Nie wszystkie treści z opublikowanych artykułów, odzwierciedlają poglądy admina..

STRONA TA ZOSTAŁA ZAŁOŻONA W CELU PROPAGOWANIA ZDROWEGO STYLU ŻYCIA I ODŻYWIANIA. NIECH MOJE BEZINTERESOWNE DZIAŁANIE PRZYSPORZY KORZYŚCI JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBIE LUDZI I ZWIERZĄT. BO ZDROWIE SIĘ TYLKO TAKIE MA JAK SIĘ O NIE ZADBA.

niedziela, 29 września 2019

APEL POTRZEBUJĄ Pomocy Proszę Wszystkich by sie zorganizowali walczymy o 181 Żywych Istnień które nie poszły na Rzez są potrzebni Ludzie którzy Pomogą Finansowo i własnymi rękoma .





APEL
POTRZEBUJĄ Pomocy Proszę Wszystkich by sie zorganizowali walczymy o 181 Żywych Istnień które nie poszły na Rzez są potrzebni Ludzie którzy Pomogą Finansowo i własnymi rękoma .Proszę kontaktujcie sie
WEGANIZM I WITARIANIZM NIE POLEGA TYLKO NA PISANIU I WRZUCANIU POSTÓW POLEGA NA POMOCY ZWIERZĘTOM PRZEDE WSZYSTKIM
Długo zwlekaliśmy z informowaniem o sytuacji stada krówek z Deszczna. Zwlekaliśmy bo do wczoraj czekaliśmy na efekt działań PTE w osobie profesora Elżanowskiego. Niestety działania zakończyły się niepowodzeniem, a my już czekać nie możemy. Musimy myśleć o sytuacji finansowej BOZ i ciążącym na nas długu i oczywiście w pierwszej kolejności sytuacji stada którego przyszłość jest nadal pod wielkim znakiem zapytania bo mówiąc krótko nie mamy go gdzie umieścić. Zrobiliśmy jako BOZ wszystko aby zalegalizować stado. Są zakolczykowane i zbadane. Badania wykazały, że całe stado jest zdrowe. Nie stwierdzono gruźlicy, brucelozy ani białaczki czyli chorób zwalczanych z urzędu. Tuz po badaniach krowy miały wyjechać do rezerwatu przyrody Witolda Bieschke do Czarnocina. Rozwiązanie to było forsowane od samego początku przez PTE i stronę społeczną. Niestety tuż przed badaniami pan Bieschke okazał się człowiekiem zupełnie niepoważnym. Oferował wcześniej pomoc przy spędzie, badaniu, i pokryciu kosztów ale kilka dni przed badaniami przestał odbierać telefony i zaczął się rakiem wycofywać ze swoich obietnic. Zostaliśmy sami z ogromnym problemem, Mimo to udało nam się bez niego i jego ludzi zrealizować plan. Niedawno pan Bieschke przysłał propozycję umowy z nami, nie wiedząc, że nie jest już brany pod uwagę. W umowie nie ma słowa o tym aby krowy miały mieć u niego dożywocie, ale co najważniejsze pan B. zastrzega sobie zwrot wszystkich poniesionych przez siebie kosztów i odszkodowanie w razie gdyby przy następnym badaniu krowy okazały się chore.
Do czwartku jeszcze sprawdzaliśmy możliwość przekazania stada w całości w opolskie do Tomka, który ma u siebie kilkanaście krów odebranych interwencyjnie i ma na temat krów ogromną wiedzę i doświadczenie. Krowy mają u niego dożywocie. Warunkiem jednak był zakup dwóch obór i 18 ha ziemi w Naczkowie położonym w województwie opolskim, w powiecie nyskim, w gminie Pakosławice. To oczywiście na początek . Potem staralibyśmy się o dzierżawę pobliskich łąk. Sprawy na miejscu dopinał wraz ze sponsorem, który był w stanie zainwestować 1/4 potrzebnej kwoty oraz adwokatem profesor Elżanowski. Niestety sponsor zrezygnował ze względu na stan obór i bardzo złej jakości ziemię. Wszystko oczywiście byłoby do zrobienia, ale potrzebowalibyśmy więcej sponsorów i czasu na remont obór . W tym stanie rzeczy stado nie może w to miejsce pojechać. Trzeba jeszcze zrobić studnię i doprowadzić prąd. A my nie mamy już czasu bo za pasem październik. Dziś do Tomka mogłoby pojechać maksymalnie 30 krów. Jeśli zdarzy się cud i pojawią się sponsorzy i szybko przystosujemy to miejsce stado może pojechać w całości, Jeśli nie musimy stado podzielić. Jest przyzwolenie ministra rolnictwa na rozbicie stada na części, bo to być może jedyna szansa aby uratować im życie. Byki a jest ich 60 muszą być osobno ,bo stado nie może się już rozmnażać . Tyle, że byków nikt nie chce. Potrzebujemy pomocy w nagłośnieniu sprawy !! Pilnie potrzebne azyle, które zapewnią im dożywocie. Jest to sprawa na wczoraj,
Nie opłaciliśmy jeszcze faktury za wypas w sierpniu w Zakolu Santockim. Brakuje nam ok 40 tys. zł. Stado od września jest tam bez umowy. Strona społeczna już kolejnych 70 tys. zł nie uzbiera. Stado musi wyjechać w październiku, bo potem trzeba je spędzić w inne bezpieczne miejsce ( teren zalewowy ) i zapewnić wiaty i zimowe karmienie, a to już są gigantyczne koszty. Nie mamy już ani pieniędzy ( tylko dług) ani czasu ani miejsca na ten moment.
Wznawiamy akcję poszukiwania azyli dla stada, azyli, w których zwierzaki będą miały dożywocie . Nie wiemy, czy w ich przypadku można liczyć na dopłaty sprawdzamy to. Roczny koszt utrzymania stada w całości to koszty rzędu 300 tys. zł. To kosmiczne pieniądze. Rozbijając stado dajemy mu jakieś szanse. Prosimy o pomoc w poszukiwaniu azyli . Poniżej najnowsze zdjęcia naszych krówek i zdjęcia obór w Naczkowie. Telefon do kontaktu Tomek 579 076 703, 666 605 391 do BOZ lub 535 492 222 Magda Nowak.
https://zielonagora.wyborcza.pl/…/7,35182,25245584,dramatyc…