KARMA, MIŁOŚĆ I CAŁOŚĆ
Karma istnieje i nie istnieje… jednocześnie. Istnieje „na poziomie” świadomości oddzielonej od Całości czyli wszystkich ja- ego wykonujących działania typu: akcja-reakcja, przyczyna-skutek… Karma nie istnieje, kiedy JA jest stopione z JESTEM „na poziomie” wszelkich działań w połączeniu z Całością… to tak ogólnie. :-)
Jednak ego, które odrzuca karmę, nie wyzwoli się nawet na moment spod jej zasad, według, których ego działa… bo działa nieświadome tych zasad działania.
Karma jest dla osoby – ja, ego. Dlatego niektórzy mówią, że jest iluzoryczna. Tak, jak np. wszystkie nasze nieświadome „projekcje” są iluzoryczne. "Osoba, która wierzy w to, co myśli o sobie i innych, wierzy w projekcje umysłu. Osoba odczuwa się wtedy bardzo realnie. Ale kiedy spojrzymy oczami prawdziwego badania – osoba nie może być odnaleziona. Więc to tylko idea. I na dodatek wciąż zmienna…" - Mooji
Mamy różne przekonania, a każde przekonanie wynika z niezrozumienia tego, kim jesteśmy. Każde przekonanie wynika z utożsamiania się i przywiązania do jakiejś myśli, idei, wyobrażeń o nas i otaczającym nas świecie, co tworzy ego i jest ILUZJĄ UMYSŁU utrzymującą nas w oddzieleniu od połączenia z innymi częściami Całości i z Całością, którą jesteśmy. Co nie znaczy, że jedno myślenie - przekonanie jest gorsze lub lepsze od innego czy nawet od zrozumienia tego, czym jest owa ILUZJA i projekcje UMYSŁU. Każda myśl, każde przekonanie, każda idea... wszystkie są równe sobie. Nic nie jest ani lepsze ani gorsze, w tym żadne myślenie czy przekonanie, ponieważ wszyscy jesteśmy myślącymi i tak samo ważnymi cząstkami Całości, która przejawia się na mnóstwo różnych sposobów.
Można KOCHAĆ, MIŁOWAĆ wszystkich, bez wyjątków… Każdy może sam w sobie „przypomnieć” sobie to MIŁOWANIE, czym ONO jest. Nie można go nikomu narzucić, a i złościć się o to, że inni zapomnieli czym jest to MIŁOWANIE nie można już, gdy się MIŁUJE. Gdy MIŁUJE SIĘ bez względu na czyjeś myśli, przekonania widząc w innych SIEBIE jako CAŁOŚĆ i widząc innych w SOBIE jako CAŁOŚCI, JEDNIĘ… która przejawia się na wiele różnych sposobów.
„Wybaczam im, bo nie wiedzą [są nieświadomi] tego, co czynią"… w zapomnieniu, że wszyscy jesteśmy JEDNIĄ. W zapomnieniu wyparliśmy się owej MIŁOŚCI przyjmując za prawdę przekonania wzmacniające podziały pomiędzy nami i utrzymujące nas w walce z innymi cząstkami CAŁOŚCI, którą jesteśmy. CAŁOŚĆ jest MIŁOŚCIĄ, która przejawia się na bardzo dziwne sposoby. A w świecie dualistycznych podziałów, w świecie walki nie ma MIŁOŚCI ani MIŁOWANIA. Można jednak ten świat zmienić w sobie – gdy kończy się ta walka… w nas.
Jak mogę kochać jednych, a innych nie? Skąd ta wybiórczość? Bo myślę, że kogoś „kocham” , a to tylko ILUZJA KOCHANIA, MIŁOWANIA, MIŁOŚCI. Jak mogę kogoś kochać, a za chwilę (bo to bez różnicy czy kilka miesięcy, czy lat) czuć nienawiść do tej osoby? Czy to znaczy, że to, co czułam wcześniej do tej osoby to była MIŁOŚĆ, to było KOCHANIE? Nie, to było pożądanie pomieszane z zauroczeniem. Bo gdyby to była MIŁOŚĆ, MIŁOWANIE, nawet, gdy ta osoba odchodzi, nasze drogi się rozchodzą, czułabym wciąż tę samą MIŁOŚĆ, MIŁOWANIE… także do niej, do niego…
„Odpowiedni czas” dla każdej i każdego z nas to ten moment, kiedy każda i każdy z nas o tym sobie przypomina. Dla każdej i każdego z nas może to następować w różnym czasie. Ale nawet w tym jesteśmy równi, że to „prędzej” czy „później” następuje, ponieważ to nie ma znaczenia, że ktoś sobie przypomniał „wcześniej” w czasie, a ktoś „później”. Najważniejsze jest w tym samo przypomnienie o tym.
„Odpowiedni czas” dla każdej i każdego z nas to ten moment, kiedy każda i każdy z nas o tym sobie przypomina. Dla każdej i każdego z nas może to następować w różnym czasie. Ale nawet w tym jesteśmy równi, że to „prędzej” czy „później” następuje, ponieważ to nie ma znaczenia, że ktoś sobie przypomniał „wcześniej” w czasie, a ktoś „później”. Najważniejsze jest w tym samo przypomnienie o tym.