Lekarz światowej sławy dr Stengler mówi, że to jest najważniejszym ‚wskaźnikiem’ zdrowego serca.
Czy wiesz który? Wybierz:
- Poziom cholesterolu
- Ciśnienie krwi
- Poziom trójglicerydów
- Poziom CRP
Jeśli twój lekarz sprawdził ci poziom cholesterolu, ciśnienie krwi i poziom trójglicerydów… i nie jest zadowolony z wyników… to przepisuje ci jeszcze jedną pigułkę byś spróbował…
Jeśli byłeś w szpitalu i na wypisie dostałeś 2-3 strony wyników badań, to zerknij na nie i przekonaj się, że nigdy nie masz wyniku tego badania, podobnie jak badania homocysteiny – HCY. I to mam na myśli kiedy piszę „oszustwo medyczne”. Najważniejsza jest liczba przeróżnych pigułek jaką przepisze ci lekarz, a zdrowie twojego serca dosłownie mu „wisi”. Bierz je garściami, i tak nic nie pomogą. Może go o tym nie uczono, kto wie? Może tu chodzi tylko o te nowe, dodatkowe pigułki…
Jedyne konieczne dla zdrowia serca badanie to C-reaktywnego białka – C-reactive protein = CRP – znane jako zapalenie komórkowe. Nigdy nie słyszałeś o nim? Ono powinno cały czas być na twoim radarze. Jedynie ono pokazuje najważniejszy wskaźnik zdrowia serca i całego układu sercowo-naczyniowego.
Jak widzimy w najnowszym badaniu, uczestnicy o wysokim poziomie CRP byli 3 x bardziej niezadowoleni ze zdrowia ich serca niż ci o niskim CRP.
Badania wykazały, że poziom CPR podnosi się z wiekiem, co oznacza, że jeśli przekroczysz 50-tkę, to poziomy CRP mogą nie być takie jakbyś chciał…
https://pro.drmarkstengler.com/p/653SPVC171010A/E653U432/Full?a=2&o=26263&s=55955&u=5821980&l=1222085&r=MC2&vid=ai5xzc&g=110&h=true
Teraz coś innego – wytrwaj, a dowiesz się więcej.
Pamiętaj: jeśli poziom homocysteiny jest poniżej 7, to dobrze, ale jeśli powyżej 7 – możesz spodziewać się problemów z serduszkiem w przyszłości.
Jak liczyć cholesterol (z książki „Potęga białka” s. 71 na moim chomiku):
Chol. całkowity LDL
——————– ma być maksimum 4, oraz —— ma być maksimum 3
HDL HDL
I żeby pogorszyć sprawę… najprawdopodobniej nigdy nie badano ci poziomu CRP, ale na pewno monitorowano cholesterol. Pamiętaj: obniżając stężenie całkowitego cholesterolu, obniżasz też dobry. Przykład z mojego życia: kiedy badanie mojego cholesterolu wykazało, iż jest 260, niedouczona lekarz przepisała mi lek-cud który mógł wpędzić mnie do grobu: Zahor 20 mg. Po 7 pigułkach / 1 dziennie, okazało się, że obniżyłam go do 120. Kiedy odbierałam wynik pani laborantce trzęsły się ręce i powiedziała: „robię te badania od ponad 30 lat i czegoś takiego nie widziałam”. Ósmego dnia nie wiedziałam jak się nazywam i co za hipopotam chodzi po mieszkaniu [moja psinka], kręciło mi się w głowie, a kiedy powiedziałam to „niedouczonej”, zaproponowała mi skierowanie do… psychiatry. I nie wytrzymałam, trzasnęłam drzwiami jej gabinetu, tak że mało nie wyleciały z zawiasów. Kiedy obniżasz cholesterol całkowity to, oczywiście, dobry też. I co robić z takimi lekarzami, kiedy uczestniczą w przeróżnych konkursach – kto więcej ich przepisze. Draństwo, draństwo, draństwo. A przecież mózg zbudowany jest z cholesterolu… [Zachęcam do przeczytania wspomnianej „Potęgi białka”]
