Nie wszystkie treści z opublikowanych artykułów, odzwierciedlają poglądy admina..

STRONA TA ZOSTAŁA ZAŁOŻONA W CELU PROPAGOWANIA ZDROWEGO STYLU ŻYCIA I ODŻYWIANIA. NIECH MOJE BEZINTERESOWNE DZIAŁANIE PRZYSPORZY KORZYŚCI JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBIE LUDZI I ZWIERZĄT. BO ZDROWIE SIĘ TYLKO TAKIE MA JAK SIĘ O NIE ZADBA.

wtorek, 27 kwietnia 2021

Przysięga Hipokratesa i casus niezależnej lekarki Martynowskiej


 Świat podzielił się na pół w sprawie oceny choroby Covid-19, jej skutków i metod zwalczania. Oficjalne stanowisko WHO o pandemii, akceptowane przez większość rządów i mediów mainstreamu, jest kwestionowane przez wielu lekarzy, naukowców, polityków, przedsiębiorców, organizacje społeczne i szeregowych obywateli.

Z wielkim bólem trzeba podkreślić, że w Polsce zwalczana jest debata publiczna na temat metod radzenia sobie z pandemią. Ofiarą tej cenzury są m.in. lekarze, którzy kwestionują – powołując się na swoje doświadczenie zawodowe i przysięgę Hipokratesa – niektóre aktualne protokoły medyczne oraz aktualną organizację służby zdrowia, m.in. zamykanie przychodni i szpitali oraz niewykorzystywanie tradycyjnych, sprawdzonych metod leczenia wirusowych zakażeń układu oddechowego.

Lekarzom takim „zamyka się usta” przy pomocy postępowań wszczynanych przez izby lekarskie. Należy do nich m.in. dr Anna Prześlica-Martynowska z Lądka Zdroju, którą Dolnośląska Izba Lekarska (DIL) zawiesiła 24 lipca 2020 r. tymczasowo na 6 miesięcy w prawie wykonywania zawodu za zgłaszanie wątpliwości dotyczących sposobu walki z Covid-19, co Izba zinterpretowała jako propagowanie zachowań antyzdrowotnych (sic!). Już 4 sierpnia 2020 r. 1442 mieszkańców Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego (położonego w odległości 5 km od Lądka) przekazało Burmistrzowi Lądka petycję o podjęcie działań mających na celu przywrócenie pani A. Prześlicy-Martynowskiej prawa wykonywania zawodu. Mieszkańcy powoływali się na prawo każdego obywatela do krytyki działań władzy publicznej i wielką wartość wolności słowa w państwie prawa, tym bardziej, że publiczne wypowiedzi Martynowskiej – dotyczące obostrzeń nałożonych na obywateli w związku z Cowid-19 – zostały sformułowane przez nią na podstawie doświadczenia lekarskiego biorącego się z 35 lat praktyki, przy ogromnym zaangażowaniu i częstym podejmowaniu działań charytatywnych. Składający petycję wskazali, że mają poczucie bezpieczeństwa pod opieką tej lekarki, ufają jej, zarzut działania przez nią na szkodę pacjentów oceniają jako absurdalny i domagają się zmiany decyzji urzędniczej. Burmistrz Lądka Zdroju w dniu 11.08.2020 r. przesłał petycję do Dolnośląskiej Izby Lekarskiej. W dniu 16 marca br. otrzymałam informację Przewodniczącego Okręgowego Sądu Lekarskiego, że Sąd ten nie zajmował stanowiska w sprawie petycji mieszkańców, “wobec czego nie formułował w tym przedmiocie jakichkolwiek odpowiedzi”.

Sprawą interesowałam się dalej mając na względzie m.in. fakt, iż podobno w Polsce brakuje lekarzy i to tak dalece, że nawet konieczne jest odwoływanie – na mocy “zaleceń” Narodowego Funduszu Zdrowia – planowanych operacji. Zapytałam DIL, jaki jest aktualny status dr Martynowskiej, czy odzyskała ona prawo wykonywania zawodu i czy toczą się wobec niej jeszcze jakieś inne postępowania. 31 marca Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej dr n. med. Piotr Piszko oraz Przewodniczący Okręgowego Sądu Lekarskiego dr n. med. Jan Spodzieja wydali decyzje administracyjne odmawiające mi dostępu do tych informacji publicznych, powołując się na fakt, że nie jestem stroną postępowania.

Adwokat dr Martynowskiej mecenas Stanisław Zapatoczny poinformował mnie, że 24 stycznia br. DIL wydał postanowienie o dalszym tymczasowym zawieszeniu lekarki w prawach wykonywania zawodu na kolejnych 6 miesięcy, a 31 marca Okręgowy Sąd Lekarski we Wrocławiu powołał biegłego dr. n. med. Pawła Grzesiowskiego w celu wydania opinii co do wypowiedzi dr Martynowskiej o pandemii. Dr Grzesiowski jest ekspertem Naczelnej Rady Lekarskiej do walki z COVID-19 i jedną z twarzy instytucjonalnej walki z epidemią koronawirusa. Co ciekawe, sam ostatnio popadł w konflikt z p.o. Głównym Inspektorem Sanitarnym (inżynierem Krzysztofem Saczką), który zarzuca mu “wielokrotne wprowadzanie opinii publicznej w błąd niepotwierdzonymi i nieprawdziwymi informacjami na temat epidemii COVID-19, oczernianie i deprecjonowanie instytucji państwowych, w tym Państwowej Inspekcji Sanitarnej” i doniósł na niego do Naczelnej Izby Lekarskiej. Dr Grzesiowski zaprzeczył temu stanowisku w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim : “Nie poczuwam się do żadnego ze stawianych mi zarzutów. Nigdy swoimi wypowiedziami nie chciałem skomplikować sytuacji pandemicznej. Ta skarga przeciwko mnie ma być formą ostrzeżenia dla wszystkich osób niezależnie oceniających działania w czasie pandemii”.



Mamy zatem sytuację wysoce bulwersującą. Wypowiedzi dr Martynowskiej ma oceniać ekspert NRL, który do tej pory w zasadzie podtrzymywał oficjalną linię o metodach walki z pandemią, a gdy nabrał wątpliwości co do rządowych rozwiązań, sam stał się przedmiotem krytyki i grożą mu postępowania o odpowiedzialności zawodowej za wyrażane poglądy. Jak zatem zachowa się dr Grzesiowski jako de facto „sędzia we własnej sprawie”? Czy uzna, że dr Martynowska, ceniona lekarka, ma także – podobnie jak on – prawo do postępowania w zgodzie z własnym sumieniem i przysięgą lekarską, zobowiązującą m.in. do strzeżenia godności stanu lekarskiego (…) jednak postępując bezstronnie i mając na względzie dobro chorych, a także stałego poszerzania wiedzy lekarskiej i podawania do wiadomości świata lekarskiego wszystkiego tego, co uda się lekarzowi wynaleźć i udoskonalić?

