Nie wszystkie treści z opublikowanych artykułów, odzwierciedlają poglądy admina..

STRONA TA ZOSTAŁA ZAŁOŻONA W CELU PROPAGOWANIA ZDROWEGO STYLU ŻYCIA I ODŻYWIANIA. NIECH MOJE BEZINTERESOWNE DZIAŁANIE PRZYSPORZY KORZYŚCI JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBIE LUDZI I ZWIERZĄT. BO ZDROWIE SIĘ TYLKO TAKIE MA JAK SIĘ O NIE ZADBA.

poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Szpital w Liverpoolu masowo testował leki na dzieciach

Są na to dowody. Przedstawiła je na stronie Stowarzyszenia STOP NOP jego założycielka, Justyna Socha. Stowarzyszenie dotarło do dokumentu dotyczącego strategii szpitala Alder Hey z 2012 r. Zgodnie z nim, celem szpitala w Liverpoolu jest stanie się jednym z najbardziej rozpoznawanych na świecie liderów w dziedzinie badań nad opieką zdrowotną dla dzieci. Z tego obszernego opracowania przestawiam tłumaczenie „Załącznika nr 1” pt. „Farmakologia kliniczna i badania lekarstw dla dzieci”. Przedtem jednak kilka słów mojego komentarza w sprawie śmierci Alfiego…

Od siebie, jako chyba po prostu normalnego człowieka, chcę powiedzieć, że to, że na oczach świata pozwolono zagłodzić dwuletnie dziecko – nie mieści mi się w głowie. I to w Wielkiej Brytanii, kraju, który pozwala sobie na szerzenie demokracji w państwach, które uzna za totalitarne, w kraju, który jest tak wyczulony na rzekomą krzywdę syryjskich dzieci, że reaguje bombardowaniem ich stolicy i wreszcie kraju, który wydaje ogromne pieniądze na działania wojenne, wcześniej zaoszczędzone dzięki zamordowaniu swoich chorych dzieci. Tak, zamordowaniu. To, że Alfiego Evansa odłączono od aparatury wspomagającej oddychanie to jedna sprawa. Ale to, że nie pozwolono rodzicom zabrać go do domu (bo dziecko nie jest przecież ich własnością), a co gorsze – do innego szpitala, który być może udzieliłby mu pomocy a przynajmniej nie skazał na pewną śmierć, to już zupełnie co innego. W imię dobra pacjenta, w celu zapewnienia mu odpowiedniej opieki paliatywnej, po odłączeniu od aparatury wspomagającej oddychanie Alfiego przestano również karmić. Przez trzy kolejne doby, kiedy walczył o życie. W tym czasie wielcy tego świata, ci którzy najgłośniej krzyczą, kiedy na czyjejś tragedii można rozegrać jakąś polityczną rozgrywkę – nabrali wody w usta. Kiedy miesiąc temu podobno próbowano otruć rosyjskiego agenta Skripala, całe kraje wydalały rosyjskich dyplomatów. Tym razem chodziło o śmierć bezbronnego dziecka dwojga bardzo młodych ludzi – i teraz nikt nie zdecydował się na taki krok. Ze względów dyplomatycznych, bo przecież Wielka Brytania to kraj cywilizowany, nie to co Rosja, Iran, Syria i inne reżimy z dalekiego wschodu…
Obłuda, obłuda i zakłamanie – oto świat, w którym żyjemy. Świat, w którym starych ludzi nie opłaca się trzymać przy życiu. Podobnie jak i najmłodszych, okaleczonych przez testowanie leków dla elity. W dzisiejszym świecie zabija się dzieci na oczach rodziców, do których, według angielskiego wymiaru sprawiedliwości, i tak nie należą. A ci, którzy głośno powinni krzyknąć: NIE!!!, udają, że oni nic nie wiedzieli…
Wracając do sprawy poniżej przedstawiam tłumaczenie „Załącznika 1”, str. 19 strategii dla szpitala Alder Hey (link w stopce autorskiej):
„Dotychczas prowadzone w szpitalu Alder Hey badania nad lekarstwami dla dzieci koncentrowały się przede wszystkim na: zrozumieniu mechanizmu reakcji wywołujących skutki uboczne leków, opracowaniu formuł dostosowanych do wieku małego pacjenta oraz wskazaniu genetycznych predyspozycji warunkujących dobrą lub słabą odpowiedź na działanie leku. Jednocześnie wprowadzone na terenie UE i USA nowe legislacje wymagają, by przed wypuszczeniem na rynek leków przeznaczonych dla dzieci i młodych ludzi przeprowadzić badania kliniczne, chyba, że istnieje odpowiednie uzasadnienie prawne lub naukowe, by tego nie czynić. To zrodziło ogromne zapotrzebowanie na przeprowadzanie tych prób na dzieciach celem zapewnienia bezpieczeństwa przeznaczonych dla nich leków.
W tym jakże ważnym obszarze Liverpool, ze swoim przygotowaniem, jest gotów objąć pozycję lidera. W szpitalu Alder Hey mają swoje siedziby działające przy Krajowym Instytucie na rzecz Badań w Dziedzinie Zdrowia (NIHR): Instytut na Rzecz Badań Lekarstw dla Dzieci (MCRN) oraz Centrum Koordynacyjne.  W ostatnich latach MCRN znacznie zwiększyło ilość dzieci i młodocianych biorących udział w badaniach klinicznych, z czego większość z nich przeprowadzono właśnie w szpitalu Alder Hey.
Ponadto Instytut Farmakogenetyki w Liverpoolu, jako jednostka o dużym doświadczeniu w badaniach pediatrycznych, nadzoruje realizację programów pediatrycznych dotyczących farmakogenomikę (badającej wpływ genomu danej osoby na jej odpowiedź na farmakoterapię) oraz niepożądanych skutków ubocznych lekarstw dla dzieci. Oba programy otrzymują duże wsparcie finansowe z podmiotów zewnętrznych.
Celem niedawno założonej w szpitalu Alder Hey Jednostki ds. Badań nad Lekami Pediatrycznymi przy współpracy z Fundacją Liverpool Women’s NHS Foundation Trust są badania w dziedzinie stosowania leków oraz pozyskiwanie funduszy z NIHR, przemysłu i sektora komercyjnego. Uniwersytet w Liverpoolu im. Johna Moora jest kluczowym w tej kwestii współpracownikiem ze strony środowiska akademickiego, który ma wspierać badania nad formułami leków pediatrycznych i neonatologicznych.
Otwarty w 2011 Budynek do Badań Klinicznych posiada wszelkie niezbędne udogodnienia przeznaczone do badań nad lekami, w tym do przeprowadzania wstępnych prób klinicznych i medycyny eksperymentalnej.”
Dalej w załączniku można przeczytać, że aby osiągnąć powyższe „należy zapewnić odpowiednie finansowanie CRF oraz jego obłożenie w wysokości minimum 80% hospitalizowanych”. Jednocześnie podjęte przez szpital działania mają umożliwić „powstanie w Liverpoolu punktu kompleksowej obsługi dla branży przemysłowej, która mogłaby tu zlecać prowadzenie badań klinicznych we wczesnych fazach na wybranej przez siebie grupie wiekowej (od noworodków do osób dorosłych).”
Opracowanie: Xebola
Dokument strategii szpitala Alder Hey: Alderhey.NHS.uk
Źródła: Xebola.wordpress.com, WolneMedia.net

Gorzka czekolada na odporność, pamięć i oczy

Dark chocolate bar.jpg

Gorzka czekolada (zawierająca minimum 70% kakao) obniża poziom stresu i stanu zapalnego. Poprawia też nastrój, pamięć oraz odporność.