Zachęcam do obejrzenia/wysłuchania sagi o oszustwach medycznych na youtube z ust takich wspaniałych lekarzy jak dr J Jaśkowski, odebrano mu prawo wykonywania zawodu – przyczyny tego utajniono, dr H Czerniak – odebrano mu to prawo 20 grudnia, dr Andrzejewski, absolwent łódzkiej WAM, p. Jerzy Maslanky, i oczywiście prof. Stanisław Wiąckowski, oni nie boją się prawdy. Mężczyźni – polecam filmik „Choroby nowotworowe” prof. Wiąckowskiego – zdiagnozowany na raka prostaty, a okazało się iż miał… przywrę krwi / pasożyta, a nie raka. Zobacz ‚przywra krwi’ na Wikipedii, zdziwisz się kiedy przeczytasz, że każde jej jajo posiada kolec, nim przebija prostatę, a kiedy ta już się nimi ‚zacementuje’, to jak przeciśnie się przez nie siusiu? Chirurdzy to bdb widzą podczas operacji, ale…co tam, operacja lepsza i korzystniejsza… dla chirurga. A później aż ręce zacierają, bo trzeba zastosować kosztowną chemię, a nie wiedzą iż ona zabija zdrowe komórki wokół guza, a nie te chore.
Oni leczą nas i leczą, aby, broń Boże – nie wyleczyć. I tak w kółko.
Czy ten koszmar nigdy się nie skończy? Nasi rolnicy odkryli, że zbiorą dorodne warzywka nawożąc je swoimi zarobaczonymi fekaliami. Mówią, że warzywa szybko rosną. A kiedy później posypią ziemię nawozami chemicznymi, to co robią robale? z g… uciekają na warzywka i na nich składają jaja. Tak! Wiadomo, że w kuchniach nie mamy mikroskopów żeby obejrzeć te warzywa, więc cyk-cyk pod bieżącą wodę, ciach-ciach i… suróweczka gotowa. Brrrr… Nie dziwię się, że świnki morskie nie jedzą kupionych warzyw, są mądrzejsze od nas, wyczują świństwo.
Takie jajo wędruje do płuc, przekształca się w larwę i masz „astmę”, do lewej strony trzustki [przywra trzustkowa] – masz „cukrzycę”.
Psa odrobacza się co kwartał, a człowieka nie bada się przez całe życie. Badania kału nic nie pokażą, bo po co robal miałby doń wędrować? Przecież to odpady, nic do jedzenia, zdechłby. Tylko badanie krwi, a jeszcze lepiej – biorezonans. Warto przeczytać:
Nie chciałabym uchodzić za mądralę, ale coś mi się wydaje, że w ciągu ostatnich 6 lat Pan Bóg wybrał sobie mnie na królika doświadczalnego i głosiciela wiedzy o różnych dolegliwościach, zsyła na mnie dziwaczne „choroby”, tłumaczę artykuły i mówię o nich, a diagnozy lekarskie wyraźnie pokazują stan polskiego kształcenia medycznego – przykłady:
1 – zatrucie antybiotykami z mięsa i nabiału [przez 5 lat swędząca wysypka na klatce piersiowej]. Diagnozy: od razu, bez badań: cukrzyca i oczywiście recepta, zrobiłam badanie poziomu cukru – 85 wieczorem, glukometrem przyjaciół, po całodziennym jedzeniu i piciu – pudło. Następna diagnoza – świerzbiączka – 2-miesięczna kuracja sterydami – pudło, kolejna – najwygodniejsza diagnoza: nie wiadomo co, to musi być atopowe zapalenie skóry, szybkie wypisanie recepty na sterydy + szampon i żel pod prysznic po 100 zł.
