Nie wszystkie treści z opublikowanych artykułów, odzwierciedlają poglądy admina..

STRONA TA ZOSTAŁA ZAŁOŻONA W CELU PROPAGOWANIA ZDROWEGO STYLU ŻYCIA I ODŻYWIANIA. NIECH MOJE BEZINTERESOWNE DZIAŁANIE PRZYSPORZY KORZYŚCI JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBIE LUDZI I ZWIERZĄT. BO ZDROWIE SIĘ TYLKO TAKIE MA JAK SIĘ O NIE ZADBA.

środa, 31 marca 2021

Preparat firmy AstraZeneca zmienił nazwę na Vaxzevria

 



Szczepionka na Covid-19 angielsko-szwedzkiej firmy AstraZeneca 25 marca otrzymała nową nazwę – Vaxzevria. Poinformowano o tym na stronie Europejskiej Agencji Leków EMA.


Na stronie Agencji Produktów Medycznych Szwecji podkreślono, że przemianowanie szczepionki nie spowoduje innych zmian. Specjaliści ds. szczepień muszą o tym wiedzieć, ponieważ informacja o produkcie, etykiety i opakowanie mogą wyglądać inaczej.

Zmiana nazwy jest spowodowana doniesieniami o niebezpiecznych skutkach ubocznych, które pojawiły się w marcu wśród osób zaszczepionych tym preparatem. W Austrii u zaszczepionej kobiety zdiagnozowano rozsianą zakrzepicę, zmarła dziesięć dni po otrzymaniu pierwszej dawki. Jeszcze jedna osoba została hospitalizowana z zatorowością płucną.

Później podobne informacje zaczęły napływać również z innych europejskich państw. Niektóre kraje Unii Europejskiej ze względów bezpieczeństwa postanowiły wstrzymać stosowanie preparatu.

Eksperci Europejskiej Agencji Leków nie potwierdzili, że szczepionka AstraZeneca zwiększa ogólne ryzyko skutków ubocznych, związanych z pojawieniem zakrzepów. Regulator poinformował o jej bezpieczeństwie i skuteczności podkreślając, że ochrona ludności i plusy znacznie przewyższają potencjalne zagrożenie związane z preparatem. Oprócz tego specjaliści będą w dalszym ciągu analizować skutki uboczne i działanie preparatu, a dane na temat przypadków zakrzepicy zostaną wniesione do powszechnie dostępnych danych nt. szczepionki.

Źródło: pl.SputnikNews.com  https://wolnemedia.net/preparat-firmy-astrazeneca-zmienil-nazwe-na-vaxzevria/

poniedziałek, 29 marca 2021

Jedzenie poprawiające krążenia krwi

 



Krążenie jest najważniejsze

Krew jest jak autostrada organizmu, przenosi substancje odżywcze i tlen z serca i mózgu do każdego miejsca jak mięśnie i skóra. Zdrowa dieta to jeden sposób optymalizacji krążenia albo przepływu krwi. W połączeniu z aktywnością fizyczną, nawodnieniem, dbałością o wagę i niepaleniem, pewne produkty mogą poprawić krążenie. Kiedy pójdziesz do sklepu, rozważ zakup tych produktów.

 

Ostra papryka

Ta jaskrawo czerwona papryka robi dużo więcej niż przyprawa. Dzięki składnikowi pn. kapsaicyna, może pomóc w funkcjonowaniu tętnic. Może też mieć dobry wpływ na rozluźnianie mięśni w naczyniach krwionośnych dla lepszego przepływu krwi. I to jest dobre dla ciśnienia krwi.

 

Buraki

To warzywo korzenne zawiera dużo azotu, który organizm potrafi przekształcić w tlenek azotu, który pomaga naturalnie rozluźnić naczynia krwionośne i poprawić przepływ krwi do tkanek i narządów. Badacze odkryli, że sok z buraków może obniżyć skurczowe ciśnienie krwi (ta pierwsza liczba w pomiarze).

 

Jagody

Zawierają dużo przeciwutleniaczy, w tym jednego szczególnie dobrego dla naczyń krwionośnych – antocyjany. Jest to składnik nadający im kolor czerwony i purpurowy. Może pomóc chronić ścianki tętnic przed uszkodzeniem, i nie zezwolić im na sztywnienie. Antocyjany pobudzają uwalnianie tlenku azotu, który pomaga obniżyć ciśnienie krwi.

 

Owoc granatu

Maleńkie soczyste nasionka granatu są bogate w substancje odżywcze, zwłaszcza w przeciwutleniacze i azotany, one mogą poprawić krążenie, rozszerzają naczynia krwionośne i obniżają ciśnienie krwi. To oznacza, że więcej azotu i substancji odżywczych dochodzi do mięśni i innych tkanek. Dla aktywnych osób, większy przepływ krwi może też wzmocnić ich osiągnięcia.

 

Czosnek

Czosnek jest dobry nie tylko w zwalczaniu wampirów. Zawiera siarkę pn. allicyna, który pomaga rozluźnianiu naczyń krwionośnych. Badania pokazują, że u osób na diecie bogatej w czosnek, lepszy jest przepływ krwi. To oznacza, że serce nie musi ciężko pracować nad przepływem krwi przez organizm, co pomaga obniżyć ciśnienie krwi.

 

Orzech włoski

Jedz więcej orzechów, zwłaszcza włoskich. Te o pomarszczonej skórce orzechy zawierają dużo kwasu alfa-linolenowego, rodzaj kwasu tłuszczowego omega-3, który może pomóc w gładkim przepływie krwi. Badania wykazały, że regularna konsumpcja orzechów włoskich przez 8 tygodni poprawiła zdrowie naczyń krwionośnych, pomogła im w zachowaniu elastyczności, i obniżała ciśnienie krwi.

 

Winogrona

Pomogą ci zachować zdrowe tętnice i poprawić przepływ krwi. Badanie odkryło, że przeciwutleniacze w winogronach pobudzały tętnice do rozluźnienia i skuteczniejszego funkcjonowania. Winogrona hamują cząsteczki zapalne i inne we krwi, co mogłoby uczynić krew klejącą, a to może przeszkadzać krążeniu.

 

Kurkuma  

Ta złoto-żółta przyprawa znana jest z właściwości przeciwzapalnych, dzięki jej składnikowi pn. kurkumina. Badania sugerują, że kurkumina może pobudzać produkcję tlenku azotu, co może pomóc rozszerzać naczynia krwionośne. To z kolei ułatwia przepływ krwi do mięśni i innych tkanek.

