Nie wszystkie treści z opublikowanych artykułów, odzwierciedlają poglądy admina..

STRONA TA ZOSTAŁA ZAŁOŻONA W CELU PROPAGOWANIA ZDROWEGO STYLU ŻYCIA I ODŻYWIANIA. NIECH MOJE BEZINTERESOWNE DZIAŁANIE PRZYSPORZY KORZYŚCI JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBIE LUDZI I ZWIERZĄT. BO ZDROWIE SIĘ TYLKO TAKIE MA JAK SIĘ O NIE ZADBA.

czwartek, 28 lutego 2019

Obraz może zawierać: 1 osoba, tekst

FENTANYL – najbardziej uzależniający, zabójczy opioid

Fentanyl to współcześnie najbardziej uzależniający i zabójczy syntetyczny opioid. Jego moc jest tak potężna, że wielu nazywa go „pigułką śmierci”. Po raz pierwszy został opracowany w celu złagodzenia bólu u pacjentów z rakiem i do dziś jest dostępny głównie w postaci plastrów i tabletek podjęzykowych. Dlaczego tak silna trucizna jest podawana pacjentom?
Jak narkotyk…
Fentanyl jest syntetycznym opioidem, który jest od 50 do 100 razy bardziej stężony niż morfina i od 80 do 100 razy silniejszy niż heroina lub kokaina.
Po raz pierwszy został opracowany w celu złagodzenia bólu u pacjentów z rakiem. Fentanylowe plastry transdermalne od 1999 r. polecano właśnie do stosowania w leczeniu przewlekłego bólu nowotworowego. Dziś stał się głównym winowajcą przedwczesnych zgonów związanych z przedawkowaniem narkotyków.
Według amerykańskiej agencji ds. walki z narkotykami  fentanyl często jest dodawany do heroiny w celu zwiększenia jej mocy lub jest sprzedawany właśnie jako silna heroina.
Zapomnij o bólu i o życiu
Najpopularniejsze formy fentanylu sprzedawane są w postaci leków na receptę (roztworów do dożylnego wstrzykiwania, tabletek podjęzykowych, plastrów i aerozoli do nosa).
Efekt działania fentanylu jest natychmiastowy po wstrzyknięciu i opóźniony o ok. 20 minut po podaniu w innej formie. Głównym zadaniem tego opioidu jest blokada receptorów bólowych – jest silniejszy niż jakikolwiek dostępny na rynku środek przeciwbólowy na receptę.
Oprócz tego dochodzi do zniesienia poczucia lęku, znieczulenia fizycznego i psychicznego, odcięcia od rzeczywistości (odurzenie, odmienne stany świadomości), silnego złudzenia przestrzennego związanego z zanikaniem impulsów nerwowych oraz halucynacji wzorkowych i omamów czuciowych.
Uzależnienie od fentanylu i niebezpieczeństwo przedawkowania jest tak ogromne, że w 2018 roku według CDC znalazł się on na pierwszym miejscu narkotyków odpowiadających za największą liczbę zgonów. Dlaczego więc tak silna trucizna nadal jest dostępna na rynku?
Liczy się zysk
W 2016 roku w stanie Massachusetts aresztowano sześciu byłych dyrektorów firmy Insys Therapeutics Inc. , producenta leku przeciwbólowego „” na bazie fentanylu.
Śledztwo wykazało, że ich nikczemny plan produkcji takiego leku był dobrze zorganizowaną intrygą, aby lekarze przepisali ten opioid i upewnili się, że pacjenci są dobrze w niego zaopatrzeni.
Firma Insys przekupiła wielu lekarzy praktykujących w różnych stanach, płaciła za ich szkolenia (które w rzeczywistości okazywały się wystawnymi kolacjami w ekskluzywnych restauracjach) itp., by tylko nakłonić ich do przepisywania konkretnego leku przeciwbólowego na bazie fentanylu.
Chodziło o lek o nazwie „Subsys”, który jest sprzedawany w formie aerozolu rozpylanego i wchłanianego pod językiem. Jest on silnym środkiem odurzającym przeznaczonym do leczenia pacjentów z rakiem, cierpiących na intensywne epizody bólu.
Przedstawicielom firmy farmaceutycznej chodziło jednak o to, żeby za łapówki lekarze przepisywali dużą liczbę recept na ten lek, nawet pacjentom, którzy potrzebowali środków przeciwbólowych, ale nie została zdiagnozowana u nich choroba nowotworowa. Zachowanie nieetyczne, niezgodne z prawem, niszczące zdrowie innych? – kto by się tym przejmował, kiedy w grę wchodzą pieniądze…
Wzrost liczby ofiar opiatów jest jednym z powodów, dla których średnia długość życia w USA spadła w 2015 r. po raz pierwszy od 22 lat.W tym samym roku Insys odnotował zysk ze sprzedaży leku w wysokości 58,5 miliona dolarów! To przerażające dane, które niestety obrazują przerażający obraz tego, do czego ludzie są zdolni, by tylko móc pochwalić się zyskami…
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.

środa, 27 lutego 2019

Triklosan zmniejsza skuteczność antybiotyków

Stosowany jako środek bakteriobójczy triklosan wprowadza bakterie w permanentny stan, w którym są one w stanie tolerować normalnie śmiertelne dawki antybiotyków, w tym antybiotyków stosowanych w leczeniu zakażeń układu moczowego.

Triklosan jest dodawany do wielu produktów codziennego użytku, np. past do zębów, płynów do płukania jamy ustnej, kosmetyków, a nawet kart kredytowych. “By skutecznie uśmiercić komórki bakteryjne, stosuje się wysokie dawki triklosanu” – podkreśla prof. Petra Levin z Uniwersytetu Waszyngtona w St. Louis.
Opowiadając się w 2017 r. za niedodawaniem triklosanu do mydeł, amerykańska FDA (Administracja Żywności i Leków) wspomniała o zastrzeżeniach odnośnie do bezpieczeństwa oraz o braku dowodów na skuteczność. Zalecenia FDA nie wpłynęły jednak na producentów, którzy nadal stosują go w swoich preparatach.
Levin dodaje, że “triklosan jest bardzo stabilny i utrzymuje się w organizmie i środowisku przez długi czas”.
Najnowsze badanie na myszach pokazuje, w jakim stopniu ekspozycja na triklosan zmniejsza zdolność do reagowania na atybiotykoterapię zakażeń dróg moczowych. Wyjaśnia też mechanizm komórkowy, za pośrednictwem którego triklosan zaburza działanie antybiotyku.
Zespół Levin interesował się antybiotykami bakteriobójczymi. Akademicy chcieli sprawdzić, czy triklosan może ochronić bakterie w obecności bakteriobójczego leku.
Dr Corey Westfall działał na bakterie antybiotykiem. W jednej grupie najpierw wystawiał bakterie na działanie triklosanu. “Triklosan znacząco zwiększył liczbę przeżywających komórek bakteryjnych. Normalnie w obecności antybiotyku przeżywa jedna na milion komórek, więc sprawny układ odpornościowy może wszystko kontrolować. Triklosan zmienił jednak statystyki. Zamiast jednej na milion po 20 godzinach mieliśmy już bowiem jedną przeżywającą komórkę na dziesięć. W takiej sytuacji układ immunologiczny jest przeciążony”.
Co ważne, zjawisko nie było ograniczone do jakiejś konkretnej grupy antybiotyków. Bez względu na mechanizm działania bakteriobójczego leki mniej skutecznie radziły sobie z zabijaniem bakterii po triklosanie. “Triklosan zwiększał tolerancję na szeroki wachlarz antybiotyków. Najbardziej zainteresowała nas należąca do fluorochinolonów cyprofloksacyna, która zaburza replikację DNA bakterii; jest ona często stosowana w leczeniu zakażeń dróg moczowych”.
Pamiętając o tym, że aż ok. 75% dorosłych Amerykanów ma wykrywalne stężenia triklosanu w moczu, a u 10% są one na tyle wysokie, by zapobiegać wzrostowi pałeczek okrężnicy (Escherichia coli), akademicy zaczęli się zastanawiać, czy obecność triklosanu w organizmie może zaburzać leczenie zakażeń dróg moczowych.
Ana Flores-Mireles z University of Notre Dame wpadła na pomysł, że myszy pijące wodę z triklosanem będą mieć w moczu podobne stężenia tego związku, jak ludzie.
Podczas eksperymentu wszystkim gryzoniom z zakażeniem dróg moczowych podawano cyprofloksacynę; tylko część zwierząt piła “zaprawioną” wodę. Okazało się, że po terapii myszy poddawane ekspozycji na triklosan miały więcej bakterii w moczu i pęcherzu. “Skala różnicy obciążenia bakteriami między grupami myszy była uderzająca” – podkreśla Levin. “Gdyby różnica była mniej niż 10-krotna, trudno byłoby wykazać, że winnym jest triklosan. My jednak stwierdziliśmy, że w moczu myszy poddawanych działaniu triklosanu występowało 100-krotnie więcej bakterii. To naprawdę dużo”.
W jaki sposób triklosan zaburza działanie antybiotyków? Okazało się, że wpływa on na inhibitor wzrostu komórkowego – alarmon ppGpp. W warunkach stresowych ppGpp wyłącza szlaki biosyntezy, m.in. DNA, tłuszczów czy białek, by przekierować zasoby ze wzrostu do procesów pozwalających na przetrwanie. “Stąd zasada w medycynie, by przed lekami bakteriobójczymi nie podawać leków spowalniających wzrost”, bo wtedy antybiotyki nie mają jak wykonać swojego zadania.
Skoro triklosan uaktywnia ppGpp, biosynteza ulega zahamowaniu, przez co antybiotyki bakteriobójcze stają się nieskuteczne.
Ekipa Levin uzyskała zmutowane pozbawione ppGpp “E. coli” i porównała je z pałeczkami wytwarzającymi alarmon. W tej sytuacji ochronny wpływ triklosanu znikał.
Autorstwo: Anna Błońska
Na podstawie: Source.wustl.edu