Jak do tej pory dr Martynowska tego prawa została pozbawiona. Zastosowano najbardziej surowy środek w postaci zawieszenia prawa do wykonywania zawodu, nawet nie wykorzystując środków mniej dolegliwych, jak np. upomnienie czy nagana, jeśli w ogóle byłyby zasadne. Mecenas Zapatoczny uważa, że lekarzy usiłuje się zastraszyć i uniemożliwić im działanie zgodnie ze standardami Hipokratesa, a nie tylko biurokratycznymi. Temu być może ma służyć kolejne postępowanie DIL, które znalazło wyraz w zapowiadanym na dzień 9 lutego posiedzeniu, gdzie miano przedstawić lekarce kolejne zarzuty za kolejne krytyczne wypowiedzi. Na szczęście to posiedzenie zostało odwołane.

Byłoby chyba właściwe, aby zakończyć ten spektakl niesprawiedliwości wobec dr Martynowskiej i jej pacjentów. Wszak w jej obronie stanęło co najmniej 30% mieszkańców Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego, zważywszy na fakt, że petycję podpisało w ciągu kilku dni ponad 1400 reprezentantów zamieszkałych tam rodzin.

Jak wypowiedział się dla „Poradnika Zdrowie” dr Grzesiowski, koronawirus powodujący Covid-19 jest nowy i w ubiegłym roku nie wiedziano o nim jeszcze zbyt wiele. Stąd – jak się wydaje niezależnym obserwatorom – uprawnione były różne opinie co do najlepszych metod postępowania i nie jest w interesie ochrony zdrowia pacyfikowanie lekarzy i naukowców mających wątpliwości co do biurokratycznych protokołów. Nadal zresztą nie są jasne takie okoliczności jak: wiarygodność testowania i statystyk zachorowań, racjonalność noszenia maseczek (w tym szczególnie poza pomieszczeniami), izolowanie „chorych bezobjawowych” czy kilkudziesięcznotysięczna liczba nadmiarowych zgonów w czasie pandemii.

Opinia publiczna oczekuje, aby przede wszystkim nie szkodzić obywatelom (zdrowym i chorym) oraz ich lekarzom.

Autorstwo: Krystyna Górzyńska
Źródła: „Warszawska Gazeta”, NEon24.pl

poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Regularne spożywanie grzybów zmniejsza ryzyko raka o 45%

 



Niektóre rodzaje grzybów zawierają więcej składników odżywczych i przeciwutleniaczy, ale duża metaanaliza siedemnastu badań, obejmująca prawie 20 tys. przypadków raka, wykazała, że niezależnie od rodzaju, regularne spożywanie dowolnego grzyba zmniejsza prawdopodobieństwo rozwoju guza.

Zespół z University of Pennsylvania przeprowadził metaanalizę siedemnastu badań w latach 1966 - 2020, w których zbadano związek między występowaniem raka a obecnością grzybów w diecie. W sumie naukowcy przeanalizowali prawie 20 tysięcy przypadków raka i odkryli, że regularne spożywanie grzybów znacznie zmniejszyło ryzyko zachorowania na raka.

 

Grzyby są bogate w witaminy, składniki odżywcze i przeciwutleniacze. Na przykład zawierają silny przeciwutleniacz ergotioneinę. Autorzy wyjaśniają, że w grzybach shiitake, boczniakach, maitake (żagwica listkowata) występuje on częściej niż w innych grzybach, ale nie miało to fundamentalnego znaczenia dla profilaktyki raka.

 

Naukowcy odkryli, że spożywanie co najmniej 18 gramów grzybów dziennie zmniejsza ryzyko zachorowania na raka o 45%. Naukowcy odkryli największy związek w przypadku raka piersi, ale odkrycie to może być tak istotne ze względu na występowanie dużej liczby ekspertyz, w których badano guzy piersi.

 

 

„Ogólnie rzecz biorąc, wyniki stanowią ważny dowód ochronnego działania grzybów przed rakiem” - skomentował współautor badania, John Ritchie.

 

Konieczna jest dalsza obserwacja, aby określić mechanizmy związane z tą ochroną, a także konkretne typy raka, które mogą odnieść największe korzyści z tej profilaktyki.

Żródło: https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/regularne-spozywanie-grzybow-zmniejsza-ryzyko-raka-o-45


niedziela, 25 kwietnia 2021

Jak pomóc zamaskowanym


Bardzo często słychać i widać rozsierdzenie na widok milionów zamaskowanych ludzi na całym świecie. Ich postawa nie wynika z rozsądku, lecz z uległości i strachu przed cynicznymi argumentami rządzących, choć mają jeszcze wolę manifestowania niezadowolenia. Chcą normalności nie rezygnując z jej podstawowego atrybutu jakim jest maska. Niezależnie od czynnika konfliktowości wywołanej zaleceniem rządzących, warto spojrzeć na zjawisko jako medyczne, by umożliwić próbę odbicia zakładników kłamstwa. Początkiem nienormalności były maski i tym można zacząć kłaść jej kres. Z życia zrobiono kabaret, zróbmy życie z kabaretu.

Gromadka stojących przed sklepem owieczek na widok postaci z otwartym obliczem oddala się jak od trędowatego. Konsternację i dyskusję wywołuje pytanie: co stanie się kiedy jedna z osób zemdleje, niefortunnie upadnie, a nikt nie podejmie próby ratowania, sztucznego oddychania, bo najważniejszy jest dystans międzyludzki. Zginiesz na oczach zdystansowanych sekundantów śmierci. Podczas sobotniej uroczystości święcenia pokarmów, przyniesionych w starannie umajonych przez całe rodziny koszyczkach, zamaskowany ksiądz wikary złożył życzenia wszystkim – obecnym w kościele i rozproszonym na dziedzińcu w pożądanej odległości, jak najszybszego zakończenia pandemii. Obraz błogosławiącego pokarmy i ludzi stojących w prószącym z bałwaniastych chmur śniegu przeplatany ostrym, ale zimnym słońcem nasunął rozwiązanie: skoroś pasterzem jest – daj przykład. Skoro wszystko zaczęło się na gruncie medycyny, odzyskajmy nieszczęsnych jakby byli u szczytu Everestu pozbawieni aparatów tlenowych. Znaczy to – w oparciu o medycynę. Przy braku przywódców politycznych, a istniejących resztkach środowisk skupionych wokół parafii, zwłaszcza pasterzy przedstawiam oręż. Zamiast gwałtownej krytyki, szyderstwa i spięć, sięgnijmy do podstaw wiedzy o fizjologii człowieka choćby zawartej w „Atlasie fizjologii” S. Silbernagla i A. Despopoulosa, Wydawnictwa Lekarskie PZWL. Rozdziały poświęcone oddychaniu uzmysławiają bezwzględną dbałość o niezakłócony proces tej elementarnej funkcji życiowej.