 

Szpinak

Bogate w azotany produkty jak szpinak mogą poprawić krążenie krwi. Te składniki pomagają poszerzyć naczynia krwionośne i wytworzyć więcej miejsca dla krwi by przepływała. Badanie wykazało, że dieta bogata w szpinak pomagała w zachowaniu elastycznych naczyń krwionośnych i obniżaniu ciśnienia krwi.

 

Cytrusy

Wit. C nie jest jedynym powodem włączenia cytrusów do diety. Znajdujące się w nich przeciwutleniacze mogą pomóc zmniejszyć stan zapalny, zapobiec skrzepom krwi, i poprawić krążenie. Jeśli lubisz cytrusy, to dobrze. Badanie odkryło, że regularna konsumpcja soku pomarańczowego obniża ciśnienie krwi.

www.webmd.com

tłumaczenie: Ola Gordon     Żródło: https://wolna-polska.pl/wiadomosci/jedzenie-poprawiajace-krazenia-krwi-2021-03

niedziela, 28 marca 2021

Pestycydy stosowane w glebie zmniejszają wskaźniki reprodukcji pszczół o 89%

 


Większość z 20 tys. gatunków pszczół na naszej planecie nie żyje w ulach. Dzikie gatunki owadów prowadzą samotne życie, a około 70% z nich buduje gniazda, aby wychowywać potomstwo pod ziemią. Jednocześnie prawie wszystkie badania naukowe dotyczące wpływu pestycydów na pszczoły opierają się na badaniach domowych pszczół miodnych lub trzmieli, przede wszystkim dlatego, że owady te są łatwiejsze do pracy w laboratorium. Jak dzikie pszczoły radzą sobie z pestycydami? Te zagadnienia są praktycznie nieznane.

Neonikotynoidy, rodzina pestycydów stosowanych w rolnictwie na całym świecie, są chemicznie podobne do nikotyny. Substancje te zabijają szkodniki, atakując ich układ nerwowy. Neonikotynoidy można rozpylać na rośliny, ale są one najczęściej używane do powlekania nasion. Od czasu ich wprowadzenia pod koniec lat 80 dwudziestego wieku naukowcy zgromadzili wystarczającą ilość dowodów, aby sugerować, że chemikalia zakłócają funkcje poznawcze, pamięć i zachowania żywieniowe pszczół. W UE zakazano stosowania neonikotynoidów od 2019 r.

 

Autorzy najnowszego badania, opublikowanego w czasopiśmie Nature, pokazali, jak pestycydy wpływają na pszczoły, gromadząc się nie tylko na zapylanych przez nie roślinach, ale także w glebie. Naukowcy zasymulowali warunki prawdziwej farmy, uprawiając tykwy w tunelowych szklarniach. Przed sadzeniem zaprawiali nasiona roślin, a później ich liście neonikotynoidami, podczas gdy glebę traktowano tylko jedną substancją, tj. imidakloprydem, który służy do zwalczania południowoamerykańskiego chrząszcza liściowego.

 

Kiedy dynie zakwitły, do szklarni wypuszczano królowe pszczół. Owady budowały gniazda w pobliżu każdej rośliny, po czym zaczęły zbierać nektar z dużych żółtych kwiatów i przenosić go potomstwu rosnącemu w specjalnych komorach pod ziemią. Nawiasem mówiąc, pszczoły należały do pszczoły dyniowej, szeroko rozpowszechnionej w Ameryce Północnej, która „specjalizuje się” w zapylaniu kwiatów dyni, cukinii i ogórków ze względu na unikalne długie włosy na nogach, które odpowiadają kształtowi i wielkości ziarno pyłku.

 

Po zbadaniu gniazd, zachowań żywieniowych i tempa rozmnażania pszczół, naukowcy odkryli, że imidaklopryd, jeden z najbardziej rozpowszechnionych neonikotynoidów na świecie, miał niszczący wpływ na wszystkie aspekty życia owadów. W porównaniu z pszczołami żyjącymi na gruntach nie traktowanych specyfikami owady w eksperymencie zbudowały o 85% mniej gniazd i dały o 89% mniej potomstwa. Ponadto zebrano 5,3 razy mniej pyłku. Pestycyd, zmniejszając ilość zbieranego pyłku, zagroził przetrwaniu pszczół i ich potomstwa. Jednocześnie negatywny wpływ odczuły rośliny, tj. różnego rodzaju dynie, które są całkowicie uzależnione od pszczół w produkcji plonów.

Żródło: https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/pestycydy-stosowane-w-glebie-zmniejszaja-wskazniki-reprodukcji-pszczol-o-89

Topinambur - roślina o wręcz magicznych właściwościach

 



Topinambur, inaczej słonecznik bulwiasty, powraca do łask i na polskie stoły. Roślina ta doceniana zaczyna być z uwagi na bogatą zawartość witamin i pierwiastków (m.in. witaminy z grupy A, B6, B12, D, żelazo, wapń, magnez, sód, potas) oraz prozdrowotne właściwości. Jest to nieznany kuzyn słonecznika zwyczajnego, jednakże w przeciwieństwie do tego gatunku jej najbardziej wartościową jadalną częścią są bulwy.

Dzięki zawartości inuliny roślina ta polecana jest w diecie diabetyków (obniża poziom cukru). Ponadto topinambur nie zawiera glutenu, więc jest idealny dla osób cierpiących na celiakię. Roślina ta przyspiesza przemianę materii, korzystnie wpływa na wątrobę i drogi moczowe oraz wykazuje właściwości przeciwnowotworowe. Ponadto zmniejsza absorpcję cholesterolu z jelit oraz reguluje ciśnienie krwi.  

 

Bulwy topinamburu mają słodkawy, lekko orzechowy smak. Sposobów na przygotowanie tej rośliny do spożycia jest wiele. Jednakże w przypadku braku pomysłu można przyrównać ją do ziemniaka, bowiem bulwy topinamburu nadają się zarówno na frytki, chipsy czy też puree.