wtorek, 26 lutego 2019

Kardamon jako naturalny środek na nadciśnienie


Nadciśnienie leczy się przede wszystkim poprzez zmianę swojego stylu życia na zdrowszy. Oprócz zażywania odpowiednich środków, lekarze sugerują zwiększoną aktywność fizyczną oraz pełnowartościową dietę. Chorzy muszą ograniczyć spożycie soli, co pomaga obniżyć ciśnienie krwi, jednak istnieją także inne, naturalne środki, które pomogą osiągnąć jeszcze lepszy efekt. Należy do nich kardamon.
Kardamon jest powszechnie stosowaną w kuchni indyjskiej przyprawą, która ma słodki, odświeżający smak i zapach. Ziarna kardamonu używa się przede wszystkim do deserów, ale także do nadaniu aromatu niektórym egzotycznym potrawom. Warto jednak wiedzieć, że walory kardamonu są nie tylko smakowe, ale także prozdrowotne.

Przyprawa jest doskonałym środkiem wspomagającym trawienie, jak również pomaga w regulacji ciśnienia krwi. Kardamon jest bogaty w przeciwutleniacze, co jest szczególnie przydatne dla osób cierpiących na nadciśnienie. 
Badania opublikowane w czasopiśmie naukowym Indian Journal of Biochemistry and Biphysics dowiodły, że spożywanie kardamonu może pomóc z obniżeniu skurczowego oraz rozkurczowego ciśnienia krwi.

Prostą metodą na codzienne stosowanie kardamonu jest dosypywanie szczypty przyprawy do filiżanki herbaty. Lekko cytrusowy aromat kardamonu wzbogaci walory smakowe napoju, a oprócz tego przyprawa jest rozgrzewająca, co idealnie sprawdzi się w jesienne i zimowe dni.

Dzisiaj spotykamy się w realu. Jeśli jesteś smutny, trapi cię lęk, bądź uważasz że masz depresję, przyjdź. Jeśli jest ci wesoło, i chcesz się podzielić tym stanem radości z innymi, przyjdź. Jeśli masz inny powód, przyjdź. Bez powodu też przyjdź. Żyjemy w iluzorycznym świecie, zdominowanym przez media społecznościowe, gry itd. Spędzamy masę czasu niby wśród milionów osób ale tak w rzeczywistości samotni w czterech ścianach, z swoimi lękami, obawami itd. Zatracamy zdolność komunikacji bezpośredniej, rozmowy kontaktu z "żywym" człowiekiem. Może poprzez takie spotkania odzyskamy to co zatrciliśmy i da nam to lepsze samopoczucie.


  • Dzisiaj o 18:00 – 21:00
    Opole rynek/ ul.Krakowska 1/ róg Św. Wojciecha w Związku Polskich Artystów Plastyków pierwsze piętro.

poniedziałek, 25 lutego 2019

Dzieci spędzają coraz więcej czasu przed ekranami

Plik:LG전자, 세계최대 풀LED 72인치 ‘시네마 3D 스마트 TV’ 출시.jpg
Najnowsze badania pokazują, że małe dzieci spędzają coraz więcej czasu przed ekranem telewizora. Badacze odkryli, że ilość czasu spędzana przed telewizorem wśród dzieci w wieku poniżej 2 lat podwoiła się od schyłku lat 90.
Pomimo powszechności i dostępności urządzeń mobilnych, takich jak smartfony i tablety, dzieci spędzają większość czasu na oglądaniu telewizji.

Naukowcy ustalili, że w 1997 roku dzieci poniżej 2 lat spędzały średnio 1,32 godziny dziennie przed ekranem. W 2014 r. liczba ta wynosiła aż 3 godziny. Ponadto telewizja wyprzedziła smartfony i tablety. Obecnie dzieci spędzają średnio 2,5 godziny przed telewizorem, a w 1997 roku czas ten wynosił jedynie pół godziny.

W przypadku dzieci w wieku od 3 do 5 lat średni czas oglądania nie zmienił się znacząco w ciągu ostatnich 17 lat. Grupa wiekowa rejestrowała średnio 2,5 godziny dziennie przed ekranem. Naukowcy dodają, że w 1997 r. dostępna była telewizja, konsole oraz komputery. Obecnie są to również smartfony, tablety, czytniki elektroniczne i urządzenia edukacyjne.

Pediatra Wendy Sue Swanson powiedziała, że wzrost czasu spędzanego przed ekranem nie jest zaskakujący, biorąc pod uwagę wymagania nowoczesnego rodzicielstwa. Telewizja przyciąga uwagę małych dzieci, ułatwiając rodzicom pracę lub wykonywanie obowiązków domowych.

Wnioski te zostały zaobserwowane na podstawie danych z badania panelowego przeprowadzonego w latach 1997–2014, w którym rodzice obserwowali czas spędzany przez dzieci przed ekranem. Najnowsze wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie JAMA Pediatrics.

niedziela, 24 lutego 2019

Jak pozbyć się grzybów i pleśni z organizmu

Bardzo trudno jest się pozbyć grzybów z ludzkiego organizmu. Jeśli grzyb już się zadomowił i rozwinął swoją grzybnię, to powstają dość złożone problemy. Grzyby są różne. Są szlachetne, bywają niżej postawione (zwane pleśnią). Grzyby mają wiele nazw, jest ich ponad 50 gatunków.

JAKIE JEST ZNACZENIE GRZYBA?

