Nie wszystkie treści z opublikowanych artykułów, odzwierciedlają poglądy admina..

STRONA TA ZOSTAŁA ZAŁOŻONA W CELU PROPAGOWANIA ZDROWEGO STYLU ŻYCIA I ODŻYWIANIA. NIECH MOJE BEZINTERESOWNE DZIAŁANIE PRZYSPORZY KORZYŚCI JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBIE LUDZI I ZWIERZĄT. BO ZDROWIE SIĘ TYLKO TAKIE MA JAK SIĘ O NIE ZADBA.

piątek, 31 marca 2017

Herbatka przeciwzapalna, oczyszczająca i odchudzająca

By Sebastianjude - Transferred from de.wikipedia de:Datei:Teestrauch Detail.jpg to Commons.Original: "selbst fotografiert" = Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=15713


Sama wodą z cytryną jest już bardzo zdrowa dla organizmu, ma właściwości oczyszczające i alkalizujące. Jeśli dodamy do niej imbir, kurkumę i pieprz Cayenne otrzymamy silny środek przeciwzapalny i wzmacniający system immunologiczny, oczyszczający organizm z toksyn zwłaszcza układ limfatyczny, doskonały przeciwutleniacz i spalacz tłuszczu.
Składniki:
2 litry wody
5 cm kawałek imbiru
3-5 cm kawałek korzenia świeżej kurkumy ew. 2 łyżeczki proszku
Szczypta lub dwie pieprzu Cayenne
4 cytryny
Opcjonalnie łyżeczka stewii do smaku

\KLIKNIJ w link poniżej i polub stronę"Jak być zdrowym całe życie"na Facebook , a będziesz na bieżąco informowany o nowych artykułach ze strony.

https://www.facebook.com/Ryszard-Piotr-Jak-by%C4%87-zdrowym-ca%C5%82e-%C5%BCycie-811427708999378/
Sposób wykonania:
W sokowirówce wycisnąć sok z imbiru, kurkumy jeśli świeża i 3 cytryn. Dolać sok do ciepłej, nie gorącej, przegotowanej wody, dodać kurkumę jeśli w proszku, pieprz Cayenne i pokrojoną  w plasterki cytrynę. Wymieszać drewnianą  łyżką, do smaku dodać stewii lub ew. miodu. Odstawić na 10 min przed spożyciem. Przechowywać w lodowce do 5 dni.
Herbatka ma słodko-pikantny smak, nawet przy silnym zmęczeniu od razu stawia człowieka na nogi, usuwa natychmiast obrzęki, dodaje energii.

imbir wlasciwosci
Od ponad 2000 lat imbir  jest używany w tradycyjnej medycynie chińskiej w leczeniu problemów żołądkowych, nudności, wymiotów, zapaleniu stawów czychorób serca, łagodzi  przewlekłe stany zapalne, bóle menstruacyjne, migreny i inne,  ma również właściwości antynowotworowe,

kurkuma wlasciwosci lecznicze
Kurkuma była chętnie używana w leczeniu wielu dolegliwości ponad 4000 tysiące lat. W ajurwedyjskiej i tradycyjnej medycyny chińskiej, zielarze cenią sobie kurkumę jako skuteczny środek przeciwzapalny, antybakteryjny, przeciwbólowy,  przeciwwirusowy, przeciwgrzybiczny, skuteczny w problemach trawiennych, chorobach skóry i stawów. Badania naukowe wykazały silne właściwości antynowotworowe kurkuminy bez efektów ubocznych. Pomaga w metabolizmie tłuszczu i kontroli wagi.
pieprz cayenne wlasciwosci

Z kolei pieprz Cayenne ma działanie antygrzybicze,  przeciwzapalne, łagodzi alergie, zapobiega migrenom, wspomaga trawienie, metabolizuje toksyny, ułatwia trawienie, pomocny w chorobach cukrzycy, łuszczycy, chorobach neurologicznych, oczyszcza naczynia krwionośne, normuje ciśnienie krwi,  pobudza krążenie, zapobiega zawałom serca i udarom mózgu, hamuje nowotwory m.in. wątroby