Żródło: https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/topinambur-roslina-o-wrecz-magicznych-wlasciwosciach


piątek, 26 marca 2021

Regularne jedzenie orzechów może wspomagać odchudzanie

 


Dwa nowe badania sugerują, że codzienne spożywanie małej porcji orzechów może korzystnie wpłynąć na ludzki metabolizm i pomóc w utrzymaniu zdrowej wagi. To nie jedyna zaleta jedzenia orzechów – zapewniają one korzyści dla naszego układu sercowo-naczyniowego, poprawiają płodność, a także zwiększają pamięć i inteligencję.

Orzechy to bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych, błonnika, białka i innych korzystnych substancji chemicznych, które mogą wspierać nasze zdrowie. Czy jednak orzechy mogą pomóc w utracie wagi? Okazuje się, że tak, ponieważ stymulują one nasz metabolizm – takie wnioski zaprezentowano podczas Scientific Session 2018, konferencji naukowej, która odbyła się w Chicago.

 

W pierwszym badaniu przyjrzano się długofalowemu wpływowi orzechów na masę ciała ludzi, a w drugim badano wpływ spożywania orzechów na uczucie sytości, poziom cukru we krwi oraz uwalnianie insuliny. Analizowano do tego 4-letnie dane nt. ponad 150 tysięcy ludzi. Naukowcy odkryli, że zastąpienie żywności o mniejszej wartości odżywczej (przetworzone mięso, frytki, desery czy chipsy) około 30 g orzechów obniża przyrost masy ciała oraz ryzyko otyłości.

 

Ludzie często postrzegają orzechy jako produkty o wysokiej zawartości tłuszczu i kalorii, więc boją się je spożywać, ale w rzeczywistości to doskonały sposób na osiągnięcie sytości i dobrego samopoczucia. Co bardzo ważne, orzechy posiadają niską zawartość cukru, przez co jest to doskonała alternatywa dla słodkich przekąsek.

Żródło: https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/regularne-jedzenie-orzechow-moze-wspomagac-odchudzanie


środa, 24 marca 2021

K@Wid dopadł go i nawet sz@zepie#ie nie pomogło

 



„Trzecia fala” idzie pełną parą, podobnie jak szczepienia. Póki co wiadomo, że maseczki nie chronią przed zarażeniem – nosili je prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, poseł Jarosław Gowin, minister Michał Dworczyk, posłowie Rozenek i Czarzasty, a także posłanka Joanna Mucha – a koronawirus wszystkich ich „dopadł”… Kto wie, może nosili nawet po dwie, albo trzy naraz…

Tzw. „szczepionki” mają tymczasem pomagać i przywrócić nas do „nowej normalności”. Tak przynajmniej twierdzi chór polityczno-medycznego establishmentu, w co ludzie chętnie wierzą. Czy jednak na pewno pomagają? Znany piosenkarz Krzysztof Krawczyk opublikował właśnie znamienny wpis na „Facebooku”.

Przytaczamy go w całości: „Kochani! Niestety i mnie dopadł COVID. Jestem w szpitalu. Muszę podjąć walkę, jeszcze jedną w moim życiu walkę! Nie wiem jak będzie z moją Ewą, która jeszcze nie ma wyniku, ale jest na kwarantannie w domu. Milknę. Nie oczekujcie żadnych wiadomości ode mnie. I proszę nie nękajcie moich bliskich. Mogę tylko Was prosić o modlitwę! Nawet szczepienie Pfeizerem nie pomogło. Łączę się w chorobie ze wszystkimi, których ona dopadła, a szczególnie z moim Przyjacielem Andrzejem Piasecznym. Piasek nie dajmy się tej zarazie! Jak poczuję się lepiej zaraz się odezwę! Będzie Was też informował w miarę potrzeby mój menedżer Andrzej Kosmala. Chciałbym jednak swoją walkę stoczyć w spokoju! Trzymajcie się! Niech Was Bóg i zdrowy rozsądek prowadzą! Wasz Krzysztof Krawczyk”.


Skoro p. Krzysztof Krawczyk publicznie ogłosił, że udział w eksperymencie medycznym i przyjęcie preparatu firmy Pfizer w niczym mu nie pomogły, wypada tylko życzyć szybkiego powrotu do zdrowia. Pozostali niech sami wyciągają wnioski. Warto zwrócić uwagę, że piosenkarz nie wezwał w swoim wpisie: „Szczepcie się!”. Czy po zamieszaniu z preparatem firmy AstraZeneca czeka nas kolejna zmiana frontu? Jeszcze kilka firm oczekuje ze swoimi preparatami w szczepionkowym przedpokoju, np. firma CureVac. Warto się przyglądać…

Źródło: ProKapitalizm.pl   https://wolnemedia.net/covid-dopadl-go-i-nawet-szczepienie-nie-pomoglo/

wtorek, 23 marca 2021

6 sposobów, które ułatwią walkę z przejadaniem się

 


Sporadyczne przejedzenie się może mieć jedynie krótkotrwałe efekty w postaci poczucia ociężałości. Jednak jeśli staje się to rytuałem, może być to prosta droga do przybrania na wadze, nie wspominając o ryzyku chorób, takich jak wysokie ciśnienie krwi, cukrzyca typu 2 lub choroby serca. Dobrą wiadomością jest jednak to, że istnieje kilka sposobów na pohamowanie tego niezdrowego nawyku.

Jedną z najprostszych metod w uniknięciu przejedzenia jest zadanie sobie pytania „czy nadal jestem głodny?” – twierdzi dr Michelle May, lekarz medycyny rodzinnej z Phoenix. Według dietetyczki większość ludzi niewystarczająco słucha sygnałów swojego organizmu, kierując się w spożywaniu posiłków nie głodem, a nudą lub stresem.

Wysypianie się okazuje się być kolejnym kluczowym czynnikiem. Niedawno opublikowane badania wykazały, że dorośli, którzy spali zaledwie 4,5 godziny przez cztery noce z rzędu, jedli dodatkowe 300 kalorii w przekąskach, względem osób poświęcających na sen 8,5 godziny.

Należy unikać szybkich posiłków. Pośpiech w jedzeniu może sprawić, że mózg nie ma wystarczająco dużo czasu, aby zasygnalizować sytość. Badania dowodzą, że niezdrowe jest także jedzenie w ruchu – osoby spożywające przekąski idąc, mogą zjeść ich nawet pięciokrotnie więcej, niż gdy posilają się w trybie spoczynku.
Zaleca się planowanie czasu spędzanego po posiłku. Brak zajęcia może sprzyjać późnym wędrówkom do kuchni, a dobrze zagospodarowany czas znacznie zmniejszy to ryzyko. Tak więc zorganizowany dzień będzie w tym przypadku skuteczną taktyką.