Od lat przyglądaliśmy się wpływowi gorzkiej czekolady na funkcje neurologiczne z perspektywy zawartości cukru: im więcej cukru, tym szczęśliwsi jesteśmy. My po raz pierwszy zajęliśmy się krótko- i długoterminowym wpływem dużych ilości kakao skoncentrowanych w małych dawkach, np. w batonikach regularnej wielkości. Wyniki są zachęcające. Pokazują, że im większa zawartość kakao, tym bardziej pozytywny wpływ na funkcjonowanie poznawcze, nastrój, odporność itp. – podkreśla Lee S. Berk z Uniwersytetu w Loma Linda.
W ramach pilotażowego badania Amerykanie badali wpływ czekolady zawierającej 70% kakao na ekspresję genów w ludzkich komórkach odpornościowych i dendrytycznych. Skupiali się na cytokinach prozapalnych i przeciwzapalnych. Naukowcy zauważyli, że kakao reguluje komórkową odpowiedź immunologiczną, sygnalizację neuronalną oraz percepcję zmysłową, sprzyjając prawdopodobnie hiperplastyczności mózgu.
Drugie badanie, także prowadzone pod kierownictwem Berka, pokazało, że spożycie gorzkiej czekolady zwiększa gęstość widmową fal gamma w zapisie EEG. Amerykanie oceniali wpływ spożycia 48 g czekolady na modulowanie częstotliwości w zakresie 0-40 Hz. Robili to 2-krotnie: najpierw po 30 min, a potem po 120 min. Zespół zaobserwował zwiększony udział (podwyższoną widmową gęstość mocy) fal gamma. Z perspektywy mózgu oznacza to zwiększoną neuroplastyczność i synchroniczność nerwową, a także lepsze funkcjonowanie poznawcze.
Berk wspomina, że w przyszłości istotność wyników trzeba będzie potwierdzić na większych próbach. Trwają już badania nad mechanizmami opisanych zjawisk.
Tymczasem autorzy innych badań sugeruja, że kilka kawałków gorzkiej czekolady może czasowo poprawiać jakość widzenia. Naukowcy zauważyli, że obecne w czekoladzie flawanole zwiększyły ostrość widzenia u 30 zdrowych dorosłych, którzy brali udział w badaniach. Zmiana była niewielka, ale znacząca. Uczeni uważają jednak, że zanim okuliści zaczną zalecać pacjentom jedzenie czekolady, koniecznie jest przeprowadzenie kolejnych badań.
Czas trwania tego zjawiska i jego wpływ na rzeczywiste funkcjonowanie wymaga dalszych badań, mówi doktor Jeff Rabin z University of the Incarnate Word w Teksasie. Prowadzony przezeń zespół opublikował wyniki swoich badań w JAMA Ophtalmology.
Już wcześniej pojawiały się wskazówki, że flawanole zawarte w gorzkiej czekoladzie mogą zwiększać przepływ krwi do układu nerwowego, poprawiać pracę serca i zapobiegać starzeniu się mózgu. Rabin i jego zespół postanowili sprawdzić, czy i oczy odnoszą jakieś korzyści ze spożywania flawanoli.
Do badań zaangażowano 30 zdrowych osób, których średni wiek wynosił 26 lat. Części badanych podano czekoladę z 72-procentową zawartością kakao, częsci zaś czekoladę mleczną. Po 2 godzinach uczestników poddano badaniom okulistycznym. Naukowcy zauważyli, że w porównaniu z osobami, które zjadły czekoladę mleczną, te, którym podano ciemną czekoladę wykazały niewielkie polepszenie ostrości widzenia i kontrastu w dużych literach. Uczeni podkreślają, że poprawa była niewielka, trudno więc w tej chwili stwierdzić, na ile przełożyła by się ona na lepsze codzienne funkcjonowanie.
Autorzy badań sugerują – chociaż zauważają, że nie mają obecnie na to dowodów – że polepszenie wzroku po zjedzeniu ciemnej czekolady może być spowodowane zwiększeniem przepływu krwi do siatkówki, nerwów wzrokowych lub kory mózgowej.
Autorstwo: Anna Błońska i Mariusz Błoński
Na podstawie: News.llu.edu, Medicalxpress.com
Zdjęcie: Alexander Stein (CC0)
Źródło: KopalniaWiedzy.pl
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net

"Kiedy zabija się zwierzę, produkty jego przemiany materii przestają być usuwane z jego układu krwionośnego i zostają „zakonserwowane” w martwym ciele. Mięsożercy w ten sposób pochłaniają trujące substancje, które u żywego zwierzęcia opuszczają ciało wraz z moczem. Doktor Owen Parrett w książce „Dlaczego nie jem mięsa” zauważył: „Kiedy gotuje się mięso, szkodliwe substancje pojawiają się w składzie bulionu, w efekcie czego staje się on podobny do moczu”. W państwach uprzemysłowionych, w których intensywnie rozwija się hodowla bydła i świń mięso „wzbogaca się” mnóstwem szkodliwych substancji: azotoksem, arsenem (stosuje się go jako stymulator wzrostu), siarczanem sodu (stosuje się go w celu nadania mięsu „świeżego”, krwistoczerwonego odcienia), penicyliną, syntetycznymi hormonami. Produkty mięsne zawierają wiele kancerogenów."

"Wielu ludzi przestało jeść cielęcinę po tym, gdy się dowiedzieli, że cielęta rzeźne oddziela się od matek wkrótce po urodzeniu, specjalnie doprowadza do anemii, nie podaje się błonnika i pozbawia możliwości ruchu. Umieszcza się je w tak wąskich boksach, że nie są w stanie się obrócić" .......i tak cierpią w milczeniu czekając aż ktoś je zje!

niedziela, 29 kwietnia 2018

Alfie Evans nie żyje, jego śmierć dowodzi, że żyjemy w systemie wzorowanym na nazistowskim


Dwuletni Alfie Evans, którego od kilku dni usiłował zabić brytyjski szpital dziecięcy z Liverpoolu, nie żyje. Zapalczywość z jaką o jego uśmiercenie walczyli "lekarze" i "wymiar sprawiedliwości", uzmysłowiło wielu osobom, że stwierdzenie, iż żyjemy w cywilizacji śmierci i władza uważa dzieci za własność państwową, to nie żadna przesada tylko rzeczywistość, a trauma jaka spotkała rodziców Alfiego, może spotkać każdego z nas.
Niemożliwe? Wystarczy przypomnieć sobie co stało się ostatnio w Polsce w Białogardzie, gdzie lekarze będą prawdopodobnie w zmowie z sądem, ekspresowo pozbawili praw rodzicielskich ojca i matkę nowonarodzonego dziecka. W tym wypadku chodziło o toksyczne szczepionki, które "lekarze" uparli się wstrzyknąć w dziecko w pierwszej dobie życia, ale z łatwością można sobie wyobrazić takie ekspresowe pozbawienie praw rodzicielskich gdyby nagle okazało się, że trzeba takie dziecko zabić, bo jego utrzymanie kosztuje zbyt dużo.

Nie można wykluczyć, że właśnie tak wyglądała historia śp. Alfiego Evansa. U chłopca stwierdzono tylko neurodegeneracyjną chorobę mózgu. Przyczyna jej wystąpienia jest oficjalnie nieznana, ale w sytuacji gdy medycy tak bardzo gorliwie dążą do uśmiercenia dziecka, warto sobie przynajmniej postawić pytanie czy czegoś nie próbowano ukryć.
Zatrucie organizmu metalami ciężkimi, w tym związkami rtęci czy aluminium, bardzo często prowadzi do neurodegeneracyjnych chorób. Zamiast jednak stwierdzić NOP (Negatywny Odczyn Poszczepienny) lepiej jest stworzyć historię o dziwnej chorobie mózgu. Ma to też sens z powodu ewentualnych roszczeń odszkodowawczych rodziny Alfiego.

Wygląda na to, że szpital postanowił zakończyć życie chłopca zdając sobie prawy z poziomu uszkodzeń neurologicznych jaki wywołały u niego preparaty zwane szczepionkami. Tak uszkodzone dziecko byłoby koszmarem dla szczepionkowych propagandystów i to chyba dlatego tak zapalczywie usiłowano dobić chłopca i zakończyć temat, którym zaczęły żyć światowe media.
Zabijanie Alfiego trwało aż 5 dni. Dziecko, które miało umrzeć bez wspomagania oddechu rzekomo po 3 minutach zmarło dopiero dzisiaj w nocy, około 2:30 czasu polskiego. Nie jest do końca jasne czy chłopiec się udusił, czy umarł z głodu, bo szpital zaprzestał jego karmienia. Tym samym cel "lekarzy" został osiągnięty i wbrew rodzicom, wreszcie udało im się go zabić tak jak planowali.
Miejmy nadzieje, że spraw Alfiego będzie przestrogą dla wszystkich Europejczyków. Czas wreszcie otrzeźwieć i zdać sobie sprawę, że UE, w której przecież nadal jest Wielka Brytania, stała się totalitarnym monstrum promującym zabijanie dzieci nienarodzonych i narodzonych, oraz chorych i starych. Tak daleko nie posuwali się nawet Niemcy zwani "nazistami".