Interfejs mózg-komputer pozwolił sparaliżowanemu na użycie własnej ręki




Sparaliżowany mężczyzna z Cleveland po raz pierwszy od ośmiu lat samodzielnie zjadł posiłek. Składał się on z pogniecionych ziemniaków, a sparaliżowanemu pomogło sztuczne połączenie pomiędzy jego mózgiem a mięśniami ramienia. Dotychczas widzieliśmy, jak sparaliżowani są w stanie poruszać kursorami na ekranach komputerów czy sztucznymi ramionami. Teraz udało się przesłać sygnał z mózgu do własnych mięśni.
Opisane w Lancet doświadczenie to ostatnie osiągnięcie BrainGate, konsorcjum naukowców, którzy testują interfejsy mózg-komputer w celu zwiększenia mobilności osób sparaliżowanych. Zespół złożony z ekspertów z Case Western Reserve University oraz Cleveland Functional Electrical Stimulation Center wykorzystał dwa czujniki wielkości tabletek, z których każdy zbudowany był z 96 elektrod. Zbierały one dane z mózgu mężczyzny, który myślał o poruszaniu ramieniem i przesyłały je do komputera. Ten z kolei wysyłał je do 30 przewodów połączonych z mięśniami w ramieniu, wywołując odpowiednie jego ruchy.
Pacjent, 56-letni Bill Kochevar, który po wypadku rowerowym jest sparaliżowany od szyi w dół, najpierw uczył się obsługi wirtualnego ramienia na ekranie komputera. Nie zajęło mu to długo. Już w pierwszym dniu nauki poruszał ramieniem. Zanim przystąpiono do eksperymentów z ramieniem Kochevara, mężczyzna przez 45 tygodni był poddawany rehabilitacji, która odbudowała jego mięśnie. Te bowiem uległy atrofii z powodu lat braku aktywności. Teraz, dzięki nowemu interfejsowi Kochevar jest w stanie indywidualnie kontrolować każdy ze stawów za pomocą myśli.
Prace BrainGate są finansowane przez amerykańskie Narodowe Instytuty Zdrowia i Departament ds. Weteranów.

PRZYCZYNA STARZENIA SIĘ (według Leonardo da Vinci).

Znalezione obrazy dla zapytania leonardo da vinci


„Oto, jak Leonardo da Vinci opisuje przyczynę starzenia się ludzi:
"Starcy, żyjący w pełni zdrowia, umierają z powodu niedostatku pożywienia - wynika to stąd, że bezustannie zmniejsza się przekrój żył w następstwie grubienia błon wyścielających je, co w pierwszej kolejności zamyka całkowicie naczynia włosowate. Dlatego starzy ludzie bardziej boją się chłodu, niż młodzi, dlatego mają oni skórę koloru drzewa, czy suchego kasztana, gdyż skóra ich jest prawie zupełnie pozbawiona pożywienia. Z błoną żył u człowieka dzieje się to samo, co z pomarańczami, których skóra grubieje, a miąższ kurczy się w miarę ich więdnięcia."
Chociaż od czasów Leonarda minęło ponad 450 lat, jego lakoniczną opinię dzisiaj można uważać za dowód jednej z przyczyn przedwczesnego starzenia się ludzi, nie rozumiejących swego organizmu i nie stosujących elementarnych środków fizjologicznych dla podtrzymania zdrowego stanu swoich tętnic i żył.”

czwartek, 30 marca 2017

Wczoraj nadawali program "wiem co jem". Pani Bosacka zagłębiła się w temat- reanimacja nieświeżego mięsa, nadawanie nowych dat przydatności do spożycia. Kawałki mięsa są moczone całą noc w wodzie z dodatkiem soli i konserwantów. Kiełbasy się podsmaża, mięso mielone miesza stare ze świeżym itp. Prowadząca oświadczyła, że przechodzi na wegetarianizm :-) Wreszcie.

Zdjęcie użytkownika Iwona Fiedorowicz.

Zadbaj o dziąsła

By Nevinho - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=12779869

Klasycznym objawem szkorbutu jest stan zapalny, napuchnięte i krwawiące dziąsła.

Szkorbut to choroba wywołana niedoborem wit. C. Jest najczęściej wiązana z dawnymi żeglarzami, którzy wypływali na długie wojaże morskie i nie mieli wystarczającej ilości tej ważnej substancji odżywczej.
Setki lat temu, jedynym źródłem wit. C były warzywa i owoce, i żeglarze nie mogli za-brać ze sobą wystarczających zapasów na całą podróż. Wielu z nich umierało na tę chorobę.

Broń się przed szkorbutem: nie powinno się ignorować problemów z dziąsłami

Choć przypadki szkorbutu teraz są dość rzadkie, to niedobór wit. C jest nadal największym czynnikiem ryzyka. Objawy szkorbutu to anemia, wyczerpanie, osłabienie, opuchlizna, zapalenie dziąseł i utrata zębów.
Mimo że niedobór wit. C jest potencjalnie niebezpieczny dla wszystkich ludzi i może prowadzić do szeregu problemów zdrowotnych, to brak wit. C jest szczególnie niebezpieczny dla płodu w ciężarnej matce. Może zahamować rozwój mózgu i utrudniać dziecku zdrowy start w życiu.
Sprawy jamy ustnej i dziąseł należą do najważniejszych wskaźników problemów z niedoborem wit. C, i jednym z objawów wskazujących na szkorbut. Na szczęście tymi sprawami można się łatwo zająć stosowaniem suplementów wit. C.

