Na początek skupmy się na jego wypowiedzi:
My apelujemy bardzo mocno o to, ażeby rzeczywiście do jak największej liczby szczepień doszło, ponieważ być może cała Unia Europejska zdecyduje się w jakimś momencie wdrożyć jednolite, zharmonizowane rozwiązania i wtedy my technicznie jesteśmy do nich przygotowani, będziemy musieli do nich dołączyć, ponieważ jesteśmy częścią UE i nie chciałbym, żeby wtedy jakaś część rodaków była zaskoczona, zdziwiona - wszyscy, którzy chcą bez przeszkód podróżować, przemieszczać się, ale także, miejmy na uwadze, korzystać z niektórych instytucji życia publicznego, społecznego czy gospodarczego, naprawdę, żeby mieć święty spokój to najlepiej, aby się zaszczepili.
Pogrubiłem słowa klucze: „święty spokój”.
Zatem szef polskiego rządu otwarcie mówi o skoordynowanych działaniach państw Unii Europejskiej, mających na celu utrudnianie życia niezaszczepionym tak długo, aż w końcu dla „świętego spokoju”, odrzucą argumenty przeciwko szczepionkom, wszelki krytycyzm myślenia i resztki rozsądku tylko po to, aby nie musieć znosić uciążliwości fundowanych przez decydentów i regulatorów.
Co to jest w ogóle za retoryka - „dla świętego spokoju”?! To tak, jakby uznać, że wszystkich polityków należy zamknąć za korupcję i zdradę stanu, bo prędzej czy później i tak zrobią coś, co wkurzy społeczeństwo. Zatem dla „świętego spokoju” narodu, należy usunąć całą klasę rządzących.
Deal, Panie Premierze? Żródło: https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/premier-morawiecki-sugeruje-polakom-aby-zaszczepili-sie-dla-swietego-spokoju