Ograniczony przez maskę naturalny dopływ tlenu do organizmu prowadzi do anoksji, lub hipoksji, czyli niedotlenienia. W jego wyniku zaburzona zostaje naturalnie sprawna dotychczas przemiana materii. Najbardziej wrażliwym na niedobór tlenu jest mózg. Należy pamiętać, że raz obumarła komórka nerwowa nie może już nigdy być zastąpiona. Nigdy nie zregeneruje się. Przy anoksji całego organizmu już po 15 sekundach może nastąpić utrata przytomności. Po 3 minutach powstałe zmiany są nieodwracalne. Tak jak u alpinistów, w wyniku niedoboru tlenu ludzki organizm walczy co widać po ciężkim oddechu, poprawę można uzyskać dzięki podaniu butli z tlenem (nie respiratora, który rozrywa płuca!). Ciężki oddech jako nienaturalny prowadzi do hiperwentylacji obniżając poziom tlenu we krwi wywołując zasadowicę oddechową, przyśpieszenie akcji serca, omdlenie. Ten objaw z kolei wywołuje niedotlenienie mózgu, a jak wiadomo jest to jednostka sterująca wszystkimi narządami i procesami organizmu. Chroniczne niedotlenienie powoduje trwałe uszkodzenie komórek nerwowych prowadząc do ograniczenia, bądź wyłączenia organów ważnych dla życia i sprawności umysłowej, serca, płuc, nerek. Zdarzało się czytać o zaskakująco irracjonalnym zachowaniu alpinistów, którym przed osiągnięciem celu zabrakło tlenu. Pierwszym symptomem były halucynacje. Samotny często ginął. Jeśli miał szczęście iść w grupie, świadkowie opisywali szaleńczo nieadekwatne zachowanie uważane za przejaw chorób wysokogórskich: obrzęk płuc lub obrzęk mózgu. Zaburzenie oddychania w wyniku zamaskowania jako zjawisko codzienne kumuluje skutki już przez ponad rok. Ludzie nie mający wiedzy, pozbyli się już wyobraźni i maskują własne dzieci, bo niemożliwe, by robili to mając wiedzę o wyrządzanej dzieciom szkodzie.

Dotychczasowa krytyka narzuconego zamaskowania sprowadzona do analizy namnażających się kultur bakterii gromadzących się w nałożonych szczelnie tkaninach okazała się mało skuteczna. Większość zasłaniających się uznawała, że oni tylko korzystają z zamaskowania na potrzebę wejścia do gmachu urzędu, zrobienia zakupów. Jednak powszechny widok maskujących się na ulicach, jeżdżących rowerami, samochodami skłania do wniosku, że upośledzone zostało myślenie krytyczne. Suma oddziaływania propagandy i niedotlenienia przeobraża coraz więcej ludzi w bezmyślnych zombies. Warto podjąć próbę troski o zdrowie psychiczne uwarunkowane dotlenieniem. Zważywszy nieodwracalność toczących się podstępnie zmian centralnego ośrodka nerwowego – mózgu, jeśli uda się odzyskać wiedzą o oddychaniu część nie do końca bezwolnych istot, to wzmocnią się szeregi osób ceniących normalność i odsłonią twarze. Myślący logicznie zaczną zadawać pytania, zamiast wykonywać polecenia ustawienia się w kolejce po zbawienie nazwane szczepionką. Możemy w rozmowie uczulić na nieuświadamiane skutki niedotlenienia. Zapewne zaskoczyłaby zwolenników masek informacja, że jednym z objawów choroby wysokościowej (niedotlenienia) są symptomy przypominające grypę, zatrucie, zawroty, ból głowy, nudności/wymioty, zaburzenia snu/bezsenność, apatia, brak apetytu, zaburzenia koordynacji ruchowej, obrzęki, tachykardia, podwyższone ciśnienie tętnicze. Sonda wśród zamaskowanych z jedynym pytaniem o występowanie powyższych symptomów może być obrazem skutków systematycznego niedotlenienia oraz celu jaki chcą uzyskać rządzący. Dla nich statystyka jest ustawicznie niepokojąca, bo ją kreują.

Niedowiarkom polecam godzien uwagi link do pliku PDF. Przeczytaj, wydrukuj, przekaż przestraszonemu.

Opracowanie: Jola
Na podstawie: Depot.ceon.pl
Źródło: WolneMedia.net

piątek, 23 kwietnia 2021

Kolendra lepsza od wit. D?

 

Ilustracja

Przez Chińczyków uważana za dającą nieśmiertelność, kolendra, albo Coriandrum Sativum [angielski: coriander, hindu: dhaniya], jest potężnym zielem o wielu korzystnych dla zdrowia właściwościach. . . dających mu miano „cudownego ziela”.

a
Mówi się, że Hipokrates, grecki lekarz, który zdobył sławę jako „ojciec medycyny”, często zalecał kolendrę na wiele różnych dolegliwości.
Odkryta przez archeologów w grobowcu egipskiego faraona Tutenhamona, kolendra (znana też jako cilantro albo chińska pietruszka) znana była już w roku 5.000 przed Chrystusem. To zioło ma długą historię, tysięcy lat, stosowania w regionie M Śródziemnego, na Bliskim Wschodzie i w Azji. . . i odgrywało dużą rolę w starożytnej medycynie.
Wiedziano że leczy „ospę”, i jej właściwości lecznicze odnotowano w sanskrycie i w greckich pismach, nasiona kolendry mają imponującą reputację zdrowotną, nawet obecnie mogą jej dorównać bardzo nieliczne zioła. . .
  • W Europie o kolendrze tradycyjnie mówiono jako o roślinie „przeciwcukrzycowej”
  • W Indiach tradycyjnie używano ją z uwagi na właściwości przeciwzapalne
  • W USA kolendra szybko zwiększa swoją popularność jako środek obniżający cholesterol.