Wit. C musi być dostarczana ze źródeł zewnętrznych

Wit. C jest kluczowa dla wielu procesów w organizmie, w tym produkcję kolagenu i przyswajanie żelaza. Ale organizm człowieka nie może syntetyzować wit. C w sposób naturalny. Dlatego wit. C musi być dostarczana z pożywienia np. owoców, warzyw i wysokiej jakości suplementów wit. C.
I znowu, przypadki szkorbutu dzisiaj są dość rzadkie, ale niektóre grupy mają zwiększone ryzyko choroby. Do nich należą osoby dotknięte niedożywieniem, tacy jak alkoholicy, osoby mało zarabiające i starsze.
Początkowe objawy szkorbutu to: utrata apetytu, utrata wagi, gorączka, szybki oddech, biegunka, drażliwość, opuchlizna, wrażliwość, dyskomfort, poczucie paraliżu i krwawienie. Późniejsze objawy to ciągłe krwawienie dziąseł, utrata zębów, krwotok błon śluzowych, skóry i oczu, oraz rozkład chrząstki stawowej i tkanki łącznej.

Czas na rozwiązanie: codzienna suplementacja wit. C to antidotum na jej niedobór

Główna metoda leczenia szkorbutu to podawanie wysokich dawek skoncentrowanej wit. C albo w zastrzykach, albo doustnie. Pacjent powinien też regularnie jeść więcej produktów bogatych w wit. C: cytrusy, ananasy, truskawki, kiwi i papryka. Inne owoce i warzywa bogate w wit. C to papaya, gujawa, porzeczki, pomidory, marchew, brokuły, szpinak i kapusta.
Ponadto, dzienna dawka wit. C może przynosić duże korzyści zdrowotne, w tym optymalny wzrost tkanek i funkcjonowanie układu odpornościowego. Idealna dzienna dawka może być początkowo 500 do 1.000mg – dla zdrowych ludzi. Oczywiście, większej dawki mogą wymagać osoby cierpiące na przewlekłe dolegliwości.
Tłum. Ola Gordon

Otyli ludzie mają niższy próg bólowy


Otyłość brzuszna u mężczyzny
Otyłe osoby mają niższy próg bólowy.
Naukowcy z Leeds Beckett University zaobserwowali, że w porównaniu do osób z prawidłową wagą, otyli są bardziej wrażliwi na ból uciskowy. Są za to tak samo wrażliwi na chłód i gorąco.
Wyniki Brytyjczyków pokazują, że programy odchudzające powinny stanowić część planów radzenia sobie z chronicznym bólem u otyłych pacjentów.
Naukowcy badali grupę 74 ochotników. Na podstawie wskaźnika masy ciała (BMI) klasyfikowano ich jako otyłych, mających nadwagę lub prawidłową masę ciała.
Uciskiem, gorącem i zimnem oddziaływano na 2 obszary ciała. W pierwszym testowano dłoń u podstawy kciuka (a więc rejon, gdzie odkłada się mało tkanki tłuszczowej). W drugim oceniano zaś reakcje w pobliżu talii (tutaj z kolei odkłada się tłuszcz). Ludzi proszono, by dawali znać, w którym momencie ucisk, gorąco lub zimno stają się bolesne. Ochotnikom polecano też, by wkładali ręce do lodowatej wody. Ponownie mieli mówić, kiedy zaczynają odczuwać ból.
Okazało się, że w otyłej grupie o bólu wspominano przy ucisku ok. 4,3 kg na cm2, zaś w grupie z prawidłową wagą przy 8,6 kg/cm2. Co ciekawe, w grupie z nadwagą uciskowy próg bólowy był nieco wyższy niż u osób z normalnym BMI - o bólu wspominano dopiero przy ucisku 10 kg/cm2.
Autorzy publikacji z European Journal of Pain nie wykryli znaczących różnic w zakresie reakcji na gorąco i zimno podczas testów okolic pasa. Przy próbach dotyczących dłoni zaobserwowano niewielki wzrost wrażliwości, co oznacza, że warstwa tłuszczu nie stanowi ochrony przed skrajnymi temperaturami.
Otyli ludzie z większym prawdopodobieństwem doświadczają bólu spowodowanego mechanicznym wpływem podwyższonej masy na stawy [...]. Nasze studium sugeruje jednak, że nawet w rejonach nieobciążonych wagą otyli są bardziej podatni na ból uciskowy - opowiada dr Osama Tashani. Grupa z nadwagą miała najwyższy uciskowy próg bólowy. Można to wytłumaczyć np. tym, że więcej osób z tej grupy angażowało się w aktywność fizyczną, co z kolei oddziałuje na odczuwanie bólu.
Brytyjczycy podkreślają, że uzyskane wyniki mogą sugerować dwa kierunki zależności: że otyli mają najniższy uciskowy próg bólowy albo że niski uciskowy próg bólowy zwiększa prawdopodobieństwo otyłości. Niewykluczone, że osoba wrażliwsza na ból [po prostu] rzadziej się rusza i dlatego przybiera na wadze i staje się otyła.
Akademicy planują dalsze badania czynników zwiększających jednostkową podatność na ból (np. substancje wydzielane przez tkankę tłuszczową, które mogą modyfikować reakcje receptorów bólowych).