Dopiero czwarta błyskawiczna diagnoza po jednym tylko pytaniu przez moją mądrą i doświadczoną panią doktor, jak to się mówi, „studiowała na stare pieniądze”: czy pamięta pani kolor siusiu po buraczkach? Od razu odpowiedziałam: jak to, zdrowe nery, to na czerwono. Pani doktor zrobiła zdziwioną minę i orzekła: zatrucie antybiotykami. Ale ja nigdy nie brałam antybiotyków, i odpowiedź: one są nagminnie używane w paszy dla zwierząt. Mam wystrzegać się takiego mięsa i nabiału. Ta dolegliwość nazywa się nieszczelne jelito. Każda wchodząca do organizmu dawka antybiotyków zabija dobre bakterie, i na ich miejsce pojawiają się złe, które mało że nie rozkładają spożywanego pokarmu, to przedziurawiają ścianki jelit i przez nie przedostają się do krwi przeróżne rzeczy. Poczytajcie o nieszczelnym jelicie. O tym sza, lekarz nie powie. A kiedyś przetłumaczyłam artykuł, że min. 80% produkowanych w Ameryce antybiotyków idzie do gospodarstw rolnych. U nas nie? Kto się odważy odpowiedzieć na to? Okazuje się, że 95% Polaków siusia na czerwono, sprawdź się, czerwony barszczyk za złotówkę, a ile korzyści… Wtedy trzeba pić prawdziwy sok z prawdziwej kiszonej kapusty, nie kwaszonej octem.
Teraz polegam na zmysłach mojego psa: kupię coś i zje, to ja też – mięso i wędlinę. Nie je on – nie jem ja. Od wędliny ucieka. Najlepiej nam wychodzi udziec z indyka, golonka wieprzowa i parówki jednej marki.
2 – przez 2 miesiące dusiłam się, zdiagnozowano astmę. Podawanie tlenu pomagało na 2 godziny. Kilka razy wzywałam pogotowie, byłam na SORze, i w końcu wylądowałam w szpitalu. Wątpliwości znowu rozwiała moja mądra pani doktor. Kiedy weszłam dusząc się do jej gabinetu, od razu powiedziała: glisty w płucach. Przyznam, że w tamtej chwili pomyślałam, że z nią coś jest nie tak, że przegięła. Wskazała na aparat – biorezonans, aparat Salvia, posadziła mnie przy biurku i sprawdziła na obecność pasożytów. W jednej dłoni trzymałam metalową rurkę, druga leżała płasko na biurku, a pani doktor dotykała skórek nad paznokciami trzech środkowych palców. Biorezonans zawył, a w zasadzie to nie on a te bestie. Badanie trwało minutkę.
Każdy żywy organizm emituje fale o określonej częstotliwości – taka jest zasada działania biorezonansu dr Huldy Clark – robale też, widać które to są na monitorze komputera [z gr. parasitos – współbiesiadnik – kupa śmiechu!] Te łobuzy = jaja weszły mi do płuc, bo tam miały spokój i bez przeszkód przekształciły się w larwy – to trwało 2 miesiące. Kiedy byłam w szpitalu zbadano mnie tomografem – nie zauważono ich, a miały już wtedy min. 2cm długości. Okazało się, że 2 miesiące przed wystąpieniem duszenia, z warzywami, prawdopodobnie z sałatą masłową, „nawożoną” ludzkimi fekaliami, połknęłam niewidoczne jaja glisty. Trzeba moczyć warzywa i owoce w misce z zimną wodą i sodą oczyszczoną, potem wypłukać. Tak się zeźliłam, że jem tylko ‚warzywa na patelnię’.