Kolendra jest bogata w istotne środki odżywcze

Bardzo popularna z uwagi na właściwości przeciwzapalne, i znana z jej zdolności leczenia długiej listy schorzeń takich jak: ospa, biegunka, owrzodzenia jamy ustnej, niestrawność, zaburzenia miesiączkowania, zatrucie pokarmowe, zapalenie spojówek, choroby skóry, zaburzenia poziomu cukru we krwi, problemy z oczami, osteoporoza, zapalenie stawów, niedokrwistość, reumatyzm, bóle głowy, bezsenność, bóle mięśni i ogólna sztywność.
Jako „brama do zdrowia”, kolendra ma silne właściwości pomagające wątrobie, i jest doskonałym źródłem składników odżywczych i flawonoidów. Jest również fenomenalnym źródłem minerałów, takich jak: potas, wapń, mangan, żelazo i magnez, jak również kwas foliowy, niacyna, ryboflawina, beta-karoten, oraz dużej ilości witamin C, A i K – wszystkie istotne dla optymalnego zdrowia.

Kolendra pomaga witaminie D

Witamina D, niewątpliwie powinna być istotnym składnikiem dziennej dawki. Ale poleganie tylko na niej może być DUŻYM BŁĘDEM, bo:
  • Większość suplementów NIE wchłania się dobrze. Witamina D wymaga witaminy K dla poprawnej syntezy
  • Witamina D to prohormon – wymaga odpowiedniej ilości „zdrowego cholesterolu” do produkcji przydatnej formy
  • Witamina D jest rozpuszczalna w tłuszczach. Jej absorpcja cierpi z powodu braku tłuszczów lipidowych które transportują ją DO komórek
  • Naturalna witamina D “ze słońca” nie jest skuteczna i może znacznie zwiększać ryzyko śmiertelnego raka skóry, jeśli brakuje omega-3 i przeciwutleniaczy.

Olej kolendrowy rozwiązuje „problemy z wit. D”

Skoro wit. D jest rozpuszczalna w tłuszczach, potrzebuje zdrowych tłuszczów by skutecznie działać. Nasiona kolendry są pełne kwasów tłuszczowych i olejków eterycznych. Ich waga to 28,4% wagi nasionka – całości lipidów!
Jest wiele dowodów na to, że witaminy A i K są niezbędne do prawidłowego przyswajania witaminy D. Jedna dawka kolendry zawiera około 400% zalecanej dawki dziennej witaminy K, i dużą ilość witaminy A.
Patogeny w organizmie obciążają system odpornościowy i mogą wpływać na poziom witaminy D. Obecność antyutleniaczy, bogatych fitoskładników, minerałów i witamin w kolendrze, razemdziałają synergistycznie w zwiększeniu ogólnej odporności organizmu.
Powszechne toksyny takie jak rtęć, ołów, aluminium i kadm, hamują zdolność organizmu produkcji wystarczającej ilości wit. D. Olej z kolendry wykazał się być jednym z najsilniejszych znanych naturalnych chelatorów metali toksycznych, czyli pomaga w usuwaniu z organizmu rtęci, kadmu, aluminium i ołowiu!
Otrzymywanie „naturalnej wit. D” ze słońca z pewnością jest najlepszym sposobem, ale stanowi wielkie ryzyko raka, jeśli w organizmie występuje niedobór przeciwutleniacza i / lub omega-3!
Olej kolendrowy stanowi bardzo dobre źródło przeciwutleniaczy! W zwiększania mocy omega 3, olejek z kolendry wykazał zwiększenie naturalnej biokonwersji kwasu alfa-linolowego na EPA i DHA w badaniach na zwierzętach.

Kolendra reguluje poziom cukru we krwi

W 2009, na świecie było 285 mln chorych na cukrzycę typu 2. Obecnie, w 2014, jest ich 365 mln!
Dzięki stymulującemu działaniu oleju kolendrowego na gruczoły dokrewne, zwiększa się wydzielanie insuliny z trzustki, co podnosi poziom insuliny we krwi. To reguluje prawidłową absorpcję cukru i zapewnia zdrowszy poziom cukru we krwi.

Zwalcza choroby przewlekłe

Metale znane są jako najważniejszy czynnik zachorowań na choroby przewlekłe, takie jak choroba Crohna, fibromialgia, stwardnienie rozsiane i Alzheimera. Kolendra okazała się być potężnym usuwaczem rtęci, kadmu, ołowiu i aluminium z kości i głównego systemu nerwowego.
Jest również jedyną znaną substancją „dostającą się wewnątrz” komórki – wytrąca metale toksyczne przyklejone do organelli komórkowych w obrębie jądra komórki – i faktycznie odwraca uszkodzenia DNA, które spowodowały te metale! Najlepiej zażywać na 30 minut przed jedzeniem żywności zawierającej błonnik lub czyste źródło chlorelli [spirulina].

Trawienie

Olej kolendrowy pomaga w wydzielaniu enzymów i soków trawiennych w żołądku, a tym samym stymuluje ruchy perystaltyczne i ogólnie trawienie. I z uwagi na jego właściwości antyutleniaczowe, antygrzybicze i „antybiotykowe”, olej ten udowodnił, że pomaga w zwiększeniu absorpcji w żołądku.

Candida

Z uwagi na jej właściwości przeciwgrzybicze, kolendra okazała się być skuteczna w zwalczaniu candidy [albicans] i wszelkich towarzyszących jej intruzów trawiennych. To promuje mnożenie się zdrowych bakterii jelitowych i poprawę funkcjonowania systemu odpornościowego.

Regulacja poziomu cholesterolu

Codzienne spożycie oleju kolendrowego zmniejsza ilość uszkodzonych tłuszczów (nadtlenków lipidowych = lipid peroxides) w błonach komórkowych. Badania wykazały, że obniża poziom złego, i podnosi poziom dobrego cholesterolu.
Badania na szczurach wykazały, że zawarta w kolendrze mieszanka kwasów: linolowego, oleinowego, palmitynowego, stearynowego i askorbinowyego (wit. C), skutecznie zmniejsza depozoty cholesterolu wzdłuż ścianek wewnętrznych tętnic i żył.

Nadciśnienie

Konsumpcja oleju kolendrowego wykazała obniżenie ciśnienia krwi u pacjentów cierpiących na nadciśnienie.

Nowotwory

Kolendra zawiera koriandrol, substancję stosowaną w leczeniu raka wątroby. W połączeniu ze zdrową dietą, kolendra jest skuteczna w zapobieganiu pewnych nowotworów takich jak wątroby, piersi i jelita grubego.