Lekarka stanęła w obronie dzieci - trafiła przed sąd!


Zdjęcie użytkownika Ryszard Piotr.

Zwierzęta są świadome Wiemy już, że zwierzęta wykorzystywane przez ludzi na fermach hodowlanych ( i w małych gospodarstwach) też to wrażliwe, a przede wszystkim świadome istoty. Współczesna nauka, w oparciu o badania etologiczne, zoologię i neurologię stwierdza jednoznacznie – ludzie nie są jedynym świadomym gatunkiem zwierząt na świecie. Możemy o tym przeczytać między innymi w deklaracji z Cambridge z 2012 roku. „ (…) waga dowodów wskazuje, że ludzie nie są unikalni pod względem posiadania ośrodków neurologicznych, które budują świadomość. Zwierzęta inne niż ludzie, w tym ssaki i ptaki, a także wiele innych stworzeń, np. ośmiornice, także posiadają odpowiednie podłoża neurologiczne.” Wiele osób postrzega zwierzęta przetrzymywane w hodowlach w kategoriach „biologicznych maszyn”. Dzisiaj wiemy, że jest inaczej. Wiemy, że zwierzęta, które lądują na naszych talerzach były wcześniej wrażliwymi, świadomymi i pełnymi emocji stworzeniami.

sobota, 28 kwietnia 2018

KE chce zwalczać uchylanie się od szczepień

Urzędnicy z Brukseli są dobrze opłacanymi sługusami koncernów farmaceutycznych. Inaczej nie można tego ująć, czytając prawa policyjne, jakie Komisja Europejska z przewodniczącym Jean-Claude Junckerem, chce przyznać lekarzom i pielęgniarkom. Dzisiaj farmaceutyczni oprawcy schowali się za białymi mundurami i udają naszych przyjaciół.


Skoro szczepionki to takie szczęście dla narodów, to dlaczego planują wdrożyć szczepionkowy przymus z elektroniczną kontrolą? Dlaczego, jak coś jest zdrowe dla człowieka, musi być przymusowe? Widocznie ani nie jest zdrowe, ani bezpieczne, dlatego wprowadzają terror szczepionkowy. Sami swoim działaniem udowadniają, że coś jest nie tak ze szczepionkami. Proszę przeczytać, co KE planuje.
Komisja Europejska zaapelowała do państw członkowskich o podjęcie 20 działań, w tym:
– opracowanie i wdrożenie do 2020 r. krajowych lub regionalnych planów szczepień, zakładających co najmniej 95-procentową wyszczepialność w przypadku odry;
– WPROWADZENIA RUTYNOWYCH KONTROLI statusu szczepień i regularnych możliwości zaszczepienia się w różnym wieku, np. w szkołach czy w miejscu pracy;
– przedstawienie opcji wspólnej karty szczepień w formacie elektronicznym, która miałaby zastosowanie transgraniczne;
– ustanowienie do 2019 r. europejskiego portalu informacyjnego na temat szczepień, aby zapewnić dostępne online obiektywne, przejrzyste i aktualne informacje naukowe na temat korzyści ze szczepień i bezpieczeństwa szczepień;
– ograniczenie ryzyka niedoborów przez stworzenie wirtualnej hurtowni danych UE dotyczących zapasów szczepionek i zapotrzebowania na nie, tak aby ułatwić dobrowolną wymianę informacji na temat dostępnych zapasów i niedoborów niezbędnych szczepionek;
– zapewnienie wszystkim pracownikom służby zdrowia niezbędnego przeszkolenia, tak aby mogli śmiało przeprowadzać szczepienia i REAGOWAĆ NA UCHYLANIE SIĘ OD SZCZEPIEŃ;
– powołanie koalicji na rzecz szczepień, aby zrzeszyć europejskie stowarzyszenia pracowników służby zdrowia oraz stowarzyszenia studenckie zajmujące się tą kwestią; celem koalicji będzie zobowiązanie się do dokładnego informowania opinii publicznej, zwalczanie mitów i wymiana najlepszych praktyk;
– ustanowienie europejskiego systemu wymiany informacji, aby zgromadzić wiedzę i opracować do 2020 r. wytyczne na potrzeby podstawowego unijnego kalendarza szczepień, obejmującego dawkowanie i przedziały wiekowe, wspólnie przyjęte przez wszystkie państwa członkowskie;
– zacieśnienie partnerstwa i współpracy w dziedzinie szczepień z partnerami międzynarodowymi.
Wniosek Komisji będzie omawiany przez Radę i ma zostać przyjęty przed końcem 2018 r. oraz natychmiast wejść w życie. Komisja będzie następnie co trzy lata składać sprawozdanie z postępów w realizacji zalecenia. Komisja sporządzi ponadto sprawozdanie w sprawie poziomu zaufania do szczepień w UE.
Na czyją korzyść oni działają? Co na to politycy, warszawski rząd?
Autorstwo: Marta Brzoza
Na podstawie: Medexpress.pl
Źródło: MartaBrzoza.pl  ŻRÓDŁO:https://wolnemedia.net/ke-chce-zwalczac-uchylanie-sie-od-szczepien/
Zdjęcie użytkownika Ryszard Piotr.

piątek, 27 kwietnia 2018

Ludzie na świecie ciągle głupieją i jest to już stały trend.

under ice


Naukowcy zaobserwowali stały spadek ilorazu inteligencji IQ u ludzi. Wygląda na to, że futuryści wieszczący konsekwentny wzrost inteligencji ludzi mylili się. Wręcz przeciwnie z badań wynika, że stają się oni coraz głupsi. Przewidywanego wraz z teorią ewolucji zwiększenia pojemności czaszki, a więc i mózgu jeszcze nie zaobserwowano. Zamiast tego kolejne badania wskazują na to, że świat ogarnia globalne ogłupienie.
Psycholog z Uniwersytetu w Ulster, Richard Lynn porównał archiwalne dane na temat poziomu inteligencji Amerykanów, Europejczyków i Australijczyków. Zestawił dane z 1950 roku z tymi, które zebrał w 2014 roku. Okazało się, że średni iloraz inteligencji spadł w tym czasie o 3 punkty z 91 punktów do 88.
***\KLIKNIJ w link poniżej i polub stronę"Jak być zdrowym całe życie"na Facebook , a będziesz na bieżąco informowany o nowych artykułach ze strony
https://www.facebook.com/Ryszard-Piotr-Jak-by%C4%87-zdrowym-ca%C5%82e-%C5%BCycie-811427708999378

Jeśli globalne ogłupienie będzie trwało nadal do 2110 roku średni iloraz inteligencji człowieka na świecie wyniesie 84 punkty, a jest to delikatni mówiąc bardzo przeciętny wynik.

Z kolei specjaliści z Uniwersytetu w Brukseli przeprowadzili podobne badanie, w którym sprawdzano czas reakcji, innymi słowy refleks i okazało się, że sto lat temu ludzie po zobaczeniu światła naciskali specjalny przycisk w średnim czasie 194 milisekundy a w 2014 275 milisekund. Opóźniona reakcja sugeruje obniżenie prędkości przekazywanych impulsów nerwowych.

Oczywiście naukowcy próbują zrozumieć, dlaczego ludzie głupieją i jako pierwsza pojawiła się konkluzja, że coś jest nie tak z edukacją. Chyba jednak ogłupiająca rola szkoły, często stosowanej do implementowania szalonych wzorców błędnie pojmowanego postępu, to coś jak najbardziej oczywistego.

Władza po prostu próbuje na wszelkie sposoby wychować swoich poddanych na tępe bio-roboty, które zajmują się konsumpcją i zarabianiem pieniędzy na swoich panów z kasty rządzącej i urzędniczej. Głupie społeczeństwo to sposób na petryfikację neoniewolnictwa fiskalnego, bo głupole i tak nic nie rozumieją i są łatwiej wodzeni za nos sprytną propagandą.

Uczeni z Uniwersytetu Stanforda, przyczyny spadku inteligencji społeczeństwa widzą w zakłóceniu prawa doboru naturalnego. Ludzie nie muszą już walczyć o przetrwanie jak miało to miejsce w czasach starożytnych. Główkowaniu nie sprzyja też postęp technologiczny, który zaczyna nas wyręczać z wielu intelektualnych zadań. Zdaniem specjalistów to właśnie tego skutki obserwujemy.

czwartek, 26 kwietnia 2018

Zdjęcie użytkownika Wyzwolenie Zwierząt.