środa, 29 marca 2017

"Mówi się nam, że mięso zawiera wiele substancji koniecznych do życia, np. aminokwasów, których nie można dostarczyć organizmowi w inny sposób; argumenty te jednak zostały już wielokrotnie obalone. Warto więc skupić się na tym, o czym często się nie wspomina. Chodzi mianowicie o szkodliwe substancje obecne w mięsie, a dodane tam przez samego człowieka. Nagminnie w celu uspokojenia zwierząt stosuje się szkodliwy asembler, substancję rakotwórczą odkładającą się głównie w mięśniach, którą mięsożercy spożywają wraz z mięsem." dr. Foraminis Tergo

Zdjęcie użytkownika Wyzwolenie Zwierząt.

Chrzan przepisy lecznicze

Chrzan: zdjęcie

„Panie chrzanie, Niech pan przestanie!” chyba każdy zna te prawdziwe słowa z wiersza Jana Brzechwy  – bo chrzan wykręca nosy i łzawi oczy.
Ta niepozorna roślina  stosowana w kuchni i medycynie na ziemiach słowiańskich praktycznie od zawsze, obecnie znana jest tylko z przemysłowych mazi w słoiczkach o dziwnym smaku, które po przerobieniu i dodaniu różnych substancji nie mają nic wspólnego z tym co nasi przodkowie konsumowali i czym się leczyli. Człowiek ma dziwną tendencję do poprawiania i „ulepszania” natury i tego co było sprawdzone i stosowane  przez wieki.  Chrzan królował w kuchni przedrozbiorowej, kiedy nie zaznano jeszcze głodu, a warzywa które przywiozła królowa Bona nie były rozpowszechnione. Jedzono tłusto i obficie a wszystko to dla lepszego trawienia neutralizowano chrzanem, który używano nie tylko do potraw ale i jako lekarstwo.
Korzeń chrzanu pobudza bowiem wydzielanie soków trawiennych, jest niezastąpiony po sutych posiłkach,  niestrawności i  nadmiernym zakwaszeniu organizmu. Sprzyja usuwaniu niepożądanych odpadów przemiany materii i zapobiega zaparciom. Poza tym oczyszcza, działa przeciwwirusowo, bakteriobójczo i grzybobójczo, co było szczególnie istotne w czasach kiedy nie było lodówek i łatwo było o zatrucie pokarmowe.
Przepis na staropolski chrzan
Idealny do wszelkiego rodzaju mięs, barszczów i sosów  – jest zawsze biały, nie żółty lub szary i smakuje wybornie.
Kilka sztuk korzenia chrzanu zetrzeć na tarce, rozrobić ocet z wrzącą wodą w proporcji 1:1, dodać ok. 3 łyżeczki cukru w proporcji na ok. 0,5 litra zalewy i szczyptę  soli kamiennej.  Połączyć zalewę z chrzanem „na oko”, tak aby nie był zbyt gęsty lub rzadki, wymieszany włożyć do słoiczków i szczelnie zamknąć.
Chore zatoki
Zetrzeć kawałek świeżego chrzanu, potrzymać w na języku ¼ łyżeczki kilka minut aż ostrość wyparuje, pomoże to zmniejszyć ciśnienie w zatokach i ułatwi rozpuszczanie śluzu. Do tego dobrze jest wąchać świeży chrzan.
Zakażenie pęcherza moczowego
Wymieszać 3-4 łyżki świeżego korzenia chrzanu z łyżką octu jabłkowego dosłodzić miodem do smaku. Wypić po trochu w ciągu dnia, można rozrzedzić  z wodą.
Infekcje, stany zapalne
1 łyżkę startego chrzanu, ½ łyżki nasion gorczycy zalać 2 szklankami wrzątku. Odstawić pod przykryciem na 4 godziny. Popijać 1 łyżkę co godzinę w przypadku  chorób dróg oddechowych, pęcherza, obrzęków,  lub gorączki.
Syrop na kaszel
Zetrzeć 2 korzenie świeżo startego chrzanu zalać szklanką przegotowanej, ostudzonej wody z sokiem wyciśniętym z ½ cytryny. Po godzinie wycisnąć przez gazę dodać ½ szklanki miodu, najlepiej lipowego. Dokladnie wymieszać przelać do butelki. Pić 3-4 razy dziennie po łyżce, dzieci po łyżeczce. Można rozrzedzić  z wodą.
Problemy trawienne, zatrucia, procesy gnilne w przewodzie pokarmowym
Zetrzeć świeży chrzan i wycisnąć z niego sok przy pomocy gazy, lub sokowirówką. Pić  15-20 kropli soku 3 razy dziennie między posiłkami
Reumatyzm, artretyzm, rwa kulszowa, dna moczanowa, obrzęki wątroby i śledziony
Zetrzeć świeży chrzan, delikatnie podgrzać, używać jako kompres na bolące miejsca, przedtem posmarować skórę olejem roślinnym lub wazeliną  by uniknąć odparzeń.
Odmrożenia
Dodać starty chrzan do kąpieli  wodnej i moczyć w niej dłonie lub stopy.
Usuwanie piegów i przebarwień
2  łyżki świeżo startego chrzanu zalać  ½ litra maślanki, dodać 2 łyżki gliceryny, dobrze wymieszać. Odstawić na noc w chłodne miejsce. Przecedzić . Roztworem przemywać plamy 2 razy dziennie. Przechowywać w lodowce. Przed każdym użyciem podgrzać potrzebna będą  ilość.