Choroby i bakterie przenoszone z pokarmem

Olej kolendrowy jest BARDZO przydatny w podróży! W większości krajów, choroby przenoszone z pokarmu dotykają 30% (albo więcej) populacji. . . i olej ten wykazał DRAMATYCZNE wyniki przeciwko wszelkim głównym chorobom z pokarmu!
Ostatnio opublikowane badania wykazały, że olej kolendrowy może zniszczyć groźne bakterie takie jak E. coli, MRSA, salmonellę i Gram-dodatnią / przetrwalnikującą [Bacillus cereus]. Spośród zbadanych 12 szczepów, każdy z nich wykazał zahamowane rozmnażanie, i większość została zniszczona! Dokonano tego dzięki roztworom zawierającym tylko 1,6% oleju kolendrowego!

Wyobraźmy sobie konsumpcję 100% oleju kolendrowego!

Olej kolendrowy działa uszkadzając błony komórek bakteryjnych, co powoduje zgon komórki – jak mówi badanie opublikowane w Journal of Medical Microbiology. W 2004, badanie opublikowane w Journal of Agriculture and Food Chemistry wykazało, że związek dodecenal (w kolendrze) był 2 razy bardziej skuteczny, niż powszechnie używany antybiotyk, gentamycyna, w zabijaniu salmonelli!
Od dawna wiedziano iż „salsa” ma właściwości antybakteryjne. . . tylko nikt nie wiedział o tym, że odpowiadała za to salsa zawarta w kolendrze.
Podsumowując, NA PEWNO można doświadczyć jakiegoś rodzaju „choroby przenoszonej z żywności” więcej niż raz w życiu. . . ale kiedy ma się obok olej kolendrowy, jest się na nią dobrze przygotowanym!
Szczególnie skoro ten nowy olej kolendrowy (wspomniany poniżej) NIE wymaga przechowywania w lodówce, można go „mieć przy sobie”, w domu i w podróży.
I w końcu czysty, niezafałszowany Olej kolendrowy
Tak, dostępny tutaj: Yes, it’s HERE!
Źródło: http://healthydebates.com/better-vitamin-d/
[. . .]
Z polskich portali:
[. . .] Olejek i nalewka kolendrowa z miodem mają właściwości przeciwdepresyjne, przeciwnerwicowe i przeciwstresowe. W tym celu polecam nalewkę sporządzoną z pognieconych owoców kolendry (100 g owoców na 300 ml alkoholu 30-50%) wymieszać z miodem w proporcji 1:1 i zażywac po 1 łyżce 3-4 razy dziennie.
Napar: 1 łyżke pogniecionych (w moździerzu) owoców kolendry zalać 1 szklanką wrzącej wody lub mleka, przykryć i odstawić na 20 minut, przecedzić, osłodzić miodem naturalnym. Pić kilka razy dziennie po 100 ml. W chorobach nerwowych i przewodu pokarmowego 2-3 razy dziennie, w chorobach przeziębieniowych, przy kaszlu 4-6 razy dziennie.
Nalewka: 3-5 ml 2-3 razy dziennie; przy kaszlu i przeziębieniu na miodzie lub w mleku z miodem. Olejek 4-6 kropli, podobnie jak nalewkę kolendrową.
Nalewkę kolendrową wcierać we włosy przy łupieżu i wypadaniu włosów.
Olejek wcierać w skórę (kolana, biodra, okolice kości krzyżowej, stawu barkowego) przy nerwo-, stawo- i mięśniobólach. Nalewką przemywać cerę bladą, łojotokową i trądzikową.
http://rozanski.li/?p=139
 Tłum. i opracowanie: Ola Gordon  Żródło:http://wolna-polska.pl/wiadomosci/kolendra-lepsza-wit-d-2014-07

środa, 21 kwietnia 2021

Melisa nie tylko na uspokojenie – przepisy

 

melisa lekarska wlasciwosci i zastosowanie

Większość nas błędnie myśli, że melisa służy tylko ukojeniu nerwów. Ale ta pięknie pachnąca roślina świetnie sprawdza się m.in. przy problemach trawiennych, uspokojeniu i wyciszeniu układu pokarmowego, łagodzi  bóle menstruacyjne, poranne mdłości,zapobiega stłuszczeniom wątroby i miażdżycy,  ułatwia zasypianie, jest świetnym środkiem do pielęgnacji włosów.
Jest  bezpieczna dla kobiet w ciąży i dzieci.
Warto zasiać ją w ogródku lub hodować na parapecie lub balkonie, ponieważświeżo zebrana jest najwartościowsza ze względu na dużą zawartość olejków eterycznych.
Kiedy chcemy wykorzystać właściwości uspokajające melisy najlepiej sięgnąć po  roztwory alkoholowe, z kolei jeśli zależy nam na działaniu bakteriostatycznym i przeciwwirusowym np. przy skurczu jelit, lepiej zastosować wyciągi wodne.
Herbatka z melisy
Na problemy z bezsennością, ukojenie nerwów, problemy trawienne, bóle menstruacyjne, nudności i …dobry humor.
Wskazana także przy katarze, przeziębieniu, grypie i kaszlu (zmniejszy nadmiar
Łyżeczkę świeżych liści zalać szklanką  wrzątku i Parzyc pod przykryciem 10-15min.
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Melisowe brandy
Na bóle głowy, stres, problemy z zaśnięciem, stany lękowe
½ litra brandy
100 gram świeżych listków melisy, zebranych przed kwitnieniem
Składniki połączyć, zamknąć szczelnie w butelce i pozostawić na 10 dni w ciemnym miejscu do maceracji. Przecedzić. Używać 10-20 kropli dziennie.
Inhalator z melisą
Na bóle gardła, gdy pastylki do ssania nie pomagają, inhalacja przyniesie natychmiast ulgę
Zaparzyć w 1l wody po łyżce : melisy, mięty, tymianku i lawendy. Wlać do miski, pochylić się, głowę przykryć ręcznikiem i wdychać opary przez usta przez ok. 10 min.
UWAGA: Nie wykonywać od razu po posiłku, wysiłku fizycznym dla dzieci przyrządzić bez mięty.
Płukanka do włosów
Idealna dla włosów przetłuszczających, skóry z łojotokiem, odświeża, oczyszcza i nadaje piękny cytrusowy zapach umytym włosom
3 łyżki świeżych listków melisy zalać szklanką zimnej wody, odgrzewać na małym ogniu 15 min, kolejnie 15 minut trzymać pod przykryciem. Przecedzić i przestudzonym wywarem polewać uprzednio umytą i przepłukaną głowę.
Olejek melisowy olejek melisowy
Olejek melisowy świetnie nadaje się do masowania ciała – odpręża, zmniejsza napięcie nerwowe, regeneruje skórę, nawilża. Nadaje się do smarowania opryszczki i zmian skórnych o podłożu bakteryjnym.
Do masażu ciała rozcieńczyć 10 kropli olejku z melisy w 20ml oleju migdałowego.
Maść z olejkiem melisowym
5 ml olejku melisowego wymieszać w 100g maści bezzapachowej.  Stosować w lecie jako odstraszacz owadów, ewentualnie stosować na pogryzione miejsca. Przynosi natychmiastową ulgę.
Syrop z melisy
¾ szklanki liści melisy zalać wodą w rondelku tak, aby przykryć ziele w całości. Dusić na małym ogniu do czasu aż  zawartość cieczy zmniejszy się o połowę. Odcedzić i dodać ½  szklanki mocnej herbaty i ¼ szklanki naturalnego miodu. Przechowywać w lodowce. Przyjmować 1 łyżkę przed snem. Po 1-2 tygodniach stosowania, system nerwowy się wyciszy, ustąpią lęki, depresja. Nie podawać dzieciom poniżej 1 roku życia.
Kąpiel z melisą
Napełnić woreczek lniany w równych proporcjach melisą i płatkami róży z zanurzyć w kąpieli. Dodać łyżkę soli kamiennej lub morskiej.  Zrelaksować się  w kąpieli przez 15 minut w temperaturze 37-40 stopni. Kąpiel działa na ciało i zmysły – relaksuje, oddala problemy, oczyszcza umysł,  odpręża, doskonale nawadnia, oczyszcza, nadaje sprężystości skórze.
Ocet jabłkowy z melisą
Wypełnić ¾ naczynia świeżymi listkami melisy i zalać domowym octem jabłkowym tak aby przykryć w całości liście.  Macerować przez kilka tygodni. Przecedzić i używać do płukanek do włosów i do kąpieli.
Do smarowania pieczywa
Wymieszać posiekane świeże listki melisy z naturalnym masłem i odrobiną soli. Idealne do grzanek i kanapek.
Żucie liści melisy odświeża oddech i ma właściwości antyseptyczne.