Kilkudniowe, niepotrzebne cielaczki ferma mleczna odsprzedaje po 1.75 dolara za sztukę. Cielak spędza w skrzyni całe swoje życie czyli 4 miesiące. Gdy na specjalnej mieszance żywieniowej osiągnie wagę ok 150kG jest wyciągany ze skrzyni i zabijany. Tę formę chowu przemysłowego praktykuje się w wielu krajach.

Zdjęcie użytkownika Piotr Jaworski.

Acykliczny retinoid zapobiega wznowom raka wątrobowokomórkowego

Acykliczny retinoid, sztuczna pochodna witaminy A, zapobiega wznowie raka wątrobowokomórkowego (ang. hepatocellular carcinoma, HCC). Ostatnie badania pokazały, że obiera na cel pewną klasę nowotworowych komórek macierzystych, nie dopuszczając, by dały one początek nowym guzom.
HCC cechuje bardzo wysoka śmiertelność – rocznie na świecie na raka wątrobowokomórkowego umiera ok. 600 tys. osób. Jedną z przyczyn jest wysoki wskaźnik nawrotów choroby. Naukowcy od lat szukają metod zapobiegania wznowie. Ostatnio okazało się, że udaje się to osiągnąć za pomocą acyklicznego retinoidu. Dotąd nie było jednak dokładnie wiadomo, jaki mechanizm leży u podłoża tego zjawiska.
By to wyjaśnić, zespół Soichi Kojimy z Centrum Medycyny Integracyjnej RIKEN przyjrzał się transkryptomowi komórek wystawionych na oddziaływanie acyklicznego retinoidu. Okazało się, że w porównaniu do komórek kontrolnych, wykazywały one niską ekspresję MYCN – genu, którego ekspresja zachodzi często w guzach i jest związana ze złymi rokowaniami.
Dalsze eksperymenty, w czasie których celowo obniżano ekspresję w komórkach rakowych, wykazały, że ograniczenie ekspresji MYCN spowalnia cykl komórkowy, a także namnażanie i tworzenie kolonii, a z drugiej strony nasila śmierć komórkową.
Później autorzy publikacji z pisma PNAS skupili się na nowotworowych komórkach macierzystych, które często przeżywają chemioterapię i inne formy leczenia, a następnie różnicują się do nowych komórek rakowych. Japończycy odkryli, że wysoka ekspresja MYCN korelowała z ekspresją licznych markerów powiązanych z nowotworowymi komórkami macierzystymi.
„Najbardziej interesującego odkrycia dokonaliśmy, analizując subpopulacje […] komórek macierzystych. Znaleźliśmy specyficzną grupę komórek, w których zachodziła ekspresja markera EpCAM [antygenu cząsteczki adhezyjnej komórek nabłonkowych] i występował podwyższony poziom MYCN. Zastanawialiśmy się, że być może skuteczność acyklicznego retinoidu ma coś wspólnego właśnie z jego zdolnością oddziaływania na te komórki macierzyste.”
Okazało się, że podczas ekspozycji na acykliczny retinoid następowało wybiórcze eliminowanie komórek EpCAM-dodatnich (efekt był zależny od dawki). Gdy od chorych, którym po operacji podawano acykliczny retinoid, pobrano biopsję wątroby, u 4 z 6 pacjentów przyjmujących wyższą dawkę (600 mg/dobę) odnotowano obniżoną ekspresję MYCN.
„To niesamowite, że acykliczny retinoid obiera na cel określoną kategorię nowotworowych komórek macierzystych. To nam daje istotne wskazówki, w jaki sposób zmniejszyć częstość wznowy HCC i naprawdę wyleczyć pacjentów. Czekamy, co pokażą dane kliniczne”.
Obecnie w Korei, Singapurze i na Tajwanie trwa III faza testów klinicznych acyklicznego retinoidu (Peretinoinu).
Autorstwo: Anna Błońska
Na podstawie: RIKEN
Źródło: KopalniaWiedzy.pl

środa, 25 kwietnia 2018

Następnym razem, gdy udasz się na romantyczny obiad ze swoja polówka wybierz DO MIEJSCA, Z KTÓREGO POCHODZI WASZA ŻYWNOŚĆ…. Weganin z przyjemnością zje swój posiłek w ogrodzie, ale czy nie-weganin z taka sama przyjemnością zje swoje toksyczne mięso w rzeźni, z której ono pochodzi? Przestań żyć w ignorancji i zakłamaniu, kierując się dewiza: “co z oczu to z serca”. To mięso na twoim talerzu jest niczym innym jak odrąbanym kawałkiem zwłok kogoś, kto nie chciał umierać. TO NIE JEST ROMANTYCZNA RANDKA, TO JEST MORDERSTWO!

Zdjęcie użytkownika Wyzwolenie Zwierząt.

ALERGIA I JEJ DUCHOWY ASPEKT



Alergia to ścisły związek człowieka z naturą... znaczy natura, ale ta zdrowa ma wszystko co jest człowiekowi potrzebne do życia. Lecz jak wiemy, nasza cudowna cywilizacja wszystko to skomplikowała, ponieważ wielu ludziom brakło szacunku do naszej natury i wrodzonej inteligencji naszego ciała… inna ważna sprawa to brak świadomości człowieka do Wyższej Inteligencji.

Wszystko to, czym się obecnie wpływa na nasze rośliny, nasze organizmy, ziemię, powietrze i wodę stwarza duże problemy, które nie pozwalają na odpowiednie działania naturalnym zdolnościom uzdrawiającym. Poprzez układ nerwowy wpływają na funkcje naszych komórek, gruczołów i mózgu przez co te nie mogą wykonywać właściwej dla siebie pracy. Nasze organizmy nie umieją odfiltrować toksycznych substancji, których nazbierało się w naszym środowisku zbyt wiele co automatycznie obciąża układ nerwowy, który nie działa prawidłowo. A kiedy układ nerwowy nie funkcjonuje jak należy to i nasza świadomość kuleje. Upośledzony układ nerwowy nie dostarcza nam wystarczająco energii, którą w dużej części pobieramy z Natury. Stąd brak energetycznego dostrojenia człowieka i natury i coraz częstsze alergie, które wzrastają coraz bardziej w naszych organizmach. Nasze alergie to także nasza wrażliwość duchowa i nasze emocje.

Duchowy aspekt alergii - duża nadwrażliwość na myśli i emocje, co rozwija dużą wrażliwość ciała. Dzieje się to wówczas, gdy utkniemy w negatywnych emocjach i wierzymy, że w naszej trudnej sytuacji nie ma rozwiązania i nie mamy żadnych szans na poprawę.

Znaczy, odmawiamy sobie własnych mocy, które człowiek posiada do rozwiązywania swoich problemów.

Tłumienie emocji (strachu, płaczu, smutku, zranienia, gniewu) nawarstwia się coraz bardziej, aż przejawi się w naszym ciele jako alergia.

Alergia to zawsze jakaś trauma, czy strach, która magazynuje się w naszym sercu. Ta trauma, strach to nasza blokada emocjonalna w naszej podświadomości, każde nasze złe doświadczenie, które wiąże się z pewnymi rzeczami, na które jesteśmy nadwrażliwi (czyli uczuleni).

Aby leczyć alergie, tak samo wszystkie inne choroby należy zrozumieć duchowy aspekt towarzyszący każdej chorobie, dolegliwości.

Każda choroba ma swoje duchowe podłoże. Innymi słowy choroba powstaje w naszym ciele, gdy opieramy się zmianom lub problemom w naszym życiu. Każdy taki blok może zamanifestować się chorobą. Również nie rozwiążemy problemu, choroby, kiedy nie dotrzemy do swojego aspektu, który ten stan wywołał (w tym przypadku mówimy o alergiach).

I tu pamiętajmy - każda alergia jest indywidualna, spowodowana naszym stanem psychicznym, traumą, strachem, za wszelką cenę chcemy czegoś uniknąć. W przypadku, kiedy występuje już alergia należy szukać swojej indywidualnej zrównoważonej diety. Tutaj podpowiem - ryż jest najmniej alergogennym pokarmem na naszej planecie. Ale nie samym ryżem się odżywiamy. Szukajmy więc własnych pokarmów, które nam służą. Lecz w naszym leczeniu alergii najbardziej ważnym zadaniem jest usunąć swój emocjonalny problem, który znajduje się w naszym wnętrzu, ważna jest umiejętność radzenia sobie z wewnętrznymi emocjami, toteż musimy uporządkować siebie i zewnętrzne bodźce.