Chodzi o to, że ma kod genetyczny i nie jest on pojedynczy, ale żyjący w koloniach. Między tymi koloniami istnieje dokładne połączenie między segmentami. Oznacza to, że każdy element grzybowy jest powiązany z innymi elementami grzybowymi za pomocą tysięcy ogniw segmentowych. Jeżeli chcemy aby nasz organizm był wolny od grzybów, jedyne co możemy zrobić to nie dać mu pożywienia. Jeśli nasze ciało ma wystarczającą ilość pokarmu dla grzybów, to one w nim będą.
Na przykład w chlebaku leży chleb. Na nim utworzyła się pleśń. Jeśli chleb zabierzemy i pozostawimy samą pleśń, to stopniowo ta pleśń zginie. Nie będzie miała co jeść. Ona wyschnie, nie rozmnoży się, ponieważ do rozmnażania potrzebuje składników odżywczych. Żywi się głównie produktami białkowymi, ponieważ potrzebuje aminokwasów.
Na przykład, bierzemy mąkę, do mąki dodajemy cukier, olej – energię, dodajemy wodę, dodajemy drożdże (jest to forma szczególnego rodzaju – chlebowa pleśń). Następnie dajemy jej temperaturę, koniecznie 37, a następnie dajemy jej specjalną wilgotność i tlen. A potem zaczyna się mnożyć, reanimować. Przed tym leżała w lodówce lub leżała sucha kolejne 10 lat. Jej kiełkowanie zmniejszy się nieznacznie, ale tylko nieznacznie, i tak się podniesie. Zabicie pleśni, nawet jeśli usmażymy chleb, jest niemożliwe. Dlatego, że jeżeli wrzucimy sucharki przysmażone do kwasu, kwas będzie kipiał. Sugeruje to, że zaraz po wejściu do środowiska białkowo-węglowodanowego zaczyna się namnażać.
Wszystko to co jest drożdżowe, rodzi pewne pleśniowe niebezpieczeństwo. Ponieważ pewne rodzaje pleśni są przyjazne. Tam gdzie żyje jedna pleśń, może żyć druga i trzecia. Jedną z najbardziej chorobotwórczych form jest dla nas candida.
Pleśń – to słowo łączące. W rzeczywistości każda grzybnia walczy z inną grzybnią. Grzyby pod paznokciami to nie to samo co candida. Niektóre grzyby atakują węzły chłonne w pachwinie, inne pod biustem, a inne wpływają na płytkę paznokcia i żyją tylko na paznokciach. Inne wpływają tylko na błony śluzowe i żyją w jamie ustnej, w postaci kandydozy i zapalenia jamy ustnej lub w pochwie w postaci kandydozy i zapalenia pochwy. Niektóre grzyby wpływają na skórę i żyją na skórze w postaci pęknięć, łuszczycy, egzemy, neurodermitów, ale wszędzie jest to klasa grzybów.

JAK GRZYBY WCHODZĄ DO ORGANIZMU?

1. Z zepsutym jedzeniem.
2. Z wodą.
3. Z powietrza.
4. Ze starych zakurzonych rzeczy.
Jeśli owoce lub warzywa są spleśniałe, nie można ich jeść. Jeśli w pudełku jest pleśń, to jest na wszystkich owocach. W naszym ciele jest dobry czynnik – jest to koncentracja soku żołądkowego, który tłumi tę pleśń i teoretycznie nie powinien prowadzić przeniknąć przez przewód pokarmowy.
Pleśń może dostać się przez skórę. Gdziekolwiek powstaje para, tam gdzie chodzimy boso, wszędzie tam, gdzie są warunki dla pleśni, czyli wilgotność, temperatura, pozostałości organiczne (na przykład brud lub tłuszcz ludzki) – jest dla niej pożywką. W jaki sposób grzyb dostaje się między palce nóg? Nie przeniknie przez nieuszkodzoną skórę. Ale jeśli są mikro ranki w skórze: zadrapania, wysypka pieluszkowa, uszkodzenie skóry, wtedy grzyb natychmiast się tam dostaje. A jeśli przejdzie przez barierę skórną, przyzwyczaja się.

OZNAKI GRZYBA W ORGANIZMIE CZŁOWIEKA

Wszystko co swędzi. Według scenariusza: „Mój pies jest chory” „A co z psem?” „Przeziębił ucho” „Co robi?” „Drapie się”. Jeżeli pies drapie się w ucho, znaczy to, że ma w uchu grzyb. Jeśli człowiek drapie się w uchu za pomocą zapałki, wacika, to jest tylko jeden wariant – grzyb, nie ma innych opcji. Są opcje, że coś się zrobiło w moim uchu, boli, coś płynie, ale jeśli pojawiło się swędzenie, to znaczy, że jest grzyb. Pęknięcia, pęcherze, zatarcia (nie odciski, a tworzą się otarcia niezrozumiałego charakteru, na przykład w fałdach pachwinowych – utworzy się coś mokrego).
Wszędzie, gdzie łuszczy się, pęka i moknie skóra. Wszystko to co na rękach, pod pachami, w fałdach pachwinowych – to wszystko grzyby. Jeśli skądś wychodzi coś białego, serowatego – to też są grzyby. Nie ma znaczenia, czy z jamy ustnej, z pochwy, czy z oskrzeli, z migdałków. Wszystko to co jest białe na języku, twarogowate, ziarniste – to wszystko grzyby. Wieczorem poszliśmy spać – język był normalny, rano wstaliśmy – pokryty białym nalotem. Biały nalot jest grzybem. Układ limfatyczny całą noc zbiera ten biały nalot na języku, tak jak na dywanikach przed drzwiami, odkładając je, ponieważ wtedy można go wydalić. Złuszcza się z języka i razem z resztkami pożywienia jest wypluwany, lub wykrztuszany. Dobrze język oskrobać pałeczką lub łyżeczką. Nie powinno być nalotu na języku. Język powinien być różowy, z wyrażonymi brodawkami.
Wszystko to co nie boli – to grzyb. Ponieważ grzyby przegryzają zakończenia nerwowe. W skórze jest ogromna ilość zakończeń nerwowych. Co czułby chory na łuszczycę gdyby ogromne powierzchnie jego skóry stale, co sekundę były irytowane, po prostu zwariowałby z bólu. Kiedy ukujemy palec ból jest taki, że skaczemy. Gdyby powierzchnia łuszczycy była bolesna, byłoby silne bolesne podrażnienie, to człowiek umarłaby z bolesnego szoku. Grzyb celowo tak działa, wszystko odgryza, zdobywa skórę i sprawia, że może nią manipulować. Ma tam swoje zamki, swoje pałace.
Wszystko, co na skórze obsypie i odpada, wznosi się, łuszczy kolcami (równomiernie, nierównomiernie), wszędzie, gdzie tam gdzie są łuseczki. Z reguły grzyb znajduje się w strefie dużych węzłów limfatycznych, z jednej prostej przyczyny – grzyb znajduje się w przestrzeni międzykomórkowej. Komórka, międzykomórkowy obszar to woda, potencjał tej wody wynosi około 50, grzyby mnożą się wokół komórek. Dostają się z biegiem krwi z przewodu pokarmowego do wody międzykomórkowej. Woda międzykomórkowa powinna przepływać, przepływa każdego ranka, każdego ranka musi wyruszyć i wyjść. Przechodzi przez system limfatyczny. Odnogi limfatyczne kończą się węzłami limfatycznymi. W węzłach limfatycznych jest 10 wejść i jedno wyjście. I tutaj limfocyty są leczone tymi życiowymi molekularnymi formami, które są zasycane a następuje oczyszczane. Czysta limfa idzie w jedną stronę a brudna w drugą, do wyjścia.
Zabolał staw kolanowy. Co tu może być chore? Kości nie mogą być chore, chrząstka też, nie ma tam zakończeń bólowych. Pomiędzy chrząstką jest płyn. Ona też nie boli, ale może być w stanie zapalnym, ktoś może w niej mieszkać. Za stawem, od dołu podkolanowego, znajdują się węzły chłonne. Jeśli na nogach znajduje się grzyb, przejdzie do węzłów chłonnych pod kolanami. Limfocyty zatrzymają grzyba, ale również przestaną przepuszczać wodę do góry. Staw spuchnie. A kiedy będzie puchł, to zaboli.
Co zrobi organizm? Podniesie temperaturę w celu zwiększenia mikrokrążenia, tak aby leukocyty weszły do stawu. Co zrobi lekarz? Znieczuli przepisując aspirynę. Najpierw trzeba sprawdzić co jest w stawie. Grzyby czy bakterie.
Jeżeli wszystkie paznokcie na nogach mają grzyba, to co będzie w stawach? Grzyby. I żadne antybiotyki tu nie pomogą. Ponieważ system limfatyczny górnego segmentu będzie miał to samo, co znajduje się w dolnym segmencie po to aby grzyb nie przeszedł dalej, inaczej zdobędzie wszystko. To jest kordon, posterunek graniczny. Nikt nie przejdzie przez niego. Jeśli gdzieś ktoś zamieszka, wtedy toczy się wojna. Wojna między leukocytami a tym, kto tam zamieszkało. Tego co zamieszkało, jest 5 rodzajów. Wirusy, grzyby, robaki, pierwotniaki, bakterie (patrz program przeciwko pasożytom). Najprostsze w stawach nie funkcjonują. Niema tu toksoplazmy, lamblii, apistorchis. Jeśli ktoś zamieszkał w stawie, choroba zakończy się w nim. Zapalenie oskrzeli, zapalenie stawów, zapalenie zatok, zapalenie błony śluzowej żołądka, zapalenie spojówek, zapalenie jamy ustnej, zapalenie nerek i tak dalej. Ktoś tam mieszka, jest wojna, infekcja.