Dietetycy odradzają trzymania przekąsek w pobliżu, a także robienia ich zapasów w szafkach. Jeśli zjedzenie niezdrowego posiłku będzie wymagało udania się do sklepu, istnieje większe prawdopodobieństwo, że się z niego zrezygnuje.

Badania dowodzą, że wypijanie szklanki wody przed jedzeniem może pomóc w nieprzejadaniu się. Ludzie wypijający wodę przed posiłkiem zjadają mniej kalorii z takim samym uczuciem sytości. Warto zwrócić uwagę także na to, że objawy głodu i odwodnienia są do siebie bardzo podobne.

poniedziałek, 22 marca 2021

Omal nie umarłam!

 




"Jestem oburzony publikacją  jednego z dzienników, który w sposób skandaliczny sugeruje niebezpieczeństwo szczepienia preparatem AstryZeneki” – powiedział na sobotniej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Chodzi o artykuł w „Fakcie” na temat szczepionki firmy AstraZeneca.[SN]


W weekendowym wydaniu „Faktu” ukazał się artykuł pt. „Zakrzepy po szczepionce?!”, który opowiada historię 50-letniej nauczycielki Agaty Klimkiewicz. Kobieta w rozmowie z gazetą podzieliła się swoimi przeżyciami i emocjami, które towarzyszyły jej po otrzymaniu szczepionki AstraZeneca. Artykuł opatrzono zdjęciami przed i po przyjęciu preparatu. Zdjęcie kobiety z opuchniętą twarzą umieszczono także na okładce gazety, zacytowano jej słowa „Omal nie umarłam”, a także zapewnienie pełnomocnika rządu ds. szczepień Michała Dworczyka, że preparat AstraZeneca jest bezpieczny.[SN]

„Taka publikacja powinna być potępiona przez wszystkich dziennikarzy, przez całe środowisko” – powiedział szef MZ. Dodał, że takie standardy zachowania są nieakceptowalne. „Epidemii, którą mamy, nie może towarzyszyć takie skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie dziennikarskie, epatujące lękiem, niepokojem, starające się straszyć wszystkich obecnych” – podkreślił szef resortu zdrowia. „Tylko naszą odpowiedzialnością możemy przełamać trzecią falę koronawirusa. Jeśli będziemy nieodpowiedzialni, to będą realizować się czarne scenariusze” – dodał.[SN]

Do publikacji odniosła się redaktor naczelna „Faktu” Katarzyna Kozłowska w rozmowie z portalem „Wirtualne Media”. „Nie będziemy jako gazeta ukrywać przed czytelnikami tego, że jeden z preparatów budzi wątpliwości pod względem bezpieczeństwa. Stoimy w tym przypadku po stronie zwykłego człowieka. Ta sprawa jest obecnie przedmiotem troski ekspertów i decydentów w wielu krajach” – powiedziała. „Mam nadzieję, że od naszych decydentów usłyszymy coś więcej na ten temat niż tylko: „Unia zatwierdziła”. Ludzie tego oczekują. I że każdy taki przypadek problemów zdrowotnych występujących po otrzymaniu szczepionki zostanie szczegółowo zbadany. Ważna jest także rozmowa o tym, na jakie wsparcie mogą liczyć pacjenci w takich przypadkach. I czy w ogóle” – podkreśla.[SN]

Tymczasem dobiegające z całego świata doniesienia o bardzo poważnych powikłaniach pojawiających się po przyjęciu szczepionki na COVID-19 od brytyjskiego koncernu AstraZeneca, wprowadziły chaos w harmonogramie krajowego programu wakcynacji. Szczepienia specyfikiem od AstraZeneca wstrzymały między innymi Niemcy, Włochy, Francja i Hiszpania. Nie zrobiła tego Polska, bo władza uznała, że bez względu na powikłania korzyści i tak są większe niż straty. Tak więc dla rządu nie jest ważne to, że z tego powodu umrze może kilkaset, a może kilka tysięcy ludzi, skoro przeżyje kilka milionów.[ZNZ]

Szef Kancelarii Premiera – Michał Dworczyk – powiedział: „Zalecenia Europejskiej Agencji Leków dotyczące szczepionki AstraZeneca złagodziły sytuację, ale skutki negatywnych doniesień widzimy także w Polsce. Wzrosła liczba osób, które odmówiły szczepienia preparatem AstraZeneca. Nie było żadnych przesłanek ze strony lekarzy, naukowców i instytucji, by wstrzymać szczepienia”. Skoro nie było „żadnych przesłanek”, dlaczego szczepienia wstrzymały największe państwa Unii Europejskiej, a nie zrobił tego nadgorliwy polski rząd?[ZNZ]

Na szczęście, przynajmniej część Polaków ma swój rozum i nie dało się do końca zwieść propagandzie cudownego leku na COVID-19. Choć zgłosili się do szczepień, obserwując ostatnie doniesienia, postanowili zrezygnować i nie ryzykować. Na ten moment liczba osób rejestrujących się na szczepienia brytyjską szczepionką spadła o kilkadziesiąt procent. Jeśli rząd nie wykorzysta zakupionych dawek, to pewnie będzie musiał je wyrzucić do kosza, więc wymyślił sobie, że w ramach rekompensaty dla samego siebie, przyspieszy szczepienia w innych grupach wiekowych.[ZNZ]

Szkoda, że miliony ludzi w ten czy inny sposób, zostało jednak zmuszonych do przyjęcia preparatów Pfizer/BioNTech i AstraZeneca. Oby w ich wypadku nie doszło do większych strat zdrowotnych, bo jeśli tak się stanie, szpitale zostaną „zalane” nie dziesiątkami tysięcy, a milionami potrzebujących pomocy. A wtedy nawet tymczasowy szpital wielkości całej Warszawy, nie pomoże.[ZNZ]

Autorstwo: Sputnik [SN], Marcin Kozera [ZNZ]
Źródła: pl.SputnikNews.com [SN], ZmianyNaZiemi.pl [ZNZ]
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net

czwartek, 18 marca 2021

Mit brązowego (trzcinowego) cukru.

