Nie wszystkie treści z opublikowanych artykułów, odzwierciedlają poglądy admina..

STRONA TA ZOSTAŁA ZAŁOŻONA W CELU PROPAGOWANIA ZDROWEGO STYLU ŻYCIA I ODŻYWIANIA. NIECH MOJE BEZINTERESOWNE DZIAŁANIE PRZYSPORZY KORZYŚCI JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBIE LUDZI I ZWIERZĄT. BO ZDROWIE SIĘ TYLKO TAKIE MA JAK SIĘ O NIE ZADBA.

poniedziałek, 11 września 2017

Mieszkańcy wygrali z chlewnią przemysłową

Przez ostatnie trzy miesiące w Czarnej Dąbrówce w pomorskiem działy się dantejskie sceny. Tuż przy dużym osiedlu mieszkalnym uruchomiono chlewnię przemysłową. Mieszkańcy blokowali inwestycję. Wreszcie wygrali – przedsiębiorca zwija interes.


Przez trzy miesiące mieszkańcy wsi (a jest ich 1200) pełnili całodobowe dyżury, które miały na celu zablokowanie dojazdu do kontrowersyjnej inwestycji. Wielokrotnie dochodziło do przepychanek z policja i właścicielem obiektu. Mieli po swojej stronie wójta. Tuczarnia została ulokowana kilkadziesiąt metrów od dużego osiedla. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Bytowie określił chlewnię w Czarnej Dąbrówce jako samowolę budowlaną, w dodatki stanowiąca zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. Również Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zwróciła uwagę na to, że 200 metrów od inwestycji jest ujęcie wody, z którego korzystają 3 wsie.
Świniarnia miała docelowo pomieścić ponad 3 tysiące warchlaków, ale na miejsce udało się dowieźć około 650. Właściciel chyłkiem „przemycał” je busami. – Próby dostarczenia tych warchlaków tutaj były wręcz dramatyczne. Właściciel chlewni małymi busami próbował je dowozić. Nawet kilka wypadło z pojazdu na ulicę – powiedział w Radiu Gdańsk wójt Jan Klasa. – Całe szczęście, że firma, która dostarcza warchlaki i odbiera tuczniki oraz dostarcza paszę, zapowiedziała wycofanie się ze swojej działalności. Lekarz weterynarii również stanął na wysokości zadania i nie będzie już rejestrował nowych świń pod tym adresem.
Jan Klasa oraz starosta bytowski zostali podani do prokuratury przez wojewodę pomorskiego, który stanął po stronie przedsiębiorcy i stwierdził, że samorządowcy nie dopełnili swoich obowiązków, nie dopuszczając do tego, aby chlewnia ruszyła. Jednak prokuratorów to nie przekonało – nie postawili im zarzutów.
Otwarte Klatki zachęcają do podpisania petycji w obronie prosiąt okaleczanych na fermach przemysłowych, takich jak ta w Czarnej Dąbrówce.