INFEKCJI MOŻE BYĆ 5 RODZAJÓW

Żeby było zrozumiałe, zapalenie zatok, to u nas jak? Ropa w nosie. Co za ropa w nosie, skąd tam się wzięła? Nos jest dziurą, tylko dziurą i tylko zatoką. Tam niczego więcej być nie może. Może pojawić się na ruchomych schodach układu limfatycznego. Ale podejdzie swoją drogą. Dlaczego idzie nosem? Na wyrzut, wyjście na zewnątrz. Może pójść w oskrzela, w pochwę, w jelita. Z górnej części ciała idzie przez nos, z dolnych dróg przez nos nie przejdzie. Z dolnych dróg wysiądzie na pierwszym piętrze windy. Nie ma sensu walczyć z upławami i wydzielinami, z tym się walczyć nie da. Jeżeli jest, to o czym świadczy? Czym jest grzyb i co robi system limfatyczny. Kiedy kataru nie ruszaliśmy to sam przeszedł, o czym to świadczy? Wszystko sobie poradziło, jeśli zatrzymało się samo. Pijemy, a co na przykład pijemy? Czosnek, lub bierzemy pieprz gorzki, 20 sztuk i zjadamy go. Zatrzymamy rozwolnienie.
Jeżeli (teoretycznie) pijemy preparaty antygrzybiczne lub produkty, zioła, olejki eteryczne, to wszystko co mówiono o produkcie, jest związane z olejkiem eterycznym tego produktu. Grejpfrut, drzewo herbaciane – wszystko działa tak samo jak sam produkt. Możemy mieć wiele rodzajów roślin. Sama roślina, wywar z rośliny, rośliny napar, olej eteryczny rośliny, olej roślinny, liście rośliny, odnogi roślin, nalewka roślinna. Każda produkt przygotowany z rośliny będzie działał tak samo jak sama roślina. Czy weźmiemy pietruszkę lub sok z pietruszki, sok z żurawiny albo samą żurawinę, będzie bez różnicy, wszystko działa tak samo.
Wzięliśmy olej sezamu, sezam w sobie jest silnym antypasożytniczym środkiem. Olej sezamowy dodajemy do sałatki, jest bardzo smaczny, spróbujmy czarnego oleju sezamowego, dodatkowo jest bardzo silnym środkiem przeciwpasożytniczym. Dodając pomidory, ogórki, pietruszkę, kminek, koper, seler i dodając olej z sezamu, nasiona sezamu wyjdzie bardzo smaczna, antypasożytnicza sałatka.
Jeśli każdego dnia będzie coś przeciwpasożytniczego, przeciwgrzybiczego, to nie będzie ani wirusów, ani bakterii, ani pasożytów, nic się nie uchowa. Tylko w dopuszczalnych normach lub w minimalnych stężeniach, które nie wyrządzą nam żadnych szkód. Rozejrzyjmy się dookoła siebie, wewnątrz siebie. Nasz centralny układ nerwowy jest tak potężny, że może wysłać jakąkolwiek odporność w każde miejsce, wytoczyć jakąkolwiek wojnę i wygrać ją. Czego do tego potrzeba? Energii, nastawienia na wytyczony cel, do tego potrzebna jest wiedza, dużo wiary, odpowiedni styl życia, algorytm, który trzeba będzie wykonywać codziennie. Mówimy czosnek każdego dnia, to czosnek każdego dnia. Nie można czosnku, to codziennie chrzan. Nie chrzan to codziennie rzodkiewka.
Znajdźmy to, co można brać. 10 rodzajów pieprzu, biały, czerwony, żółty, ale to chyba nie wystarczy. Dlatego ponieważ grzyb wszystko pokona, jeżeli damy mu co dzień makaron, na śniadanie chleb drożdżowy, na obiad zagęszczone mleko, na kolację ziemniaki. Czy widzieliście jak ziemniak pokrywa pleśń? Błyskawicznie. Spróbujmy pleśnią pokryć rzodkiewkę. Zamęczymy się. Zdarza się to czasami, gdy w powietrzu jest dużo sporów lub w pobliżu stała śmietana.
Czy ktoś kiedy widział aby olej roślinny pleśniał? Niezbyt mocno. Kończy się, ale tylko lekko pleśnieje. Ponieważ grzyb nie ma nic do roboty, są tam specjalne substancje. Rośliny takie są w konflikcie z grzybami. Nienawidzą robaków, prawie wszystkiego, mają rozum i są w konflikcie z robakami, wirusami, bakteriami i wszystkim innym. One są w konflikcie za nas. Za siebie i za nas. One wynajdują środowiska, każda roślina ma coś do ochrony aby nie została zjedzona. Kto jej nie zjadł? Grzyby, wirus, bakterie, pasożyty i my. Ponieważ my też nie zawsze robimy wszystko poprawnie, przeciwko nam też coś jest nastawione, nie możemy jeść wszystkiego, nie powinniśmy.
Jeżeli wiemy, że roślina jest już na coś nastawiona, możemy ją wykorzystać dla własnego dobra. To bardzo ważne aby zrozumieć co robią grzyby w organizmie. Po prostu żyją. One się żywią, mnożą, przesuwają. A my co robimy? Karmimy, rozwijamy i stale dodajemy każdego dnia. Potem pijemy kefirowe grzyby, herbaciane grzyby, cordéceps, piwo, jemy chleb drożdżowy od rana do wieczora, zaczynamy pochłaniać coraz więcej drożdży.

PRODUKTY PRZECIWGRZYBICZNE

Czosnek, cebula i wszystko, co ma działanie przeciwpasożytnicze, jest jednocześnie przeciwgrzybicze, ale są jeszcze inne.
Iglaste: jodła, sosna, świerk. Cała żywica jest tu przydatna. Żywica jest tym co płynie w świerku, aby go nie zjadł grzyb. Sosna jest zakonserwowana i nie boi się grzyba, ona nie żyje 30 lat, jak brzoza. I dlatego cedry długo żyją, cały gatunek iglastych. Żywicę można umieszczać ją w kompotach, robić wywary, napary, można dodawać do wody, można gotować i wdychać parę. Najlepiej młode pędy sosny, jodły mieć ususzone, dodawać do herbaty, do każdego napoju. Żywicę można żuć, dodawać do gumy do żucia. Wszystko, co ma antygrzybiczne działanie jest zawarte w olejkach. Olej orzecha cedrowego również jest przeciwgrzybiczny.
Drzewo herbaciane i wszystkie produkty z niego. Jeśli mamy ciężką grzybicę, to możemy po jednej kropli olejku z drzewa herbacianego rozprowadzać w 1 łyżeczce tłuszczu i brać, ponieważ w wodzie się nie rozpuszcza. Po 2 miesiącach będzie można znacznie ograniczyć grzybicę.
Propolis. Można pić nalewkę propolisu lub wywar wodny, napar, dodawać propolis do miodu, żuć go, jeść plastry. Można kawałek propolisu wsunąć za policzek, pozwolić mu leżeć i wsysać w ślinę.
Pieprz, rzodkiewka, chrzan, przyprawy (zira ( kumin), kurkuma itp.) Wszystko, co jest przeciw robakom, jest również przeciwgrzybiczne.
Porzeczki, agrest, kalina, jarzębina, borówka, żurawina, rokitnik, czarna jagoda, jeżyny – wszystkie kwaśne jagody, są przeciwgrzybicze.

