w historii i odtworzyć zaufanie do instytucji, które są odpowiedzialne za zdrowie.
Żródł: https://zmianynaziemi.pl/bezcenzury/who-oglasza-koniec-pandemii-covid-19
niedziela, 30 kwietnia 2023
Problemy stomatologiczne z winy szczepień na COVID-19
Zanim Alana Parker, zapracowana mama i jednocześnie właścicielka firmy, doznała silnego bólu w jamie ustnej wraz z opuchlizną twarzy, miała dobry stan zdrowia zębów i nie miała nawet pojedynczego ubytku w zębach.
Z czasem objawy postępowały i wrzód urósł do tego stopnia, że zaczęła wystawać kość, powodując utratę dużych fragmentów kości szczęki. Nie było wyjścia i pani Parker musiała odwiedzać dentystów. „Błagałam ich, aby wyrwali mój ząb, ale oni twierdzili, że nie było żadnych oznak jego rozkładu” – powiedziała pani Parker reporterowi gazety „The Epoch Times”, dodając, że jej przypadek był konsultowany wielokrotnie przez dentystę i endodontę, próbujących ustalić co się dzieje.
W poszukiwaniach lekarza, który odgadnie, co naprawdę dzieje się z zębami, pani Parker dostała się do gabinetu dr Amy Hartsfield w Homewood (stan Alabama), specjalistki od bóli szczękowych. Dr Hartsfield nie była zaskoczona, gdyż zawsze miała pacjentów z silnymi bólami twarzy, lecz od czasów wprowadzenia tzw. szczepionek przeciwko COVID-19 nastąpił gwałtowny wzrost liczby pacjentów z bólem nerwowo-naczyniowym i mięśniowo-powięziowym głowy i twarzy, w tym z bólami głowy, bólami zębów niespowodowanymi przez ząb, osteonekrozą szczęki, problemami ze snem, szumami w uszach oraz schorzeniami autoimmunologicznymi jamy ustnej i twarzy.
„Widziałam pacjentów bez wcześniejszej historii problemów zdrowotnych. którzy mają idealnie zdrowe zęby, lecz teraz mają zespoły bólowe związane z tymi zdrowymi zębami” – powiedziała dr Hartsfield. W swoich dociekaniach dr Hartsfield odkryła szereg problemów zdrowotnych, które może powodować białko kolca „szczepionki COVID-19”, w tym problemy związane z odpornością i mikrozakrzepami krwi. Dowiedziała się również o tym, że w tych eksperymentalnych produktach zwanych „szczepionkami” zastosowano również po raz pierwszy glikol polietylenowy (PEG), mogący powodować szereg poważnych reakcji immunologicznych, w tym anafilaksję.
Wbrew zapewnieniom oficjeli z rządowych agencji oraz „ekspertów”, wykazano także, że szczepionka przekracza barierę krew-mózg i krąży w całym krwiobiegu, a jej obecność wykryto w większości narządów. Podobnie jak z innymi organami, w kościach w okolicy ust znajdują się maleńkie naczynia włosowate, a jeśli pojawią się tam mikrozakrzepy, kość zaczyna tracić swoją gęstość. Tak właśnie było w przypadku pacjentki Alany Parker, której obumieranie kości szczęki rozpoczęło się zaledwie kilka miesięcy po otrzymaniu przez nią „szczepionki przeciwko COVID-19”.
Dr Hartsfield przytacza również przykład swojej innej pacjentki, 79-letniej Cheryl Alverson, która przyszła do niej po usunięciu wszystkich dolnych zębów z powodu masywnej, nawracającej infekcji, powodującej rozległą utratę kości. Po zamówieniu dokładnych badań okazało się, że pacjentka miała mikrozaprzepy w całym ciele. Zwykle takie stany występują tylko u pacjentów, którzy przyjmowali leki na osteoporozę lub przeszli radioterapię, lecz żadna z tych sytuacji nie dotyczyła Alversona.
Nagła utrata zdrowia pani Alverson nastąpiła po przyjęciu tzw. szczepionki przeciwko COVID-19 firmy Moderna. Alverson pomimo swego wieku miała dobre zęby, ale spontanicznie wystąpił ból w dolnej lewej szczęce i kawałki żuchwy oderwały się od tkanki dziąsła.
Inne tego typu niezwykle ciężki przypadki były ewaluowane przez endodontę, dr. Johna Collier czy chirurga szczękowego dr Doug Denson z Birmingham w stanie Alabama. „Moim zdaniem korelacja nie zawsze równa się przyczynowości … ale od czasu rozpoczęcia pandemii pojawiły się dziwne objawy. Ale to niemożliwe, aby opisać dokładny mechanizm lub wskazać przyczynę” – powiedział asekuracyjnie.