Przepis na miksturę odchudzającą TUTAJ TUTAJ 
Surówka na problemy z tarczycą brukiew i chrzan 


Staropolskie barszcze i żurki PRZEPISY 
Żródło:http://sekrety-zdrowia.org/chrzan-przepisy-lecznicze/

Gdzie znajdziemy wit. E. Witamina młodości.

IlustracjaBy André Karwath aka Aka - Praca własna, CC BY-SA 2.5, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=16593

Nieczęsto w nauce mamy do czynienia z rodzeństwem, które ręka w rękę pracuje nad jakimiś odkryciami w  dziedzinie witamin. Mówiliśmy już o braciach Williams, którzy byli zafascynowani witaminami z grupy B, dzisiaj natomiast przedstawię sylwetki dwóch innych braci, a są to dwaj praktykujący swego czasu w Kanadzie lekarze: kardiolog dr Wilfred E. Shute (1907-1982) oraz jego starszy brat, położnik i ginekolog dr Evan V. Shute (1905-1978), zajmujący się badaniami nad witaminą E. To dzięki pracom tych dwóch lekarzy cały świat dowiedział się jakim cudem jest witamina E dla ludzkiego organizmu, aczkolwiek ich śmiałe pionierskie prace  dotyczące możliwości terapeutycznych witaminy E były wyśmiewane i odrzucane. Mimo tego, że efekty kuracji w obleganej przez pacjentów klinice braci Shute w Ontario mówiły same za siebie. Były tak spektakularne, że sami bracia Shute w 1948 roku opowiedzieli się za tym, aby witamina E był wydawana niczym lek, czyli na receptę: bo… działała dosłownie jak lek! A na co działała?
Otóż jak już wspomniałam dr Evan Shute był ginekologiem i położnikiem. Interesowało go w jaki sposób witamina ta może pomóc kobietom zarówno w samym zajściu w ciążę jak również w utrzymaniu ciąży. Już od lat 20-tych ubiegłego wieku wiedziano o tym, że w tych sytuacjach pomaga olej z kiełków pszenicy, bogaty w witaminę E (odkrytą w 1922 roku). Jednocześnie odkryto, iż szczury karmione tłuszczem zwierzęcym (słoniną) traciły zdolność do rozmnażania się, stawały się bezpłodne. Dopiero po dodaniu do diety warzyw zielonolistnych oraz kiełków pszenicy powracała im płodność (dotyczy to zarówno samic jak i samców – witamina E ma wpływ również na zdolność spermy do zapłodnienia). Warto wiedzieć, że jedynie rośliny mają zdolność syntezy witaminy E. Ani zwierzęta ani ludzie tej zdolności nie posiadają i muszą dostarczać ją wraz z pożywieniem.
Okazało się, że dzięki suplementacji naturalną witaminą E można było nie tylko pomóc pacjentkom zajść w upragnioną ciążę i/lub utrzymać ją (u kobiet cierpiących na nawykowe poronienia). Oto wkrótce bracia Shute odkryli, że naturalna witamina E rewelacyjnie działa również w wielu innych sytuacjach. Działała nałożona zewnętrznie na rany oparzeniowe. Działała przyjmowana wewnętrznie przy chorobie wieńcowej i chromaniu przestankowym. W zasadzie przy zagrożeniu jakąkolwiek blokadą naczyń krwionośnych bracia Shute używali z sukcesem witaminy E w odpowiednich dawkach. Dawali ją ludziom po zawałach. Dawali ją ludziom z różnymi formami chorób serca.  I to działało! Drzwi do ich kliniki (Shute Institute for Clinical and Laboratory Medicine) w London (kanadyjskie miasto w prowincji Ontario) się nie zamykały. Wieść o sukcesach braci Shute rozchodziła się z ust do ust. I to wszystko w czasach, kiedy o witaminie E nie wiedzieliśmy tylu rzeczy co teraz, a formą stosowaną przez braci Shute była jedna tylko z ośmiu istniejących w naturze, czyli D- alfa-tokoferol. Witamina E działa raczej wolno, potrzeba czasem tygodni aby odczuć jej działanie, ale zaskoczeniem dla doktorów Shute było to, że dawała takie spektakularne efekty!
Oto co zdołali ustalić przez 20 pierwszych lat swojej praktyki:
1936 r: bogaty w witaminę E olej z kiełków pszenicy leczy chorobę niedokrwienną serca
1940 r.: witamina E może być czynnikiem prewencyjnym przyendometriozie u kobiet oraz czynnikiem leczniczym w miażdżycy
1945 r.: witamina E wykazuje działanie w przypadku krwawień skóry i błon śluzowych oraz w zmniejszaniu zapotrzebowania na insulinę u diabetyków
1946 r.: witamina E w znaczący sposób pomaga w gojeniu się ran, w tym wrzodów (wykwitów) skórnych. Wykazuje też skuteczność przychromaniu przestankowym, ostrych stanach zapalnych nerek, zakrzepicy, marskości wątroby, zapaleniu żył. Witamina E wzmacnia i reguluje pracę serca.