PATOGENY ODPORNE NA ANTYBIOTYKI WYSTĘPUJĄCE W USA

Ośrodek Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) w Stanach Zjednoczonych przekazał raport dotyczący rejestracji ponad tuzina przypadków infekcji szczepami patogenów kandydozy odpornymi na wiele leków.
Według ekspertów CDC jest to pierwsze wystąpienie szczepów Candida auris w tym kraju – z pierwszych siedmiu pacjentów, czworo już zmarło. Oporność na szeroką gamę leków przeciwgrzybiczych zazwyczaj sprawia, że niezbyt groźna choroba może być śmiertelna. Ani tradycyjne leczenie lekami opartymi na bazie Echinocandyny, ani inne leki przeciwgrzybicze nie pomagają. Zakażenie może zarazić ucho środkowe i wewnętrzne, dostać się do krwioobiegu i rozprzestrzenić się po całym organizmie.
Po raz pierwszy takie szczepy zostały zauważone w Japonii w 2009 roku i odtąd powoli ale systematycznie rozprzestrzeniają się na świat: pokazały się w Indiach, RPA i Wielkiej Brytanii. Zgodnie z niektórymi założeniami ekspertów, mogły one zostać przyniesione do Stanów Zjednoczonych kilka lat temu, ale uniknęły uwagi lekarzy ze względu na trudność w ich identyfikacji wśród wielu spokrewnionych gatunków grzybów powodujących podobne choroby.
Według CDC od maja 2013 r. do sierpnia 2016 r. co najmniej siedem osób w Stanach Zjednoczonych zaraziło się niebezpiecznym szczepem, takie przypadki zarejestrowano w różnych stanach. Szczegóły tej epidemii pozostają zagadką. Analiza genomu wykazała bliskość „amerykańskiego” szczepu C auris wyodrębnionego w Ameryce Południowej i południowo-zachodniej Azji. Z drugiej strony żaden z chorych nie podróżował do tych krajów i nie miał w ostatnim czasie kontaktów z ich mieszkańcami.
Zakłada się, że grzyb może być roznoszony w placówkach medycznych przy pomocy narzędzi, materiałów, akcesoriów prywatnych. W związku z tym eksperci CDC zalecają personelowi szpitali, aby szczególnie uważnie stosowali się do zaleceń dotyczących sterylizacji, leczenia przeciwdrobnoustrojowego i ograniczania kontaktu z zakażonymi.
Autorstwo: Ladstas
Tłumaczenie: Treborok
Źródła oryginalne: Kramola.infoVK.comLiveJournal.com
Źródło polskie: Treborok.wordpress.com   Żródło:https://wolnemedia.net/jak-pozbyc-sie-grzybow-i-plesni-z-organizmu/

sobota, 23 lutego 2019

Wezwali policję, bo nie chcieli zaszczepić dziecka bez badań

Plik:Szczepionka strep pneu.jpg

O mały włos nie skończyło się to tragicznie dla młodej pary z okolic Brzegu. Młodzi rodzice w obawie przed wystąpieniem powikłań poszczepiennych podjęli decyzję, zgodnie ze swoim sumieniem i obowiązkiem ochrony swojego dziecka, o podaniu szczepionki dopiero po wykonaniu badań i upewnieniu się, że szczepionka jest dla ich dziecka całkowicie bezpieczna. Jaka była reakcja szpitala? O tym w szokującym materiale wideo.[YT]
Jak to skomentować?
Obłęd szczepionkowy trwa i rozkwita. Coraz więcej ludzi logicznie myśli, przyjmuje argumenty i wyciąga wnioski. Rodzicie, kochają swoje dzieci i chcą dla nich, jak najlepiej, dlatego coraz częściej pytają w szpitalu, czy te szczepionki są bezpieczne, czy moje dziecko jest na tyle zdrowe, aby zostało zaszczepione. Reakcja lekarzy na pytania i wątpliwości rodziców jest przerażająca. Nadawaliby się na strażników w obozie pracy. Wzywają policję i najchętniej odebraliby dziecko, bo… rodzice pytają.[MB]
W szpitalu nie wolno pytać, trzeba bezmyślnie wykonywać polecenia pracowników w białych kaftanach. Na pewno są uczciwi lekarze i super szpitale, jednak tych „hitlerowskich” nie brakuje. Dlatego musimy o nich pisać. Nasze dzieci, wnuki, potrzebują uczciwych lekarzy, zdrowych zabiegów, zdrowych leków, zdrowych szczepionek, nieskorumpowanej służby zdrowia.[MB]
Jaki mają biznes policjanci w tym, aby przychodzić do szpitala i szantażować rodziców? Czy za to nie grozi kryminał? Czy wolno szantażować rodziców i straszyć ich zabraniem dziecka? Gdzie minister Ziobro? Czy lekarze mogą szantażować rodziców, zabraniem dziecka? Kto im daje takie prawo?[MB]
Autorstwo: Studio Polaków [YT], Marta Brzoza {MB]
Źródła: YouTube.com [YT], MartaBrzoza.pl [MB]
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net
Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i tekst

