CZY ZMIERZAMY PROSTO DO TRAGEDIIJAKIE JEST DLA NAS WYJŚCIE Z TEJ SYTUACJI CZY POJEDYNCZY CZŁOWIEK MOŻE COKOLWIEK ZMIENIĆCZY LUDZKOŚĆ SKAZANA JEST NA ZAGŁADĘWszystko to co się dzieje nie wygląda dobrze, i dlatego wręcz rozumiem tych, którzy nie chcą otworzyć oczu na prawdę, nie chcą wziąć tej czerwonej pigułki z „Matrixa” i wolą niebieską…i poddają się zabiegowi, chorują lub nawet umierają nadal wierząc w przeznaczenie lub karę z nieba, byle tylko nie zobaczyć tego zła i manipulacji wokół nas, przenikającej każdy fragment naszego życia…
ALE - wszystko to jest co prawda dramatycznym - ale potrzebnym, bo nic innego nie daje rezultatów IMPULSEM DLA LUDZKOŚCI do przebudzenia się do swojej BOSKIEJ ŚWIADOMOŚCIJesteśmy potężnymi istotami które mogą uniknąć każdej zarazy, każdej choroby, każdego zewnetrznego wpływu. Słyszałeś o buddyjskich mnichach w Japonii, których nie dosięgły żadne skutki wybuchu bomby atomowej w Hiroshimie? Kluczem jest - ŚWIADOMOŚĆ naszej Boskości i naszej mocy Kreacji.
Ważne jest by otworzyć oczy, zrozumieć rozmiar manipulacji.. i wtedy nie poddawać się negatywnym emocjom,a ŚWIADOMIE przejąć odpowiedzialność za swoje życie. Na czym to polega?
W pewnym sensie mają rację ci, którzy mówią że uratuje nas tylko wiara w Boga… Tak! - ale nie konfesjonał, nie żaden obrządek ani rytuał! Wiara w naszą własną ludzką Boską Moc, nieograniczoną żadnymi religiami, sektami… Człowiek MUSI uwierzyć, zdać sobie ostatecznie sprawę z tego, że nie jest tylko ciałem, materią, wrażliwą na wpływy zewnętrzne biologią.
Człowiek jest istotą pochodzącą z Boskiego Źródła, i jest magicznym kreatorem, którego myśli i uczucia budują światy! Coś takiego jak śmierć nie istnieje, jest tylko wieczny rozwój, rozszerzanie świadomości, zdobywanie doświadczeń. Musimy być w każdej chwili gotowi na śmierć, tak jak buddyjscy czy katoliccy mnisi…i to nie jest żadna desperacja ani poddanie się….Ale to dopiero daje nam wolność i determinację do czynu. Strach przed śmiercią jest absurdalny.
I to my sami poprzez naszą negatywność, strach, chciwość, nieświadomość.. stworzyliśmy i nadal stwarzamy taką sytuację i pozwalamy złu się tutaj panoszyć.
Pokonaj zło w sobie, wejdź w swoją boską siłę człowieku, oddaj się ABSOLUTNIE I BEZ RESZTY BOGU CZYLI BOSKIEMU ŹRÓDŁU WSZYSTKIEGO CO JEST - a całe zło pęknie jak bańka mydlana i zniknie.
Nech każdy pokona ciemność, tzn. strach przed czymkolwiek!, złość, smutek, żądzę, zazdrość, okrucieństwo objawiające się choćby w zupełnie dzisiaj niepotrzebnym zjadaniu ciał okrutnie hodowanych i mordowanych zwierząt, niech każdy pokona złość, wściekłość, zazdrość, zawiść, wszelką potrzebę wywyższania się ponad innych, bycia lepszym, bogatszym, ładniejszym, popularniejszym niż inni…
Niech każdy codziennie przymknie w ciszy swoje oczy na 20 minut i poprosi Źródło i swoją własną Boską duszę, aniołów i mistrzów, możeJezusa, Marię, Buddę, Krisznę.. o pomoc w oczyszczeniu z wszelkiej ciemności, negatywności, którą niektórzy nazywają grzechem, a która jest zwykłym zanieczyszczeniem.
Niech każdy dokona tego w ciszy swojego serca, a wtedy zobaczy wokół siebie inny świat. I to nie kiedyś, w przyszłości - a już dzisiaj, teraz, w każdej chwili. Bo nie istnieje nic innego poza tą obecną, aktualną chwilą.
Zapomnij o przeszłości i nie myśl o przyszłości. Jesteś wieczny, będziesz istniał wiecznie. Kiedy poddasz się prowadzeniu swojej duszy, wtedy zmienisz świat. Swój własny - i innych. Jesteśmy ze sobą połączeni, nasze myśli, uczucia, nasze energie przenikają się bezustannie, i bezustannie wpływamy na siebie nawzajem, nawet nie wychodząc z domu. Zrób to. Bądź zmianą którą chcesz zobaczyć „na zewnątrz”, chciej nią być. A stanie ci się według twojej woli.
Alicja B. Aschmann