NIE WSZYSTKIE TREŚCI Z OPUBLIKOWANYCH MATERIAŁÓW, ODZWIERCIEDLAJĄ POGLĄDY ADMINISTRATORA STRONY.
Nie wszystkie treści z opublikowanych artykułów, odzwierciedlają poglądy admina..
czwartek, 30 marca 2023
poniedziałek, 27 marca 2023
WAŻNE PUNKTY NA GŁOWIE.
sobota, 25 marca 2023
Następna „pandemia” jest już zaplanowana
Jeśli myślałeś, że demontaż intelektualny „pandemii” COVID-19 przez Republikanów i konserwatywne media oznacza koniec wszystkich przyszłych potencjalnych wybuchów operacji psychologicznych fałszywej flagi i „stanów wyjątkowych” zdrowia publicznego, to pomyśl jeszcze raz.
Przemysł szczepionkowy wraz z władzami planuje teraz kolejną plandemię, która według niektórych jest już w pełni zaplanowana i tylko czeka na uwolnienie w odpowiednim momencie.
Niektóre z największych korporacji zajmujących się szczepionkami na świecie podobno przygotowują swoje zupełnie nowe szczepionki dla ludzkiej ptasiej grypy H5N1 w ramach przygotowań do tego, co według dr. Paula Cottrella będzie wypuszczeniem jakiejś chimerycznej broni biologicznej składającej się z SARS, HIV i ptasiej grypy.
Giganci szczepionek, GlaxoSmithKline (GSK), Moderna i CSL Seqirus powiedzieli niedawno agencji Reuters, że już rozpoczęli lub zamierzają rozpocząć testowanie nowych szczepionek, które mają zwalczać hipotetyczną „zmutowaną” wersję H5N1, która przenosi się na ludzi. Sanofi, inny konkurent farmaceutyczny, twierdzi, że posiada już szczepionki H5N1 w magazynie i „jest gotów”, co oznacza, że są one przygotowane do dystrybucji w każdej chwili, gdy rząd będzie gotowy do ogłoszenia nowej pandemii.
Moderna wskazała, że szczepienia na H5N1 będą wykonywane przy użyciu tej samej technologii informacyjnego RNA (mRNA), co w zastrzykach covidowych. Oznacza to jeszcze więcej białek kolczastych w ludzkich ciałach. Raffael Nachbagauer, dyrektor wykonawczy firmy ds. chorób zakaźnych, powiedział również, że jest gotowy do rozpoczęcia testowania swoich eksperymentalnych szczepionek przeciw ptasiej grypie na ludziach w pierwszej połowie 2023 r. i jest w stanie to zrobić „bardzo szybko” w przypadku ogłoszenia wybuchu epidemii.
WHO twierdzi, że infekcje ptasiej grypy u ludzi są rzadkie, więc jak może dojść do kolejnej pandemii? Według „naukowców” ptasia grypa szybko rozprzestrzenia się w całej Europie, a ostatnio przeniosła się do Ameryki Północnej i Południowej, zabijając przy tym prawie 200 milionów ptaków i innych zwierząt. Pierwsze ognisko miało podobno miejsce w październiku 2022 r. na fermie norek w północno-zachodniej Hiszpanii.
W Stanach Zjednoczonych około 52 milionów ptaków w 46 stanach padło lub zostało zabitych w wyniku kontaktu z wirusem. Nie jest jasne, czy te same oszukańcze testy PCR użyte podczas covid-19 zostały również użyte do wymazu tych ptaków na obecność choroby. To jest wymówka, którą teraz podają dla niedoboru jaj, twierdząc, że dziesiątki milionów kurczaków musiały zostać zabite z powodu ryzyka ptasiej grypy. Teraz jajka kosztują krocie i coraz trudniej jest je znaleźć w sklepie spożywczym.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ryzyko wystąpienia ptasiej grypy u ludzi praktycznie nie istnieje. W zeszłym roku zgłoszono tylko cztery przypadki zakażenia ludzi ptasią grypą, dwa z nich w Hiszpanii, jeden w Chinach i jeden w USA.
Jedynym sposobem, w jaki ptasia grypa może faktycznie stać się zagrożeniem dla ludzi, jest manipulowanie nią w taki sam sposób, jak to miało miejsce z korona wirusem, który został zmanipulowany w laboratorium przy użyciu technologii wzmacniania funkcji.
Źródło zagraniczne: NaturalNews.com
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl wolne media.
piątek, 24 marca 2023
czwartek, 23 marca 2023
Dzieci, które częściej się ruszają, są zdrowsze
Wyższy poziom codziennej aktywności fizycznej faktycznie wiąże się z mniejszą podatnością na infekcje górnych dróg oddechowych, czyli tzw. przeziębienia — wynika z badania z udziałem 104 polskich przedszkolaków.
