Nie wszystkie treści z opublikowanych artykułów, odzwierciedlają poglądy admina..

STRONA TA ZOSTAŁA ZAŁOŻONA W CELU PROPAGOWANIA ZDROWEGO STYLU ŻYCIA I ODŻYWIANIA. NIECH MOJE BEZINTERESOWNE DZIAŁANIE PRZYSPORZY KORZYŚCI JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBIE LUDZI I ZWIERZĄT. BO ZDROWIE SIĘ TYLKO TAKIE MA JAK SIĘ O NIE ZADBA.

czwartek, 3 grudnia 2020

Czy lekarze będą maksymalnie opóźniać szczepienia na COVID-19?

 


Korona-szaleństwo z jednej fazy, jaką był szok ograniczeń nałożonych na obywateli, przechodzi powoli do drugiej, jaką będzie globalny proces szczepień. Jednak ci, którzy próbują wymusić na społeczeństwie przymus przyjęcia szczepionki mogą już powoli szykować się na zmasowany opór samych lekarzy.

Normalnie proces powstawania szczepionek trwa co najmniej 5 lat. Najdłuższą fazą badań nad nimi jest faza trzecia, w której testuje się ludzkich ochotników i bada długofalowe skutki przyjęcia szczepionki. Tylko ta faza powinna trwać co najmniej 3 lata.

Jednak COVID-19 stał się okazją do pogwałcenia wszelkich procedur, które do tej pory były akceptowane zarówno przez środowiska medyczne, jak i same koncerny farmaceutyczne.

Obecna „plandemia” koronawirusa ma jednak być przepustką do wdrożenia tzw. „Wielkiego Resetu”, więc „elity” robią wszystko, aby już wkrótce zacząć etap, po którym może już nie być odwrotu. Podanie tej szczepionki miliardom ludzi będzie wstępem do ich zniewolenia na skalę nieporównywalną z żadną epoką w historii ludzkości.

Jest jednak szansa, że ludzie podejdą do kwestii świadomie i odważnie.

Naukowcy z University of California postanowili przeprowadzić ankietę, aby sprawdzić, jakie jest nastawienie służby zdrowia w Los Angeles do nadchodzącej akcji szczepienia przeciwko COVID-19. Okazało się, że  66,5 proc. lekarzy będzie próbowało „opóźnić szczepienie”. To znaczy nie będą podawać szczepionki od razu po jej udostępnieniu. Najpierw zbiorą maksimum informacji na temat jej bezpieczeństwa.

Największym problemem jest właśnie fakt zbyt szybkiego tempa powstawania tej szczepionki. Wskazało na to aż 76% ankietowanych. Ci, którzy opracowują lekarstwo na COVID-19 zachowują się tak, jakby nie mieli zamiaru spoglądać na żadne dane, tylko ślepo prowadzić społeczeństwa w kierunku jakiejś globalnej hekatomby poszczepiennej.

Tymczasem badania pokazują, że szczepionka, która ma pokonać COVID-19 może wywoływać skutki uboczne podobne do… COVID-19. Niektórzy ochotnicy, którzy poddali się testom byli bardziej chorzy niż kiedykolwiek wcześniej.

Sławna szczepionka firmy Pfizer będzie wymagała dwukrotnego zaszczepienia każdej osoby, która się na to zdecyduje. Bill Gates mówi, że to może być nawet jeszcze więcej dawek. Jeśli niepokojące objawy wystąpią po pierwszym zaszczepieniu, praktycznie wszyscy zrezygnują z drugiej i kolejnych dawek.

Światowa Organizacja Zdrowia nazywa wątpliwości co do szczepionki na COVID-19 „największym globalnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego”.

Ma zamiar wykorzystać doświadczenie firmy PR Hill+Knowlton, która ma przygotować światową akcję „ocieplania wizerunku” szczepionki. Mają w niej wziąć udział opłaceni celebryci: od wszelkiej maści influencerów, po aktorów i sportowców.

Widać coraz wyraźniej, że COVID-19 jest „operacją fałszywej flagi”, która pod przykrywką walki o zdrowie ludzi, ma doprowadzić do reform politycznych, gospodarczych i społecznych, które w normalnych warunkach nie zostałyby zaakceptowane.

Żródło: https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/czy-lekarze-beda-maksymalnie-opozniac-szczepienia-na-covid-19