
WODA A MIĘSO – JAKA TO ZALEŻNOŚĆ?
Ślad węglowy to pojęcie, o którym słyszymy coraz częściej – zazwyczaj w kontekście sumy emisji gazów cieplarnianych, za które pośrednio lub bezpośrednio odpowiedzialny jest człowiek ze względu na swój styl życia i wybory konsumenckie.
Równie istotną uwagę powinniśmy zwracać na nasz ślad wodny . Jego znaczenia – analogicznie do śladu węglowego – możemy się domyślić.
Nie zawsze jednak zdajemy sobie sprawę, że w przypadku wody, najważniejsza nie jest wcale długość kąpieli czy częstotliwość prania, ale wybory jakich dokonujemy, kupując żywność.
Globalnie aż 70 procent wody wykorzystywanej przez ludzi pochłania rolnictwo.
Dopiero na drugim miejscu znajduje się przemysł – 20 procent, a na samym końcu gospodarstwa domowe – pozostałe 10 procent.
W wielu miejscach na świecie występuje niedobór wody słodkiej, obniża się poziom wody w rzekach i zbiornikach podziemnych, takich jak Ogallala w Stanach Zjednoczonych. Woda słodka przestała być zasobem odnawialnym – zużywamy jej więcej i szybciej, niż jest w stanie się odtworzyć. Rośnie nie tylko ludzka populacja (przewiduje się 9 miliardów w 2050 roku), ale także jej apetyt na produkty odzwierzęce, których wytworzenie pochłania dużo więcej wody niż uprawa roślin przeznaczonych do spożycia.
MIĘSO – TO JUŻ NIE JEST PRYWATNA SPRAWA!!!!!!
************************** ************************** ********
„Przeciętny ślad wodny przypadający na kilokalorię wołowiny jest dwadzieścia razy większy niż ślad wodny zbóż czy ziemniaków” – piszą Mesfin M. Mekonnen i Arjen Y. Hoekstra w raporcie „The Green, Blue and Grey Water Footprint of Farm Animals and Animal Products” z 2010 roku. Wniosek, jaki wyciągają z porównania uprawy roślin do chowu zwierząt, jest prosty: „Z perspektywy dbania o zasoby słodkiej wody bardziej wydajne jest uzyskiwanie kalorii, białka i tłuszczu z roślin niż z produktów odzwierzęcych”.
Ślad węglowy to pojęcie, o którym słyszymy coraz częściej – zazwyczaj w kontekście sumy emisji gazów cieplarnianych, za które pośrednio lub bezpośrednio odpowiedzialny jest człowiek ze względu na swój styl życia i wybory konsumenckie.
Równie istotną uwagę powinniśmy zwracać na nasz ślad wodny . Jego znaczenia – analogicznie do śladu węglowego – możemy się domyślić.
Nie zawsze jednak zdajemy sobie sprawę, że w przypadku wody, najważniejsza nie jest wcale długość kąpieli czy częstotliwość prania, ale wybory jakich dokonujemy, kupując żywność.
Globalnie aż 70 procent wody wykorzystywanej przez ludzi pochłania rolnictwo.
Dopiero na drugim miejscu znajduje się przemysł – 20 procent, a na samym końcu gospodarstwa domowe – pozostałe 10 procent.
W wielu miejscach na świecie występuje niedobór wody słodkiej, obniża się poziom wody w rzekach i zbiornikach podziemnych, takich jak Ogallala w Stanach Zjednoczonych. Woda słodka przestała być zasobem odnawialnym – zużywamy jej więcej i szybciej, niż jest w stanie się odtworzyć. Rośnie nie tylko ludzka populacja (przewiduje się 9 miliardów w 2050 roku), ale także jej apetyt na produkty odzwierzęce, których wytworzenie pochłania dużo więcej wody niż uprawa roślin przeznaczonych do spożycia.
MIĘSO – TO JUŻ NIE JEST PRYWATNA SPRAWA!!!!!!
**************************
„Przeciętny ślad wodny przypadający na kilokalorię wołowiny jest dwadzieścia razy większy niż ślad wodny zbóż czy ziemniaków” – piszą Mesfin M. Mekonnen i Arjen Y. Hoekstra w raporcie „The Green, Blue and Grey Water Footprint of Farm Animals and Animal Products” z 2010 roku. Wniosek, jaki wyciągają z porównania uprawy roślin do chowu zwierząt, jest prosty: „Z perspektywy dbania o zasoby słodkiej wody bardziej wydajne jest uzyskiwanie kalorii, białka i tłuszczu z roślin niż z produktów odzwierzęcych”.