„Chcielibyśmy posłać tę wiadomość w świat; uświadomić to rodzicom i pediatrom. Powinni oni zachęcać swoich podopiecznych do codziennego angażowania się w zajęcia ruchowe” – podkreśla w rozmowie z PAP główny autor badania dr hab. n. med. Wojciech Feleszko, pediatra i profesor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
„Jako pediatra obserwuję na co dzień cechę, która mocno odróżnia nas od wielu innych narodów: że infekcje u dzieci budzą w polskich rodzicach bardzo dużo lęku i niepokoju. W Europie Zachodniej, a szczególnie w Norwegii, Finlandii czy Wielkiej Brytanii normalne jest, że maluchy biegają w krótkich spodenkach nawet jesienią, chodzą do przedszkola z katarem itp. U nas jest zupełnie odwrotnie — dzieci są nadmiernie izolowane i przegrzewane” – tłumaczy specjalista.
„Zainteresowało mnie, czy aktywność fizyczna może być czynnikiem, który sprawia, że dzieci mniej chorują. Bo takie doniesienia odnośnie do dorosłych już się pojawiały w światowej literaturze. Podjąłem więc współpracę z doktorantką Katarzyną Ostrzyżek-Przeździecką, która pracuje w przedszkolu jako fizjoterapeutka, aby sprawdzić, czy dzieci, które mniej się ruszają, więcej chorują” – opowiada.
W eksperymencie, którego wyniki ukazały się niedawno na łamach „Pediatric Research” wzięło udział 104 dzieci w wieku 4-7 lat.
Naukowcy połączyli dwie różne metody badawcze: po pierwsze przedszkolaki nosiły na nadgarstkach opaski monitorujące poziom aktywności w ciągu dnia, które dokładnie raportowały liczbę wykonanych przez nich kroków i poziom ruchu (tę część badania przeprowadzono we współpracy z AWF w Poznaniu), po drugie rodzice małych uczestników wypełniali kwestionariusze, w których określali liczbę zakażeń górnych dróg oddechowych u swoich podopiecznych w podanym czasie.
Autorzy uwzględnili czynniki, które mogłyby wpłynąć na wyniki, czyli szczepienia ochronne, choroby przewlekłe, posiadanie rodzeństwa, narażenie na dym papierosowy i na sierść zwierząt domowych.
Okazało się, że bardziej aktywne maluchy chorowały zdecydowanie rzadziej, a do tego szybciej wychodziły z infekcji. Zwiększenie średniej dziennej liczby kroków o 1000 obniżało liczbę dni z objawami infekcji o 4 dni, a nasilenie owych objawów było odwrotnie proporcjonalne do poziomu aktywności fizycznej.
Ponadto wyliczono, że dzieci, które uprawiały sport trzy godziny lub więcej w ciągu tygodnia, zapadały na infekcje górnych dróg oddechowych rzadziej niż te, które nie ruszały się regularnie.
„Zawsze w tego typu badaniach, kiedy ocenia się dwa różne czynniki, trudno powiedzieć, który z nich jest przyczyną, a który skutkiem. Równie dobrze ktoś mógłby założyć, że dzieci mniej się ruszają, bo często chorują i rodzice pozostawiają je w domu, nie zabierają na spacery itp.” – mówi prof. Feleszko. „W tym celu przeprowadziliśmy tzw. analizę efektu odroczonego”.
Polegała ona na tym, że grupę badawczą podzielono na dwie podgrupy: tę, która ruszała się więcej (czyli wykonywała więcej kroków w ciągu doby) oraz tę, która ruszała się mniej. Pierwsza wykonywała ok. 9 tys. kroków w ciągu dnia, druga ok. 5 tys. kroków (co, jak podkreśla profesor, i tak jest bardzo dobrym wynikiem, którego mogłaby pozazdrościć dzieciom większość rodziców). Następnie przedszkolaki z obu grup zestawiono z kwestionariuszami wypełnionymi przez rodziców i szybko okazało się, że poziom zachorowań bardzo się różnił w obu tych grupach. Dzieci bardziej ruchliwe chorowały zauważalnie mniej i zauważalnie krócej: wyższy poziom aktywności na początku badania był związany z mniejszą liczbą dni z objawami infekcji dróg oddechowych w ciągu kolejnych tygodni. Wśród 47 dzieci, których średnia dzienna liczba kroków wynosiła na początku nieco ponad 5,5 tys., łączna liczba przechorowanych dni w ciągu kolejnych 6 tygodni wynosiła 947. Natomiast wśród 47 dzieci, które na początku osiągały średnio ok. 9,5 tys. kroków, dni z objawami przeziębienia było 724.