Mimo to dr Denson zauważył wzrost niewytłumaczalnych objawów bólowych u znacznej części populacji „dotkniętej covidem” zaraz po rozpoczęciu tzw. pandemii, zwłaszcza neuralgii trójdzielnej, czyli nagłego, silnego bólu twarzy. Widział również zwiększoną liczbę pacjentów w różnym wieku z zapaleniem języka i reakcjami hiperzapalnymi, w tym zapaleniem kości, infekcją szczęki, która jest bardzo trudna do leczenia, ponieważ dopływ krwi do szczęki nie jest duży. „Te dolegliwości występują zazwyczaj u starszych osób, a nie u młodszej, zdrowej populacji, jak teraz ma to miejsce” – zauważył.
Inna specjalistka, dr Liz Kivus, periodontolog powiedziała dziennikarzowi „The Epoch Times”, że widziała również wyraźny wzrost objawów zapalnych, takich jak zapalenie dziąseł, „od czasu COVID-19 i powiązanych szczepionek”. Obok tego nastąpił wzrost występowania liszaja płaskiego, stanu zapalnego skóry i błon śluzowych, który często skutkuje swędzącą wysypką, która może dotyczyć różnych obszarów ciała, w tym ust, ramion, nóg, tułowia, paznokci i skóry głowy. „Takie objawy obserwujemy, gdy systemy odpornościowe pacjentów są uszkodzone” – powiedziała dr Kivus.
Stomatologiczne problemy zdrowotne są kolejnymi efektami „dziwnej i niewytłumaczalnej” korelacji pomiędzy przyjęciem eksperymentalnych produktów mRNA zwanych „szczepionkami przeciwko COVID-19” a pogorszeniem się stanu zdrowia.
Nawet przy zastosowanej cenzurze ludzie swoimi kanałami dowiadują się o przemilczanych faktach, poszkodowani organizują się, wymieniając informacje i doświadczenia, próbują zaradzić sobie sami, gdyż nie otrzymują ani zrozumienia, ani wsparcia u większości lekarzy.
Na podstawie: TheEpochTimes.com
Źródło: Bibula.com
piątek, 28 kwietnia 2023
Pępek
poniedziałek, 24 kwietnia 2023
Ryż z pszenicą i przetwory mięsne zwiększyły globalną częstość występowania cukrzycy
Wiadomo, że kilka czynników dietetycznych prowadzi do rozwoju T2DM, bezpośrednio (na przykład poprzez zmiany poziomu glukozy we krwi) lub pośrednio poprzez przyrost masy ciała. Jednak pozostaje niejasne, w jakim stopniu niektóre cechy diety wpływają na częstość występowania T2DM na całym świecie.
Dariush Mozaffarian z Tufts University przeanalizował, w jaki sposób 11 czynników dietetycznych wpływa na bezwzględne i względne obciążenie nowymi przypadkami T2DM u dorosłych na całym świecie, w tym z podziałem na wiek, płeć, wykształcenie, lokalizację i pochodzenie etniczne. Naukowiec, aby to zrobić, porównał dane dotyczące spożycia z Globalnej Bazy Danych Diety (GDD), danych demograficznych Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz kilku głównych baz danych dotyczących cukrzycy i otyłości.
Naukowcy zbadali, w jaki sposób spożycie owoców, warzyw nieskrobiowych, orzechów i nasion, produktów pełnoziarnistych, jogurtu, ziemniaków, rafinowanego ryżu i pszenicy, przetworzonego i nieprzetworzonego czerwonego mięsa, prostych węglowodanów i soków owocowych wpływa na rozwój T2D. Średnio ludzie w 184 krajach spożywali dziennie za mało owoców (87,9 g w porównaniu z optymalnymi 300,0 g), warzyw nieskrobiowych (209,8 g w porównaniu z 300,0 g), orzechów i nasion (8,6 g w porównaniu z 20,3 g), pełne ziarna (50,1 gramów vs. 90,0 gramów) i jogurt (21,2 gramów vs. 87,1 gramów). W tym samym czasie jedli więcej ziemniaków (47,8 g vs 0,0 g dziennie), rafinowanego ryżu i pszenicy (302,9 g vs 0,0 g), przetworzonego mięsa (16,8 g vs 0,0 g), nieprzetworzonego czerwonego mięsa (56,5 g). vs. 14,3 g), węglowodanów prostych (95,6 g vs. 0,0 g) oraz soków owocowych (15,1 g vs. 0,0 g).
