W badaniu z 2020 roku, w którym przeanalizowano całą znaną literaturę medyczną na temat tego zjawiska, naukowcy doszli do wniosku, że krążenie krwi jest najczęściej przywracane w ciągu 10 minut po zaprzestaniu prób resuscytacji. Raport medyczny z 2001 roku, opisuje przypadek 66-letniego pacjenta, który doznał zatrzymania akcji serca z powodu przeciekającego tętniaka aorty brzusznej.
Pracownicy medyczni próbowali reanimować mężczyznę przez 17 minut, po czym uznali go za zmarłego. Lekarze wyłączyli wszystkie monitory, lecz chirurg został z mężczyzną na oddziale, aby pokazać go studentom medycyny. Dziesięć minut po zakończeniu prób resuscytacji i wyłączeniu monitorów, chirurg poczuł puls. Personel medyczny, podjął niezbędne kroki i bicie serca pacjenta zostało w pełni wznowione. Wkrótce tętniak został wyleczony, a mężczyzna udał się na leczenie.
Naukowcy wciąż nie znają dokładnej przyczyny zespołu Łazarza. Istnieje jednak kilka teorii, które mogą to wyjaśnić. Jednym z głównych wyjaśnień jest zatrzymanie powietrza w płucach. Podczas hiperwentylacji płuc, powietrze zbyt szybko dostaje się do narządu, przez co nie ma on wystarczająco dużo czasu na wydech, a powietrze zaczyna się gromadzić. To zwiększa ciśnienie w klatce piersiowej i podwyższa je do takiego stopnia, że serce nie radzi sobie z pompowaniem krwi.
Wszystko to prowadzi do ustania krążenia krwi i zatrzymania akcji serca. Kiedy RKO ustaje, uwięzione powietrze zaczyna uciekać z płuc, co zmniejsza ciśnienie w klatce piersiowej, przywracając krążenie krwi. Czasami taki wynik daje również użycie defibrylatora. Opóźnienie między wyładowaniem a jego efektem, może trwać na tyle długo, że z zewnątrz wydaje się, że krążenie krwi zostało przywrócone samoistnie, a nie z powodu wyładowania.
Aktualne wytyczne zalecają od 2 do 5 minut obserwacji po ustaniu bicia serca przed ogłoszeniem śmierci. Dzieje się tak, nie dla upewnienia się czy pacjent doświadczy "zmartwychwstania", ale dlatego, że im dłużej ludzki organizm jest pozbawiony tlenu, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że jego organy będą one nadawały się do dawstwa. Zdaniem autorów badania z 2020 roku, jedyny sposób na uniknięcie przedwczesnego orzeczenia czyjejś śmierci, to obserwowanie tej osoby, przez co najmniej 10 minut po zaprzestaniu resuscytacji krążeniowo-oddechowej.