Wiele chorób i naszych przypadłości zakorzenione jest w lęku, który wpływa katastroficznie na nasze zdrowie. Nasza osobista duchowość powinna tu mieć na celu przezwyciężyć nasz osobisty lęk. Rozbić i zrekonstruować własne błędne przekonania, to jest kluczową częścią naszej duchowości.

Nasze życie jest w ciągłym ruchu i potrzebujemy rozszerzania naszych wierzeń, a nie tylko tkwienia w starej strukturze. W naszym życiu pojawiają się ciągle nowe strumienie życia, nowe energie, a my musimy umieć połączyć wszystkie elementy Prawdy i nadać im głębszego znaczenia, które wykracza poza to - czym dziś jesteśmy.

I wielka to umiejętność duchowa, kiedy człowiek potrafi usunąć szkodliwe działania, które mu przeszkadzają w życiu. Musimy też wiedzieć, że problem alergii rozciąga się znacznie dalej niż tylko na elementy naszego obecnego życia. Alergie często mają przyczynę w naszych poprzednich życiach, szczególnie kiedy odchodzimy z tego świata w dramatyczny sposób… w tym życiu, kiedy ponownie spotykamy się z podobnymi aspektami jesteśmy po prostu na nie nadwrażliwi. To już jest głębsza sztuka jak rozwiązać ten swój wewnętrzny problem… ale nie jest to sztuka niemożliwa, należy mocniej pracować z własnymi emocjami i umieć połączyć aspekt fizyczny i duchowy całego naszego jestestwa.

I jedna wielka zasada życia, aby te wszystkie aspekty zrozumieć i w miarę ogarnąć… nie patrzmy tylko na cząstki naszego życia, musimy popatrzeć na całość, inaczej nie zrozumiemy naszego organizmu w pełni, jeśli nie połączymy aspektu fizycznego z duchowym. Musimy pojąć, gdzie jest brak naszej równowagi. 

Za każdym razem, gdy coś nas wyzwala otrzymujemy informację o nas samych, które należy zebrać, rozważyć i zrobić z nich użytek. Zastanówmy się czego potrzebujemy, czy czujemy się zagrożeni… i pamiętajmy, reakcję alergiczną przede wszystkim formuje lęk, który dokonuje w nas wielu zniszczeń.

Reakcje alergiczne to także nasze związki… bywa, że nie dorośliśmy jeszcze do tego etapu naszego życia... bywa, że już w poprzednich życiach spażyliśmy się i znowu mamy kontakt z tą samą osobą (duszą) i nasza wewnętrzna pamięć boi się powtórki z tej rozrywki, która oczywiście nie była zbyt miła i za wszelką cenę chcemy tego uniknąć.

Ale niestety wielokrotnie przychodzimy w tych samych układach, aby nasz problem rozwiązać do końca, a nie uciekać przed nim… ponieważ taka ucieczka niczego nie rozwiąże, oddalimy tylko problem w czasie… i jak to się mówi, musimy wziąć byka za rogi i z nim powalczyć, ale tak aby wygrać i zrównoważyć nasze energie.

To tyle na temat duchowego aspektu alergii, resztę pozostawiam osobistemu przemyśleniu.

Vancouver
24 Apr. 2018

WIESŁAWA

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Chorobę Parkinsona powoduje produkt spalania tłuszczu

Na Purdue University zidentyfikowano molekułę, która odgrywa znaczącą rolę w rozwoju choroby Parkinsona. Być może uda się dzięki temu opracować nowe metody leczenia i zapobiegania temu schorzeniu.
Biofilm (zobrazowany w tle i w obrębie jednej z półkul) komunikuje się jak neurony mózgu
Okazało się, że molekułą, która gromadzi się w tkankach mózgu jest akroleina, produkt uboczny spalania tłuszczu, który zwykle jest usuwany z organizmu. Naukowcy zauważyli jednak, że to właśnie jej obecność powoduje, że u chorych gromadzi się alfa-synukleina, której obecność niszczy neurony.
„Akroleina staje się więc nowym celem terapeutycznym. Po raz pierwszy wykazaliśmy na modelu zwierzęcym, że niższy poziom akroleiny wiąże się ze spowolnieniem rozwoju choroby. To niezwykle ekscytujące. Pracowaliśmy nad tym przez 10 lat” – mówi profesor Riyi Shi.
W beczce miodu jest jednak i łyżka dziegciu. „Przez dziesiątki lat badań znaleziono wiele metod leczenia choroby Parkinsona w badaniach przedklinicznych na modelach zwierzęcych. Wciąż jednak nie dysponujemy terapią, która pozwoliłaby na zapobieżenie zmianom neurodegeneracyjnym u ludzi” – stwierdza profesor Jean-Christophe Rochet. Dodaje jednak, że nowe odkrycie daje nadzieję na znalezienie właśnie takiego rozwiązania. „Udowodniliśmy, że akroleina nie jest biernym obserwatorem, ale aktywnie uczestniczy w uśmiercaniu neuronów.”
Jeśli przyszłe badania wykażą, że akroleina odgrywa w rozwoju choroby Parkinsona taką samą rolę u ludzi co u zwierząt, być może nie trzeba będzie czekać całymi latami na opracowywanie nowych leków. Podczas badań na zwierzętach oraz eksperymentów na hodowlach komórek okazało się, że zapobieżenie negatywnym skutkom choroby, a nawet ich odwrócenie, było możliwe dzięki już zatwierdzonemu lekowi o nazwie hydralazyna, która jest stosowana w chorobach serca. „Ten związek łączy się z akroleiną i usuwa ją z organizmu. To lek już zatwierdzony do użycia, wiemy więc, że nie jest toksyczny” – dodaje profesor Shi.
Profesor Rochet ostrzega jednak, by nie przywiązywać się zbytnio do myśli o hydralazynie leczącej chorobę Parkinsona. „To lek używany do obniżenia ciśnienia krwi. Może więc nie być najlepszym wyborem. Niewykluczone jednak, że w przypadku choroby Parkinsona będzie skuteczny w niższych dawkach, więc nie będą tutaj występowały niepożądane skutki uboczne. Jak ty inaczej, lek ten wykazał swoją przydatność przy usuwaniu akroleiny.”
Dodatkową zaletą odkrycia roli akroleiny jest fakt, że może ona posłużyć jako biomarker. W zwalczaniu choroby Parkinsona kluczowym czynnikiem jest jej wczesne wykrycie. Tymczasem choroba bardzo długo nie daje objawów. Na szczęście już teraz dysponujemy testami, które pozwalają na badanie poziomu akroleiny w moczu i krwi.
Autorstwo: Mariusz Błoński
Ilustracja: Suel lab
Na podstawie: MedicalXpress.com
Źródło: KopalniaWiedzy.pl

Naszym kluczem do szczęścia jest


Naszym kluczem do szczęścia jest 
... przestać traktować życie zbyt poważnie. 
Szczęście to nasze emocje, uczucia, zadowolenie 
i pojawia się w człowieku pełnym harmonii. 

Nasze szczęście to nasz wewnętrzny uwolniony ptak, 
który fruwa wolno, gdzie tylko sobie zamarzy 
i cieszy się słońcem na niebie... 
i odbiciem księżyca w wodzie... 
jest uskrzydlony i nieskrępowany... 
i zrywa łańcuchy z każdego umysłu 
i płynie przez świat 
przeskakując z jednego źdźbła trawy na drugie. 

I widzisz, kto naprawdę jest szczęśliwy, 
kto nosi na sobie kolory tęczy... 
kto w ten sposób ma odwagę 
pokazać na zewnątrz swoje wnętrze... 
to jego prawdziwa natura duszy, 
która wywołuje echo w sercach innych. 

Radość to wspaniała emocja, 
która łączy podświadomość, świadomość i nadświadomość... 
ochrania przed bólem i cierpieniem... 
to słodka magia, która łączy ludzi... 
wszyscy stają się dla siebie braćmi 
a przy ludziach szczęśliwych ból jest krótki 
... ale za to długa nadzieja. 

Radość to jedność naszej duszy ze światem i Wszechświatem... 
i życzę Wam wszystkim radości, jakiej tylko można sobie życzyć... 
bo nie ma w naszym życiu nic piękniejszego, jak radość ducha... 
i wszyscy możemy ją otrzymać 
ale musisz dawać radość innym. 

