Nie wszystkie treści z opublikowanych artykułów, odzwierciedlają poglądy admina..

STRONA TA ZOSTAŁA ZAŁOŻONA W CELU PROPAGOWANIA ZDROWEGO STYLU ŻYCIA I ODŻYWIANIA. NIECH MOJE BEZINTERESOWNE DZIAŁANIE PRZYSPORZY KORZYŚCI JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBIE LUDZI I ZWIERZĄT. BO ZDROWIE SIĘ TYLKO TAKIE MA JAK SIĘ O NIE ZADBA.

wtorek, 2 lutego 2016

Wirus Zika nowym narzędziem promocji depopulacji

Od kilku dni słyszymy wciąż o kolejnych przypadkach zachorowań na skutek wirusa Zika. Początkowo jego rozprzestrzenianie się obserwowano jedynie w Brazylii, ale obecnie występuje również w wielu innych krajach w Ameryce Południowej, a nawet dociera do Polski. Media zaczynają ostrzegać przed poważnymi konsekwencjami dla płodów, jeśli zachoruje kobieta w ciąży. Władze Salwadoru zalecają wstrzymanie się z macierzyństwem przynajmniej do 2017 roku.

 
Depopulacja w krajach rozwiniętych trwa na całego. Jest to proces związany z promowaniem hedonizmu, jako postulowanego stylu życia. Powoduje to naturalne zmniejszenie ilości narodzin dzieci, bo przecież potomstwo skutecznie przeszkadza w zabawie. Skrajnością promocji tej postawy była seria brutalnych morderstw dzieci przez sfrustrowanych macierzyństwem niedojrzałych emocjonalnie rodziców.

Depopulacja to również promocja nazistowskich metod ubranych w nowe słowa. Nowomowa ma oswoić śmierć, która teraz, w zależności od wieku mordowanego nazywa się aborcją lub eutanazją. Oddziaływanie propagandowe, które serwują nam media i kultura masowa jest oczywiście ukierunkowane tak, aby promować popełnianie samobójstw na starość, gdy koszt utrzymania chorującego obywatela staje się ciężarem dla państwa.
Eutanazja staje się zatem w pewnym sensie sposobem ratowania upadających systemów emerytalnych. Tak jak w przypadku aborcji tłumaczy się to wygodą matki tak eutanazję można tłumaczyć, jako wybawienie dla niego i jego bliskich. Przypomina to smutny koniec konia z "Folwarku Zwierzęcego" Orwella.

Teraz do oddziaływania kulturowego i promowania cywilizacji opierającej się na śmierci, dochodzi kolejny element. Strach przed ciążą ze względu na wirus Zika, który powoduje mikrocefalię, czyli małogłowie u dzieci. Eksponowane wszędzie ryzyko zachodzenia w ciążę na skutek ekspansji wirusa z pewnością wbiło się do głów kobiet, które planowały ze swoimi partnerami powiększenie rodzin. Trudno oszacować ile z nich nie zaryzykuje świadomego macierzyństwa w obawie przed tym, ze dziecko będzie niepełnosprawne przez całe życie.
Dla zwolenników ograniczenia populacji ludzkości, wirus Zika jest zatem sprzymierzeńcem, bo skłania ludzi do zmiany swoich zachowań w zakresie rozmnażania. Trudno jednak oczekiwać, że ludzie przestaną mieć dzieci, z pewnością tak się nie stanie. Jednak w miejscach gdzie przyrost naturalny jest większy akurat występują komary tygrysie (Aedes aegypti) przenoszące wirusa Zika i kilka innych groźnych patogenów, dlatego groźba jest raczej skierowana w stronę biedniejszych społeczeństw.

Mimo to z pewnością wirus Zika będzie również gwiazdą zachodnich mediów, które będą rysowały mapy występowania w Europie komarów tygrysich i będą donosić o kolejnych przypadkach zarażeń. Praktycznie każdego dnia słyszymy o kolejnych krajach z obecnością wirusa Zika. Nawet w przypadku Polski mówi się o przynajmniej 28 zarażonych wirusem, przeważnie osobach, które przybyły z obszarów występowania feralnych komarów.
Wirus Zika stanie się zatem kolejnym pretekstem do tego, aby poczekać z macierzyństwem, co niestety może prowadzić do tego, że nie będzie już za późno na dziecko. Zwolennicy ograniczenia populacji ludzkości z pewnością przyklasną z radością temu nieoczekiwanemu sprzymierzeńcowi ich sprawy.