wtorek, 20 kwietnia 2021

Czy kawa powoduje odwodnienie?

 

By Jan Jerszyński - Praca własna, CC BY-SA 2.5, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=871947


Powszechnie uważa się, że kawa nie dość, że działa moczopędnie to jeszcze przyczynia się do odwodnienia organizmu. W ostatnich latach coraz częściej pojawiają się informacje prasowe, że jest to jedynie mit, ale po głębszej analizie źródeł okazuje się, że wyniki badań w tym zakresie wcale nie są jednoznaczne.
Problem z ujednoliceniem informacji na temat kawy i odwodnienia pojawia się już w momencie próby określenia jaki poziom nawodnienia jest optymalny. Nie ma również jednoznacznej, powszechnie uznanej definicji odwodnienia, ani metody jego pomiaru. Bezdyskusyjnie za taki stan uważa się nadmierną utratę wody z ciała lub komórek. Jednak wystarczy porównać definicje z kilku różnych słowników medycznych, aby zauważyć pewne nieścisłości.
Kolejna pułapka czeka w wyborze metody badawczej. Istnieje szereg sposobów na określenie zawartości wody w organizmie stosowanych w badaniach klinicznych. Jeśli celem ma być sprawdzenie wpływu kofeiny, pomiar powinien być wykonywany zarówno przed, jak i po jej spożyciu, a także uwzględniać grupę kontrolną. Już na tym etapie widać rozbieżności w wynikach badań.
W czasopiśmie Exercise and Sport Sciences Reviews opublikowano w 2007 roku artykuł, na który powołuje się wiele serwisów oznajmiających, że kawa nie wpływa na wzmożone wydalanie płynów z organizmu. Autorzy z University of Connecticut rozpatrują między innymi wpływ kofeiny na bilans płynów w organizmie na podstawie dostępnych źródeł literaturowych.
W artykule przytaczane są badania przeprowadzonych na przestrzeni ostatnich 34 lat, w których badano stosunek przyjmowanych do wydalanych płynów przy obecności kofeiny lub jej braku. W żadnym z nich nie kontrolowano, ile wody przyjęli badani w ciągu 12 godzin poprzedzających eksperymenty. W czterech z 13 badań zanotowano utratę płynów zarówno w przypadku spożywania napojów kofeinowych, jak i w grupach placebo. Co więcej tylko w czterech z przytoczonych eksperymentów bilans płynów był monitorowany dłużej niż 4 godziny po spożyciu kofeiny.
W innym zestawieniu zaprezentowano 23 badania kliniczne, w których porównywano właściwości moczopędne napojów zawierających kofeinę z bezkofeinowymi. Brało w nich udział od 6 do 20 osób, a tylko pięć badań uwzględniało obie płcie. Efektem sześciu eksperymentów było stwierdzenie, że kofeina działa moczopędnie, podczas gdy pozostałe 17 mówi o braku takiej zależności. Elementem wspólnym wszystkich badań jest stwierdzenie autorów o konieczności weryfikacji wyników w kolejnych eksperymentach.
Jedynym rozwiązaniem sporu dotyczącego potencjalnego wpływu kofeiny na odwodnienie organizmu byłoby przeprowadzenie replikacji wybranych badań z zastosowaniem tych samych, ujednoliconych metod badawczych.
Póki co nie da się jednoznacznie rozstrzygnąć, czy i w jakich ilościach kofeina działa moczopędnie, a więc zwiększa wydalanie płynów z organizmu. Nie ma również propozycji mechanizmów, które miałyby być odpowiedzialne za taki stan. Wiadomo jednak, że nie ma żadnych dowodów na jej wpływ na chroniczne odwodnienie. Mimo wyników niektórych eksperymentów, badacze są zgodni, że kawę można zaliczyć do napojów, które przyczyniają się do dostarczania organizmowi wody. Brak jest też dowodów na potrzebę spożywania większej ilości wody wśród kawoszy. Kwestią sporną pozostaje czy wypicie kawy sprawia, że odwiedzamy toaletę częściej?
Nadużyciem byłoby napisanie, że moczopędne właściwości kawy lub kofeiny są mitem, ponieważ nie ma wystarczających dowodów aby temu zaprzeczyć, ani żeby to potwierdzić. Zdecydowanie bliżej jesteśmy stwierdzenia, że picie kawy nie powoduje odwodnienia i spożywana z rozsądkiem nie będzie stanowiła zagrożenia dla odpowiedniej ilości wody w naszym organizmie. Niestety nie ma również potwierdzonych naukowo informacji na temat bezpiecznej ilości kawy, którą można wypić w ciągu dnia. Pozostaje tylko cierpliwie czekać na wyniki kolejnych badań i nie dać sobie wmawiać, że na każdą filiżankę kawy należy wypić drugą wody.

niedziela, 18 kwietnia 2021

Gałązka sosny oczyszcza wodę z 99 procent bakterii!