Wpiszcie w wyszukiwarkę ten brzydki wyraz: glistnica, i na Wikipedii pisze jak byk: z warzyw podlewanych fekaliami. Obrzydlistwo. Pani doktor zaleciła mi 1 opakowanie (3 tabl) ukraińskiego Wormilu za 35 zł z dobrego sklepu zielarskiego i astma w 2 tygodnie mi przeszła. Rozmawiałam ze sprzedawcami warzyw na targu, potwierdzili, cwaniacy i chciwcy używają fekaliów bo po nich „warzywka” szybko rosną i są dorodne – zobaczcie tę marchew grubą jak ręka, kalafiory jak sedesy …istny cyrk. Przecież obornika już nie ma, bo krów nie widzi się na pastwiskach, i znaleźli obrzydliwy substytut. Rodzina rolnika zarobaczona to i warzywa z niechcianymi lokatorami.
Miałam szczęście – dar od Boga – bo gdyby dorwał mnie kaszel, to bym wykrztusiła te larwy, dorosłyby w jelitach, i składały tysiące jaj na dobę… i niczego bym się nie dowiedziała.
Tak się wkurzyłam, że kupiłam ten biorezonans ale starszego typu, bez płytki CD, i do tej pory sprawdziłam prawie 400 osób – ani jedna nie jest czysta. To plaga. Jesteśmy absolutnie zarobaczeni.
I jeszcze coś: przy wypisie ze szpitala powiedziano mi, że mam ponad normę liczbę czerwonych ciałek krwi, a to oznacza czerwienicę. Zapytałam co to, odwrotnie do białaczki. No ładnie, pomyślałam. Przejęłam się bardzo, bo to rak krwi. Górna norma RBC 5.400.000, a ja miałam 5.750.000. A kiedy następnego ranka pokazałam te wyniki mojej doświadczonej i mądrej pani doktor, od razu powiedziała, że nieznacznie zwiększona liczba tych krwinek świadczy o obecności pasożytów. Ale w szpitalu tego nie wiedzieli.
3 – w kwietniu miałam otwarte mokre rany na 3 palcach prawej dłoni: kciuku, wskazującym i serdecznym. Trudno było mi cokolwiek robić, bo jestem praworęczna, ani się umyć, ani pozmywać, ani pisać na klawiaturze, tylko w rękawicy lateksowej. Lekarz rodzinny nie wiedział co to jest, prawdopodobnie jakaś alergia, powiedział, zalecił wizytę u dermatologa. Nauczona wcześniejszym doświadczeniem znalazłam kogoś kto skanuje cały organizm z wykorzystaniem jeszcze nowszego elektronicznego urządzenia XXI wieku – DIACOM.
To komputer skanuje cały organizm i okazało się, że ta dolegliwość to żadna alergia a bakteria z ziemi nokardia i choroba nazywa się / nokardioza. Całe szczęście że miałam ją tylko na skórze. To świństwo złapałam z ziemi kiedy przez 2 lata zrywałam z trawników liście mleczu dla dwóch wyrzuconych, niechcianych prezentów podarowanych dzieciom przez kochających krewnych na Pierwszą Komunię – świnek morskich. Moja sznaucerka je znalazła w pudełku pod krzakiem. Kto ma miękkie serce ten powinien mieć twardą d… To badanie-skaner aparatem Diacom pokazuje stan każdego narządu łącznie ze skórą i trwa 2 godziny. Dostaje się wydruk długi na 25 stron A4, jedna strona o jednym narządzie. Ten program potrafi zbadać czy doznasz ataku serca, udaru, czy masz, a jeśli tak to jakie inne dolegliwości, nawet bezobjawowe, a to jest bardzo ważne. Nie potrzeba badań krwi, moczu, prześwietleń, USG itp. I co ciekawe, pani od „skanera” powiedziała mi, że zgłasza się coraz więcej ludzi z nokardią, może to smugi chemiczne? Ludzie pracowali w ziemi przez wiele lat i nie pamiętam niczego takiego.
Dlaczego używa się tomografów, rezonansów magnetycznych… a nie biorezonansów? Odpowiedz sobie sam, liczy się tylko sprzedaż leków i zyski firm farmaceutycznych.
Diacom zalecił mi przemywanie palców wodą z kilkoma kropelkami olejku z drzewa herbacianego – pomogło, wysuszyło to świństwo.