 

By Sanjay ach - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=3021461


Powszechnie panuje przekonanie, iż  brązowy trzcinowy cukier jest zdrowszy niż biały. Czy naprawdę tak jest? Mało kto wie, że jest spory haczyk w tej miejskiej legendzie. Brązowy cukier nie jest wcale dużo mniej toksyczny dla ludzkiego organizmu niż jego biały kolega. Już wyjaśniam dlaczego.
Sacharoza posiada zero wartości odżywczych i w dodatku jest substancją silnie zakwaszającą ludzki organizm. Gdy dostanie się do naszego organizmu narusza homeostazę, delikatną równowagę kwasowo- zasadową organizmu.
Co to znaczy?
Tak jak musimy mieć stałą temperaturę ciała 36,6 stopni Celsjusza (i by ją utrzymać ciało włącza w niekorzystnych warunkach mechanizmy obronne jak np. pocenie się gdy jest gorąco, drżenie mięśni gdy zimno), tak samo musimy mieć stałe parametry naszych płynów ustrojowych. Prawidłowe pH ludzkiej krwi to 7,365 w skali 0-14, a więc lekko zasadowe.
Gdy wkładamy do buzi zakwaszający pokarm (cukier, kawa, pieczywo, produkty odzwierzęce) poziom pH naszej krwi ulega obniżeniu. Aby zapobiec katastrofie (przy pH krwi równym 6,95 następuje śpiączka cukrzycowa i śmierć) organizm musi wyrównać parametry pH pobierając z tkanek alkalizujące minerały, a tych są cztery: wapń, magnez, potas i sód. Organizm zajęty trawieniem zaburzającej jego czynność obcej substancji nie jest w stanie chronić nas w tym momencie przed innymi atakami z zewnątrz.
Jedna łyżeczka rafinowanej sacharozy dostarczona do organizmu powoduje wyłączenie systemu immunologicznego na kilka godzin. Nie ma znaczenia czy był to cukier biały czy brązowy, z buraka czy trzcinowy.  Jesteśmy przez cały ten czas bezbronni jak niemowlę wobec atakujących nas wirusów i bakterii, a także tych mieszkających w środku nas i czekających na dobry moment do ataku (np. wirus opryszczki wargowej herpes simplex).
Wszyscy wiedzą to, co powszechnie nagłośniły media: „kawa wypłukuje magnez z organizmu”. Kawa nie jest wyjątkiem! Pisałam na ten temat już wcześniej odpowiadając na pytanie czy cukier szkodzi i dlaczego. Wszystko co zakwasza organizm wypłukuje czy raczej mówiąc bardziej obrazowo kradnie magnez (a także pozostałe alkalizujące minerały czyli wapń, potas i sód) z naszego organizmu.Cukier też jest takim złodziejem – i to bez względu na to czy jest to cukier biały, brązowy czy w jakimkolwiek innym kolorze on by nie był. To jest ten sam związek chemiczny czyli sacharoza (rafinowana) i inny nie będzie, nie dajcie się nabrać!
Sathia Sai Baba zwykł mawiać, że trucizna wlana do szczerozłotego pucharu wysadzanego drogocennymi kamieni nie traci przez to swoich trujących właściwości. Brązowy cukier jest właśnie taką trochętrucizną wlaną do złotego pucharu.
Biały rafinowany cukier to czysta sacharoza: zostaje on w procesie produkcji poddany procesowi rafinacji – jest oddzielona od niego melasa, a kryształki są wybielane chemikaliami takimi jak kwas mrówkowy, dwutlenek siarki czy kwas fosforowy (tak, ten sam co w reklamowanym żelu do czyszczenia toalet oraz… w popularnym brązowym napoju gazowanym). Uwaga wegetarianie: w procesie oczyszczania białego rafinowanego cukru używa się ości pstrąga.Cukier nie jest produktem wegetariańskim ani wegańskim!
Cukier brązowy nierafinowany różni się natomiast od białego tym, że jego produkcję zakończono przed etapem oddzielenia od jego kryształków ciemnobrązowej melasy. W melasie zawarte są oczywiście pochodzące z pierwotnego surowca roślinnego niewielkie ilości takich minerałów jak żelazo, wapń, fosfor, potas czy magnez. Teniewielkie ilości minerałów nie czynią jednak z brązowego cukru czegoś zdrowego.
Jeśli do szklanki z jakąś szkodliwą substancją dodasz kilka kropli soku ze zdrowej bądź co bądź cytryny, to czy taki napój zrobi się od tego „nieco zdrowszą” substancją? Zapewne nieco tak, ale czy bezpieczne byłoby jej wypicie? Tak samo jest z brązowym cukrem: sam fakt, iż jest nieco mniej rafinowany i zawiera melasę (a wraz z nią niewielkie ilości minerałów) nie czyni z brązowego cukru substancji ani zdrowej ani bezpiecznej. Nie ma zdrowej sacharozy, tak jak nie ma np. zdrowej kokainy lub zdrowych papierosów!
Sacharoza spożyta w każdej postaci wyrządza w organizmie szkody.
Ponadto niektóre gatunki brązowego cukru to zwykły rafinowany biały cukier, zabarwiony tylko karmelem (czasem melasą) – producenci się zorientowali, że jest moda na brązowy „zdrowy cukier”, zatem zaczęli barwić rafinowany biały cukier na brązowo i sprzedawać go naiwnym ludziom jako „zdrowy”, dorabiając się kosztem nieświadomych i nie podejrzewających niczego konsumentów.
Podobnie zrobili piekarze gdy nadeszła moda na ciemne pieczywo – zaczęli zabarwiać karmelem pieczywo upieczone z białej mąki i posypywać je nasionkami po wierzchu, aby nabrało wyglądu„zdrowego, ciemnego pieczywa”.
Jeszcze raz powtarzam: nie ma czegoś takiego jak zdrowa sacharoza, nie ma czegoś takiego jak zdrowy cukier.
Nie istnieje! Koniec i kropka. 
Czym zastąpić sacharozę aby było alkalizująco i zdrowo? O tym napiszę wkrótce. I nie, nie będą to „zerocukrowe” chemikalia czyli syntetyczne słodziki wszechobecne w gumie do żucia, produktach „light” (czy „zero”),  jak również występujące w bardzo obecnie modnej, a opartej w dużej mierze na zakwaszaczach (mięso, otręby zbożowe itp.) „diecie” odchudzającej  niejakiego Dukana (byłego już, co z satysfakcją podkreślę, lekarza).