 


Naukowcom z MIT udało się stworzyć skuteczny filtr wody ze zwykłej sosny. Badacze ze Stanów Zjednoczonych, wykazali że mały kawałek sosny jest w stanie odfiltrować niemal 100% bakterii. Technika produkcji tego nowatorskiego filtra, została opisana w jeszcze w 2014 roku i od tamtej pory była stale udoskonalana.
Niedobór wody pitnej jest jednym z największych globalnych problemów. Jest on szczególnie dotkliwy w krajach rozwijających się, ze względu na brak niezbędnej infrastruktury. Według ONZ każdego roku, ponad 2 miliony ludzi, umiera z powodu chorób spowodowanych brakiem bezpiecznej wody pitnej.

Na rynku światowym, istnieje wiele technologii oczyszczania wody, z których większość, ma zauważalne wady. Systemy oparte na chlorze działają dobrze na dużą skalę, ale są drogie. Gotowanie wody w celu usunięcia zanieczyszczeń wymaga dużej ilości paliwa. Filtry membranowe są drogie, wymagają pompy i łatwo się zatykają. Tymczasem okazuje się, że mały kawałek ksylemu - młodego drewna leżącego bezpośrednio pod korą sosny - może odfiltrować z wody ponad 99 procent bakterii.

 

Ksylem drzew nie kwitnących, takich jak sosna i miłorząb, jest niedrogim i skutecznym materiałem do filtrowania wody, zwłaszcza na terenach wiejskich.  Autorzy badania sugerują zastosowanie różnych gatunków drzew iglastych dla każdego regionu. Stworzony prototyp filtruje wodę z szybkością jednego litra na godzinę. Autorzy technologii sugerują wymianę filtrów codziennie lub co tydzień, w zależności od potrzeb gospodarstwa.

Żródło:https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/galazka-sosny-oczyszcza-wode-z-99-procent-bakterii

sobota, 17 kwietnia 2021

Rzucenie alkoholu może przedłużyć życie o 28 lat

 




Odmowa picia alkoholu może przedłużyć życie o 28 lat. Do takich wniosków doszli naukowcy z Instytutu Karolinska w Szwecji. Eksperci od dwudziestu lat monitorują oczekiwaną długość życia alkoholików w Danii, Finlandii i Szwecji.

Śmiertelność z powodu różnych chorób i dolegliwości była zauważalnie wyższa w grupie osób pijących. Średnio ich oczekiwana długość życia skróciła się o 28 lat. Lekarze wielokrotnie ostrzegali przed negatywnym wpływem alkoholu na organizm.

 

W szczególności alkohol, nawet w małych dawkach, znacznie zwiększa ryzyko raka, demencji, impotencji i bezpłodności. Alkohol wpływa również negatywnie na pracę serca, mózgu i wątroby.

 

Wcześniej amerykańscy naukowcy wymienili cztery nawyki, które mogą wydłużyć oczekiwaną długość życia o dziesięć lat. Zalecana jest dieta śródziemnomorska bogata w owoce, warzywa i produkty pełnoziarniste. Trzeba także popracować nad obniżeniem poziomu stresu i szukać radosnych chwil w życiu. Koniecznie należy przestać pić i palić.

 Żródło:https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/rzucenie-alkoholu-moze-przedluzyc-zycie-o-28-lat

piątek, 16 kwietnia 2021

SPOWIEDŹ RATOWNIKA

 


Psy będą ostrzegać przed obecnością koronawirusa w miejscach publicznych

 


Teraz eksperci zastanawiają się, jak zapewnić kontrolę nad sytuacją epidemiologiczną, ponieważ ograniczenia związane z pandemią COVID-19 są stopniowo znoszone. Naukowcy z Pensylwanii uważają, że psy potrafią robić to doskonale.

Psy będą ostrzegać przed obecnością koronawirusa w miejscach publicznych. Według badań opublikowanych w czasopiśmie PLOS ONE, psy, dzięki wrażliwemu węchowi, mogą być wykorzystywane do sprawdzania miejsc publicznych i wydarzeń pod kątem obecności koronawirusa.

 

Naukowcy opracowali program szkoleniowy, aby nauczyć psy m.in. rozpoznawania patogenu i rozróżniania jego zapachu. W jej ramach zwierzęta musiały ustalić obecność koronawirusa na koszulkach noszonych przez przedstawicieli kilku grup, tj. osoby z dodatnim i ujemnym wynikiem testu na koronawirusa, a także osoby zaszczepione.

 

Naukowcy wyszkolili dziewięć psów. Następnie ich zdolności przetestowano na przykładzie próbek moczu osób z COVID-19 i bez. Zwierzęta wykonały świetną robotę, wykonując ją z 96% dokładnością. Naukowcy podkreślili, że psy popełniały błędy, ale dalsze szkolenie z większą liczbą próbek pomoże zmniejszyć liczbę pomyłek. Być może wtedy wyszkolone psy zostaną wykorzystane do kontrolowania bezpieczeństwa epidemiologicznego w społeczeństwie.

 Żródło: https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/psy-beda-ostrzegac-przed-obecnoscia-koronawirusa-w-miejscach-publicznych


środa, 14 kwietnia 2021

Niemiecki neurolog – maseczki na twarz: „ Brak tlenu powoduje trwałe uszkodzenia neurologiczne

 


To jest prosta, niepodważalna fizjologia ”.Znana niemiecka neurolog i neurofizjolog, dr Margarite Griesz-Brisson, ostrzega przed tsunami wywołanymi demencją, która nastąpiła po wielu latach w wyniku niedotlenienia spowodowanego obecnym noszeniem masek. Czy jesteś gotowy zaryzykować swój mózg, wykonując nieuzasadnione naukowo, motywowane politycznie mandaty? ⁃ Edytor TN

Dr n. Med. Margarite Griesz-Brisson jest konsultantem neurologiem i neurofizjologiem z tytułem doktora farmakologii, ze szczególnym uwzględnieniem neurotoksykologii, medycyny środowiskowej, neuroregeneracji i neuroplastyczności. Oto, co ma do powiedzenia na temat masek na twarz i ich wpływu na nasz mózg:

„Ponowne wdychanie wydychanego powietrza bez wątpienia spowoduje niedobór tlenu i zalanie dwutlenkiem węgla. Wiemy to, ludzki mózg jest bardzo wrażliwy na niedobór tlenu. Na przykład w hipokampie są komórki nerwowe, które bez tlenu nie mogą żyć dłużej niż 3 minuty – nie mogą przeżyć.

