Dzięki inżynierii genetycznej, potrafimy modyfikować DNA organizmów żywych. Zwykle dotyczyło to bakterii, wirusów, roślin i
CRISPR/Cas-9 to przełomowa  technika  pozwalająca na edycję genów. Te "molekularne nożyczki" funkcjonują niczym edytor tekstu - dzięki nim, można wycinać dowolne elementy i wstawiać nowe. Metoda CRISPR była już stosowana przykładowo przez naukowców z uniwersytetu Sun Yat-sena w Guangzhou, którzy w 2015  roku  zajmowali się modyfikowaniem genów ludzkich zarodków. Zgodę na prowadzenie takich badań otrzymali również specjaliści z Wielkiej Brytanii, Japonii i Stanów Zjednoczonych.
Gdy weźmiemy to pod uwagę łatwo dojść do wniosku, że prędzej czy później przyjdzie czas na człowieka. Tak się składa, że amerykańska  firma  biotechnologiczna Editas Medicine chce zajmować się edytowaniem ludzkiego kodu genetycznego. Pierwszy człowiek o zmodyfikowanych genach ma pojawić się już w przyszłym roku. Editas Medicine będzie właściwie pierwszą  firmą, która zajmie się leczeniem pacjentów ze schorzeniami genetycznymi.
Modyfikowanie ludzkich genów w Stanach Zjednoczonych jest zabronione, ale  firma biotechnologiczna już złożyła wniosek do odpowiedniego urzędu z nadzieją na uzyskanie zgody. Wiele wskazuje na to, że rok 2017 zostanie zapisany na kartach historii jako przełomowy w dziedzinie genetyki.
Wielu naukowców i ekspertów jest oczywiście bardzo zaniepokojonych tym, że technika CRISPR będzie wkrótce  stosowana  u ludzi. Zmiany wprowadzane w kodzie genetycznym będą przechodzić na następne pokolenia. Niestety na dzień dzisiejszy nie wiemy czy jest to dla nas w 100% bezpieczne. Nie można przecież wykluczyć, że w bliżej nieokreślonej przyszłości kobiety zaczną rodzić mutanty. Z drugiej strony, postępu zwyczajnie nie da się powstrzymać.