Patrzcie jak działa Opatrzność Boża: w poniedziałek znaleźli się, znienacka, ludzie którzy zabrali ode mnie te świnki, a w środę – poszłam by się zeskanować. Wcześniej zastanawiałam się dlaczego nie chciały jeść marchwi z targu/sklepu, ani jabłek, tylko sałatę lodową i ogórki – są mądrzejsze od nas – wyczuły, że to świństwo.
I żeby tym skanowaniem się zająć wcale nie trzeba mieć wykształcenia medycznego, bo na połowie ekranu monitora pokazują się po kolei obrazy narządów, a na drugiej połowie napisane są „minusy” każdego z nich, i wystarczy znać trochę anatomii i umieć czytać, no i chcieć pomagać bliźnim.
„Lekarze” twierdzą, że obie te machiny to guślarstwo. Jeden nawet przyznał się, że zajmował się tym, ale zagrożono mu skreśleniem z izby lekarskiej. Drugi, koleżanka z liceum, obawiała się, że gdyby je używała, to „koledzy będą się z niej wyśmiewać”… A sprawdziłam ją – Salvia wyła. Takie to mądrale inaczej. Nie wolno leczyć, a tylko wypisywać recepty, i wszystko dla dobra firm farmaceutycznych, a gdzie my?
A moja pani diagnostyczka, ta od Diacomu, kiedy opublikowała artykuł o pasożytach naraziła się lekarzom, a kiedy opublikowała inny o boreliozie to naraziła się samemu ordynatorowi oddziału zakaźnego lokalnego szpitala. Niestety, tak to bywa. Wytłumaczcie sobie to sami. I jeszcze raz: masz miękkie serce to miej twardą d…
Tylko wystarczy pomyśleć, że w Niemczech takich biorezonansów w gabinetach lekarskich jest ponad 30.000. U nas nie wolno, bo nie są ważne przyczyny choroby a tylko objawy: boli cię coś – weź tabletkę przeciwbólową, goni cię – weź przeciw biegunce itd. Te urządzenia też leczą wiele chorób, nawet stwardnienie rozsiane, usuwają pasożyty…
I jak można byłoby obniżyć wydatki na służbę zdrowia, zamiast wydawać pieniądze na niedokładne badania, np. mój/mojego psa weterynarz powiedział mi, że zbadanie pasożytów w kale wymagałoby przynoszenia wszystkiego co wyjdzie przez 3 dni, a nie z 2 cm tego specyfiku. Wiadomo, żywy robal nie wejdzie do g… bo po co? Tam są odpady, żadnego żarcia. Czy ktoś słyszał, żeby pasożyt opuszczał żywiciela dobrowolnie?
Zobaczcie jak często w TV pokazuje się przeróżne leki: chcesz żyć dłużej – kup sobie roz-rzedzacz krwi, chcesz pozbyć się żylaków kup to, masz wzdęcia? – kup tamto – a w ogóle to lecz się sam. Lekarzom wystarczy tylko bloczek recepturowy, wypisanie skierowania do „specjalisty od 7 boleści”, a chirurgom lancet i stół operacyjny. Który z naszych lekarzy zna chiropraktykę, osteopatię, akupunkturę? W Anglii te techniki stosuje się codziennie, korzystałam z nich.
Koleżance z ławy szkolnej „zainstalowano” nowe kolano, ale zapomniano powiedzieć, że ono wytrzymuje tylko do 70kg wagi ciała. Wychodzi z auta/autobusu, cały ciężar na jednej nodze/kolanie, i następna operacja dokręcania śrubek. Zastanawiam się jak leczą się Chińczycy, skoro bardzo rzadko potrzebna jest chirurgia, tylko pourazowa.