piątek, 22 lutego 2019

Jak nie szczepić zgodnie z prawem

GENIALNIE !!!!J. ZIEBA JEST GENIUSZEM : Opowiem moja historie, żeby pokazac Wam jak pomyslnie może sie ona zakonczyc jeżeli dobrze sie ja poprowadzi przy zachowaniu zasad strategii. 
Wchodzimy z żona do gabinetu szczepien, przedzielonego na 2 pokoje, pomiedzy którymi sa otwarte drzwi. Po jednej stronie urzeduje pielegniarka i jest to miejsce gdzie szczepia, po drugiej stronie pokój z lekarzem. Wizyta zaczela sie od pomiarów niemowlaka. Nastepnie przychodzi lekarz, który z grubsza obejrzal dziecko (osluchal, zajrzal w gardlo, sprawdzil brzuch) i nawet nie przeprowadzil z nami wywiadu na temat zdrowia i zachowania dziecka. Pielegniarka pyta sie lekarza czy jest ok, a ten: "Tak, można szczepic". No i bez uzyskania naszej zgody pielegniarka idzie już do lodówki...
Ja: "A do jakiej szczepionki to badanie kwalifikacyjne?"
Lekarz: "Do wszystkich. U nas do wszystkich jest takie samo badanie".
Zaczynaja mi mówic, że moge sobie kupic 5w1 albo osobno bedzie kucie każda szczepionka;
rekomenduje takie, siakie. Powiedzialem lekarzowi, że mam pytania odnosnie szczepionek.
Lekarz: "No prosze pytac".
Wszyscy stalismy w pokoju szczepien (a nie w gabinecie lekarza) wiec zapytalem sie "No ale to tutaj mam sie pytac na stojaco?". Lekarz pomyslal chwilke i przeszlismy do gabinetu.
Wyciagam swoje wydrukowane papierki (ustawa, rozporzadzenie o NOPach, ChPL jednej ze szczepionek).
Zaczalem od ustawy. Czytam punkt mówiacy, że badanie ma na celu wykluczenie przeciwskazan. Lekarz zaczal sie powoli denerwowac, ale siedzial cicho. Wyjmuje ChPL i czytam przeciwskazanie pod tytulem "Nadwrażliwosc na którykolwiek skladnik szczepionki", a nastepnie z ChPL czytam skladniki (aluminium, tiomersal, wirus sam w sobie jakis tam przetworzony).
Mówie mu: "To ja bym poprosil zgodnie z prawem wykluczyc przeciwskazanie na nadwrażliwosc na te skladniki".
Lekarz już zaczal naskakiwac, że nie da sie tego zrobic.
Ja: "No ale tak prawo pisze, ja sie nie znam, ale czytac potrafie i tutaj jest napisane, żeby wykluczyc przeciwskazania."
Dodatkowo wyjmuje rozporzadzenie ministra w sprawie NOPów i czytam punkt mówiacy, że szczepienie może zakonczyc sie smiercia. Ponawiam prosbe, że ja jednak chcialbym zgodnie z prawem wykluczyc to, bo jak rozumiem bez tego ryzykujemy powiklaniami o których pisze minister zdrowia.
Lekarz: "Nie moge wykluczyc nadwrażliwosci, ale przecież dziecko jest zdrowe wiec co pan chce."
Ja: "To, że dziecko jest zdrowe to przecież nie oznacza, że nie jest nadwrażliwe."
Lekarz przytaknal w nerwach. Ja bylem calkowicie spokojny, bo wiedzialem że to ja kontroluje sytuacje. Niczym mnie nie zagnie. A nawet jesli mnie czyms zaskoczy to moim sposobem na obrone jest powiedzenie, że jestem laikiem i wracam do poczatku mojej mysli, czyli do ustawy.
Lekarz mi mówi, że zawsze przy każdym szczepieniu może wystapic każdy ze skutków ubocznych o których pisze minister zdrowia. Udalem tutaj zaskoczonego i skonsternowanego rodzica. Na jego odpowiedz powiedzialem mu: "No to w takim razie ja nie wiem jak mam wyrazic swiadoma zgode, skoro tutaj nie można wykluczyc przeciwskazan. Jak pan doktor powiedzial może wystapic każdy jeden skutek uboczny."
Lekarz: "No to może pan nie wyrażac zgody".
Wiedzialem, że to podpucha i jego punkt wyjscia, wiec odpowiadam: "Ale ja wlasnie chce wyrazic zgode, tylko zgodnie z prawem i zgodnie z wola producenta".
Nastepnie mówie mu, że w takim razie poprosze o zaswiadczenie o przeprowadzonym badaniu kwalifikacyjnym tak, jak jest napisane w ustawie, bo mam zastrzeżenia co do przeprowadzonego badania. Lekarz zaczal sie bac, czulem to. Mówi mi, że on wystawia zaswiadczenie, ale odnosnie stanu zdrowia, a nie wykluczonych przeciwskazaniach.
W tym momencie weszla pielegniarka z sasiedniego pokoju i zaczela swoja "madra" gadke w stylu "co mi nie pasuje". Wiedzialem, że moge powiedziec "pani nie ma uprawnien lekarskich i prosze stad wyjsc", ale wiedzialem też, że idac ta scieżka spowoduje to, że lekarz również na mnie naskoczy (a już by bardzo chcial). Moim celem nie bylo sprowokowanie u niego gniewu i wywalenia mnie z gabinetu wbrew prawu, a potem bawienia sie pismami z paragrafami.
Zaczela sie wiec gadka, że ludzie tak szczepia, że nie wiadomo czy powiklania wystapia, a w ogóle to przecież na pewno pan bierze APAP i żyje. Na tego typu teksty mówe "W tym momencie mówimy o mojej córce/synu i nie interesuje mnie co ludzie biora, pija, wstrzykuja sobie".
Wysluchalem wiec madrosci pielegniarki jakie to szczepienia sa cudowne i mówie jej: "Zgodnie z ustawa należy wykluczyc przeciwskazania. Producent również informuje, żeby wykluczyc przeciwskazania. Jeżeli tego nie zrobimy to w moim mniemaniu zabieg jest nielegalny."
Po uslyszeniu slowa "nielegalny" lekarz natychmiast przerwal rozmowe i powiedzial: "Dobrze, to nie bedziemy szczepic."
W tym momencie zaczalem go nakierowywac na moja mysl mówiac: "Panie doktorze, zgodnie z tym co Pan powiedzial, nie można wykluczyc przeciwskazan zgodnie z ustawa i wola producenta."
Lekarz przytaknal.
Ja: "To w takim razie poprosze o adnotacje tego w karcie pacjenta i poprosze o kopie żebym mial dokument, że wizyta sie odbyla."
Lekarz potwierdzil i napisal w karcie: "Brak możliwosci wykluczenia nadwrażliwosci na skladniki szczepionki. Wedlug ustawy należy to zrobic, dlatego nie szczepimy dziecka."
Okazalo sie, że można wydrukowac nawet kopie z wizyty. W tym momencie byl wilk syty i owca cala. 
Moi drodzy, krótkie wyjasnienie taktyki w jaki sposób poprowadzic taka rozmowe, żeby zakonczyla sie dla nas jak najlepiej.
W życiu zawodowym z racji tego, że pracuje w korporacji, czesto żeby moja racja byla ta zaakceptowana musze stosowac pewien trik psychologiczny. Zamiast prosic kogos o zgodzenie sie z moja racja, najpierw w glowie rozbijam sobie moja racje na kilka mniejszych punktów które sa kluczowe.
W naszym przykladzie sa to:
- czy należy wykonac zabieg zgodnie z prawem i obowiazujaca ustawa? - TAK
- czy należy zaakceptowac liste przeciwskazan które wymienia producent? - TAK
- czy powiklania wymienione przez ministra zdrowia (w tym smierc) moga wystapic? - TAK
I teraz, jeżeli nasz rozmówca (tu lekarz) odpowiedzial 3 razy twierdzaco na nasze mniejsze pytania, to stawiamy nasza teze tak, żeby sam sobie na nia odpowiedzial.
Zadajemy kluczowe pytanie, którego odpowiedz chcielibysmy widziec w swoim zwycieskim akcie. Ważne, żeby zadac je spokojnie i z szacunkiem: "Panie doktorze, czyli z tego co pan powiedzial, ZGODNIE Z PRAWDA nie ma możliwosci zaszczepienia zgodnie z prawem".
Lekarz potwierdzi, nastepnie prosimy o adnotacje i zaznaczamy, że chcemy ja "zgodnie z prawda". To wg mnie ważne dopowiedzenie.
Nigdy nie wolno pchac naszego rozmówcy w kozi róg z którego nie ma ucieczki i postawic go w sytuacji, że nie wie co odpowiedziec. Ludzie zdesperowani sa zdolni do wszystkiego i czesto to, co zrobia jest kompletnie inne niż to, co chcemy osiagnac, pamietajcie o tym!
Nie użylem nigdzie sformulowania "Przecież, jakby pan sie zgodzil na takie nielegalne szczepienie to bylby pan przestepca". Ide o zaklad, że po takim tekscie lekarz zaczalby byc zdesperowany i np. poprosil o opuszczenie pokoju. Wiem, że my mamy racje, że możemy slac skargi, pisma, ale po co...? Rozwiazania "silowe" to ostatecznosc.
Dlatego nie traćcie nadziei i pamietajcie o:
1. Stosowaniu strategii p. Urszuli (naprawde warto przed wizyta jeszcze raz przeczytac strategie, przygotowac sobie ChPL lub wydrukowac ustawe)
2. Pamietajcie o moim sposobie z potwierdzeniami mniejszych pytan aby zbudowac odpowiednia teze
3. Badzcie maksymalnie mili, nie mówcie podnioslym glosem, nawet jak na was krzycza. Dyplomacja przede wszystkim.
4. Nie stawiajcie lekarzy w kozim rogu, bo jak stana sie zdesperowani to nie osiagniecie tego co chcieliscie
5. Glowa do góry i walczcie o swoje dzieci! 
Anonimowy 

czwartek, 21 lutego 2019

Jabłka są owocami popularnymi na całym świecie, a większość lekarzy zaleca ich codzienne spożywanie.


Jabłka są owocami popularnymi na całym świecie, a większość lekarzy zaleca ich codzienne spożywanie. Nie bez powodu istnieje angielskie powiedzenie - One apple a day keeps doctor away - czyli w wolnym przekładzie jabłko dziennie uchroni od wizyty u lekarza. Te aromatyczne owoce posiadają całą gamę witamin i minerałów, a ponadto mają dużą zawartość błonnika pokarmowego, który wspomaga nasze trawienie. Oto kilka najważniejszych właściwości zdrowotnych, które zyskamy z regularnego spożywania jabłek.
Pomoc w utracie wagi
Jabłka to nie tylko smaczna, ale i syta przekąska, ponieważ zawiera błonnik. Dzięki temu trzymamy nasz apetyt pod kontrolą i unikamy przejadania się. W wielu dietach jabłko to popularne uzupełnienie codziennego jadłospisu.

Stabilizuje poziom cukru we krwi
W jabłkach znajdziemy polifenole, które pomagają zmniejszyć wchłanianie się węglowodanów do naszego organizmu. To z kolei przekłada się na zredukowanie poziomu cukru we krwi. Ponadto, polifenole zawarte w jabłkach stymulują nasze receptory insuliny, dzięki czemu lepiej przyswajamy cukier.

Zapobieganie chorobom serca
Właściwości przeciwutleniające jabłek neutralizują tłuszcze znajdujące się w naczyniach krwionośnych, a także zmniejszają stany zapalne. Z tego powodu jabłka uważa się za dobry element diety w zapobieganiu chorobom serca.

Poprawa zdrowia jelit
Spożywanie jabłek wspomaga zdrową florę bakteryjną w naszych jelitach. Dzięki temu nasz metabolizm przyspiesza, a organizm skuteczniej oczyszcza się z toksyn.

Wspomaganie układu odpornościowego
Ludzie o obniżonej odporności organizmu powinni jeść jabłka, dlatego często poleca się je osobom chorym lub przeziębionym. Pomogą one w detoksykacji organizmu i poprawie ogólnego stanu zdrowia.
Poprawa wzroku
Zarówno flawanoidy, jak i fitoskładniki zawarte w jabłkach zmniejszają szkodliwy wpływ wolnych rodników na nasz narząd wzroku. Dzięki temu regularne spożywanie jabłek może zapobiegać wielu chorobom oczu. 

Pielęgnacja skóry
Przeciwutleniacze, które znajdziemy w jabłkach z pewnością pomogą w utrzymaniu naszej skóry w dobrej kondycji. Spowolnimy starzenie się naszej skóry, a zatem powstawanie zmarszczek oraz przebarwień.

Zdrowie zębów
Wykazano korelację między spożywaniem jabłek a zdrowszymi zębami oraz dziąsłami. Jak się okazuje, jabłka mają właściwości antybakteryjne, które między innymi zmniejszają częstotliwość występowania ubytków w zębach.

środa, 20 lutego 2019

Spotykamy się w Opolu w realu Jak zapowiadałem w przyszłym tygodniu we wtorek 26.02.19 o godz. 18 do 21 spotykamy się w Opolu rynek/ ul.Krakowska 1/ róg Św. Wojciecha w Związku Polskich Artystów Plastyków Jeśli jesteś smutny, trapi cię lęk, bądź uważasz że masz depresję, przyjdź. Jeśli jest ci wesoło, i chcesz się podzielić tym stanem radości z innymi, przyjdź. Jeśli masz inny powód, przyjdź. Bez powodu też przyjdź.

Obraz może zawierać: roślina, przyroda i na zewnątrz

Samotność zabija szybciej od otyłości

Szokujące badanie wykazało, że samotność może zagrażać naszemu życiu bardziej od otyłości, czyli jednej z najbardziej nagłośnionych chorób cywilizacyjnych współczesnego świata. Statystyki mówią same za siebie – bycie singlem powoduje aż o 50% większą szansę na przedwczesny zgon. Dla porównania, otyłość zwiększa to ryzyko o 20% mniej.

Znamy wiele przykładów, w których izolacja społeczna może powodować u człowieka skrajnie złe samopoczucie. W więzieniach jedną z najcięższych kar jest pobyt w izolatce. Zauważono również, że niemowlęta, które z różnych powodów są trzymane z dala od kontaktu z ludźmi, mogą po prostu umrzeć.
Samotność to już prawie choroba, która, co gorsza, ciągnie za sobą poważne konsekwencje zdrowotne i to one właśnie doprowadzają do przedwczesnych zgonów. Niestety, pomimo postępów technologicznych, które mają ułatwiać nam kontakt między sobą, przeciętny człowiek staje się coraz bardziej samotny. Problem jest o tyle skomplikowany, że dotyczy osób, które w teorii posiadają przyjaciół i rodzinę.
Niedawne badania naukowe dowiodły, że około 75% seniorów z Wielkiej Brytanii cierpi z powodu samotności. Większość oczywiście nic o tym nie wspomina swoim bliskim, jednak statystyki ujawniają okrutną prawdę. To badania z Wielkiej Brytanii, jednak co mogłoby wyjść, gdyby podobne przeprowadzono w Polsce?
W dzisiejszych czasach zdrowie psychiczne to coraz poważniejszy problem, który niestety, nie zawsze jest w porę dostrzegany. Zdaniem specjalistów społeczeństwo powinno organizować więcej form pomocy dla osób samotnych. Taki stan może dotyczyć człowieka w każdym wieku, dlatego w sprawę musiałyby zaangażować się zarówno szkoły, jak i placówki medyczne dla osób dorosłych.
Zdjęcie: czu_czu_PL (CC0)
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl

wtorek, 19 lutego 2019

Przeciwdemencyjny skoncentrowany sok z borówek


W studium naukowców z Uniwersytetów w Exeter i Zachodniej Anglii wzięli udział zdrowi ludzie w wieku 65-77 lat, którzy codziennie pili koncentrat z borówek amerykańskich. Okazało się, że polepszyło się u nich ogólne funkcjonowanie poznawcze, a także dopływ krwi do mózgu i jego aktywacja podczas testów poznawczych. Poza tym dowody sugerowały poprawę pamięci roboczej.
„Nasze funkcje poznawcze pogarszają się w miarę starzenia, ale wcześniejsze badania wykazały, że są one lepiej zachowane u zdrowych seniorów, których dieta jest bogata w pokarmy pochodzenia roślinnego. W ramach najnowszego studium wykazaliśmy, że wystarczy 12 tyg. spożywania 30 ml skoncentrowanego soku borówkowego, by poprawił się przepływ krwi przez mózg, aktywacja mózgu i pewne aspekty pamięci roboczej” – opowiada dr Joanna Bowtell.
Podczas eksperymentu 26 osób podzielono na 2 grupy: 12 raz dziennie podawano skoncentrowany sok borówkowy BlueberryActive, który stanowił odpowiednik 230 g owoców, a reszcie placebo.
Przed i po interwencji ochotnicy przeszli serię testów poznawczych, w czasie których za pomocą rezonansu magnetycznego monitorowano działanie ich mózgu. Zmierzono także spoczynkowy mózgowy przepływ krwi. Stwierdzono, że w porównaniu do grupy placebo, u pijących koncentrat znacząco wzrosła aktywność mózgu w rejonach mających wpływ na rozwiązanie testów.
Ze studium wykluczono ludzi, którzy spożywali ponad 5 porcji warzyw i owoców dziennie. Wszystkim badanym powiedziano, by nadal przestrzegali swojej zwykłej diety.
Autorzy publikacji z pisma „Applied Physiology, Nutrition and Metabolism” przypominają, że wcześniejsze badania pokazały, że ryzyko demencji można obniżyć przez większe spożycie owoców i warzyw. Za zaobserwowany efekt odpowiadają prawdopodobnie flawonoidy z roślin.
Autorstwo: Anna Błońska
Zdjęcie: kimkyungok (CC0)
Na podstawie: Exeter.ac.uk
Źródło: KopalniaWiedzy.pl

\KLIKNIJ w link poniżej i polub stronę"Jak być zdrowym całe życie"na Facebook , a będziesz na bieżąco informowany o nowych artykułach ze strony
https://www.facebook.com/Ryszard-Piotr-Jak-by%C4%87-zdrowym-ca%C5%82e-%C5%BCycie-811427708999378

poniedziałek, 18 lutego 2019

Odkryto związek między ADHD a używaniem mediów cyfrowych

CellPhoneMail.jpg
Nastolatkowie, którzy spędzają dużo czasu używając mediów cyfrowych są bardziej skłonni do rozwijania objawów ADHD. Wcześniejsze badania wykazały, że uzależnienie od smartfonów może prowadzić do depresji wśród nastolatków, co potwierdza, że ekspozycja na media cyfrowe może mieć negatywny wpływ na zdrowie psychiczne.
Nowe badanie, opublikowane w czasopiśmie medycznym JAMA, ujawniło związek między rozwojem objawów nadpobudliwości psychoruchowej z korzystaniem z mediów cyfrowych. Objawy ADHD obejmują częste odczuwanie niepokoju, brak skupienia, impulsywność oraz nadpobudliwość.

Badanie, które łączyło zaburzenie z ekspozycją na media cyfrowe, objęło 2587 uczniów w 10 szkołach średnich w hrabstwie Los Angeles w Kalifornii. Kiedy badanie rozpoczęło się jesienią 2014 r., uczniowie mieli od 15 do 16 lat i nie wykazywali objawów ADHD. Dane uzupełniające zostały zebrane wiosną i jesienią 2015 i 2016 r.

Na początku badania oraz w wybranych momentach w trakcie jego trwania, uczniowie wypełniali formularz, który mierzył intensywność objawów ADHD. Uczniowie określali również, jak często korzystali z mediów cyfrowych, co obejmowało m. in. granie w gry, wysyłanie wiadomości tekstowych, czy korzystanie z mediów społecznościowych.
Wyniki badania wykazały, że średnio 9,5% uczniów, którzy używali mediów cyfrowych stosunkowo często, określiło u siebie objawy ADHD. Liczba ta wynosiła aż 10,5% dla osób, które używały mediów cyfrowych bardzo często. Dla porównania, tylko 4,6% uczniów, którzy twierdzili, że nie korzystają z mediów cyfrowych, miało objawy ADHD.

Podczas gdy badanie wykazało wiarygodny związek między objawami ADHD u nastolatków a wykorzystaniem mediów cyfrowych, rodzice nie powinni odcinać swoich dzieci od technologii. W badaniu nie ustalono, czy to media cyfrowe powodują rozwój ADHD, czy nastolatkowie, którzy rozwijają symptomy choroby są bardziej podatni na korzystanie z nowych mediów.

niedziela, 17 lutego 2019

W najbliższym czasie, chcę zainicjować cykliczne spotkania w Opolu, dla osób chcących się spotkać w realu by podzielić się swoimi troskami, radościami i czym tam jeszcze. Nakłoniło mnie do tego wiele sygnałów które otrzymałem na priv, iż taka potrzeba istnieje. Co z tego wyniknie zobaczymy.