Kiedy przestajesz się uśmiechać - radość jest martwa 
i gubisz cel życia... i czujesz się nieszczęśliwym... 
i nie ważne w tej słodkiej magii są twoje lata... 
w każdym twoim sezonie powinna tryskać z ciebie iskra radości. 

Twoja słodka magia jest darem Królestwa Ducha 
i słodko poszukuje dobrego wiatru 
aby żeglować po falach twojego życia 
... kiedy nasze koło czasu ciągle się kręci.


WIESŁAWA  Źródło:https://www.vismaya-maitreya.pl/miecz_prawdy_szczescie_radosc.html

W ubiegłym roku Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku zawiesiła prawo wykonywania zawodu dr. n. med. Jerzemu Jaśkowskiemu, który mimo cenzorskich upomnień sądu lekarskiego, publicznie wypowiadał się krytycznie na temat szczepień, nieujawnionej korupcji i powszechnej ignorancji osób odpowiedzialnych za system rzekomej „ochrony zdrowia” i szczepień. Lekarski związek branżowy liczy, że będzie to ostrzeżeniem dla lekarzy, którzy wspierają pacjentów poszkodowanych przez wadliwy system i szkodliwe szczepionki. Dzięki tej serii filmów możecie poznać wszystkie powiązania „biznesmenów”, którzy nie tylko okradają Polskę (i cały świat) ze wszystkich zasobów naturalnych, ale łączą interesy z depopulacją globu przy pomocy leków medycyny alopatycznej i szczepień. To trzeba obejrzeć do samego końca!


Marnotrawstwo żywności związane z dietą o wyższej jakości

Przeciętny Amerykanin marnuje każdego dnia niemal 0,5 kilograma pożywienia. Ilość pożywienia, jakie wyrzuca do śmieci, zależy od diety. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców z Departamentu Rolnictwa, University of Vermont i University of New Hampshire, w latach 2007-2014 w USA wyrzucano do śmieci 150 000 000 ton pożywienia dziennie. Odpowiada to rocznej produkcji z 12 000 000 hektarów (7% ziemi uprawnej w USA) i zmarnowanie 16 miliardów metrów sześciennych wody użytej do podlewania. Zmarnowana żywność odpowiada 30% kalorii spożywanych codziennie przez Amerykanów.
Naukowcy zauważyli pewien paradoks. Większość ludzi chce odżywiać się lepiej, spożywają więc więcej warzyw i owoców. I to właśnie takie diety o wyższej jakości wiążą się z większym marnowaniem jedzenia.
Uczeni podzielili badanych na 22 grupy w zależności od spożywanej diety. Okazało się, że tam, gdzie dieta składała się główne z warzyw i owoców marnowano aż 39% produktów. Następne na liście marnotrawstwa były produkty mleczne (17%), a najmniej marnowano mięsa i produktów mięsnych (14%). Diety wyższej jakości składają się z większej ilości warzyw i owoców, które są marnowane w większych ilościach niż inne rodzaje pożywienia. Zdrowe odżywianie się jest ważne i niesie ze sobą wiele korzyści, ale musimy tutaj odpowiedzialnie myśleć o marnowaniu żywności, mówi profesor Meredith Niles z University of Vermont.
Do zapewnienia żywności osobom zdrowiej odżywiającym się potrzeba mniej terenów uprawnych, jednak więcej wody i pestycydów. Jeśli marnujemy dużo warzyw i owoców, marnujemy też tę wodę i środki chemiczne. „Większość badań koncentruje się na związku pomiędzy dietą a emisją gazów cieplarnianych. Nasze badania są pierwsze, w których pod uwagę wzięto inny ważny czynnik związany z dietą – marnowanie pożywienia” – dodaje Niles. Do wyprodukowania zmarnowanej żywności użyto ponad 350 000 ton pestycydów i ponad 800 000 ton nawozów sztucznych. To nie tylko generuje wysokie koszty, ale stanowi poważne obciążenie dla środowiska naturalnego.
Zdaniem naukowców, kluczowym elementem prowadzącym do zmniejszenia marnotrawstwa warzyw i owoców byłaby edukacja dotycząca prawidłowego przechowywania tych produktów oraz nauczenie ludzi, jaka jest różnica pomiędzy uszkodzeniem a psuciem się owocu.
Źródło: KopalniaWiedzy.pl

Jak odróżnić choroby odkleszczowe

kleszcz jeżowy (Ixodes hexagonus) z rodziny kleszczowatych

Choroby odkleszczowe często objawiają się podobnie, choć ich przyczyny i przebieg są różne. Gdyby diagności mieli narzędzia do różnicowania takich schorzeń, łatwiej mogliby pomóc pacjentom. Obecnie wielu chorych przyjmuje przez wiele miesięcy koktajl antybiotyków – nieobojętny dla zdrowia. Naukowcy mają pomysł na znalezienie biomarkerów poszczególnych chorób.

Borelioza z Lyme i kleszczowe zapalenie mózgu – to najczęściej rozpoznawane w Polsce choroby przenoszone przez kleszcze. Ich przebieg bywa ciężki, a u niektórych chorych mogą też wystąpić powikłanie neurologiczne, a nawet – sfery psychicznej. Słabo poznanymi i rzadziej rozpoznawanymi chorobami przenoszonymi przez kleszcze są ludzka anaplazmoza i ludzka babeszjoza. Przebiegają one różnie w zależności od tego, skąd pochodzi chory. Odsetek powikłań i zgonów jest wyższy w populacji amerykańskiej niż europejskiej.
Zakażenia mogą występować jako koinfekcje, kiedy chory ma styczność z kilkoma patogenami. To powoduje, że diagnostyka i leczenie są trudne. Dotychczas nie wykryto specyficznych biomarkerów chorób przenoszonych przez kleszcze.
Dr hab. Anna Moniuszko-Malinowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku sprawdza, jak rozwijają się infekcje. Na badania otrzymała grant w wysokości 1 mln 663 tys. złotych z programu Sonata Bis Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
„Zidentyfikowanie biomarkerów poszczególnych chorób albo biomarkerów umożliwiających różnicowanie chorób odkleszczowych o różnej etiologii, ale przebiegających z podobnymi objawami klinicznymi, jest bardzo ważne, ponieważ skład antygenowy dostępnych testów serologicznych (…) jest zróżnicowany, a uzyskiwane wyniki często są nieporównywalne i utrudniają lub opóźniają ustalenie właściwego rozpoznania i rozpoczęcie celowanego leczenia” – tłumaczy dr hab. Moniuszko-Malinowska w opisie projektu.
Jak wyjaśnia, w konsekwencji rosną koszty diagnostyki i leczenia tych chorych. Z tego samego powodu wzrasta liczba osób leczonych wieloma różnymi antybiotykami przez długi czas, co może mieć długotrwałe konsekwencje metaboliczne i zdrowotne. Chorzy muszą przez kilkanaście miesięcy stosować tzw. koktajl antybiotyków. Czulsza i bardziej specyficzna diagnostyka pozwoliłaby dostosować farmakoterapię do potrzeb konkretnych pacjentów.
Dr hab. Moniuszko-Malinowska oceni zmiany w organizmie człowieka podczas infekcji jednym lub kilkoma patogenami odkleszczowymi. Sprawdzi, czy niestandardowe schematy leczenia boreliozy z Lyme, w tym wspomniany „koktajl”, powodują zmiany metaboliczne niebezpieczne dla pacjentów.
Dotychczas nie oceniano, jak koinfekcja patogenami odkleszczowymi wpływa na metabolizm fosfolipidów i białek. Zdaniem badaczki biomarkerem chorób odkleszczowych może być jeden z produktów procesów metabolicznych na poziomie lipidomu lub proteomu.
Jak wyjaśnia, w przebiegu boreliozy z Lyme i kleszczowego zapalenia mózgu dochodzi do zmian na poziomie niektórych mediatorów lipidowych w osoczu i płynie mózgowo-rdzeniowym. Skoro modyfikacje struktury lipidów i struktury białek wpływają na ich funkcje w organizmie, mogą także prowadzić do zaburzeń komórkowych szlaków sygnalizacyjnych i decydować albo o nasileniu procesów adaptacyjnych albo o śmierci komórek.
Dr hab. Moniuszko-Malinowska wykorzysta w analizach krew, płyn mózgowo-rdzeniowy i mocz pacjentów, u których rozpoznano boreliozę z Lyme, kleszczowe zapalenia mózgu, ludzką anaplazmozę i babeszjozę. Porówna też komórki skóry pacjentów z rumieniem wędrującym z komórkami zdrowych ochotników. Naukowiec planuje wskazać biomarkery, czyli metabolity, które pozwolą na różnicowanie chorób i na dobranie właściwych leków dla pacjentów.