Kiedy mieszkałam w Anglii, nagle zaczęłam odczuwać drętwienie palców w prawej dłoni. Dla osoby praworęcznej to źle, bo wypadał mi z ręki nawet długopis. Kiedy poszłam do lekarza rodzinnego, ten zdiagnozował zespól cieśni nadgarstka, i skierował mnie do akupunkturzysty – też lekarz rodzinny, ale o takiej specjalizacji. Od środkowego palca do ucha wbił mi 70 igieł, nic nie bolało, ani kropli krwi, sesja trwała 10 minut. Przeszłam przez 3 takie sesje (1 tygodniowo) i ten zabieg wystarczył mi na … naście lat. Kiedy wróciłam do Polski to po kilku latach musiałam przejść zabieg chirurgiczny.
Inna psiapsiółka pewnego ranka obudziła się z czerwoną obolałą i spuchniętą łydką jednej nogi, a lekarz zdiagnozował to jako rwę kulszową, a laik wie, że rwa to ból w krzyżu i jednej nodze. Po 10 dniach zastrzyków i braku poprawy poszła do naczyniowca, od razu powiedział, że to zakrzepica. Po tych zastrzykach na rwę, a upłynęło 8 miesięcy, bardzo często jest w szpitalu bo nie mogą umiarowić jej serca i ma teraz jeszcze bezdech. Nie wiem czy był w nich jakiś składnik który to wywołał…
Obejrzyjcie bardzo dobre filmiki na youtube z dr Jaśkowskim – mówi prosto jak jest. Dawniej studia medyczne trwały 7 lat + rok stażu, teraz razem ze stażem tylko 6, czyli z programu musiało coś zniknąć, np. parazytologia, ziołolecznictwo, co jeszcze? Prawie 300 osób sprawdziłam i ani jedna nie jest bez niechcianych lokatorów, a wiadomo, że wywołują one około 80% przewlekłych chorób. Pan Jerzy Zięba wie co mówi, zmienić „procedury” medyczne.
Są też filmiki z biorezonansem, ratuj się sam – kto może.
Psa odrobacza się co kwartał, a człowieka nie bada się przez całe życie. I rodzą się dzieci razem z niechcianymi lokatorami w oczku, mózgu… One mogą być wszędzie, w każdym narządzie, gdzie tylko chcą, i się nim karmią.
Widziałam miesięczną dziewczynkę, jedno oczko patrzyło normalnie, a drugie bez przerwy latało – mamusia przekazała jej żywego robala i ulokował się za gałką oczną.
Znam 14-latkę której lamblie w 80% wyżarły woreczek żółciowy, i ciągle bolał ją brzuch, z wody pitnej, czym zajmuje się Sanepid? a przepraszam za pytanie: czy Pan Bóg dał nam jakieś części zapasowe? Pomyślmy, jeśli tak jest, to dlaczego ostatnio modne jest wstawianie np. zastawki w serce, czy taki pacjent wsadził sobie rękę do serduszka i ją wyrwał? Nie znam się na medycynie, ale już zdążyłam doświadczyć co nieco.
Znam 40-latkę od 20 lat dotkniętą anemią, po każdym posiłku wzdęcia, a okazało się, że ma tasiemca, jego przysmakiem jest właśnie żelazo. I pamiętaj: masz anemię albo wzdęcia po zjedzeniu czegokolwiek, to masz tasiemca, bo on bardzo lubi żelazo, a po jedzeniu przychodzi na żarcie, potem odchodzi. A ty się leczysz i leczysz… masz alergię pokarmową to masz lokatorów, bo to złośliwe bestie, i mówią: tylko zjedz to czy tamto, a ja ci pokażę. Nie lubią jakiegoś składnika. Kto ci to powie?
Znam 60-latkę, która nagle zaczęła tracić przytomność i równowagę kiedy chodziła, a okazało się, że ma nicienie w sercu.