Wyrwać się ze szponów mafii farmaceutycznej

Mało kto z tych, którzy idą do lekarza jest świadomych, że tak naprawdę dobrowolnie zgłasza się o pomoc do ogromnej mafijnej ośmiornicy rozpościerającej swoje „macki”po całej Ziemi i kontrolującej wszystko, łącznie z waszym umysłem. Po zamknięciu drzwi gabinetu stajecie się wyłącznie towarem do handlu, który można sprzedać za wasze własne pieniądze ulokowane w tzw. zakładach Ubezpieczeń.
Oczywiście nie płacicie gotówką, bo już wcześniej zapłaciliście i płacić będziecie w składkach, więc macie wrażenie, że leczenie macie za darmo. Lekarz jako sługa tego systemu próbuje wam pomóc, lecz nie jest świadomy, że w czasie swojej szkolnej edukacji, mózg został mu przez system „WYPRANY”, a cała jego wiedza została zawarta w nauczeniu się na pamięć uniwersyteckich regułek i nazw leków, jakie ma sprzedać pacjentowi, który się do niego zwróci. Jego obecna rola w społeczeństwie została zredukowana do roli sklepikarza, który ma sprzedać mafijny towar zwany LEKAMI.
Większość współczesnych lekarzy zatraciło ludzkie cechy takie jak Honor czy Godność, stając się biorobotami sprzedającymi się za „srebrniki”. Większość z nich zdaje sobie sprawę z tego co czynią i komu służą, ale niewielu ma odwagę powiedzieć STOP – nie będę więcej brał/a/ udziału w tym bandyckim precedensie. Uczciwych lekarzy można policzyć na palcach. Reszta się panoszy jedząc z ręki mafijnej ośmiornicy. A przecież niemal wszyscy z nich są świadomi szkodliwości szczepionek i leków jakie podstępnie wprowadzane są przez korporacje farmaceutyczne w celu tzw. LECZENIA, które tak naprawdę leczyć nie ma lecz jego celem jest tylko zlikwidowanie wizualnych objawów choroby i się odłożenie „na później”. Bo pacjent WYLECZONY to pacjent STRACONY.
Każdy zdrowo myślący człowiek jest w stanie zauważyć że coś tu jest nie tak i że przy coraz większym postępie technicznym coraz więcej ludzi jest chorych. Tylko idiota może jeszcze uwierzyć, że dysponując tak doskonałymi urządzeniami jak np. mikroskopy elektronowe, oscylatory, systemy monitorowania, analizatory itp. wiele chorób jest nieuleczalnych, bo nie znana jest przyczyna ich powstawania. Aż trudno uwierzyć jak naiwni są ludzie wierząc w tą bajkę Farmaceutycznej Maffi, że wiele chorób nie da się wyleczyć.
Nie da się WYLECZYĆ bo stoi za tym przemysł farmaceutyczny, który czerpie z LECZENIA ogromne zyski, ukrywając naturalne sposoby leczenia czy też leki, które zniszczyłyby ten wiecznie napędzający się biznes do którego nie trzeba nic dokładać. Mając takie dochody można skorumpować i zastraszyć każdego, łącznie z lekarzami, którzy często ze strachu przed utratą licencji i dochodów, nie podejmą żadnych działań przeciwko swoim „panom”, z których ręki jedzą. Choć wszyscy złożyli przysięgę Hipokratesa, to nie służą ludzkości tylko Farmaceutycznej Mafii.
Dlatego też można było ukryć i ośmieszyć np. witaminę B17/Letril/ „ANRYT” Rybczyńskiego, wiele urządzeń leczniczych Wilchelma Reicha, eteroid Rynowskiego, zioła „ESSIAC”, właściwości lecznicze wody utlenionej, chlorynu Sodu (MMS), Pierścieni Dotta, czy ośmieszać zappery wynalezione przez Dr.Clark, które są największym zagrożeniem dla sztucznie hodowanych mutacji bakteryjnych i wirusowych w tajnych laboratoriach w celu wywoływania pandemii np. ptasiej czy świńskiej grypy. Żadne tajne laboratorium nie jest w stanie wyhodować czy zmutować drobnoustroju, którego prąd zappera by nie zabił.
Skuteczność tego urządzenia można łatwo sprawdzić nawet w warunkach domowych – wystarczy mieć dobry mikroskop laboratoryjny, zwykły szklany spodek, gdzie można namnożyć na pożywce jakąkolwiek bakterię, grzyb czy pleśń, a następnie użyć zappera w celu ich wybicia. Na efekty nie trzeba długo czekać i można je zobaczyć na własne oczy. A opinia lekarza który twierdzi, że używanie zappera daje tyle samo co jedzenie trawy, świadczy o jego niewiedzy i głupocie, gdyż nigdy nie poświęcił chwili czasu żeby to osobiście sprawdzić. Bo jego czas jest zbyt „cenny”, aby poświęcił go na sprawdzenie tego czy zapper tak naprawdę ludziom pomaga. Zamiast tego woli brać udział w tzw. depopulacji.
Ilu jest takich uczciwych badaczy i lekarzy jak np. dr Rybczyński, który w ramach swojego hobby poświęcił wiele lat żeby dowiedzieć się czym jest choroba nowotworowa, poświęcając swoje skromne środki na swoje badania. Większość uznało się za lepszych od innych i stali się panami życia i śmierci nauczywszy się na pamięć uniwersyteckich regułek, nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za swoje pomyłki, gdyż chroni ich mafijne prawo wprowadzone przez korporacje farmaceutyczne.
Natomiast same korporacje farmaceutyczne wymyślają coraz to nowsze urządzenia do „leczenia”, które tak naprawdę służą do pomnażania zysków i służą wyłącznie do ogłupiania zastraszonego KLIENTA , który pokornie zaniesie wypłatę w celu wspomożenia biednego i niedoinwestowanego przemysłu medycznego. Podobnie jest z tworzeniem mądrych ksiąg lekarskich i literatury, których tysiące tomów nikt, nawet lekarze nie są w stanie zrozumieć, gdyż dla zagmatwania sprawy tworzy się takie słowa i określenia, by nikt nie wiedział o co chodzi. Bo właśnie na tym polega BIZNES. Im bardziej skomplikowany i nie rozumie go klient, tym bardziej dochodowy.
Mając do tego do dyspozycji odpowiednie narzędzia propagandy typu radia, telewizji czy prasy, można sterować ludźmi tak jak się chce i większość z nich nawet nie będzie sobie z tego zdawała sprawy z tego co się wokół nich dzieje, popierając wszystkie formy działalności Mafii Farmaceutycznej, w tym profilaktyczne szczepienia, mammografię czy chemio i radioterapię, których ukrytym celem nie jest leczenie, a podstępne uśmiercanie naszego systemu immunologicznego.
Tu powstaje pytanie dlaczego niektórzy z pacjentów np. chorych na raka nie umarli po chemioterapii. Odpowiedź jest prosta – bo ich organizm był na tyle silny, że pokonał i toksyczność chemii jak i samej choroby.
Dzięki niezależnemu internetowi, co jest bardzo nie na rekę Elicie Rządzącej (próby wprowadzenia ACTA), wiele z tych tematów zaczyna wypływać na światło dzienne i nie chodzi tu już tylko o samą medycynę, ale także o wiele innych spraw, jak np. darmowej energii, tajnego Rządu i stowarzyszeń typu SKULL and BONES, Grupy Bilderberga i wielu innych satanistyczno-nazistowskich organizacji. Do tego dochodzą także ostatnio nagminnie nagłaśniane tematy UFO i istot, które te organizacje kontrolują, a których celem jest usunięcie ludzi z Ziemi i utworzenie (NWO).
Więc powstaje pytanie czy lepiej iść do lekarza czy w końcu zacząć się leczyć samemu, bo dzisiaj jest trudno odróżnić który lekarz jest prawdziwym medykiem, a który aroganckim idiotą uważającym, że posiada wiedzę lekarską. Zresztą widać to po stanie naszej służby zdrowia, która sama potrzebuje intensywnego leczenia…