“To pierwszy tego typu wynik uzyskany w badaniach na dzieciach„ — mówi prof. Feleszko. „Bardzo się cieszymy, że udało nam się wykazać tę zależność”.
Zależność istnieje, co stoi u jej podstaw? „Od kilku lat w biologii i medycynie głośno jest o pęcherzykach zewnątrzkomórkowych” — opowiada badacz. „Każda komórka naszego organizmu, a w szczególności komórki nabłonkowe, produkuje maleńkie pęcherzyki, do których uwalnia różne substancje aktywne, m.in. mikroRNA. Kiedy nasza publikacja była w procesie recenzowania, jeden z recenzentów zasugerował, że być może to właśnie one stoją za opisaną zależnością. Że połączenie na linii komórki nabłonka górnych dróg oddechowych — komórki mięśniowe jest sterowane poprzez pęcherzyki zewnątrzkomórkowe niosące mikroRNA”. „Kiedy zaczęliśmy zgłębiać temat, okazało się, że to niezwykle trafna teza” – dodaje.
Jak tłumaczy, mikroRNA, będące jednoniciową, mierzącą zaledwie 21-23 nukleotydy, cząsteczką RNA, to swego rodzaju „posłaniec”. Choć wykrywany jest już w wielu chorobach, jego dokładniej roli naukowcy jeszcze znają. Wydaje się, że służy do komunikacji między różnymi komórkami organizmu na większe odległości; jest jak sms czy whatsapp. „W przypadku naszego badania wygląda to tak, że stymulowane przez ruch komórki mięśniowe wydzielają mikroRNA i w ten sposób wpływają na obronność komórek nabłonka, czyli tych, które są atakowane przez wirusy powodujące tzw. przeziębienia” – opowiada lekarz.
„Ta teza teraz pięknie pasuje do ustaleń bardzo ciekawego amerykańskiego badania, które ukazało się w grudniu 2022 r., tłumaczącego, dlaczego łatwiej się przeziębiamy, kiedy jest zimno. Bo choć przecież każdy wie, że choruje się nie od zimna a od wirusów i bakterii, to widać, że w okresie jesienno-zimowym infekcji bezsprzecznie jest więcej. Przyczyny tego mogą być różnorakie, ale autorom wspomnianej pracy udało się pokazać, że kiedy jest chłodniej, komórki nabłonkowe wydzielają pęcherzyki zewnątrzkomórkowe z substancjami, które tłamszą odpowiedź immunologiczną, a więc zmniejszają odporność na wirusy” – wyjaśnia prof. Feleszko.
Jednym słowem: jeśli ktoś ćwiczy i rusza się regularnie, jego komórki mięśniowe wydzielają pęcherzyki z zawartością, która potrafi oddziaływać na całą resztę organizmu, w tym odporność na infekcje, tempo procesów starzenia itp.
Dodatkową ciekawostką, którą porusza prof. Feleszko w rozmowie z PAP, i która może być pośrednio związana z wynikami omawianego badania, jest pożyteczny wpływ zieleni na zdrowie. Zjawisko to został już wielokrotnie opisane w literaturze naukowej. Wydaje się, że kontakt z różnorodnymi terenami zielonymi niezwykle korzystnie wpływa na immunologię. Pośredniczy w tym na pewno słońce, które stymuluje produkcję witaminy D, ale także — jak spekulują naukowcy — różnorodność mikrobiomu. Obie te zmienne wpływają na układ immunologiczny. Częsty kontakt z przyrodą może zaś modulować skład mikrobiomu w sposób, który przynosi organizmowi wiele korzyści.
Autorstwo: Katarzyna Czechowicz (PAP)
Zdjęcie: Wikimedia Commons
Źródło: Polskie badanie potwierdza: dzieci, które ruszają się więcej, chorują mniej | Nauka w Polsce Wolne media
wtorek, 21 marca 2023
niedziela, 19 marca 2023
Cząsteczki w mleku i mięsie wołowym mogą powodować raka jelita grubego
Specjaliści badali czynniki zawarte w mleku i mięsie bydła - plazmidopodobne cząsteczki DNA, ponieważ zakładali ich pośredni wpływ na kancerogenezę poprzez stan zapalny. W badaniu wzięło udział 246 pacjentów z rakiem jelita grubego w różnych stadiach.
Aby ocenić stężenie cząsteczek, naukowcy wykorzystali białko Rep, które jest niezbędne do ich replikacji. Okazało się, że ekspresję Rep obserwowano u 99% pacjentów w błonach śluzowych na wszystkich etapach rozwoju nowotworu. Wyższa śmiertelność była związana ze zwiększoną ekspresją Rep. Wyniki potwierdzają udział czynników mlecznych i mięsnych w rozwoju raka jelita grubego poprzez stan zapalny.
Naukowcy zamierzają teraz zbadać potencjał nowych biomarkerów we wczesnej diagnostyce nowotworów i zagrożeń z nimi związanych, a także narzędzia do monitorowania skuteczności leczenia i obserwacji pacjenta po leczeniu chirurgicznym. Niewykluczone, że te same biomarkery będą skuteczne także w wykrywaniu innych typów nowotworów – taka zależność jest już znana.
piątek, 17 marca 2023
wtorek, 14 marca 2023
Wywiad z pielęgniarką, która pracowała na oddziałach COVID-19
– Pracowałam na oddziałach COVID-19 od początku pandemii – oddziałach terapii intensywnej i półintensywnej. Chorzy byli przywożeni do szpitala w stanie bardzo ciężkim. W domach byli leczeni, że tak powiem – w przenośni. Kiedy przywożono ich do szpitala, dosłownie zaczynano ich bombardować wszystkimi możliwymi rodzajami lekarstw, a więc kortyzonem, antybiotykami, heparyną. Ale dlaczego tego typu leczenia nie zaczynano od początku (ich choroby)?
– Co się działo, kiedy do szpitali przywożono seniorów z domów opieki?
– Zamykano ich w salach szpitalnych. Powiedziano nam, że kiedy mamy tam wejść, powinniśmy przebywać z nimi jak najkrócej, ze względu na zagrożenie infekcją. Z tego względu, oni po prostu tracili jakikolwiek kontakt z ludźmi. Bardzo często byli unieruchamiani, tzn. ich ręce, a także nogi były przywiązywane do łóżek.
– I umierali w takich właśnie okolicznościach?
– Tak, umierali w sytuacji całkowitego osamotnienia. Był także etap, na którym chorym podawano leki przeciwwirusowe, według zaleceń Ministerstwa Zdrowia i okazało się, że owe leki dodatkowo pogarszały stan zdrowia chorych, ale dyspozycje mówiły, że pomimo to powinniśmy podawać je. Tyle że ja byłam osobą, która realizowała polecenie i odnosiłam wrażenie, że trzymam w rękach broń, która zabija. Z tego względu, zdarzało się, że dokonywałam wyboru zgodnego z moim sumieniem i nie podawałam leku, tylko roztwór fizjologiczny – żeby nie szkodzić choremu dodatkowo. Oczywiście, robiłam to potajemnie.
– A gdy chory nie mógł być wysłany na oddział terapii intensywnej? Jak postępowano z taką osobą?
– Kiedy sytuacja ulegała pogorszeniu, nie można było zrobić niczego innego jak prowadzić ich w kierunku śmierci.
– Było to coś w rodzaju eutanazji?
– W pewien sposób tak. Był uruchamiany protokół z użyciem odpowiednich leków, takich jak morfina, środki uspokajające i krótko mówiąc, pozostawiało się te osoby… (płacz pielegniarki)
– Ilu widziałaś chorych odurzonych środkami uspokajającymi, prowadzonych w kierunku śmierci?
– Wielu.
Źródło zagraniczne (wideo): MediasetInfinity.mediaset.it
Źródło polskie: BabylonianEmpire.wordpress.com
Naczelna Izba Lekarska chce ukarać za poglądy 114 lekarzy
Naczelna Izba Lekarska chce ukarać za poglądy 114 lekarzy, w tym doktorów i profesorów, urządzając im zbiorowe, pokazowe procesy w Poznaniu, Gdańsku i we Wrocławiu.
Pierwsza sprawa przeciwko 19 lekarzom odbędzie się 17.03.2023 roku w Poznaniu w centrum konferencyjnym Wielkopolskiej Izby Lekarskiej przy ul. Szyperskiej 14 od godziny 11:00.
Za co mają być sądzeni? M.in. za poparcie „Listu otwartego polskich lekarzy, naukowców i pracowników służby zdrowia do polskich władz oraz mediów”, oraz za poparcie „Apelu naukowców i lekarzy w sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2”.
Lista pierwszych 19 lekarzy, którzy mają stanąć przed sądem lekarskim w Poznaniu to:
– dr Katarzyna Bross Walderdorff
– lek. Aneta Borczyk Kotwas
– lek Izabela Kaczmarek Matyszczyk
– dr n. med. Dorota Sienkiewicz
– lekarz Wojciech Węglarz
– lekarz Tomasz Dmochowski
– lekarz Ewelina Gierszewski
– prof. dr hab. n. med. Krystyna Opałko
– lekarz Paweł Basiukiewicz
– dr. n. med. Maciej Bierwagen
– dr. n. med. Katarzyna Landa
– lekarz Grzegorz Klasa
– dr. n. med. Zbigniew Martyka
– prof. dr hab n.med. Ryszard Rutkowski
– prof. zw. dr hab n. med. Maria Sobaniec Łotowska
– dr hab n. med. Joanna Łotowska
– lekarz Dorota Mieszczek Woszczyna
– lekarz Anna Prześlica Martynowska
– lekarz Jolanta Biel – Gruszczyńska
Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Grzegorz Wrona wszczął wobec 114 lekarzy postępowanie wyjaśniające i wydał postanowienia o przedstawieniu zarzutów obwinionym oraz skierowaniu wniosku o ukaranie. Zarzuca im publiczne rozpowszechnianie informacji niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną i propagowanie postaw antyzdrowotnych, działając na szkodę pacjentów i całego społeczeństwa, poprzez podpisanie ww. listów i apeli.
Pierwsza rozprawa ma się odbyć w dniu 17 marca 2023 r. o godz. 11:00 w Poznaniu, przed Okręgowym Sądem Lekarskim Wielkopolskiej Izby Lekarskiej przy ul. Szyperskiej 14.
Od początku organy samorządu lekarskiego rażąco naruszały prawo, nie dawały gwarancji bezstronności i obiektywnego prowadzenia postępowania.
Prowadzone postępowanie ma charakter nękania lekarzy. Były prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja w dniu 8 grudnia 2020 roku podczas posiedzenia Senackiej Komisji stwierdził, że: „W różnych informatorach, mediach pojawia się coraz więcej sceptyków co do szczepień, mówiących o zagrożeniach. Na tej liście są także lekarze – żebyście państwo mieli świadomość. My wszystkich tych lekarzy w tej chwili będziemy – brzydkiego słowa użyję – przesłuchać czy wzywać do wyjaśnień ich postawy przed organami odpowiedzialności zawodowej”.
Obrońcy lekarzy, adwokat Arkadiusz Tetela, adwokat Piotr Schramm i inni, wskazują na szereg naruszeń prawa w prowadzonym postępowaniu, m.in. na:
– postępowanie nie jest oparte na dowodach, a na szykanach;
– wnioski dowodowe obwinionych są nagminnie oddalane lub pomijane;
– odmawia się obwinionym prawa do obrony;
– utrudnia się zapoznanie z aktami postępowania;
– rażąco narusza się prawo do wolności słowa;
– wyznacza się jako właściwe do rozpoznania sprawy sądy lekarskie daleko poza miejscem zamieszkania obwinionych (Poznań, Gdańsk, Wrocław).
We wszystkich dotychczasowych sprawach w przedmiocie odpowiedzialności zawodowej lekarzy w zakresie szczepień przeciwko COVID-19 sądy lekarskie nielegalnie wyłączały jawność, mimo że jest to zasadą rzetelnego procesu. Również i w tej sprawie istnieje duże prawdopodobieństwo, że jawność zostanie wyłączona.
Lekarze i obywatele demokratycznego Państwa Prawa żądają poszanowania ich praw i umożliwienia zajęcia przez nich stanowiska w sprawie na jawnej rozprawie, i zwrócili się w tej sprawie do Rzecznika Praw Obywatelskich.
Organizacje społeczne i wdzięczni pacjenci wyrażają swój sprzeciw wobec takiego traktowania i będą wspierać dobrych lekarzy swoją obecnością pod sądem 17.03.2023 r. w Poznaniu przy ul. Szyperskiej 14 już od godziny 10:30, gdzie odbędzie się konferencja prasowa.
O godzinie 17:00 natomiast rozpocznie się Marsz o Wolność, który przejdzie ulicami Poznania.
Brońmy dobrych lekarzy!
Źródło: StopNOP.com.pl
czwartek, 9 marca 2023
Vaxille 2007Animowane SF produkcji japońskiej z 2007 roku, przedstawiające ponurą wizje świata. Dziwnie łączy się to z planami bandytów globalnych i pożytecznych idiotów psychopatów klausa schwaba oraz pederasty harari czyli połączenie to co biologiczne z tym co cyfrowe, robotyzacji oraz transhumanizacji.
środa, 8 marca 2023
piątek, 3 marca 2023
Już w tą sobotę, Zdrowi Opolanie zapraszają na prelekcję