wtorek, 16 marca 2021

Oczyszczanie powietrza w domu

 

Ilustracja

Zanieczyszczenie powietrza to istotny problem cywilizacyjny i nawet najbardziej zadbane mieszkania nie są od niego wolne. Szkodliwe związki z reguły nie powodują natychmiastowych objawów, jednak w dłuższej perspektywie mogą być przyczyną poważnych problemów zdrowotnych. Odchody roztoczy, lotne związki wydzielane z farb, lakierów czy sklejek, tkaniny, a nawet papier biurowy mogą powodować alergie, zaburzenia układu nerwowego, a w skrajnych przypadkach nawet nowotwory. Jeśli dodać do tego szkodliwość emisji urządzeń elektronicznych może wydawać się, że człowiek nie jest bezpieczny nawet we własnym zaciszu domowym.
Najbardziej szkodzi w mieszkaniu:
Formaldehyd – często znajduje się w kosmetykach (lakierach do włosów, paznokci i dezodorantach). Przy długotrwałym kontakcie może prowadzić m.in. do chorób układu oddechowego.
Ksylen – często występuje w lakierach, impregnatach i innych substancjach konserwujących drewno. Może być przyczyną wielu chorób, w tym raka.
Benzen – jeden z najbardziej szkodliwych związków znajdujących się w klejach i lakierach.
Smog elektromagnetyczny – to promieniowanie urządzeń elektrycznych. Osłabia koncentrację, ogólną odporność organizmu i zwiększa ryzyko wystąpienia nowotworów.
Nikotyna i substancje smoliste – to przyczyny wielu chorób, w tym raka płuc. Oprócz tego mogą działać alergicznie.
Odchody roztoczy – zawierają aktywne enzymy proteolityczne powodujące silne alergie.
Jak oczyścić powietrze w pomieszczeniach?
Poza stosowaniem nowoczesnym urządzeń czyszczących i częstym wietrzeniem pomieszczeń ( o ile powietrze na zewnątrz jest czyste od smogu), dużą pomocą w oczyszczaniu powietrza może być uprawa roślin. Udowodniono, że zieleń działa jak naturalne filtry dezaktywując wiele niewidocznych gołym okiem toksyn (nawet z dymu tytoniowego) i fal (z urządzeń elektronicznych). Dodatkowo rośliny niwelują w pewnym stopniu niekorzystne działanie drobnoustrojów i alergenów. Siła oddziaływania jest różna w zależności od gatunku. Najbardziej dobroczynne rośliny to palmy i paprocie.
Rośliny wytwarzające tlen:
– wężownica, sansewieria (nawet w nocy)
– kaktus bożonarodzeniowy, grudnik, zygokaktus
– aloes
– storczyki,
– cissus,
– trzykrotka,
– zamiokulkas,
– dracena
Rośliny powodujące ruch powietrza:
– gwiazda betlejemska- wilczomlecz
– begonia stale kwitnąca
Rośliny pochłaniające toksyny:
– zielistka
– palmy (Rhapis Excela, Areka, Daktylowiec Niski)
– dracena wonna, dracena deremeńska, dracena obrzeżona
– skrzydłokwiat
Rośliny posiadające właściwości grzybobójcze:
– paprotki ( Adiantum, Aeonium)
Rośliny nawilżające powietrze:
– paprotki
– gerbera Jamesona
Rośliny redukujące szkodliwe promieniowanie:
– figowiec sprężysty
– zielistka
– cleistocactus
ROŚLINY DONICZKOWE POPRAWIAJĄCE MIKROKLIMAT I NEUTRALIZUJĄCE TOKSYNY Z OTOCZENIA:
BLUSZCZE – wszystkie gatunki pochłaniają formaldehyd i dobrze oczyszczają powietrze;
DIFFENBACHIE – Diffenbahia exotica i Diffenbahia exotica „Compacta” – pochłaniają wszelkie substancje toksyczne;
DRACENY
Dracena wonna – usuwa formaldehyd;
Dracena obrzeżona – pochłania ksylen i trójchloroetylen;
Dracena dermeńska – najskuteczniej wśród roślin doniczkowych usuwa trójchloroetylen;
Dracena Warneckiego – usuwa benzen;
FILODENDRONY – dobrze usuwają różne substancje toksyczne;
FIGOWCE (FIKUSY)
Figowiec sprężysty – usuwa formaldehyd i inne substancje toksyczne, także z pomieszczeń zamkniętych;
Benjamin (Figowiec benjamiński) – usuwa formaldehyd i inne substancje toksyczne;
PALMY
Złotowiec – usuwa różne substancje toksyczne, nawilża powietrze;
Rhapis Excelsa – usuwa amoniak;
PAPROTKI – Nefrrolepsis wysoki („Bostoniensis”) – najlepiej z wszystkich roślin doniczkowych poprawia mikroklimat w mieszkaniu, najlepiej nawilża powietrze i skutecznie usuwa formaldehyd;
POJEDYNCZE GATUNKI:
-chamedorea – dobrze oczyszcza powietrze, pochłania formaldehyd, trójchloroetylen i benzen;
-gerbera jamesona – usuwa zanieczyszczenia z powietrza i doskonale nawilża;
-język teściowej – usuwa formaldehyd;
-skrzydłokwiat – bardzo szybko usuwa aceton, alkohole, benzen i trójchloroetylen;
-zielistka – zmniejsza szkodliwe promieniowanie elektromagnetyczne, które „wydzielają” między innymi komputery;
-złocień – jedna z najskuteczniejszych roślin oczyszczających powietrze z formaldehydu, amoniaku i benzenu.
W pomieszczeniach z tendencją do rozmnażania się grzybów pleśniowych zadziałają grzybobójcze fitoncydy mirtu zwyczajnego, a wobec drożdżaków Сandida аlbicans są aktywne lotne związki wawrzynu szlachetnego, nefrolepisu sercolistnego, niekropnia delikatnego, a także begonii plamistej i Masona, w przypadku gronkowca zaś – begonii stale kwitnącej i B. ricinifolia.
Żyworódka pierzasta nie tylko zmniejszy w powietrzu liczbę zarodników grzybów i bakterii, ale też zwalczy niektóre wirusy. Działanie antywirusowe ma też eukaliptus.
W nawilżeniu powietrza pomogą nam również papirus, lipka pokojowa, zaślaz.
Iglaki zwiększą liczbę ujemnych jonów tlenu, nieuchronnie malejącą podczas pracy telewizora lub komputera.
Ulatniające się szkodliwe substancje chemiczne pochodzące z niektórych obecnych w mieszkaniu materiałów wykończeniowych, mebli, dywanów, plastyków, chemii gospodarczej, itd. neutralizują np. fikus benjamina, dracena, aloes. Asparagus z kolei pochłania cząsteczki metali ciężkich.