W 2018 roku odnotowano łącznie 20,1 miliona nowych przypadków T2DM wśród dorosłych na całym świecie. Spośród nich 14,1 miliona nowych przypadków T2DM, czyli 70,3 procent, było spowodowanych nieoptymalnym spożyciem 11 czynników dietetycznych, przy czym nadmierne spożycie rafinowanego ryżu i pszenicy, przetworzonego i nieprzetworzonego czerwonego mięsa, soi, ziemniaków i soków owocowych najbardziej przyczyniło się do nowych przypadków (60,8 proc.) niż niedostateczne spożycie pięciu ochronnych czynników dietetycznych (39,2 proc.). Spośród 11 czynników nadmierne spożycie rafinowanego ryżu, pszenicy i przetworzonego mięsa najbardziej zwiększyło obciążenie T2DM, wraz z niewystarczającym spożyciem pełnych ziaren.
Największa bezwzględna liczba nowych przypadków T2DM występuje w południowo - wschodniej Azji Południowej (5,8 miliona). Za nią plasuje się Ameryka Łacińska i Karaiby. Mężczyźni najbardziej cierpieli z powodu niedożywienia i dalszego rozwoju cukrzycy typu 2. Względna częstość występowania była wyższa wśród młodych ludzi, a mieszkańcy miast częściej chorowali na DM2 niż mieszkańcy wsi. Ponadto czynniki dietetyczne miały silniejszy wpływ na rozwój T2DM u osób z wyższym wykształceniem. Warto zauważyć, że w Europie Środkowej i Wschodniej oraz Azji Środkowej obciążenie chorobami było wyższe w populacjach wiejskich i tych o niskim poziomie wykształcenia.
W porównaniu z rokiem 1990 globalna częstość występowania cukrzycy typu 2 związanej z dietą wzrosła w 2018 r. o 2,6 bezwzględnego punktu procentowego (czyli o 8,6 miliona przypadków więcej), przy czym trendy różnią się w zależności od regionu świata i czynników żywieniowych.
W tym badaniu naukowcy po raz pierwszy określają ilościowo, w jaki sposób czynniki dietetyczne wpływają na globalną częstość występowania cukrzycy typu 2. Ta wiedza pomoże opracować programy i polityki mające na celu zmniejszenie rosnącego obciążenia cukrzycą poprzez interwencje zapobiegawcze.
Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie Nature Medicine.
czwartek, 20 kwietnia 2023
poniedziałek, 17 kwietnia 2023
piątek, 7 kwietnia 2023
czwartek, 6 kwietnia 2023
Wierzę w naukę
Idą sobie Jan i Maria Kowalscy na zakupy do galerii.
Jako przedstawiciele dobrze sytuowanej klasy średniej, których stać na wakacje w Egipcie, dom w kredycie i dwa auta w leasingu, uważają się za oświeconych światowców. Gardzą spiskowym ciemnogrodem! Oboje podczas ostatniej pandemii publicznie epatowali swoimi fociami z gabinetów kłucia i dzwonili na milicję, że sąsiad w Lidlu chodzi po sklepie bez maseczki.
Oglądają media mainstreamu gdzie uczeni eksperci tłumaczą im co to są choroby zakaźne i odpowiedzialność (za siebie i onych). W galerii przy wyjściu zawsze na koniec wstępują do Empiku. Jako światowcy i lepszo-Polacy dowartościowują się fachową literaturą medyczną. No przecież ich rodzinny pan doktor też czytuje na bieżącą czasopisma wydawane przez Państwowe Wydawnictwo Naukowe (PWN). Poważne wydawnictwo o poważnie brzmiącej nazwie wydaje tylko poważne, fachowe periodyki. Elita nie zawraca sobie przecież głowy jakimś wariatem Martyką czy Basiukiewiczem, bo ci nie dorośli aby publikować w poważnych pismach poważnego wydawnictwa.
A potem Jan z Marią wieczorem przerzucają kolejne teksty poważnego periodyku, utwierdzając się w tym co i tak już doskonale wiedzą od Grzesiowskiego z TVNu – “cała prawda całą dobę”.
Najbardziej komicznym zjawiskiem współczesności są groteskowe głupki, wykształcone ponad własną inteligencję na wieczorowych studiach trzeciego sortu, którzy uważają się za mądrych. Zderzenie realiów z ich własnym wyobrażeniem o sobie daje efekt stricte komediowy.
A zatem lepszo-Polacy Jan i Maria nie wiedzą, że poważny periodyk należący do poważnego wydawcy jest tylko małą częścią globalnego imperium WŁADCÓW NAUKI I WŁADCÓW MEDYCYNY.
Ach, te okropne teorie spiskowe!