Co Się Dzieje, Gdy Spożywamy Mięso? Zalega długo w przewodzie pokarmowym, ponieważ jest pokarmem niezrównoważonym, i nie posiada błonnika. BAKTERIE GNILNE w jelicie niszczą bakterie fermentacji mlekowej, które są niezbędne do trawienia błonnika oraz do produkcji witaminy B i K. Bakterie gnilne nie produkują witamin. Zwykle mówimy ,że mięso jest szkodliwe wtedy gdy jest tłuste i smażone, natomiast nie mówi się, że każde białko zwierzęce ulega gniciu w jelitach. Jeśli mamy lekko uszkodzoną wątrobę np. stłuszczoną TO PRODUKTY GNICIA BEZ ODTRUCIA PRZECHODZĄ DO KRWI I ZANIECZYSZCZAJĄ ORGANIZM. Gdybyśmy częściej pościli, nie przeziębialibyśmy się tak łatwo i bylibyśmy odporniejsi na wszystkie choroby. Post na warzywach i owocach poprawi naszą odporność na zakażenia i stopniowo będziemy powracać do zdrowie, a CHOROBY BĘDĄ SIĘ COFAĆ. Choroby, które przyczynę mają z naszym złym żywieniem to miażdżyca, cukrzyca typu II, otyłość,nadciśnienie, zwyrodnienie i zapalenie kości, stawów, wątroby, dziąseł itp. Zdrowiej zamiast mięsa (białko), spożywać białko roślinne. BIAŁKO ROŚLINNE JEST POKARMEM ZRÓWNOWAŻONYM z dużą ilością błonnika, który powoduje łatwe oczyszczanie jelit, a przede wszystkim nie powoduje gnicia tak jak mięso i nie zawiera szkodliwych tłuszczów nasyconych. Po pewnym czasie nie jedzenia mięsa organizm odzwyczaja się i ZNIKA POŻĄDANIE MIĘSA. Mięso Wywołuje Uzależnienie Czyli Nałóg. Literatura: „ Ciało i ducha ratować żywieniem” dr. med.Ewa Dąbrowska

Zdjęcie użytkownika Wyzwolenie Zwierząt.

niedziela, 22 kwietnia 2018

Goldman Sachs twierdzi, że wyleczenie chorób jest finansowo nieopłacalne



Tajny raport jednego z największych banków inwestycyjnych na świecie, Goldman Sachs, wyciekł do mediów. Z dokumentu tego dowiadujemy się czegoś, o czym prawdopodobnie wiedzą wszyscy, lecz kwestia ta jest zdecydowanie zbyt rzadko poruszana publicznie. Raport Goldman Sachs głosi, że długotrwałe leczenie chorób przynosi większe zyski niż szybkie i całkowite wyleczenie pacjentów.

Autor notatki, analityk Salveen Richter wskazuje, że „jednorazowy lek”, który natychmiast usunie daną chorobę to oczywiście najbardziej pożądana przez wszystkich pacjentów opcja. W tym kontekście wymienione zostały terapie genowe jako te najbardziej atrakcyjne metody leczenia. Jednak zdaniem Richtera, tu pojawia się problem – wystarczy jedna taka terapia, aby wyleczyć pacjenta, a im więcej zdrowych pacjentów, tym mniejsze zyski dla koncernów farmaceutycznych.
Jako przykład, analityk Goldman Sachs skomentował wprowadzenie na rynek skutecznego w 90% leku na zapalenie wątroby typu C. W 2015 roku, koncern Gilead Sciences zarobił na sprzedaży tego preparatu 12,5 miliarda dolarów, lecz z biegiem czasu, coraz więcej pacjentów powracało do zdrowia. Obecnie Goldman Sachs szacuje, że w 2018 roku koncern Gilead Sciences zarobi na swoim leku mniej niż 4 miliardy dolarów. Widać tu wyraźną różnicę w dochodach.

„Jednorazowe leki”, jak twierdzi Salveen Richter, nie sprzyjają biznesowi. Biznes jest oczywiście prowadzony na chorych pacjentach. Korporacje farmaceutyczne chcą zarabiać, a żeby taki biznes był możliwy, pacjenci nie mogą zostać wyleczeni natychmiastowo – muszą być poddawani długoterminowej terapii, która przynosi stabilność dla zysków. Pacjenci, jak najbardziej, mogą zapłacić kilkaset tysięcy złotych za „jednorazowy lek”, który natychmiast zwalczy chorobę, lecz takie rozwiązania właśnie ze względu na swoją cenę nie są ogólnie dostępne. Przeważającą większość ludzi stać wyłącznie na leki o niskiej skuteczności, które nie wyleczą, ale pozwolą tymczasowo załagodzić objawy jednej choroby i przy okazji wywołają szereg kolejnych jako tzw. efekty uboczne. Wtedy pacjent jest uzależniony od tych leków, a więc jest stałym „klientem” koncernów farmaceutycznych.
Istnieje bowiem zasadnicza różnica między leczeniem a wyleczeniem. Leczyć można długimi latami - efekty będą raczej słabe, a pacjent na dłuższą metę wyda o wiele więcej pieniędzy niż na skuteczną „jednorazową” terapię. Z kolei wyleczenie z choroby oznacza powrót do zdrowia, zaś im więcej zdrowych ludzi na Ziemi, tym gorzej dla korporacji farmaceutycznych. Być może to właśnie dlatego wciąż nie posiadamy skutecznego leku na poważne choroby, np. nowotwory, a zamiast tego pacjenci otrzymują szkodliwą chemioterapię. Na powyższym przykładzie możemy również dojść do wniosku, że skoro wojny generują zyski w postaci sprzedaży broni i amunicji, tak wszelkie epidemie i różne choroby zapewniają zyski z sprzedaży leków i szczepionek.

Związki przewlekłego bólu z glutaminianem sodu

Problem chronicznego bólu jest rozpowszechniony na całym świecie. Wydaje się jednak, że pomóc może niewielka, a co najważniejsze tania, zmiana diety. Pilotażowe badania przeprowadzane w Meru w Kenii sugerują bowiem, że istnieje związek między przewlekłym bólem a spożyciem glutaminianu sodu (ang. monosodium glutamate, MSG). Naukowcy wykazali, że kiedy uczestnicy studium zmniejszali jego spożycie, ich stan się poprawiał.

„Wyniki wstępnych badań z Kenii pokrywają się z tym, co obserwuję w badaniach nad przewlekłym bólem w USA” – podkreśla prof. Kathleen Holton z American University.
Naturalnie w pokarmach występuje wolny kwas glutaminowy. Znajdziemy go np. w pomidorach czy kukurydzy. W największych ilościach występuje on jednak w parmezanie, dlatego miłośnicy smaku umami tak go uwielbiają (umami to smak związany ze stymulacją receptorów kwasu glutaminowego).
O ile w krajach rozwiniętych glutaminian pochodzi głównie z produktów przetworzonych, w których występuje jako wzmacniacz smaku i zapachu, o tyle w Kenii jego źródła są przede wszystkim naturalne. Jak jednak podkreślają autorzy raportu z pisma „Nutrition”, najobfitszym źródłem MSG jest tu przyprawa Mchuzi Mix.
W ramach kenijskiego studium naukowcy chcieli sprawdzić, czy interwencja dietetyczna zadziała co najmniej tak samo dobrze jak leki przeciwbólowe bez recepty. Porównywali więc działanie paracetamolu (najpopularniejszego środka przeciwbólowego w Kenii) ze skutkami wyeliminowania MSG z diety, a także zwiększenia spożycia wody oraz połączenia obu tych zabiegów.
Uczestnicy badania doświadczali bólu od przynajmniej 3 miesięcy w co najmniej 3 kwadrantach ciała. Podobnie jak w USA, przewlekłemu bólowi często towarzyszyły inne objawy neurologiczne, w tym migrena czy chroniczne zmęczenie.
Studium to pokłosie odkrycia prof. Daniela J. Clauwa z Uniwersytetu Michigan, który zauważył, że wielu mieszkańców Meru zmaga się z przewlekłym bólem. Gdy jego zespół wstępnie przepytał ludzi, o chronicznym bólu wspominało aż ok. 60% ankietowanych.
Ponieważ ból głowy często wiąże się z odwodnieniem, akademicy postanowili to uwzględnić w schemacie badawczym. Ochotników podzielono na 4 grupy. Tym, którzy stosowali w dużych ilościach Mchuzi Mix, dawano podobną mieszankę przypraw, ale bez MSG. Tym, którzy mało pili, ale nie stosowali glutaminianu, dawno butelkowaną wodę i proszono, by zwiększyli jej spożycie do 8 kubków dziennie. Grupie, która mało piła i stosowała Mchuzi Mix, dawano wodę i przyprawę bez glutaminianu. Grupa kontrolna bez żadnej ekspozycji zażywała po prostu paracetamol.
O znacznej poprawie donosiły 2 grupy: kontrolna oraz zwiększająca spożycie wody i eliminująca jednocześnie MSG.
W przyszłości Holton, Clauw i Peter K. Ndege z Uniwersytetu Nauki i Technologii w Meru chcą przeprowadzić zakrojone na szerszą skalę badania epidemiologiczne. Wspominają też o przeszkoleniu kenijskich naukowców i teście klinicznym.
Autorstwo: Anna Błońska
Na podstawie: EurekAlert.org
Źródło: KopalniaWiedzy.pl