Wspaniale uzdrawiają powietrze również żyworódka Daigremonta, aspidistra wyniosła, grubosz (Crassula portulacea), peperomia magnoliolistna oraz gatunek P. frazeri, Murraya exotica oraz cissus rombolistny
Okazuje się także, że fitoncydy niektórych roślin oddziałują uzdrawiająco na ludzki organizm. Przykładowo mirt i cytryna podniosą odporność człowieka na katary, kawowiec oraz wawrzyn szlachetny normalizują pracę układu sercowo-naczyniowego, pelargonia (gatunek P. odoratiuimum) ukoi układ nerwowy (jednak najpierw trzeba sprawdzić czy nie wywołuje ona alergii). Zresztą i na to jest rada, ponieważ mirt, wawrzyn szlachetny, aloes, żyworódka pierzasta mogą pomóc przy alergii.
Uzupełnić „krajobraz” naszego mini uzdrowiska można miętą, lawendą, tymiankiem i innymi ziołami o działaniu bakteriobójczym, a także tłumiącą rozwój chorobotwórczych grzybów szałwią, która ponadto redukuje napięcia i polepsza sen.
Jest wiele roślin doniczkowych skutecznie uzdrawiających powietrze. Chcąc dokonać właściwego wyboru, należy uwzględniać możliwości zapewnienia roślinie odpowiednich dla jej rozwoju warunków (oświetlenie, wilgotność, temperatura), kiedy w domu są małe dzieci, nie należy nabywać roślin trujących po skonsumowaniu (np. begonii, asparagusa, figowca benjamina) i zawsze kierować się własnymi odczuciami: zarówno aromat jak i wygląd rośliny powinny sprawiać na nas miłe wrażenie.
Zgodnie z badaniami Borysa Tokina, między roślinami tworzą się także swoiste wzajemne oddziaływania „miłości”, „nienawiści” lub „obojętności”, co ma związek z odkrytymi przez niego fitoncydami. Postarajmy się w taki sposób ulokować rośliny, aby do siebie pasowały i jak najbardziej się „lubiły”.
Termin fitoncydy dotyczy dużej grupy związków chemicznych (metabolitów roślin wyższych), które wykazują działanie pierwotniakobójcze, fungistatyczne, grzybobójcze, przeciwwirusowe i antybakteryjne. Stanowią pełnowartościową alternatywę dla antybiotyków i sulfonamidów. Będą tutaj więc należeć prohibityny, inhibityny, postinhibityny i właściwe fitoaleksyny, ponadto metabolity wtórne roślin, które wywierają działanie przeciwdrobnoustrojowe, odkażające, antyseptyczne in vivo i in vitro, w tym również związki nie zaliczane (na obecnym etapie badań) do czynników odporności typu fitoaleksyn. Początkowo fitoncydy określano jako antybiotyki wytwarzane przez rośliny wyższe (Czerwiecki 1950, Danysz 1954, Danysz 1955, Roeske 1955). Silne fitoncydy wytwarzają, m.in. krwiściąg, piołun, pokrzywa, burak, cebula, kukurydza, czosnek, gorczyca, barszcz – Heracleum, pieprz turecki, czeremcha, grab, topola, dąb, jaśmin, dereń, cis rzodkiew, brzoza, chrzan, jałowiec. Lotny fitoncyd czosnku zabija prątki gruźlicy w ciągu 3-5 minut, zatem szybciej niż kwas karbolowy. Fitoncydy stanowią potężny czynnik zmieniający skład mikroflor w atmosferze i glebie. Według B.P. Tokin’a i G.I. Nilow’a 1 hektar jałowca wydziela w ciągu doby 3 kg lotnych fitoncydów; ilość ta wystarcza na wyjałowienie obszaru dużego miasta (Danysz 1954, 1955). Rozwój badań biologów radzieckich nad fitoncydami datuje się od 1928 r. Najwięcej badań nad fitoncydami przeprowadził Boris Tokin, profesor biologii, autor wydanej w 1942 roku pracy pt.”Baktericydy rastitielnowo proischożdenia (fitoncydy) oraz opublikowanej pracy w 1948 r. “Fitoncydy”, a także “Lecznicze środki roślinne (Fitoncydy) w 1949 r.
Inne metody oczyszczania powietrza ze smogu elektronicznego to zastosowanie odpromienników. Są to głównie kryształ górski , bursztyn oraz orgonit.
O orgonitach przeczytasz tu : https://wordpress.com/read/blogs/113459289/posts/823
Korzystnie działają na nas też lampy solne, którymi powinny otaczać się zwłaszcza osoby z chorobami układu oddechowego.
Kasztanom przypisuje się również pochłanianie złej energii emitowanej przez sprzęt elektryczny. Należy jednak pamiętać, że nadmiar kasztanów i zbyt długo przechowywane mogą emitować negatywną energię, co może przejawiać się bólami głowy, bezsennością i spadkiem nastroju.
Świece z prawdziwego pszczelego wosku, niearomatyzowane i nie sztucznie barwione, wydzielają subtelny miodowo-propolisowy aromat. Palące się świece woskowe nasycają powietrze jonami ujemnymi, a cierpimy na ich niedobór ze względu na obecność sprzętu elektronicznego. Ponadto wspomagają organizm w walce z chorobami układu oddechowego, z katarem, czy alergiami.
Jeśli chcemy, żeby w domu dodatkowo ładnie pachniało, stosujemy kominek do aromaterapii i dobrej jakości olejki. Przy okazji odkażają one powietrze. Szczególnie teraz warto palić takie olejki jak pachtowy, który działa bakteriobójczo, a dodatkowo dobrze działa na drogi oddechowe. Z kolei olejek neem świetnie zabija mikroorganizmy np. roztocza, lecz zapach ma nieciekawy. Dezynfekuje powietrze olejek lawendowy.
Najlepszym jednak oczyszczaczem jest palenie ogni Homa, gdzie oczyszczony zostaje teren nie tylko naszego mieszkania, ale również poza nim, w obrębie około 1 km.
Przeczytaj : https://wordpress.com/read/blogs/113459289/posts/3422
Oprócz tego regeneracyjnie na powietrze działają misy i gongi tybetańskie, dzięki częstotliwości pozytywnych wibracji. Dźwięki usuwają negatywne wibracje również po kłótniach domowych.
Za: https://zdrowie831.wordpress.com/2017/02/20/oczyszczanie-powietrza-w-domu/   Zródło:https://wolna-polska.pl/wiadomosci/oczyszczanie-powietrza-w-domu-2018-09

Deborah Tavares z nowymi informacjami dla izraelskiej telewizji cz. I, 1...

poniedziałek, 15 marca 2021

Jedzenie jak narkotyk: 5 najbardziej uzależniających przekąsek

 

Dawcy slodyczy


Czy jedzenie może uzależniać tak samo jak substancje psychoaktywne? Choć w tym temacie brakuje jeszcze wiarygodnych badań nad ludźmi, jednak badania nad zwierzętami konsekwentnie dowodzą, że jest to możliwe.
Szczury karmione produktami wysoko przetworzonymi bogatymi w cukry i tłuszcze (jak np. sernik czy popularne w Stanach ciastka Oreo) wykazywały nie tylko np. kompulsywne objadanie się czy zwiększoną tolerancję na substancje, ale nawet zmiany w regulacji dopaminy w strukturach mózgowych charakterystyczne dla uzależnień. Po wycofaniu danego pokarmu z diety, szczury wykazywały objawy głodu narkotycznego, jak zachowania lękowe czy agresywne. Zmiany te nie wystąpiły u zwierząt karmionych od początku szczurzą karmą, co sugeruje że problemowe zachowania wiążą się jedynie z jakąś grupą produktów; u szczurów były to produkty wysoko przetworzone, bogate w cukry proste i tłuszcz – połączenie, które praktycznie nie zdarza się w naturze. Produkty nieprzetworzone są z reguły albo bogate w tłuszcz (jak np. orzechy) albo cukier (jak np. owoce).
Zespół pod przewodnictwem Erici Schulte z Uniwersytetu w Michigan przeprowadził dwa badania. W pierwszym wzięło udział 120 studentów (w tym 81 kobiet) różnych ras, wśród których znalazły się zarówno osoby otyłe jak i te z niedowagą (na podstawie wskaźnika BMI). Badani najpierw wypełniali kwestionariusz Yale Food Addiction Scale (YFAS). Zadaniem YFAS jest zmierzenie poziomu uzależnienia od jedzenia definiowanego przez takie zachowania jak np. wzrost tolerancji na dany produkt (potrzeba przyjmowania coraz większych ilości danego pokarmu) czy niemożność zaprzestania jedzenia danego produktu mimo istnienia negatywnych konsekwencji.
Kolejna część badania polegała na wybraniu jednej z dwóch wyświetlanych na ekranie potraw w odpowiedzi na pytanie „która z zaprezentowanych potraw sprawia ci więcej problemów?”. W komentarzu do tego zadania autorzy definiowali „problemy” jako niemożność powstrzymania się od jedzenia danego produktu lub poczucie że zjada się go zdecydowanie za dużo. Badanie zostało zaprojektowane tak, że nie można było uniknąć odpowiedzi na pytanie, a więc badani zmuszeni byli do wskazania bardziej „problemowej” potrawy.
Nieco inną metodę zastosowano w kolejnym badaniu, które przeprowadzono przez Internet na 398 ochotnikach. Ten eksperyment również zaczynał się od wypełnienia przez badanych kwestionariusza YFAS, a następnie wymagał od badanych określenia, na ile dany produkt spożywczy przysparza im „problemów”. Tym razem jednak badani nie byli zmuszeni do wyboru pomiędzy dwiema opcjami, a oceniali wybrane potrawy pod względem „problematyczności” na skali 1 – 7.

Co się okazało?

Zgodnie z przewidywaniami, najbardziej uzależniające produkty okazały się być wysoko przetworzone, bogate zarówno w cukier jak i tłuszcz. W pierwszym badaniu (z udziałem studentów) pierwsze dziesięć miejsc na liście uzależniających produktów zajmowały tłuste, bogate w cukry proste przekąski. Nieco starsi badani z drugiego eksperymentu odpowiedzieli tylko odrobinę inaczej – za bardzo uzależniające uznali napoje gazowane (ubogie w tłuszcz choć, oczywiście, z wyjątkowo wysoką zawartością cukru) oraz ser, który zamykając dziesiątkę najbardziej uzależniających przekąsek znalazł się na niej jako jedyny produkt nieprzetworzony i ubogi w cukry.

Jakie produkty uznano za najbardziej uzależniające?

Studenci do pierwszej piątki zakwalifikowali:
1. Czekoladę
2. Lody
3. Frytki
4. Pizzę
5. Ciastka
Badani z drugiego eksperymentu wybrali:
1. Pizzę
2. Czekoladę
3. Chipsy
4. Ciastka
5. Lody
Ostatnie miejsca (i tytuł najmniej uzależniających przekąsek) zajęły za to: fasola, ogórek i marchewki – wszystko, naturalnie, w wersji bez sosów czy dipów.

Czy kobiety i mężczyźni różnili się w swoich oszacowaniach?

Okazało się, że wskaźnik YAFUS (zachowań związanych z uzależnieniem od jedzenia) jest pozytywnie skorelowany z BMI ale nie z płcią. Jedyną istotną różnicą między płciami był fakt, że mężczyźni częściej niż kobiety zgłaszali problemy z nieprzetworzonym jedzeniem (np. serem lub stekami) co zdaniem badaczy sugeruje, że mężczyźni mogą łatwiej uzależniać się od szerszej grupy produktów.
Naturalnie nikt jeszcze nie postuluje by zakazać sprzedaży pizzy lub zabronić niepełnoletnim konsumpcji chipsów. W dodatku jedno badanie nie wystarczy aby przekonać, że pewne potrawy mogą uzależniać. Warto jednak pamiętać, że np. palenie tytoniu w latach 40-tych reklamowano z wykorzystaniem lekarzy jako zdrową formę odreagowania stresu i przez wiele lat nie sprawdzano jaki ma ono wpływ na nasze zdrowie.
Autor: Anna Wireckabadania.net