Ostre objawy ostrzegawcze to bóle głowy, senność, zawroty głowy, problemy z koncentracją, spowolnienie czasu reakcji – reakcje układu poznawczego.

Jednak gdy masz chroniczny niedobór tlenu, wszystkie te objawy znikają, ponieważ przyzwyczaisz się do tego. Ale twoja wydajność pozostanie osłabiona, a niedostateczna podaż tlenu w twoim mózgu nadal postępuje.

Wiemy, że rozwój chorób neurodegeneracyjnych trwa od lat do dziesięcioleci. Jeśli dzisiaj zapomnisz swojego numeru telefonu, załamanie mózgu zaczęłoby się już 20 lub 30 lat temu.

Podczas gdy myślisz, że przyzwyczaiłeś się do noszenia maski i ponownego wdychania wydychanego powietrza, procesy zwyrodnieniowe w twoim mózgu są wzmacniane w miarę ciągłego niedoboru tlenu.

Drugi problem polega na tym, że komórki nerwowe w twoim mózgu nie są w stanie normalnie się dzielić. Jeśli więc nasze rządy pozwolą na pozbycie się masek i powrót do swobodnego oddychania tlenem za kilka miesięcy, utracone komórki nerwowe nie będą już regenerowane. To, co odeszło, odeszło.

Nie noszę maski, potrzebuję mózgu do myślenia. Chcę mieć trzeźwą głowę, kiedy mam do czynienia z moimi pacjentami, a nie czuć zmęczenie wywołane dwutlenkiem węgla.

Nie ma nieuzasadnionego medycznego zwolnienia z masek na twarz, ponieważ Niedobór tlenu jest niebezpieczny dla każdego mózgu. Każda istota ludzka musi samodzielnie zdecydować, czy chce nosić maskę, która jest absolutnie nieskuteczna, aby chronić się przed wirusem.

Dzieci i młodzież mają niezwykle aktywny i adaptacyjny układ odpornościowy i potrzebują stałej interakcji z mikrobiomem Ziemi. Ich mózg jest również niesamowicie aktywny, ponieważ musi się wiele nauczyć. Mózg dziecka lub młodzieńca pragnie tlenu. Im bardziej aktywny metabolicznie organ, tym więcej tlenu potrzebuje. U dzieci i młodzieży każdy narząd jest metabolicznie aktywny.

Pozbawienie mózgu dziecka lub nastolatka dostępu do tlenu lub jakikolwiek ograniczanie go jest nie tylko niebezpieczne dla ich zdrowia, ale jest też absolutnie przestępstwem. Niedobór tlenu hamuje rozwój mózgu, a szkód, które nastąpiły w rezultacie, NIE MOŻNA odwrócić.

Dziecko potrzebuje mózgu, aby się uczyć, a mózg potrzebuje tlenu do funkcjonowania. Nie potrzebujemy do tego badania klinicznego. To prosta, niepodważalna fizjologia. Świadomie i celowo wywołany niedobór tlenu jest absolutnie celowym zagrożeniem dla zdrowia i bezwzględnym przeciwwskazaniem medycznym.

Bezwzględne przeciwwskazanie medyczne w medycynie oznacza, że ​​tego leku, tej terapii, tej metody lub środka nie należy stosować i nie wolno ich stosować. Aby zmusić całą populację do użycia siłą bezwzględnego przeciwwskazania medycznego, muszą istnieć ku temu wyraźne i poważne powody, a powody należy przedstawić kompetentnym interdyscyplinarnym i niezależnym organom w celu ich weryfikacji i autoryzacji.

Kiedy za dziesięć lat demencja będzie rosła wykładniczo, a młodsze pokolenia nie będą mogły osiągnąć swojego boskiego potencjału, nie pomoże powiedzieć „nie potrzebowaliśmy masek”.

W jaki sposób weterynarz, dystrybutor oprogramowania, biznesmen, producent samochodów elektrycznych i fizyk może decydować o sprawach dotyczących zdrowia całej populacji? Proszę, drodzy koledzy, wszyscy musimy się obudzić.

Wiem, jak szkodliwe jest niedobory tlenu dla mózgu, kardiolodzy wiedzą, jak szkodliwe jest to dla serca, pulmonolodzy wiedzą, jak szkodliwe jest to dla płuc. Niedobór tlenu niszczy każdy organ.

Gdzie są nasze oddziały zdrowotne, nasze ubezpieczenie zdrowotne, nasze stowarzyszenia medyczne? Ich obowiązkiem byłoby stanowcze przeciwstawienie się blokadzie i powstrzymanie jej od samego początku.

Dlaczego komisje lekarskie nakładają kary na lekarzy, którzy dają ludziom zwolnienia? Czy osoba ta lub lekarz muszą poważnie udowadniać, że niedobór tlenu szkodzi ludziom? Jaki rodzaj medycyny reprezentują nasi lekarze i stowarzyszenia medyczne?

Kto jest odpowiedzialny za to przestępstwo? Ci, którzy chcą to egzekwować? Ci, którzy pozwolili na to i bawią się razem, czy ci, którzy temu nie zapobiegają?

Nie chodzi o maski, nie chodzi o wirusy, na pewno nie chodzi o twoje zdrowie. Chodzi o znacznie więcej. Nie biorę w tym udziału. Nie boję się.

Jesteśmy odpowiedzialni za to, co myślimy, a nie media. Jesteśmy odpowiedzialni za to, co robimy, a nie nasi przełożeni. Jesteśmy odpowiedzialni za nasze zdrowie, a nie Światowa Organizacja Zdrowia. A my jesteśmy odpowiedzialni za to, co dzieje się w naszym kraju, a nie rząd ”.

źródło: technocracy.news  https://wolna-polska.pl/wiadomosci/niemiecki-neurolog-maseczki-na-twarz-brak-tlenu-powoduje-trwale-uszkodzenia-neurologiczne-2021-03