sobota, 21 kwietnia 2018

Antybakteryjna poręcz schodowa w AGH w Krakowie

Plik:EscherichiaColi NIAID.jpg

W Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie powstał pierwszy w kraju demonstracyjny przeciwdrobnoustrojowy system w postaci balustrady i poręczy schodowych – poinformowała w czwartek rzeczniczka tej uczelni Anna Żmuda-Muszyńska.

Wyjątkowość rozwiązania zaproponowanego przez Wydział Metali Nieżelaznych polega na tym, że cała instalacja wykonana jest ze specjalnego stopu miedzi o właściwościach antybakteryjnych – wyjaśniono w komunikacie AGH przesłanym PAP.
Rozwiązanie powstało z myślą o wszelkich miejscach użyteczności publicznej, które mogą skutecznie walczyć z rozprzestrzenianiem się drobnoustrojów chorobotwórczych.
Szpitale, dworce, lotniska, autobusy, tramwaje, szkoły, uczelnie, hale sportowe, kina to tylko przykładowe miejsca, w których system miedzianych, przeciwdrobnoustrojowych poręczy i uchwytów, ale także innych wyrobów z powierzchniami dotykowymi, mógłby znaleźć zastosowanie.
Miedź, charakteryzująca się wysoką przewodnością elektryczną, wykorzystywana jest głównie w sektorze energetycznym. Prócz tego ma cenne działanie prozdrowotne, które było już znane ludziom w starożytności. Przykładowo Egipcjanie używali miedzi do uzdatniania wody pitnej, Persowie natomiast przy złamaniach i urazach, zaś uważany za ojca medycyny Hipokrates zalecał stosowanie miedzi w leczeniu otwartych ran i podrażnień skórnych.
Jak przypomniano w komunikacie, obecnie jedną z najczęstszych dróg rozpowszechniania się groźnych dla naszego organizmu infekcji są powierzchnie klamek, włączników oświetlenia, poręczy schodowych oraz wielu innych otaczających nas na co dzień wyrobów. Wykonane z tworzyw sztucznych czy stali mogą w łatwy sposób zostać zastąpione miedzią lub jej stopami, których właściwości przeciwdrobnoustrojowe polegają na trwałej eliminacji bakterii z powierzchni dotykowych w czasie od jednej do maksymalnie kilku godzin.
Oprócz Akademii Górniczo-Hutniczej, wdrożeniem miedzianych wyrobów w postaci poręczy łóżek i krzeseł, stojaków na kroplówki czy włączników oświetlenia może poszczycić się między innymi Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Wrocławiu. Dodatkowo w system miedzianych, antybakteryjnych poręczy swój autobus Urbino wyposażył poznański Solaris.
„Wraz z rozwojem cywilizacyjnym świata przybywa szczepów bakterii odpornych na antybiotyki, czego konsekwencją jest wzrastająca liczba zakażeń nabywanych przez ludzi w miejscach użyteczności publicznej. W związku z tym system przeciwdrobnoustrojowy może okazać się bardzo skutecznym narzędziem wspomagającym ograniczanie infekcji przenoszonych drogą kontaktową” – czytamy w komunikacie.
Balustrady i poręcze schodowe, zainstalowane na trzech piętrach klatki schodowej i składające się z 5 tys. różnych elementów, powstały w ramach projektu badawczo-rozwojowego finansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
Autorstwo: Beata Kołodziej
Zdjęcie: AGH
Źródło: NaukawPolsce.PAP.pl  Żródło:https://wolnemedia.net/antybakteryjna-porecz-schodowa-w-agh-w-krakowie/


Matka z noworodkiem uwięzione w szpitalu

Lekarka ze Szpitala Bielańskiego w Warszawie wezwała 18.04.2018 r. policję, która nie pozwoliła opuścić szpitala rodzicom z noworodkiem.
„Jesteśmy dla Was” – głosi banner przed wejściem do szpitala. Ale dla kogo?
Bo chyba nie dla uwięzionej w nim matki, którą traktują jak przestępcę?
Nie chciano wpuścić ojca do dziecka (rodzice nie są małżeństwem), podważano jego ojcostwo mimo potwierdzenia przez matkę. Ojcu odmówiono udzielenia mu informacji, gdzie jest matka z dzieckiem tłumacząc, że przebywa w obecności pani aspirant i jest bezpieczna. Ostatecznie łaskawie zgodzono się na jego obecność w nocy przy rodzinie.
Całą noc przy dziecku i rodzicach było dwóch policjantów. Rodzice nie wiedzą na jakiej podstawie prawnej. Noworodkowi zostały podane dwa antybiotyki.
Powodem miało być wysokie CRP u dziecka, którego to wyniku nie pokazano rodzicom mimo prośby i ich świętego prawa do wglądu w dokumentację medyczną dziecka oraz prawa do informacji. Odmówiono wykonania ponownego badania. Rodzice zgodzili się na podanie dziecku antybiotyków, ale nie wyrazili zgody na szczepienie noworodka i wstrzyknięcie kontrowersyjnej witaminy K. Wyniki badań pokazano rodzicom dopiero po interwencji przedstawicieli STOP NOP i zagrożeniu obciążenia szpitala kosztami opieki prawnej. Rodzice nie wiedzą z jakiego powodu wykonano badania oraz jaka była diagnoza. Szpital wezwał policję i złożył pismo do sądu.
Rodzice chcą przenieść się z dzieckiem do prywatnego szpitala, który szanuje prawo człowieka do świadomej zgody na zabiegi medyczne. Rodziny nadal – niczym przestępców – pilnuje dwóch policjantów.
Na miejscu byli Justyna Socha ze STOP NOP, Piotr Jawornik i Marta Pamięta, a także przedstawiciel włoskiej organizacji walczącej o prawa pacjenta Giacinto De Taranto, który opowie w swoim kraju jak gwałci się prawa rodziny w Polsce. Zorganizowano zbiórkę na sfinansowanie ewakuacji matki z noworodkiem ze Szpitala Bielańskiego do Medicover (https://zrzutka.pl/83n542). Do chwili obecnej zebrano 6205 zł ze zbieranych 5000 zł. Medicover ma cennik 1000 zł za dzień pobytu. Ponadto zrzutka może też pomóc pokryć koszty opieki profesjonalnego prawnika.
Stan obecny: rodzice są z dzieckiem, pilnuje ich dwóch uzbrojonych policjantów, nie mogą opuścić (zmienić) szpitala, bo jest decyzja sądu (w zabezpieczeniu) o hospitalizacji i diagnostyce dziecka. Rodzice mają adwokata i mają wsparcie wielu ludzi. Jestem przez nich zgłoszona, jako osoba zaufania i nie mogę się doczekać, kiedy szpital przegra w sądzie. A potem konkretni ludzie, których decyzje doprowadziły do tej sytuacji.
Autorstwo: Justyna Socha
Kontakt w opisanej sprawie: jusowg@gmail.com
Źródło: OnaLubi.pl  Żródło:https://wolnemedia.net/matka-z-dzieckiem-uwiezione-w-szpitalu/