Nie wszystkie treści z opublikowanych artykułów, odzwierciedlają poglądy admina..

STRONA TA ZOSTAŁA ZAŁOŻONA W CELU PROPAGOWANIA ZDROWEGO STYLU ŻYCIA I ODŻYWIANIA. NIECH MOJE BEZINTERESOWNE DZIAŁANIE PRZYSPORZY KORZYŚCI JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBIE LUDZI I ZWIERZĄT. BO ZDROWIE SIĘ TYLKO TAKIE MA JAK SIĘ O NIE ZADBA.

wtorek, 27 lipca 2021

CZY POJEDYNCZY CZŁOWIEK MOŻE COKOLWIEK ZMIENIĆ

 



CZY ZMIERZAMY PROSTO DO TRAGEDII❓JAKIE JEST DLA NAS WYJŚCIE Z TEJ SYTUACJI ⁉️CZY POJEDYNCZY CZŁOWIEK MOŻE COKOLWIEK ZMIENIĆ❓CZY LUDZKOŚĆ SKAZANA JEST NA ZAGŁADĘ⁉️Wszystko to co się dzieje nie wygląda dobrze, i dlatego wręcz rozumiem tych, którzy nie chcą otworzyć oczu na prawdę, nie chcą wziąć tej czerwonej pigułki z „Matrixa” i wolą niebieską…i poddają się zabiegowi, chorują lub nawet umierają nadal wierząc w przeznaczenie lub karę z nieba, byle tylko nie zobaczyć tego zła i manipulacji wokół nas, przenikającej każdy fragment naszego życia…😪
ALE - wszystko to jest co prawda dramatycznym - ale potrzebnym, bo nic innego nie daje rezultatów❗️ IMPULSEM DLA LUDZKOŚCI do przebudzenia się do swojej BOSKIEJ ŚWIADOMOŚCI❣️Jesteśmy potężnymi istotami które mogą uniknąć każdej zarazy, każdej choroby, każdego zewnetrznego wpływu. Słyszałeś o buddyjskich mnichach w Japonii, których nie dosięgły żadne skutki wybuchu bomby atomowej w Hiroshimie? Kluczem jest - ŚWIADOMOŚĆ naszej Boskości i naszej mocy Kreacji.
Ważne jest by otworzyć oczy, zrozumieć rozmiar manipulacji.. i wtedy nie poddawać się negatywnym emocjom,a ŚWIADOMIE przejąć odpowiedzialność za swoje życie. Na czym to polega?
W pewnym sensie mają rację ci, którzy mówią że uratuje nas tylko wiara w Boga… Tak! - ale nie konfesjonał, nie żaden obrządek ani rytuał! Wiara w naszą własną ludzką Boską Moc, nieograniczoną żadnymi religiami, sektami… Człowiek MUSI uwierzyć, zdać sobie ostatecznie sprawę z tego, że nie jest tylko ciałem, materią, wrażliwą na wpływy zewnętrzne biologią.
Człowiek jest istotą pochodzącą z Boskiego Źródła, i jest magicznym kreatorem, którego myśli i uczucia budują światy! Coś takiego jak śmierć nie istnieje, jest tylko wieczny rozwój, rozszerzanie świadomości, zdobywanie doświadczeń. Musimy być w każdej chwili gotowi na śmierć, tak jak buddyjscy czy katoliccy mnisi…i to nie jest żadna desperacja ani poddanie się….Ale to dopiero daje nam wolność i determinację do czynu. Strach przed śmiercią jest absurdalny.
I to my sami poprzez naszą negatywność, strach, chciwość, nieświadomość.. stworzyliśmy i nadal stwarzamy taką sytuację i pozwalamy złu się tutaj panoszyć.
Pokonaj zło w sobie, wejdź w swoją boską siłę człowieku, oddaj się ABSOLUTNIE I BEZ RESZTY BOGU CZYLI BOSKIEMU ŹRÓDŁU WSZYSTKIEGO CO JEST - a całe zło pęknie jak bańka mydlana i zniknie. 🙏❤️
Nech każdy pokona ciemność, tzn. strach przed czymkolwiek!, złość, smutek, żądzę, zazdrość, okrucieństwo objawiające się choćby w zupełnie dzisiaj niepotrzebnym zjadaniu ciał okrutnie hodowanych i mordowanych zwierząt, niech każdy pokona złość, wściekłość, zazdrość, zawiść, wszelką potrzebę wywyższania się ponad innych, bycia lepszym, bogatszym, ładniejszym, popularniejszym niż inni…
Niech każdy codziennie przymknie w ciszy swoje oczy na 20 minut i poprosi Źródło i swoją własną Boską duszę, aniołów i mistrzów, możeJezusa, Marię, Buddę, Krisznę.. o pomoc w oczyszczeniu z wszelkiej ciemności, negatywności, którą niektórzy nazywają grzechem, a która jest zwykłym zanieczyszczeniem.
Niech każdy dokona tego w ciszy swojego serca, a wtedy zobaczy wokół siebie inny świat. I to nie kiedyś, w przyszłości - a już dzisiaj, teraz, w każdej chwili. Bo nie istnieje nic innego poza tą obecną, aktualną chwilą.
Zapomnij o przeszłości i nie myśl o przyszłości. Jesteś wieczny, będziesz istniał wiecznie. Kiedy poddasz się prowadzeniu swojej duszy, wtedy zmienisz świat. Swój własny - i innych. Jesteśmy ze sobą połączeni, nasze myśli, uczucia, nasze energie przenikają się bezustannie, i bezustannie wpływamy na siebie nawzajem, nawet nie wychodząc z domu. Zrób to. Bądź zmianą którą chcesz zobaczyć „na zewnątrz”, chciej nią być. A stanie ci się według twojej woli.
Alicja B. Aschmann