Nie wierzysz? To przeczytaj „Glistnica”: Chorobę wywołuje glista ludzka (Ascaris lumbricoides), pasożyt jelita cienkiego człowieka. Podobne gatunki pospolite u innych ssaków mogą przypadkowo zarazić człowieka: są to glista świńska (Ascaris suum), glista psia (Toxocara canis) i glista kocia(Toxocara cati). Drogi zakażenia:
- niedomyte warzywa, nawożone ludzkimi fekaliami
- zanieczyszczona woda (np. z jeziora, rzadziej z basenu)
Nigdy nie jedz niedogotowanego/niedopieczonego mięsa, bo nabawisz się robalowych kłopotów [np. glista świńska], ani żadnych sushi, te ryby są pełne robali.
Przeczytaj ten list otwarty dr Ozimka:
Wpisz w google’a ‚dna moczanowa’ i kliknij ‚grafika’ – wszystkie artretyzmy / reumatyzmy / haluksy, łokieć tenisisty itd. odpadają – to ‚tylko’ nagromadzenie się kryształków kwasu moczowego. A wiadomo – te ‚yzmy’ się leczy i leczy i leczy…
I to jest postęp, medycyna XXI wieku. A biorezonans lekarze nazywają guślarstwem, a wymyśliła go ta sama mądra dr Clark. Jeśli robią ci tomografię płuc i nie zauważają w nich 2.5 cm długich larw glisty, o czym to świadczy? Jak mówi dr Jaśkowski, nauka medycyny uległa skróceniu. Skoro biorezonans jest guślarstwem, naszym lekarzom nie wolno go używać w gabinetach, bo grozi się im skreśleniem z Izby Lekarskiej, to co to jest? Wyrzućcie tomografy, ultrasonografy i wszystkie inne -grafy, po co to wam, lekarze?
Przeczytaj w Internecie/kup [żeby zobaczyć zdjęcia] książkę dr Huldy Clark Kuracja życia, mózg kołkiem staje. Czy wiesz, że usuwane chirurgicznie „kamienie” to okryształkowane martwe robale? A część „guzów” to też one, ale ocystowane? Znasz kogoś po operacji usunięcia kamienia? Rozwal kamień młotkiem, a zobaczysz, że w środku jest pusty, zwłoki robala wyschły, bo okryształkowując / ocystowując je organizm broni się przed zdechłym ciałem obcym.
Ostatnio w USA „mędrcy” z wielkiej farmy obniżyli normę ciśnienia krwi z 140/90 na 130/80, i w sekundzie 30 mln Amerykanów nagle zachorowało na nadciśnienie. Skazani są na „leczenie” nadciśnienia, a leki na tę dolegliwość powodują, że wysiadają nerki, dostaje się dnę moczanową itd. I leczysz się dalej…a dobrych i mądrych lekarzy holistycznych eliminują:
Rolnicy dowiedzieli się też, że to słynne świństwo Round up bardzo szybko wysusza ziarno zbóż, a on zawiera glifosat – dlatego masz alergię na glifosat a nie na gluten. Posłuchaj dr Jaśkowskiego na youtube.
Czy wiesz o tym, że producentom drobiu już nie wystarcza podawanie kurom hormonów żeby wcześniej były gotowe pod nóż, teraz chcą więcej eciu-peciu, i postanowili hodować 4-nożne kurczaki, bo nóżki są droższe od skrzydełek – zobacz do czego prowadzi chciwość:
https://www.google.pl/search?q=4+legged+chicken&client=firefox-b&dcr=0&tbm=isch&source=iu&pf=m&ictx=1&fir=L2LNEHB3nqYNoM%253A%252Clxo3JXAMqO553M%252C_&usg=__tBI1Y7BmbnMILA6hGxahNk4pJ0w%3D&sa=X&ved=0ahUKEwjYqdr398TXAhWRo6QKHb-yBeIQ9QEILDAC#imgrc=L2LNEHB3nqYNoM
Wszystkim Czytelnikom życzę zdrowia, pozbycia się niechcianych lokatorów, i nie dajcie się oszukiwać.
Ola Gordon