1947 r.: witamina E sprawdziła się użyta przy gangrenie, chorobie Burgera, retinopatii i zapaleniu naczyniówki oka.
1948 r.: witamina E jak się okazało pomaga chorym na toczeń rumieniowaty i tym cierpiącym na „krótki oddech” (astma)
1950 r.: witamina E okazała się być efektywnym środkiem na żylakijak również na rozległe oparzenia.
Doświadczenia kliniczne dotyczące około 30 tysięcy pacjentów potraktowanych przez doktorów Shute witaminą E zostały opisane w napisanych przez nich książkach:
1954 r.: bracia Shute publikują podręcznik dla lekarzy („Alpha Tocopherol in Cardiovascular Disease”)
1956 r.:  wychodzi książka popularno-naukowa dla pacjentów („Vitamin E for ailing & healthy hearts”)
Pionierski protokół braci Shute jaki opracowali oni na podstawie swoich wieloletnich doświadczeń  jest następujący [2]:
– zakrzepica naczyń wieńcowych: 450 do 1,600 IU dziennie
– ostra gorączka reumatyczna: 450 do 600 IU dziennie
– przewlekła reumatyczna choroba serca: 90 IU w pierwszym miesiącu, 120 IU w drugim i 150 IU w trzecim. Dawka 150 IU najczęściej jest optymalna, niekiedy wskazane jest podniesienie dawki. Odpowiedź jest powolna.
– dławica piersiowa: 450 do 1,600 IU na dobę jeżeli ciśnienie skurczowe jest poniżej 160. W przeciwnym razie zacząć od 150 IU przez 4 tygodnie, następnie 300 IU przez kolejne 4 tygodnie, szczególnie jest używane są leki obniżające ciśnienie
– choroba nadciśnieniowa serca: 75 IU dziennie przez 4 tygodnie, potem 150 IU dziennie przez 4 tygodnie, następnie ostrożnie podnosić dawkę. Powinno używać się wraz z lekiem obniżającym ciśnienie. Wysokie dawki witaminy E jak wykazano obniżają nadciśnienie u szczurów z przewlekłą niewydolnością nerek (Vaziri N.  Hypertension, Jan 2002.) .
– zakrzepowe zapalenie żył oraz żylna choroba zakrzepowo-zatorowa: 600 do 1,600 IU na dobę
– małopłytkowość samoistna (thrombocytopenic purpura): 800 do 1,200 IU dziennie
– cukrzyca: taka sama rozpiska jak dla pacjentów kardiologicznych
– ostre i przewlekłe zapalenie nerek: taka sama rozpiska jak dla pacjentów kardiologicznych
– oparzenia, operacje chirurgiczne: 600 do 1,600 IU na dobę aplikowane zewnętrznie
Dodatkowe uwagi od doktorów Shute:
– dawka podtrzymująca równa się dawce terapeutycznej
– nie poleca się brać żelaza i witaminy E w tym samym czasie. Jeśli żelazo jest zalecane należy oddzielić go od dawki witaminy E przerwą trwającą ok. 9 godzin.
– podczas terapii witaminą E zapotrzebowanie na preparaty z naparstnicą zmniejsza się w sposób naturalny. Należy mieć to na uwadze aby nie nakładały się na siebie działania obydwu.
– dawki insuliny u sercowców-diabetyków muszą być pod ścisłą obserwacją, jako że podczas terapii witaminą E zapotrzebowanie na insulinę może zostać znacznie zmniejszone dosyć gwałtownie.
– nadczynność tarczycy może być czasami przeciwwskazaniem do terapii.
– należy unikać podawania estrogenów razem z witaminą E.
– należy zachować ostrożność w budowaniu dawek u pacjentów z nieleczonym nadciśnieniem, chorobą reumatyczną serca lub zastoinową niewydolnością serca.
W każdym przypadku wskazana jest współpraca z lekarzem w celu ustalenia optymalnej dawki.
 Gdzie szukać witaminy E?
1. Po pierwsze w jedzonku! Zawsze podkreślam, że pożywienie powinno być pierwszym i najważniejszym źródłem naszych witamin i minerałów. Ponieważ jest to witamina rozpuszczalna w tłuszczach i to w dodatku syntetyzowana jedynie przez rośliny – największe jej ilości znajdziemy w roślinach właśnie, a głównie w ziarnach i orzechach. Ze wszystkich ziaren najwięcej witaminy E znajdziemy w skiełkowanym ziarnie pszenicy i wyciskanym z jej kiełków oleju (20,3 mg witaminy E w 1 łyżce oleju). Niektórzy (tak jak ja) mają jednak nietolerancję pokarmową na pszenicę – wtedy kiełki „zwykłej” pszenicy odpadają (aczkolwiek ja na przykład znakomicie toleruję w każdej postaci orkisz, starodawną odmianę pszenicy i jedynie nowoczesna pszenica powoduje u mnie problemy). Pszeniczny  olej może być w wielu wypadkach tolerowany ponieważ nie zawiera białek z ziaren pszenicy, jedynie ich frakcję tłuszczową. Można też sięgnąć po kolejne bogate źródełko witaminy E. Drugim w kolejności źródłem są pestki słonecznika i wyciskany z nich olej (5,6 mg wit. E w 1 łyżce oleju).