Wieczorowe magistry nie wiedzą, że PWN jest kontrolowane przez międzynarodowy kartel wydawniczy o nazwie Edra Urban. Kartel z kolei stanowi jedną z części składowych koncernu Elseiver, zarejestrowanej w Holandii sieci, która kontroluje ogromną część naukowych publikacji na całym świecie.
Przedstawiciel Elsevera na Polskę czyli Edra Urban&Partner rezyduje we Włocławku i z górnej Polski zawiaduje tym co ma się przedostać do opinii Wasiawki albo co ma się nie przedostać.
Cóż za zbieg okoliczności, że głównymi udziałowcami Elseveira są dwa dobrze znane fundusze pasywne, które w swoich aktywach posiadają kluczowe międzynarodowe korporacje – Vanguard i Black Rock oraz trzeci, nieco mniej znany – Invesco. Tak się składa, że Black Rock posiada większe aktywa od… Unii Europejskiej (dziewięć bilionów dolarów) i należy do… Vanguarda. Matrioszki czyli baba w babie…
Struktura właścicielska o takiej piramidzie powiązań aby nic nie było widoczne na zewnątrz. Akcje w akcjach, spółka w spółce. Na końcu tego globalnego syndykatu jest pięć najbogatszych na świecie rodzin finansowych o wiadomych korzeniach i to one decydują o wszystkim. Wynajmują do roboty menedżerów jako swoich oficjalnych przedstawicieli a ci wchodzą sobie na każdy zachodni salon władzy jak książęta bo zarówno amerykański prezydent Dżoł jak i niemiecka Helga z Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen doskonałe wiedzą kim są ci ludzie, ale przede wszystkim OD KOGO przychodzą.
A potem tak zwana opinia publiczna dowiaduje się, że Bruksela, amerykański Kongres albo polski Sejm uchwaliły jakieś PRAWO… Idź tropem pieniędzy a dojdziesz do źródeł, zawsze tych samych.
A więc nasza spółka Elseiver czyli córka Vanguarda tworzy coś w rodzaju ratingu czasopism naukowych czyli korporacja decyduje co jest NAUKĄ a co OSZOŁOMSTWEM i czym należy się brzydzić.
Te czasopisma, które otrzymają niski rating czyli niską ocenę – uznane zostają za niewiarygodne i – rzecz jasna – spiskowe. A przecież wieczorowe magistry z Wasiawki ze spiskowym ciemnogrodem nie dyskutują! Klasyfikacja periodyków nazywa się Scopus i wedle tej klasyfikacji dokonuje się selekcji co znajdzie się jako WIARYGODNE w polskich uniwersytetach, na wydziałach medycyny oraz w wydawnictwach.
Kiedyś to Biuro Polityczne KC Partii w Moskwie – czyli Sekretarz Generalny i jego sześciu towarzyszy ze szczytów władzy – decydowało co jest obowiązującą linią a co jest wrogie klasowo. Dziś Moskwa jest w Davos i Waszyngtonie a Breżniewa zastąpił dyrektor generalny Vanguarda. Decyzje płyną z samej góry na sam dół.
Na końcu tej piramidy władzy i masowej pralni mózgów są Jan i Maria Kowalscy z Wasiawki albo Wrocławia czy Krakowa, oświecony student medycyny na uniwersytecie, telewizja TVN i stada troglodytów, które przez dwa lata darły gęby: WIERZĘ W NAUKĘ!
Niestety ale mechanizmy władzy są zbyt skomplikowane by większość mogła je pojąć.
A co powiecie na to, że córunia wojującego z Zachodem (i na odwrót) Władka Putina, Katherina Tichonowa prowadzi fundację, która współpracuje z satelitami Black Rocka w obszarze cyfrowej tożsamości? To takie trochę wszystko skomplikowane jest.
Kończąc: Elsevier i zarejestrowana w Luksemburgu Cambridge Holding Group decydują co w Polsce i całej UE jest nauką a co nią nie jest. Dlatego trzeba było być odpowiedzialnym i się szczepić, oszołomy! Gdy na Facebooku widzę u niektórych te hasełka typu “zmieńmy system” to nie wiem czy śmiech czy łzy są bardziej na miejscu.
Autor Łukasz Grysiak Żródła: https://eu18.proxysite.com/process.php?d=9lo4q6Ja1UVBViN6WcFylS0YRO%2F7xUGUIDOfyLvmSXKV5A%3D%3D&b=1
niedziela, 2 kwietnia 2023
czwartek, 30 marca 2023
poniedziałek, 27 marca 2023
WAŻNE PUNKTY NA GŁOWIE.