Jedna mała uwaga przy okazji. Jeśli chcemy czerpać witaminę z tego typu olejów, to muszą one być rzecz jasna nierafinowane. Olej słonecznikowy taki z marketu, rafinowany, niestety nie nada się za bardzo. Witamina E nie jest co prawda aż tak mocno wrażliwa na działanie temperatury jak np. witamina C, jednak podczas procesu rafinacji większość zawartej pierwotnie w surowcu witaminy E ulega bezpowrotnemu zniszczeniu. Podobnie nie ma co sobie zawracać głowy podpowiedziami dietetyków, że „bogatym źródłem witaminy E są margaryny”. Syntetycznym tłuszczom (wszelakim margarynom i masłom roślinnym) należy zdecydowanie podziękować, również tym niewinnie wyglądającym, z narysowanym dla niepoznaki na opakowaniu słoneczniczkiem oraz z „uszlachetniającym” dodatkiem syntetycznych witamin: natura takich produktów nie stworzyła, są one wymysłem człowieka  i nie wkładamy „takich rzeczy” do naszego drogocennego wnętrza. Pod żadnym pozorem.
Procesy produkcyjne zniszczyły cokolwiek dobrego tam natura umieściła, a zamiast tego człowiek dodał nieudolnie wykonane kopie. O zwyrodniałych kwasach tłuszczowych trans nie wspominając, bo to oczywiste.
Gdzie jeszcze występuje witamina E? W wielu pokarmach roślinnych, ale już w dużo mniejszej ilości.
– migdały i orzechy
– rośliny zielonolistne (szpinak, sałata, brokuły, kapusta itp.)
– awokado
-owoce (morele, brzoskwinie, śliwki, truskawki, porzeczki, maliny itd.)
– warzywa (marchew, pietruszka, groszek i inne strączkowe itd.)
– produkty pełnoziarniste
Produkty odzwierzęce (masło, jaja, ryby, mięso, smalec, słonina, nabiał) zawierają śladowe ilości witaminy E lub nie zawierają jej wcale.
Należy ponadto pamiętać, że smażenie i zamrażanie niszczy ją niemal doszczętnie. Jest wrażliwa również na światło, dlatego oleje należy kupować w butelkach z ciemnego szkła.
2. Po drugie w suplementach. To wtedy gdy potrzebne są już większe dawki i samo pożywienie nie będzie wystarczające. Przy czym należy zwrócić uwagę jaka forma witaminy E w tym suplemencie występuje. Najgorszą jakościowo będzie DL-alfatokoferol (często dodawany do tańszych preparatów multiwitaminowych). DL-alfatokoferol jest jedyną formą witaminy E z ośmiu istniejących w naturze, jaką człowiekowi udało się zsyntetyzować, a i to nie do końca poprawnie. W tym sensie rośliny są od nas – nie ma co ukrywać – mądrzejsze ;)
DL-alfatokoferol to syntetyczna postać mająca około połowę niższą aktywność biologiczną niż występujący naturalnie D-alfatokoferol(czasem oznaczany na opakowaniu jako RRR-alfatokoferol). Jeśli natkniecie się na badania, w których witamina E nie wykazała żadnego (lub mierne) pozytywnego działania na ludzki organizm, to niemal z całą pewnością w owym badaniu użyto stworzonej ręką ludzką racemicznej DL- formy witaminy E. Z reguły jest tak, że jak ktoś chce wykazać, że witaminy „nie działają” albo nawet „są szkodliwe”, to albo używa w swoich badaniach niewłaściwej formy substancji albo za małe jej ilości aby mogły wywołać jakikolwiek efekt terapeutyczny. Czasem też i jedno i drugie.
Ogólnie rzecz biorąc witamina E występuje jak wiadomo w formie aż ośmiu  związków: czterech tokoferoli (alfa, beta, gamma, delta) oraz czterech tokotrienoli (alfa, beta, gamma, delta). Pomimo tego, iż bracia Shute jako pionierzy wykorzystywali u pacjentów tylko jedną formę (najbardziej aktywną jako antyutleniacz) czyli D-alfa-tokoferol, to dzisiaj już wiemy, że każda forma ma swoje nieco odmienne działanie w ludzkim ustroju [4]. Dlatego najlepsze będą suplementy, które będą zawierać nie sam alfa-tokoferol, ale ich mieszankę lub nawet jeszcze lepiej – mieszankę zarówno tokoferoli jak i tokotrienoli. Niestety te ostatnie preparaty są nie tylko drogie ale i z ich dostępnością w Polsce jest kiepsko.
Kilka ciekawostek o witaminie E:
– witamina E polepsza swoje właściwości ochronne w obecności selenu (ok. 25 mcg selenu na każde 200 IU witaminy E).
– witamina C potrafi regenerować w naszym ustroju „zużytą” witaminę E, dzięki czemu jest ona zdolna odzyskać swoje własności antyoksydacyjne i dalej nas chronić
– jeśli masz anemię, to może to być oznaka niedoboru witaminy E w Twojej diecie
– witamina E zapobiega rozkładowi witaminy A (np. w oku, niezbędnej do prawidłowego widzenia), dlatego możesz nie wiem ile dostarczać witaminy A „dla zdrowych oczu” faszerując się wątróbką czy tranem, ale jeśli jednocześnie nie dostarczysz odpowiedniej ilości witaminy E zapobiegającej rozkładowi witaminy A, to Twoje wysiłki mogą spełznąć na niczym. Z drugiej strony duże (terapeutyczne) dawki witaminy E mogą obniżać poziom witaminy A w ustroju. Zawsze powtarzam, że nie sposób jest być zdrowym na wyrywki, w naturze wszystko jest ze wszystkim powiązane
– im więcej spożywasz żelaza (mięso!) tym Twoje zapotrzebowanie na witaminę E rośnie
– wrogiem witaminy E jest również chlor: jeśli spożywasz dużo soli albo pijesz chlorowaną wodę, to zapotrzebowanie organizmu na witaminę E wzrośnie
– zwiększone spożycie wielonienasyconych kwasów tłuszczowych powoduje zwiększone zapotrzebowanie na witaminę E (przypomnijmy: w rafinowanych olejach sprzedawanych w każdym spożywczaku tej witaminy już tam nie ma, podobnie jak w produktach wytworzonych z użyciem bliżej nieokreślonego i zapewne rafinowanego „oleju roślinnego”: majonezach, dressingach, sosach, rybach czy innych przetworach „w oleju”, batonikach, ciasteczkach itd. czy też w tłustych produktach mięsnych i nabiałowych, które mają w sobie wielonienasycone kwasy tłuszczowe, ale za to niewiele lub wręcz wcale nie mają witaminy E). Im więcej w diecie tłuszczu tego typu, tym więcej witaminy E potrzebujemy.
– ekspozycja na promieniowanie rentgenowskie (np. poddanie się jego działaniu w diagnostyce medycznej) również powoduje wzrost zapotrzebowania na witaminę E
– palacze potrzebują więcej witaminy E niż osoby niepalące
– osoby chore na padaczkę biorące leki antyepileptyczne mają zawsze zmniejszone poziomy witaminy E we krwi – one również potrzebują więcej witaminy E
– kobiety przyjmujące tabletki antykoncepcyjne mają zwiększone zapotrzebowanie na witaminę E
– zapotrzebowanie na witaminę E u kobiet zwiększa się także podczas ciąży, karmienia i menopauzy
– badacze są zdania, że tokotrienole mogą  być dużo bardziej aktywne biologicznie od tokoferoli. W pożywieniu znajdziemy większe ich ilości w nierafinowanym oleju palmowym i oleju z otrębów ryżowych oraz owocach arnoty właściwej, z której otrzymuje się barwnik spożywczy, annatto. Mniejsze ilości tokotrienoli znajdziemy w żywo zabarwionych pokarmach  jak np. marchew, dynia czy żurawina oraz pełnych ziarnach jęczmienia, owsa, ryżu czy pszenicy – tutaj jest bardziej szczegółowe zestawienie w tabelce, z rozbiciem na alfa, beta, gamma i delta: http://www.tocotrienol.org/sources-of-toco.html
– dostarczanie jednej wyizolowanej formy witaminy E alfa-tokoferolu) może w pewnym stopniu zaburzać wchłanianie innej jej formy – gamma-tokoferolu, zdecydowanie lepiej jest dostarczać cały komplet związków witaminy E (np. z pożywienia), niż jeden z nich (np. z kapsułki)
– alfa-tokoferol jest potężnym antyutleniaczem, podczas gdy gamma-tokoferol ma niesłychane właściwości antyzapalne (ważne w profilaktyce antyrakowej) [6]
– posmarowanie skóry wyciśniętą z kapsułki witaminą E zapobiega oparzeniom słonecznym jak również gdy już do oparzenia takowego doszło, to jak najszybsza  aplikacja witaminy E (można zmieszać ją z jakimś olejem nośnikowym)  przyniesie ulgę i zapobiegnie schodzeniu skóry
– przy innego typu oparzeniach pierwsza pomoc to schłodzenie oparzonego obszaru skóry (np. strumieniem zimnej wody), witaminę E należy zaaplikować dopiero po tym
– o przydatności witaminy E przy alergiach, astmie, zaćmie i innych dolegliwościach pisałam już w poprzednim artykule:http://www.akademiawitalnosci.pl/witamina-e-straznik-zdrowia-witalnosci-i-mlodosci/

 Pomocne linki: